Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 59 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3
Autor Wiadomość
#41 PostWysłany: 20 Cze 2020 19:36 

Rejestracja: 29 Cze 2015
Posty: 8539
złoty
Cytuj:
pierwsza pizzernia w Łodzi powstała w 1983 roku (na ul. Zachodniej przy Limanowskiego)

Nie żartuj, chłopie.
Pierwsza pizzeria to lokal o nazwie Papa Lolo - została otworzona w 1978 roku na Piotrkowskiej 196 i pracuje do dzisiaj.
W menu były dwa rodzaje pizzy na grubym (bardzo!) cieście.

Cytuj:
nie tak łatwo było dostać paszport na wszystkie kraje świata (tylko układy lub ... i

Głupoty wypisujesz.
Cytuj:
zamiast dolarów można było w Pewexie, czy Baltonie płacić bonami talonowymi,

Nie żadne talonowe, tylko były to bony towarowe PEKAO.

Cytuj:
zamiast pubów były restauracje z dancingiem

To nie było zamiast.

Widzę, że ktoś Ci to wszystko niezbyt dokładnie opowiedział... :D
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
Dla cyfrowych nomadów: miesiąc w Tajlandii za 3859 PLN (z majówką). Loty z bagażem z Warszawy + 4* hotel Dla cyfrowych nomadów: miesiąc w Tajlandii za 3859 PLN (z majówką). Loty z bagażem z Warszawy + 4* hotel
Tygodniowa wycieczka na Azory za 1786 PLN. Loty Lufthansą z Katowic + 4* hotel Tygodniowa wycieczka na Azory za 1786 PLN. Loty Lufthansą z Katowic + 4* hotel
#42 PostWysłany: 20 Cze 2020 20:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 Sie 2011
Posty: 7330
HON fly4free
Ach, Ikarusy... Podróż tym cudem techniki była moim pierwszym wyjazdem zagranicznym. W 7. kl. podstawówki załapałem się na harcerski (mimo, że sam skautem nie byłem) wyjazd na Węgry, do Velence. Mimo, że startowaliśmy z Trójmiasta, w sumie nie był to jeszcze żaden hardcore. Ten nadszedł kilka lat później, gdy miałem 17 lat. Wybrałem się wówczas z moją przyszłą małżonką na objazdówkę po Francji zorganizowaną przez jeden z gdańskich nieistniejących już państwowych zakładów pracy. Był to taki mini konwój dwóch Ikarusów, których pasażerowie podzieleni byli na 4-osobowe zespoły (my jakimś fartem znaleźliśmy się w 3-osobowym :D ). Każda grupa miała swój namiot i kosze z prowiantem (bo na żarcie we Francji nikogo nie byłoby stać). Poszczególne etapy miały różne długości, ale niektóre były naprawdę dłuuuugotrwałe. Do tego stopnia, że w trakcie jednego z nich uczestnik zwany przez wszystkich "studentem" zdefekował w autokarze wprowadzając do kabiny tzw. nieprzyjemności odorowe. Pamiętam, że imponowała nam para 60-latków, którzy byli tak bardzo wprawieni w praktykach kempingowych, że namiot swojego zespołu mieli zawsze rozłożony, gdy inni zaczynali się dopiero zastanawiać, czy ta płachta, to zasadnicza część namiotu, czy może tropik :) Tak to się wtedy (czyli w 1990 r.) podróżowało :D

Rok później wybraliśmy opcję niemal luksusową. Co prawda podróżowaliśmy ponownie autokarem, ale już bez namiotów. Te czekały na nas na kempingu w Lido di Spina, który był naszą bazą noclegową i wypadową do zwiedzania północno-wschodnich Włoch. Przejechaliśmy wtedy też bardzo dużo kilometrów, ale poszczególne etapy (oprócz dojazdu z Trójmiasta do Włoch i z powrotem) były już sporo krótsze.

Przygodę z dalekimi podróżami autokarowymi skończyliśmy w wakacje 1995 r., gdy skorzystaliśmy z oferty polsko-tureckiego biura podróży i wybraliśmy się na pobytówkę do Kusadasi. Na miejsce nie dotarliśmy, bo nasz autokar rozbił się w Bułgarii, grzebiąc w swych zgliszczach 6 pasażerów (w tym panią, której godzinę przed wypadkiem odstąpiliśmy nasze miejsca, żeby mogła się nieco rozłożyć). Nasze wojaże ograniczyły się w kolejnych 3 latach głównie do turnusów rehabilitacyjnych dla połamańców. Na osłodę dostaliśmy przelot samolotem rządowym, który ówczesny premier J. Oleksy wysłał do Bułgarii, więc w naszym portfolio lotów mamy i taką ciekawostkę. Był to również nasz pierwszy lot na leżąco - część foteli była wymontowana, a w ich miejsce ułożono nosze z nami na nich. Istna biznes klasa...
Góra
 Profil Relacje PM off
15 ludzi lubi ten post.
 
      
#43 PostWysłany: 21 Cze 2020 14:27 

Rejestracja: 14 Sty 2014
Posty: 760
Loty: 137
Kilometry: 276 733
srebrny
@boots
Nikt mi tego nie opowiadał, bo sam to przeżyłem i to za młodych lat w Łodzi (do roku 1984).
Kto w tamtych czasach wyrabiał paszport na wszystkie kraje świata to dokładnie wie o czym piszę, a jak nie wiesz to wiele z tych osób znajdują się w aktach IPN.
Tej pizzerii z Piotrkowskiej nie kojarzę (a często tam bywaliśmy), pizza na Zachodniej też była bardzo, bardzo gruba.
_________________
Relacje: Bali oczami początkujących turystów (2022).
Emeryci w podróży - Singapur i Malezja (2023), Algarve (2023)


Ostatnio edytowany przez potek7, 21 Cze 2020 18:19, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#44 PostWysłany: 21 Cze 2020 20:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Mar 2013
Posty: 2921
Loty: 476
Kilometry: 1 136 630
niebieski
tropikey napisał(a):
Przygodę z dalekimi podróżami autokarowymi skończyliśmy w wakacje 1995 r., gdy skorzystaliśmy z oferty polsko-tureckiego biura podróży i wybraliśmy się na pobytówkę do Kusadasi. Na miejsce nie dotarliśmy, bo nasz autokar rozbił się w Bułgarii, grzebiąc w swych zgliszczach 6 pasażerów (w tym panią, której godzinę przed wypadkiem odstąpiliśmy nasze miejsca, żeby mogła się nieco rozłożyć). Nasze wojaże ograniczyły się w kolejnych 3 latach głównie do turnusów rehabilitacyjnych dla połamańców. Na osłodę dostaliśmy przelot samolotem rządowym, który ówczesny premier J. Oleksy wysłał do Bułgarii, więc w naszym portfolio lotów mamy i taką ciekawostkę. Był to również nasz pierwszy lot na leżąco - część foteli była wymontowana, a w ich miejsce ułożono nosze z nami na nich. Istna biznes klasa...

To miales moment z "Final Desitnation", chociaz wtedy jeszcze nikomu nie snilo sie o tym filmie.
_________________
Carpe Diem.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#45 PostWysłany: 21 Cze 2020 21:21 

Rejestracja: 17 Gru 2012
Posty: 490
Loty: 116
Kilometry: 176 025
niebieski
@cccc @potek7
Jeszcze warto dodać o jednym jakże istotnym a dziś nie-mieszczącym się w głowie ograniczeniu czyli o książeczce walutowej.

W czasach kiedy handel walutą był karalny, karty płatnicze to była abstrakcja a kantory internetowe czy np. Revolut to się nawet nie śnił, władza w PRL doskonale wiedziała ile obywatelowi potrzeba waluty na wyjazd do bratnich krajów:)
Mając stosowny kwit od organizatora wyjazdu (np. Orbis, Gromada) można było pójść do NBP i zakupić walutę. Oczywiście zakup walut był reglamentowany (limity roczne) i skrupulatnie odnotowywany w specjalnej książeczce.
A jeśli był to wyjazd z własnym transportem to dodatkowo trzeba było otrzymać kartki na paliwo w bratnich krajach. Największe jaja były z kartkami rumuńskimi. Cena paliwa wychodziła jakaś kosmiczna (ok. 10 razy drożej jak u nas) i dodatkowo po powrocie można było zwrócić tylko całkowicie niewykorzystany voucher. Więc trzeba było tak kombinować (np. przerobić zbiornik paliwa) żeby w Rumunii nie tankować, a zrobić to w Bułgarii lub w ZSRR.

Załączniki:
Revolut_PRL.jpg
Revolut_PRL.jpg [ 137.31 KiB | Obejrzany 3385 razy ]
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
oskiboski uważa post za pomocny.
 
      
#46 PostWysłany: 22 Cze 2020 00:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Sie 2013
Posty: 3967
Loty: 445
Kilometry: 645 553
platynowy
Ja z dużych podróży w PRL-u (jestem 1973) przeżyłem tylko wyjazd na obóz młodzieżowy do Jugosławii w 1989 roku.

Obóz jechał 3 autobusami.
1 dzień upłynął na przejeździe z Warszawy do Poronina (ze złapaniem gumy i naprawą dętki w oponie na poboczu drogi). Wieczorem poszliśmy zwiedzać Muzeum Lenina w Poroninie (niby już komuna konała, ale w programie było).
2 dzień w podróży był dla mnie dużym wydarzeniem - pierwszy raz przekraczałem granicę. Podróż przez Czechosłowację, potem Węgry - gdzie dużym zdziwieniem była autostrada, a przy niej rosnące słoneczniki i kukurydza.
Tego dnia wieczorem dojechaliśmy do Szegedu, gdzie nie udało nam się przekroczyć granicy - podczas kontroli bagażu celnikom nie spodobały się wiezione na obóz młodzieżowe przez naszych wychowawców towary typowo wypoczynkowe jak kryształowe żyrandole i dywany :lol:
Noc spędziliśmy na łażeniu po centrum Szegedu, aczkolwiek nie oddalając się zbytnio od autokarów ze względu na kompletny brak znajomości języka (poza rosyjskim).
Rano po zmianie celników granica została przekroczona i wjechaliśmy do Jugosławii, niestety nastąpiła awaria jednego z autokarów i nasz 3-autokarowy konwój pojechał aż do fabryki w Nowym Sadzie, gdzie zakupiono i zamontowano niezbędną część. Popołudniem 3 dnia dojechaliśmy do Belgradu, gdzie nocowaliśmy w jakimś ośrodku sportowym na peryferiach miasta.
4 dnia wyjechaliśmy dopiero po południu i jechaliśmy cały dzień i całą noc i dopiero 5 dnia nad ranem dojechaliśmy do wioski Buljarice koło Petrovaca (obecna Czarnogóra).

Dziś jest to nie do uwierzenia, bo Google Maps pokazuje, że tą trasę można pokonać w ok. 20 godzin.

Jugosławia bardzo mi się podobała (ciepło, piękne morze, winogrona które dziko rosły i można było je jeść).
Natomiast strasznie mnie wtedy dziwiło, jak tamtejsi nastolatkowie z jednego kraju potrafią się nienawidzić.
Serbowie do Chorwatów i wzajemnie.
Dla mnie było to wtedy niepojęte - kilka lat później zapewne moi rówieśnicy strzelali do siebie nazwajem.
_________________
Image

"Podróżować to żyć..."
Góra
 Profil Relacje PM off
10 ludzi lubi ten post.
 
      
#47 PostWysłany: 22 Cze 2020 02:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Kwi 2016
Posty: 4716
Zbanowany
srebrny
kow napisał(a):
@cccc @potek7
Jeszcze warto dodać o jednym jakże istotnym a dziś nie-mieszczącym się w głowie ograniczeniu czyli o książeczce walutowej.

