Hej,

Za kilka dni będę leciał z Warszawy przez Niceę do Bastii (najpierw LOT, potem Air Corsica). Chciałbym wziąć ze sobą główny bagaż, a na zewnątrz przytroczyć do niego paskami/sznurkami karimatę. Macie doświadczenia z czymś podobnym? Czy nie będzie z tym problemu? Trochę obawiam się, co mogłoby się stać, gdyby karimata się wyślizgnęła - drugi lot jest kilkanaście godzin po pierwszym, a skąd pracownicy na lotnisku w Nicei mieliby wiedzieć, że trzeba nadać do Bastii tak plecak, jak i walającą się oddzielnie karimatę?

Z góry dzięki za pomoc/rady.

Ja tak latam, z jednej strony plecaka karimata, z drugiej śpiwór w takim samym długim pokrowcu. Zamontowane za pomocą ściągaczy (pasków) będących częścią plecaka.
Całość konstrukcji dodatkowo owinięta linką na środku.

PS smok1, nawet nie chcę myśleć o tym, że ktoś mógłby mi tak potraktować bagaż...

Link z dzisiaj:

BTW: to jest bagaż PODRECZNY z "Delivery at the aircraft"...

No mocne... tylko że to nie Ryanair jest winny ( jak w tytule filmu), a obsługa lotniska. Nie mniej, wywalanie walizek na płyte lotniska, jest przegieciem. No i kup sobie drogą walizkę...

Ja mam kilkadziesiąt lotów wykonanych z przypinana dmuchaną karimatą i raczej nigdy nie było z tym problemów. Raz tylko w Rzymie kazali podejść z plecakiem do obsługi "gabarytowego" bagażu, tylko dlatego ze wystawaly paski od plecaka i bali się by nigdzie się one nie wpłaty. Dmuchana karimate kupowalismy w intersporcie