Autor: | namteH [ 23 Lis 2015 00:11 ] |
Temat postu: | Jesienne Dolomity |
Kontynuując nową świecką tradycję szukania jesiennej nostalgii w północnych rejonach Włoch, udałem się pod koniec października w dość szeroko pojęte okolice Wenecji. Lotnisko w Treviso przywitało mnie swojskim "Witaj" pośród innych, nielicznych obcojęzycznych słów o podobnym znaczeniu. Potem wsiadłem do autobusu i udałem się do Treviso (bo lotnisko Treviso znajduje się w miejscowości o nazwie Quinto; coś tak jak mediolańskie lotnisko Bergamo znajduje się w Orio al Serio) i dalej pociągiem do Belluno, z przesiadką w Conegliano. Zachwycił mnie pociąg regionale veloce do Conegliano! Nowy, dwupiętrowy, wygodne siedzenia... A konduktorka chwilę popatrzyła na mój bilet i potem z głośników nie tylko dowiedziałem się że trzeba wysiąść i się przesiać (w sumie tylko 2 stacje musiałem przejechać) ale także poinformowała z którego peronu będzie odjeżdżał mój kolejny pociąg. Do Belluno dotarłem gdy dzień się kończył i nie było mi dane w pełni podziwiać jego górskiego otoczenia. Ostatni etap dojazdu na nocleg to był autobus do Sospirolo, a spanie to konkretnie miałem tutaj ![]() Ciężko o znalezienie czegoś lepszego... ![]() Obiekt ten jest położony sporo ponad poziomem przechodzącej tamtędy drogi. Wyżej już nikt nie mieszka. Z apartamentu miałem widok na całą okolicę; dolina rzeki, góry... Cisza i spokój. O 5 minut drogi znajduje się miejscowy sklep, gdzie można kupić prawie wszystko, tak więc spokojnie można sobie coś ugotować (dobrze wyposażona kuchnia) i nie wydać przy tym fortuny. Właściciele agroturystyki witają z koszykiem jaj, paczką musli, mandarynkami, mlekiem... Przez 3 dni tam spędzone zwiedziłem najbliższą okolicę. Jako że poruszałem się pieszo, nie mogłem sobie pozwolić na bardziej intensywne zwiedzanie niż takie jakie umożliwiały mi nogi. Dość blisko obiektu przechodzi szlak tematyczny "Chiesette Pedemontane" (kościoły pogórza). Pierwszego i drugiego dnia szedłem tym szlakiem a następnie odbijałem w kierunku wcześniej zaplanowanych celów. Załącznik: IMG_4524_resize.JPG [ 135.99 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Pierwszego dnia odwiedziłem jezioro Mis (Lago del Mis) i obok położoną Val Falcina. Jest tam ścieżka krajobrazowa. Gdyby nie to, że punkcie zawrotu trzeba nieźle nakombinować żeby przejść suchą stopą przez strumyk to musiałbym powiedzieć, że jest dość nieciekawa, ale z braku laku można. Tym bardziej, że okolice Lago del Mis są "jak z obrazka". Załącznik: IMG_4554_resize.JPG [ 177.92 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Załącznik: IMG_4555_resize.JPG [ 121.55 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Załącznik: IMG_4556_resize.JPG [ 180.44 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Załącznik: IMG_4568_resize.JPG [ 189.99 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Załącznik: IMG_4610_resize.JPG [ 210.84 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Załącznik: IMG_4613_resize.JPG [ 105.66 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Drugiego dnia przeszedłem samego siebie. Według mnie najbardziej atrakcyjną formą spędzania czasu na takich odludziach są wędrówki po ścieżkach krajoznawczych. Tamtego dnia dowiedziałem się jaka jest różnica miedzy taką ścieżką a alpejskim szlakiem. Wybrałem się przejść częściowo ścieżką krajoznawcza by potem przejść na szlak. Nie miałem żadnej porządnej mapy (to co miałem to w ogóle ciężko mapą nazwać) a google maps w tamtym rejonie pokazuje głownie piękny zielony las. Las był, natomiast oznakowanie szlaku było średnie. Podczas wędrówki znalazłem plan sieci szlaków w