To mieliśmy podobnie dwa tygodnie temu, koleżanke pies wywachał juz przy wyjściu ,okazało sie ,że zapomniała wywalić winogron. Na szczęście podróżowalismy z 4 małych dzieci ,więc wytłumaczylismy ,że to bylo dla nich i zapomnieliśmy , dostała ostrzeżenie ( z wpisem do komputera) i obeszlo się bez mandatu.Tam są generalnie bardzo wysokie kary za wszystko,a juz doznałem szoku jak zobaczyłem informacje o karach w parku narodowym .... 250.000 $ kary za łowienie nielegalne.

Pierwszy raz słyszę o czymś takim, więc chciałbym się dowiedzieć do jakich krajów poza Nową Zelandią nie wolno wwozić jedzenia i są za to kary. Nie mam na myśli jakichś większych ilości, ale kanapek, owoców?

Leciałem do Australii (EK) to nawet w samolocie był filmik przed lądowaniem z informacją rządową - czego nie wolno i było właśnie o jabłkach.
(z dokładnie takim przypadkiem - kobieta nie zadeklarowała, pies ja wykrył).
Czyli to częsty przypadek.

Uzasadnienie? Może takie, że w jabłku są nasiona a nie chcą wprowadzać potencjalnie obcych gatunków?

Tam się przecież nawet "brudne buty" deklaruje (np. jesli ktos chodził w nich wczesniej po górach na innym kontynencie)
i słyszałem o przypadku gdy komuś się na lotnisku do brudnych butów przyczepili.

* żywności pochodzenia zwierzęcego, nawet zakupionej na lotniskach europejskich, w sklepach bezcłowych,
* kwiatów (także ciętych),
* owoców,
* roślin,
* nasion,

Cześć,

Znajomy, który podróżuje w podobnym czasie do mnie po NZ dostał przy wjeździe na lotnisku w Auckland karę 400 NZD za przypadkowo znalezione w jego torbie jabłko (zapomniał o nim). Urzędnik zrozumiał jego wyjaśnienia, ale niestety karę wypisał.

Dostał on pismo, które załączam i ma 14 dni na zapłatę kary. To spora kwota dlatego prosił mnie o zapytanie Was czy macie z tam doświadczenie i czy będą jakieś konsekwencje przy nie uiszczeniu opłaty. Napisał do nich maila, ale bez reakcji od kilku dni.

Cześć,

Znajomy, który podróżuje w podobnym czasie do mnie po NZ dostał przy wjeździe na lotnisku w Auckland karę 400 NZD za przypadkowo znalezione w jego torbie jabłko (zapomniał o nim). Urzędnik zrozumiał jego wyjaśnienia, ale niestety karę wypisał.

Dostał on pismo, które załączam i ma 14 dni na zapłatę kary. To spora kwota dlatego prosił mnie o zapytanie Was czy macie z tam doświadczenie i czy będą jakieś konsekwencje przy nie uiszczeniu opłaty. Napisał do nich maila, ale bez reakcji od kilku dni.

Pozdrawiam