@kow wiele bylo dewiacji za czasow komuny, ktorych dzisiaj ciezko zrozumiec.
Takim przykladem byl zakup znaczkow skarbowych, wklejanych do paszportu na kazdy wyjazd za 600 zl. Aby przyblizyc relacje, np. zarabia sie 10 000, a za znaczki nalezalo uiscic niebagatelna oplate az 600 zeta.
Wtedy 0,5 litra najtanszej wodki o egzotycznej nazwie Vistula kosztowalo 550 zeta (cenna dzienna od godz.13, gdyz w nocy na metach prawie podwojnie), nazywanej potocznie "usmiechem kombajnisty", papierosy Wiarusy chyba ok. 45 zeta, ktore musialy wyjatkowo cuchnac w barach krajow zachodnich, skoro Pani barmanka potrafila zwrocic uwage.
Btw po powrocie w zadnym razie nie moglo brakowac granicznych pieczatek wjazdowych, bylo to istotnie wazne.
Inna anomalia, gdy sie wyjezdzalo do krajow o ustroju kapitalistycznym, oprocz paszportu i wizy potrzebna byla jeszcze tzw. karta przekroczenia granicy, bez ktorej opuszczenie PRL bylo niemozliwe.
Poza tym przecietny Kowalski wybierajac sie na wycieczke do wrogiego kapitalizmu, nazwanego w tamtym okresie przez wladze PRL „zgnilym kapitalizmem“, mogl zakupic legalnie tylko 10 USD, za ktore mogl sobie kupic na miejcu tylko kanapke i browarka.
Oczywiscie, ze kupowano USD na czarnym rynku od tzw. konikow, czesto grasujacych przed Pewexami, tylko juz po cenie czarnorynkowej.
Przed ambasadami krajow wrogich byly potezne kolejki, niektorzy zabierali ze soba namioty i czekali nawet kilka dni.
Aby uzyskac wize indywidualna potrzebne bylo oficjalnie, potwierdzone zaproszenie.
Osoba zaproszajaca byla zobowiazana zagwarantowac wszystkie koszty zwiazane z pobytem i ewentualnym leczeniem i chyba zrozumiale, ze nie kazdy sie chwapil taki dokument wystawic.
Latwiej bylo uzyskac wize poprzez biura turyst., jak np. Orbis, Almatur, Gromada, Agencja Tau etc.
Koszt takiej wycieczki wynosil np. 15 000 zeta + dodatkowo w USD np. 200-600 USD, co w stosunku do przecietnych zarobkow bylo suma astronomiczna.
Gdyby Kowalski pochwalil sie sasiadom czy kolegom w pracy, ze zamierza wyjechac i pozostac za granica to moglo sie skonczyc tragicznie.
Wtedy wystarczylo, ze nawet ktos zaufany, mogl zlozyc meldunek i Kowalski juz nigdzie nie pojechal, a zgnily kapitalizm mogl polukac tylko na ekranach telewizora.
Wracajac do wycieczek handlowych z tamtych czasow, wielu, ktorzy handlowali, dzinsami, posciela, kremami Nivea, Biseptolem jako srodkiem atntykoncepcyjnem czy nawet gumami do zucia, dzis sa fabrykantami czy znanymi biznesmenami.
I tak to sie wlasnie podrozowalo za granice w tamtym okresie, ale niestety wielu bylo na to nie stac, jak rowniez wnioski o paszporty na wszystkie kraje swiata byly chetnie odrzucane przez wladze PRL-u. Typowym powodem odmowy mogl byc np. nieuregulowany stosunek do sluzby wojskowej, bliska rodzina, ktora nie powrocila do kraju i x innych, w zaleznosci od pogody i humoru urzednikow. A za twarda walute mozna bylo zalatwic wszystko, nawet rzeczy wydajace sie za niemozliwe, o ile ktos posiadal.
_________________
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, uderzy w ciebie ze zdwojoną silą i nie bądź tchórzem i kłamcą.

Znów prymitywne ataki!

Socotra / Afganistan
Afryka / Goryle
Wyprawa na Biegun lodołamaczem atomowym, Antarktyda, Polska Stacja Arctowski, Arktyka etc.
Fotorelacje na życzenie przez PW
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#48 PostWysłany: 22 Cze 2020 08:07 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Maj 2012
Posty: 959
Loty: 196
Kilometry: 434 611
kow napisał(a):
- w 1988 wczasy z rodzicami w Bułgarii pod namiotem na kempingu w Pomorie koło Burgas. Transport - "samochód" Syrena 105 :).


Dopiero teraz doczytałem ten post. Moi znajomi robili różne rzeczy typu Fiatem 126p do Skandynawii a nawet Fiatem 125p do Mongolii ale Syreną 105 do Bułgarii robi chyba na mnie największe wrażenie.

p.
_________________
Moje relacje:
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#49 PostWysłany: 22 Cze 2020 08:11 