tamtym rejonie. Załącznik: IMG_4650_resize.JPG [ 167.69 KiB | Obejrzany 3581 razy ] W zasadzie nie wiem jak wyszedłem prawie na sam szczyt tej góry. Tak samo nie wiem jak z niej zszedłem, co wbrew pozorom było znacznie trudniejsze niż wejście (leź do góry i zobaczysz gdzie dojdziesz). Przez dobre 3 godziny wchodzenia nie spotkałem żywej duszy. Gdy już dochodziłem do szczytu, ktoś z góry zesłał mi 78-letniego alpinistę, z którym potem zeszliśmy na dół. Najwyższy okoliczny szczyt miał 2186 m.n.p.m (Pizzocco) a ja wdrapałem się na ok 1400 m, czyli ok 1000 m ponad miejsce w którym spałem. Idąc pod gorę rzadko oglądałem się za siebie. Gdy doszedłem do najwyższego punktu i dobrze się rozejrzałem gdzie jestem nie ukrywam, że się trochę przestraszyłem. A brak oznakowania drogi powrotnej (na łące był tylko jeden słup i w zasadzie nic on nie oznaczał) tylko spotęgował to uczucie. To jest ta góra, którą bym przez przypadek zdobył ![]() Załącznik: IMG_4659_resize.JPG [ 227.63 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Załącznik: IMG_4660_resize.JPG [ 246.41 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Załącznik: IMG_4667_resize.JPG [ 159.95 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Załącznik: IMG_4668_resize.JPG [ 213.76 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Załącznik: IMG_4687_resize.JPG [ 151.94 KiB | Obejrzany 3581 razy ] W Dolomitach jest dość sporo szlaków i każdy znajdzie sobie coś dla siebie. Schodząc, i co chwilę się przewracając (całe szczęście łąka była pokryta gęstą trawą więc 4 litery się nie potłukły), jakimś cudem znalazłem wejście do lasu, a chwile potem odpoczywającego, świeżo-poznanego przewodnika. Narodowy Park Dolomitów znajduje się na liście UNESCO; więcej informacji na jego stronie ![]() Trzeciego dnia wybrałem się do Muzeum Etnograficznego oraz Muzem Roweru, oba w Cesiomaggiore. Niestety, wbrew temu co było podane na drzwiach i stronie www, oba były zamknięte. (1.XI i niedziela). Ostatniego, czwartego dnia wybrałem się do Padwy. Z Belluno, jak z Sedico, jeździ bezpośredni pociąg, co 2 godziny. Jako że pochodzę z Padwy Północy wydało mi się oczywistą oczywistością, że trzeba odwiedzić także tą oryginalną. Z dumą muszę powiedzieć, że oryginał już tak nie zachwyca a kopia, szczególnie w centralnej części, ma się o wiele lepiej. Załącznik: IMG_4719_resize.JPG [ 223.91 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Załącznik: IMG_4720_resize.JPG [ 169.09 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Załącznik: IMG_4722_resize.JPG [ 151.06 KiB | Obejrzany 3581 razy ] Słynny Uniwersytet w Padwie, a w zasadzie jego Wydział Medyczny, oferuje wizyty z przewodnikiem. Obejście trwa ok 40 minuty i kosztuje 5€. Prezentowane są: tzw. teatr medyczny, czyli miejsce gdzie kiedyś krojono ludzi a studenci się przyglądali; oraz Aula Magna, czyli najbardziej reprezentatywna część Wydziału. Odnaleźć tam można pamiątki po słynnych studentach tej uczelni, m.in. Kopernik, Kochanowski czy Stefan Batory. Jakkolwiek, na mnie największe wrażenie wywarło zupełnie co innego. W sali gdzie wystawiono katedrę, z której nauczał Galileusz znajdowały się 2 popiersia: nie wiem czyje było do drugie ale pierwsze było Jana Zamoyskiego. Niestety, w środku nie można było robić zdjęć. Z Padwy na lotnisko Treviso wróciłem bezpośrednim autobusem (ok. 4,5€). 5-dniowy wyjazd kosztował mnie 160€. W tym roku pogoda znów mnie rozpieszczała. Zamiast deszczu i chmur było sucho, ciepło (20 stopni) a jakieś skrawki chmur tylko pierwszego dnia z rana. Chyba muszę poszukać lepszego miejsca... |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |