Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Jedzenie na ulicy
jedzenie-na-ulicy,1033,80697
Strona 1 z 1

Autor:  jacula [ 27 Wrz 2015 22:14 ]
Temat postu:  Jedzenie na ulicy

My generalnie polecamy jedzenie z garkuchni. Na ulicach indyjskich jest mnóstwo budek z jedzeniem przygotowywanym na bieżąco. Od pierwszego dnia zaczęliśmy kosztować jedzenia na ulicy. Wszystko świeże i pyszne! Oczywiście stosowaliśmy pewne zasady bezpieczeństwa:
1. wodę mineralną kupowaliśmy w oryginalnie zamkniętych butelkach
2. unikaliśmy potraw z mięsem - jednak w Indiach jest mnóstwo wege pyszności, więc to na prawdę nie był problem.
3. NIGDY nie braliśmy lodu. Zamawiając lassi, lemoniady, soki wyciskane lub inne zimne napoje zawsze warto dodać "NO ICE".

Jak wybrać dobre miejsce? Trzeba patrzeć gdzie stołują się lokalsi.

Autor:  grzesiekc [ 27 Wrz 2015 22:26 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

Jedzenie na ulicy to bywa niezapomniane przeżycie :)
W zasadzie korzystam tylko z takiej formy stołowania się w odległych krajach.

Dodałbym tylko sprawdzanie za każdym razem, czy woda jest "fabrycznie zamknięta"

Ja też unikałem lodu, niemnie jednak w knajpach np. takich jak Juice Shack w Varkali nie ma się czym martwić. Ale takie są zapewne w znacznej mniejszości, więc uwaga jak najbardziej słuszna.

Dodał bym jeszcze wszelkiego rodzaju, keczupy, sosy, które mogą byc pomieszane z wodą. Naciąłem się na takie keczup w Varanasi. Generalnie to chyba jedyne miejsce gdzie nie poleca się jeść na ulicy, chyba wiadomo z jakiego powodu. Ja się naciąłem chociaż prosiłem sprzedawcę, żeby nie dawał keczupu ale podał. Jako że nie wyrzucam jedzenia to się skusiłem i zakończyło się kilkudniowymi problemami żołądkowymi.

Najlepiej i najpewniej korzystać z miejsc dla lokalsów. Raz, że dodatki do potraw są świeże a 2, że sprawdzone przez autochtonów.

Poza tym miałem wiele razy 1 dniowe przelotne, objawy ... zawsze bez powikłań.

Autor:  sobo [ 16 Lis 2015 12:12 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

obowiązek wg mnie to spróbowanie soku z trzciny cukrowej (oczywiście bez lodu :P ) + lassi + sok z kokosa :)

co do ulicznego typowego jedzenia, wg mnie należy jeść tylko dania "gorące"(przy Tobie robi, a nie że jedzenie leży i daje) bo niestety nie uniknie się tego że jest tam woda "kranowianka".

Autor:  jacula [ 18 Lis 2015 01:52 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

sok z trzciny - obowiązkowo! Strasznie żałuję, że zdecydowałem się spróbować dopiero ostatniego dnia.
No i lassi ;) Polecam mango lassi ale jest tylko sezonowo.

Autor:  xladystarrrdustx [ 05 Gru 2015 05:36 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

Jedzenie z ulicy - niemal od początku wyjazdu, problemów brak ;)
Z odmawianiem lodu trzymaliśmy się aż do trzeciego tygodnia (podobnie jak z myciem zębów w butelkowanej wodzie), ale ostatecznie lenistwo i zapominalstwo (w kwestii kupienia wody w butelce) wygrało i poddaliśmy się. Jedliśmy i piliśmy co nam się nawinęło. W tym przepyszny sok z trzciny cukrowej!! Popieram przedmówców, tego TRZEBA spróbować.
Generalnie wynik - 2 osoby, 4 tygodnie w Indiach, 1 udar słoneczny (wyleczony Electralem z lokalnej apteki - polecam!), zero zatruć pokarmowych :) A wrażenia (smakowe i inne) - bezcenne.

Autor:  Arekkk [ 08 Lut 2016 21:27 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

U mnie nieco ponad 2 tygodnie. Non stop jedzenie w budkach, budach - tam gdzie lokalsi. W środku wyjazdu zczyściło nas obydwoje nieziemsko. Chyba najgorsze zatrucie pokarmowe w życiu. Przeleżeliśmy 1,5 dnia, nigdzie się nie ruszając i przeszło. Później już żadnych problemów. Zawsze uważam, że wszelkiego rodzaju zatrucia to w dużej mierze kwestia loterii.

