Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...
japonia-czyli-strata-czasu-i-pieniedzy,215,100419
Strona 7 z 9

Autor:  Anonymous [ 12 Wrz 2016 15:39 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

Trudno powiedzieć. Słowianki (Polki, Białorusinki, Rosjanki bez mongolskiego DNA), Arabki, Koreanki (z tego co widziałem w internecie). Z resztą, w każdym kraju są piękne kobiety. W jednych po prostu jest ich więcej, a w innych mniej :)

Autor:  Japonka76 [ 12 Wrz 2016 15:41 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

jasiub napisał(a):
Mysłałem relacja jak relacja, ale jednak nie ... bez niej nie poznałbym tej bardzo pożytecznej formuły :D
Ale ona sprawdza się tylko do młodych osobników płci męskiej. Z wiekiem niestety ulega modyfikacji ;) Np dla mężczyzny w wieku lat 60 trzeba dołożyć dodatkową zmienną w postaci wyciągi z konta bankowego :lol:

Autor:  Anonymous [ 12 Wrz 2016 15:46 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

Nie przepraszaj za szczerość, tylko za nieuprzejmość.
Nie ma powodu by stosować agresywną retorykę w dyskusjach. To niczemu nie służy.

Autor:  becek [ 12 Wrz 2016 15:48 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

jasiub napisał(a):
Anonymous napisał(a):
Wiek? Operuję formułą [Wiek Mężczyzny/2] +7 (wstawiam nawiasy jakby ktoś mylił kolejność działań).


zapomniałeś chyba ze Ty masz do kogo wracać po pracy....

Autor:  namteH [ 12 Wrz 2016 15:50 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

Japonka76 napisał(a):
... bez pupy,...

No właśnie. Jak to jest, że Azjatki nie mają pupy? Czy to chodzi o sposób chodzenia?

Autor:  maczala1 [ 12 Wrz 2016 15:52 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

Podobno brzydkich kobiet nie ma, tylko wina czasem brak ale jak 11 piwek dziennie nie ratowało sytuacji, to strach tam jechać ...

Autor:  jasiub [ 12 Wrz 2016 15:58 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

becek napisał(a):
jasiub napisał(a):
Anonymous napisał(a):
Wiek? Operuję formułą [Wiek Mężczyzny/2] +7 (wstawiam nawiasy jakby ktoś mylił kolejność działań).


zapomniałeś chyba ze Ty masz do kogo wracać po pracy....


Bo podobnie jak o Japonii myślałem, że jest to dyskusja teoretyczna :)

Autor:  Anonymous [ 12 Wrz 2016 16:00 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

Może to były takie piwa: http://kwejk.pl/obrazek/2757841/male-piwo.html
Zauważyliście, że na zdjęciu 'brzydkich' kobiet były gimnazjalistki? W sumie to się chwali, że BusinessClass był na nie :P

Autor:  Tom K [ 12 Wrz 2016 16:03 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

grreg20 napisał(a):
Sorry za szczerość, ale pisanie z takim gościem o Japonii to tak jak dyskusja z zakonnicą czy lepszy jest seks oralny czy seks analny. Chyba lepiej merytoryczną dyskusję prowadzić z kimś kto zna się na temacie, a nie - za przeproszeniem - z "cnotką-niewydymką".


Zakonnica też kobieta :lol:

I chciałbym coś zaważyć odnośnie dalszej części. Czytam wątek pobieżnie (żałuję:) ), ale z tego co widzę @BusinessClass nie ma ochoty rozmawiać z Tobą (Wami) o sztuce, kulturze, 467 muzeach w Japonii. On po prostu spisał wrażenia, w pewien swój, niepodrabiany sposób. Jednym pasuje, innym nie, jak to w życiu. Wesoło jest jednak obserwować, jak u niektórych stwierdzenie "brzydkie Japonki" (i podobne) działa jak płachta na byka.

@BusinessClass Ale to mają w poprzek, czy nie? :lol:

Autor:  OradeaOrbea [ 12 Wrz 2016 16:06 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

...szkoda, że relacja się strollowała ;) . Siłą forum jest różnorodność, także w prezentowanych opiniach. Różnorodność, której niejedno na imię. Sądząc po dyskusji pod relacją @BusinessClass, jeden z bardziej kontrowersyjnych opisów podróży ostatnimi czasy. Jak dla mnie, jako forumowicza:

– nie mój styl podróżowania (ale doceniam wydawanie monet na podróże a nie inne rzeczy);
– nie mój styl narracji (czym innym jest ironia i sarkazm, czym innym są wrzutki typu: „Tyle zostało z Hiroszimy po wybuchu, czerwona kulka to miejsce, w którym dopadła ich sprawiedliwość”, czym innym po prostu chamstwo);
– nie mój ogląd Japonii (mam zupełnie inne odczucia... i byłem tam odrobinę dłużej niż tydzień w hotelach);
– nie moja „wrażliwość wyjazdowa” (ja szukam w podróżowaniu innych rzeczy niż autor relacji... niemniej, pewne rzeczy nas łączą, bo również lubię zjeść dobre jedzenie 8-) );

Dla mnie Japonia jest genialnym krajem, wartym poznania. Nieco w inny sposób niż zrelacjonował to @BusinessClass. Właściwie to w diametralnie inny.

