Fly4free.pl

Taka właśnie była też moja pierwsza myśl, ale skoro jest dyskusja o wpisach w paszporcie, to pomyślałam, że ta cyfryzacja nie poszła jeszcze tak daleko. W takim razie co oni widzą w systemie? Jak dawno wstecz widzą historię?

Mam przeczucie graniczące z pewnością, że jeśli jest taka potrzeba to mają środki prześledzić całą historię naszego przekraczania jakiejkolwiek granicy. Służby graniczne z pewnością współpracują np. z interpolem.

Nie tylko kolekcjonerskie ale także sentymentalna. W starym paszporcie (którego wypełniłem) znam historię każdej pieczątki, a niektóre (jak UA) mam koło 50.
Pieczątki powinny zostać bo to jednak pamiątka (nie jak Argentyna zrobiła ze już nie wbija)

Dokładnie,stemple w paszporcie to najlepsza pamiątka z podróży, służby teraz patrzą w monitor a nie w kartki paszportu więc imho dyskusja jest bezcelowa.

No jednak nie każdego. Irańska czy libańska straż graniczna nie ma dostępu do bazy danych izraelskich służb granicznych - o aż taką amatorszczyznę Izraelczyków nie podejrzewam
Generalnie straż graniczna kraju A rzadko ma informację o przekraczaniu granicy kraju B. Wyjątkiem jest strefa Schengen pomiędzy swoimi państwami członkowskimi (wymiana danych w ramach SIS) i pewnie Amerykanie. Przy czym Amerykanie mają pewnie dane z państw trzecich nieoficjalnie i korzystają z tego tylko wtedy, gdy jest to gra warta świeczki dla złapania jakiejś grubszej ryby.

Interpol tu nic nie zmienia, bo nie zajmuje się tym, czy Iksiński przekroczył taką czy inną granicę bez ważnego powodu w postaci międzynarodowych listów gończych czy alertów dotyczących danej osoby. To nie jest tak, że każdy kraj ma nieograniczony dostęp przez Interpol do baz danych innych krajów i może sobie sprawdzać, co chce.

Oczywiście inną sprawą jest podkładanie się przez nieostrożne posty w mediach społecznościowych itp. Można zadbać o brak śladów z Izraela w paszporcie, ale jak na facebooku czy instagramie ktoś się chwali zdjęciami z plaży w Tel Avivie albo z targu Machane Yehuda, to wtedy nie trzeba Sherlocka Holmesa na "nieprzyjaznej" granicy, żeby go wychwycić.

No, można by się zdziwić. Wiem ze to przypadek z 2018 roku, ale warto mieć to na uwagę, ze jak czegoś chcą, to znajdą

pakistan-wiza,1119,101907?start=20#p1093648

Pytanie skąd mieli tę informację. Na pewno nie od izraelskich służb granicznych. Podejrzewam, że delikwent pochwalił się tym po prostu gdzieś w internecie. Może uzyskali jakoś dostęp do danych pasażerów w linii lotniczej - nie powinni, ale być może zmusili do tego jakąś linię robiącą biznes w Pakistanie prośbą, groźbą lub korupcją. Albo mieli TW wśród pracowników na lotnisku wylotu, który przekazywał im dane pasażerów lecących do Izraela. W tym poście jest mowa o Lizbonie - może po prostu jakiś Pakistańczyk pracujący na tym lotnisku poczuł przypływ patriotyzmu i chęci pomocy swojej pakistańskiej ojczyźnie?