Autor:  dc_adventures [ 13 Maj 2016 00:45 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

U nas niestety było wiele problemów z jedzeniem. Podróżujemy niskobudżetowo, więc stołowaliśmy się tam, gdzie lokalni. Uważaliśmy na to, co jemy - nie piliśmy zimnych napojów (tylko te puszkowane), nic z lodem oczywiście, nie zamawialiśmy niesmażonych potraw, żadnych sałatek itp... a zatruliśmy się obydwoje i to kilka razy (podczas 2-miesięcznego pobytu). Nie skończyło się na zwykłym "przeleżeniu", musieliśmy brać antybiotyki. Jeszcze przez 2 miesiące po wyjeździe jedno z nas (dziewczyna) miało problemy żołądkowe i ponowna kuracja antybiotykowa :/

Najlepsze jest to, że przed wyjazdem uwielbialiśmy kuchnię indyjską, a po wizycie w Indiach mamy do niej obrzydzenie.
WIELE RAZY znajdowaliśmy włosy w jedzeniu (włosy z ich wąsów również), a czasem też jakieś skrawki robaków. Obrzydliwe, wiem...
U nas się skończyło na tym, że przez ostatnie 2 tygodnie jedliśmy tylko kaszkę dla dzieci z apteki - po prostu nie mogliśmy przełknąć nic, co było przygotowywane brudnymi rękami (i higienę raczej ciężko w Indiach).

Odradzam jeszcze zaglądanie do restauracyjnej kuchni - prawie pewne, że zobaczysz niesamowity syf, karaluchy i szczury.

Autor:  gdanszczanka76 [ 09 Sie 2016 20:46 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

My tam jadłyśmy wszystko co lokalsi.
Ogólnie zasada była taka---gdzie duzo ludzi
tam dobre jedzenie.
Z higieną są w Indiach zdecydowanie na bakier
ale ja ostatnio zatrułam się w renomowanym hotelu
w Warszawie więc trudno twierdzić że takie jedzenie jest beee
Po pierwszym i jedynym razie spożywania posiłku w środku
""przybytku żywieniowego"" stwierdziłyśmy że jemy na ulicy 8-)

Załączniki:
IMG_20150329_071331.jpg
IMG_20150329_071331.jpg [ 209.2 KiB | Obejrzany 3287 razy ]
IMG_20150329_071544.jpg
IMG_20150329_071544.jpg [ 79.45 KiB | Obejrzany 3287 razy ]

Autor:  artureski [ 04 Lis 2016 19:13 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

Najsmaczniejszy wyjazd jak do tej pory... trzy tygodnie smaków. Jedzenie uliczne, jakieś lokalne restauracyjki - generalna zasada, żeby były bardziej oblegane- czyli jak na całym świecie:-) Pierwszy tydzień bardziej ostrożny (bez jogurtów, soków, sałatek, itp), woda zawsze butelkowana (ale mam wrażenie, że były też butelki mniej pewne - nie starałem się być zbyt dociekliwy). Zatrułem się dopiero kanapką w europie...

Autor:  zawiert [ 07 Sty 2020 21:19 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

Temat lekko do odgrzania, doświadczenie dość ograniczone bowiem testowałem Bangalore i Hyderabad podczas podróży służbowej, ale:
- Polacy, którzy mnie tam wysłali, a byli tam kilka razy, dali mi zakaz jedzenia na ulicy dla dobra zlecenia, które tam realizowałem
- moi lokalni (indyjscy) koledzy również stanowczo odradzili mi jedzenie od pierwszego dnia na ulicy
- z higieną fakt słabo
- jak w każdym miejscu na część rzeczy ma się wpływ, ale na inne nie. Generalnie nie macie wpływu na to czym naczynia, z których będziecie jeść, były myte, więc nie ma co walczyć za bardzo o to, żeby "napoje były bez lodu", bo szklanka mogła być też trefna.
Przed wyjazdem, profilaktycznie, probiotyk przez tydzień i jakoś dało radę ;)

Natomiast odnośnie samego jedzenia w Indiach to kto co lubi - nam osobiście (mi, żonie i też 'zleceniodawcy') smakowało, ale po kilku dniach zestaw jakaś papka + jakieś pieczywo (jedno i drugie w wielu wariacjach) powoli mnie męczyło.

Natomiast ku mojemu zaskoczeniu to większość ludzi, z którymi jadałem posiłki (miejscowi) zdecydowanie nie była uodporniona na ostre. Spodziewałem się, że w Indiach wszyscy mają wypalone gardła, a tutaj jak zjadłem na czysto jakieś ostre papryczki (które były słabe w porównaniu z tym co mnie niemal wykończyło w Tajlandii), to robili wielkie oczy ze zdziwienia.

Autor:  NBE322 [ 22 Sty 2020 12:27 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

@zawiert Dzięki za info. Który probiotyk brałeś i dlaczego?

Autor:  zawiert [ 28 Sty 2020 22:06 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

mocny :) vivomixx ;)

Autor:  L0ko [ 06 Maj 2023 10:58 ]
Temat postu:  Re: Jedzenie na ulicy

Nafaszerowani Bactilaciem ( probiotykiem ) ani razu nic nam nie zaszkodziło. Jedzenie na ulicach Bombaju, Calangute, Diabolin, Palolem, Margao, to p e t a r d a.
Kompozycja przypraw, prostota sposobu przygotowania to 10/10.
Najlepsze somosy na świecie. Dużo większe niż na Sri Lance. Koszt 10-15 rupii za sztukę. 2 na głowę spokojnie wystarczają.

Czego nie zjedliśmy to mięso w Bombaju. Owszem. kurczaki smażone w głębokim tłuszczu. Jednak bez lodówek, świeżo po zamordowaniu i obrobieniu, czekały sobie na stoisku, w pełnym słońcu.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/