Tak po prawdzie, „widziały gały co brały”. Znamy @BusinessClass z innych relacji, naprawdę ktoś się spodziewał że będzie ładnie, pięknie i ugrzecznione? :lol:

PS Japonki są dla niektórych zjawiskowe, dla innych po prostu brzydkie. Kwestia gustu.
PS2 Formuła @Don_Bartoss – to chyba temat do wydzielenia w odrębnym wątku :ugeek:

Autor:  grreg20 [ 12 Wrz 2016 16:21 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

Nie mam czasu wszystkiego czytać, ale z tego co zrozumiałem, to, że "wielki Pan" z Polski postanowił polecieć do Japonii, liczył na uroczyste powitanie, ludzie będą mu się kłaniać, Japonki będą mu ulegać, alkohol będzie lepszy i tańszy niż w Polsce?

A frustracja bierze się z tego, że ktoś przed wyjazdem do Japonii nie poinformował "wielkiego Pana", że w Japonii jest "nudno"? Ponadto Japonki nie są łatwe, ludzie nie "obijają" się tak jak w innych krajach, a za 10-12 piw dziennie trzeba zapłacić w Japonii tyle samo co w Polsce za ok. 60 piw z Tesco?

Jeśli coś ważnego przeoczyłem, to proszę o stosowne informacje.

Autor:  zulu [ 12 Wrz 2016 16:45 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

Czytam powyższe "komentarze" i jestem ostro zażenowany. @BusinessClass wybrał się w podróż do Japonii i postanowił podzielić się SWOIMI SUBIEKTYWNYMI odczuciami. Nagle zakon zbulwersowanych mających inne zdaje jeździ po nim jak na starej kobyle.

Dlaczego się człowieka czepiacie ?
Czy nie ma prawa do WŁASNEJ oceny ?
Czy nie ma prawa powiedzieć że to i to mu się podoba a znowu inna rzecz całkowicie nie jest w jego guście ?
Czy każdemu z nas ma się podobać lub nie podobać to samo ?

Możecie się z jego zdaniem nie zgadzać ale opanujcie się bo co niektórych już lekko ponosi.

Dla mnie ten opis był ciekawy. Nie ważne jest czy mam podobne odczucia czy nie. Dla mnie było to coś nieszablonowego. A nie sztampa w stylu: zdjęcie przy fontannie X, zdjęcie na moście Y, zdjęcie na ulicy Z..... itd.
Jak się komuś nie podoba "specyficzny" język autora to niech poczyta sobie Orzeszkową lub Prusa i weźmie głęboki wdech a humanistów zbulwersowanych określeniem „czerwona kulka to miejsce, w którym dopadła ich sprawiedliwość” proponuję zapoznać się z historią zbrodni wojennych dokonanych przez Cesarstwo Japonii i zamilczeć.

@BusinessClass jak dla mnie materiał pierwsza klasa.

Autor:  gosiagosia [ 12 Wrz 2016 16:51 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

grreg20 napisał(a):
Nie mam czasu wszystkiego czytać


Mile widziane jest jednak uprzednie przeczytanie wszystkiego.

grreg20 napisał(a):
ale z tego co zrozumiałem


Konsekwencja tego pierwszego: nie zrozumiałeś.

Autor:  MaSell [ 12 Wrz 2016 16:55 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

grreg20 napisał(a):
Ponadto Japonki nie są łatwe, ludzie nie "obijają" się tak jak w innych krajach

I właśnie dlatego wszędzie jest pełno magazynów z pornografią, automaty z wymyślnymi gadżetami, hotele miłości, salony masażów i przedziwnych usług czy czerwone dzielnice, a to wszystko przekłada się na 2-3% PKB! To bodajże najwięcej na świecie. Kolega w relacji nawet wrzucił zdjęcie jednego z lokali oferującego usługi "nie łatwych" Japonek.

Autor:  le_szek [ 12 Wrz 2016 16:59 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

zulu napisał(a):
Jak się komuś nie podoba "specyficzny" język autora to niech poczyta sobie Orzeszkową lub Prusa i weźmie głęboki wdech

Relacja jest niebanalna, ale na mnie robi wrażenie mocno sztucznej - autor IMHO pozuje na światowca i playboya (wannabe Barney Stinson ;) ), ale wychodzi mu raczej coś w rodzaju pamiętniczka dziecka Neostrady*, które za dużo CKM-ów się naczytało.

zulu napisał(a):
a humanistów zbulwersowanych określeniem „czerwona kulka to miejsce, w którym dopadła ich sprawiedliwość” proponuję zapoznać się z historią zbrodni wojennych dokonanych przez Cesarstwo Japonii i zamilczeć.


Niezależnie od zbrodni dokonywanych przez armie, śmierć cywili nie jest sprawiedliwością. Może być uznana za mniejsze zło popełnione w słusznym celu, odwet itp. ale sprawiedliwością IMHO nie jest. Tak jak nie była nią pacyfikacja Warszawy po powstaniu czy naloty na Drezno.


* dla młodszych - coś w rodzaju dzisiejszego gimbusa, aczkolwiek raczej mentalnie niż wiekowo

Autor:  jacek6619 [ 12 Wrz 2016 17:04 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

Przestalem czytac ta relacje w momencie jak dowiedzialem sie dwa razy ile kosztuje....piwo.
Zawsze zastanawiam sie czy dla Polaka jest cos wazniejszego w podrozy niz piwo.To taka specyficzna wizytowka Polaka....piwo. Artukul absolutnie pierwszej potrzeby. Jego brak lub wysoka cena maja ogolny wpyw na opis miejsca pobytu, atrakcji i humoru lub jego braku. Drogie piwo jest do du..y. Tanie piwo jest cool. Japonia drogie piwo i taki mamy opis tego pseudoturysty :lol:

Autor:  Tom K [ 12 Wrz 2016 17:16 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

Podróżowanie ma być przede wszystkim przyjemnością. Jeden będzie "chory" jak nie obejrzy wszystkich 13 muzeów w danym mieście i nie obejrzy każdego obrazu w każdej z 578 sal w jednym z tych muzeów. Drugi zaś woli poszwendać się bez celu bez ustalonych "must see", zatrzymując się co godzinkę na piwo. Jego sprawa 100% turysto :)

PS. Nie tylko my lubimy piwo ;)

Autor:  zulu [ 12 Wrz 2016 17:26 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

le_szek napisał(a):
zulu napisał(a):
Jak się komuś nie podoba "specyficzny" język autora to niech poczyta sobie Orzeszkową lub Prusa i weźmie głęboki wdech

Relacja jest niebanalna, ale na mnie robi wrażenie mocno sztucznej - autor IMHO pozuje na światowca i playboya (wannabe Barney Stinson ;) ), ale wychodzi mu raczej coś w rodzaju pamiętniczka dziecka Neostrady*, które za dużo CKM-ów się naczytało.

To teraz trzeba będzie do relacji dołączyć ze dwa dyplomy w tym jeden z polonistyki. :lol:
le_szek napisał(a):
zulu napisał(a):
a humanistów zbulwersowanych określeniem „czerwona kulka to miejsce, w którym dopadła ich sprawiedliwość” proponuję zapoznać się z historią zbrodni wojennych dokonanych przez Cesarstwo Japonii i zamilczeć.


Niezależnie od zbrodni dokonywanych przez armie, śmierć cywili nie jest sprawiedliwością. Może być uznana za mniejsze zło popełnione w słusznym celu, odwet itp. ale sprawiedliwością IMHO nie jest. Tak jak nie była nią pacyfikacja Warszawy po powstaniu czy naloty na Drezno.


* dla młodszych - coś w rodzaju dzisiejszego gimbusa, aczkolwiek raczej mentalnie niż wiekowo
Wybacz ale dla mnie to stek humanistycznych bzdur. To Japonia wywołała wojnę na Pacyfiku, to jej żołnierze dokonywali zbrodni wojennych i nie dziwię się Trumanowi że kazał zrzucić te bomby. Miał do wyboru kolejne dziesiątki lub setki tysięcy ofiar po stronie USA to wybrał je po stronie Japonii. Widać wybór był właściwy bo wojna szybko się skończyła. Zdobycie Japonii poniosło by za sobą jeszcze większe ofiary po obu stronach a bez rzucenia na kolana Japonia by się nie podała. I to jest EOT.

Autor:  paweł p [ 12 Wrz 2016 17:34 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

no tak, ale z punktu widzenia mieszkańców ze sprawiedliwością to miało mało wspólnego. Na pewno było skuteczne. Idąc tym tokiem rozumowania należało by wybić większość narodów - każdy coś tam w przeszłości narozrabiał.

Autor:  le_szek [ 12 Wrz 2016 17:35 ]
Temat postu:  Re: Japonia czyli strata czasu i pieniędzy...

zulu napisał(a):
Wybacz ale dla mnie to stek humanistycznych bzdur. To Japonia wywołała wojnę na Pacyfiku, to jej żołnierze dokonywali zbrodni wojennych i nie dziwię się Trumanowi że kazał zrzucić te bomby. Miał do wyboru kolejne dziesiątki lub setki tysięcy ofiar po stronie USA to wybrał je po stronie Japonii. Widać wybór był właściwy bo wojna szybko się skończyła. Zdobycie Japonii poniosło by za sobą jeszcze większe ofiary po obu stronach a bez rzucenia na kolana Japonia by się nie podała. I to jest EOT.


Ależ ja nie neguję, że zrzucenie bomb spowodowało szybką kapitulację Japonii, chodzi mi tylko o to, że nie można tego nazywać sprawiedliwością.

Strona 7 z 9 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/