Rejestracja: 04 Gru 2017
Posty: 412
Loty: 188
Kilometry: 657 425
niebieski
Te znaczki, to były tzw. znaczki paszportowe, znaczki skarbowe były inne ale służyły analogicznemu celowi czyli wniesieniu opłaty.
Co do paszportu na wszystkie kraje świata, to różnie z tym bywało - zależało od okoliczności wyjazdu i okresu z pewnością też.
Jeśli ktoś jechał (leciał) na wycieczkę np. z Orbisem, która kosztowała niemało albo wyjeżdżał na zorganizowany kontrakt (inżynierowie, robotnicy budowlani, personel medyczny) to na pewno łatwiej było mu dostać paszport niż gdy "pasjonat z ulicy" przyszedł na komendę milicji (bo tam się składało wnioski i odbierało) bo postanowił wyjechać do tzw. drugiego obszaru płatniczego
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#50 PostWysłany: 22 Cze 2020 09:39 

Rejestracja: 29 Cze 2015
Posty: 8539
złoty
@cccc
Cenę papierosów to zawyżyłeś dziesięciokrotnie. Wódka też kosztowała inaczej ;-)


Ostatnio edytowany przez boots, 22 Cze 2020 10:48, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#51 PostWysłany: 22 Cze 2020 09:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Maj 2016
Posty: 1120
Loty: 203
Kilometry: 359 979
platynowy
4 razy pojechałem gdzieś za dzieciaka autokarem na obóz na wakacje. Nie miałem łatwo, bo prawie wszyscy uczestnicy wsiadali gdzieś w Katowicach, a ja byłem już wtedy po całym dniu jazdy z Białegostoku :P

Dobrze nie pamiętam, ale zawsze było to coś około 2 dni w jedną stronę.
Teraz choruję jak mam wsiąść w auto na więcej niż 5h.
_________________
Wasil10

Relacja Brunei, Singapur, Malezja
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#52 PostWysłany: 22 Cze 2020 11:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Kwi 2016
Posty: 4716
Zbanowany
srebrny
boots napisał(a):
@cccc
Cenę papierosów to zawyżyłeś dziesięciokrotnie. ;-)


@boots nie zawyzylem, takie byly ceny, przykladowo papierosy "Mocne" kosztowaly 42 zeta w 1986 roku.
Mozesz tutaj polukac cene:

Załącznik:
Extra Mocne.JPG
Extra Mocne.JPG [ 12.8 KiB | Obejrzany 3292 razy ]

Wiarusy, produkowane z domieszka tytoniu bulgarskiego nalezaly do lepszej klasy i mozna bylo kupic 2 wersje, w miekkim i twardym opakowaniu.
Podalem przykladowe ceny, aby miec relacje do ceny znaczkow paszportowych w tamtym okresie.
Za oplate znaczkow paszportowych mozna bylo kupic 13 paczek niby "lepszej klasy" papierosow, czy tez ok. 40 paczek najtanszych.
Najtansze byly "Popularne" (ex. Sport) bez filtra za kilkanascie zeta (1987r.).
De facto musialy wczesniej zmienic nazwe ze "Sport" na "Polularne" ze wzgledu na sprzeciw organizacji sportowych, gdyz palenie tytoniu nie szlo w parze ze sportem.
Komuna wyciagala kase na kazdym kroku od obywateli, majacych w planach wyjazd za granice.
_________________
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, uderzy w ciebie ze zdwojoną silą i nie bądź tchórzem i kłamcą.

Znów prymitywne ataki!

Socotra / Afganistan
Afryka / Goryle
Wyprawa na Biegun lodołamaczem atomowym, Antarktyda, Polska Stacja Arctowski, Arktyka etc.
Fotorelacje na życzenie przez PW
Góra
 Profil Relacje PM off
SPLDER lubi ten post.
 
      
#53 PostWysłany: 22 Cze 2020 11:09 

Rejestracja: 29 Cze 2015
Posty: 8539
złoty
Piszesz o roku 1986, a to w zasadzie teraźniejszość. ;-)
Ja miałem na myśli lata 1978 - 1983. Polskie Marlboro kosztowało na początku 20 zł, potem 28, a potem 40 zł.
Popularne najdłużej kosztowały 3,50. A wódka w Pewexie 0,95-1,05 bona (dolara).
Góra
 Profil Relacje PM off
SPLDER lubi ten post.
 
      
#54 PostWysłany: 29 Cze 2020 15:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Lut 2017
Posty: 2291
Loty: 580
Kilometry: 924 658
złoty
Zeus napisał(a):
Mięczak.

50h Ateny - Kraków, 1999 roku.

Sierpien 1996, Krakow-Saloniki przez Belgrad autobusem bez klimy.

NBE322 napisał(a):
Jestem zaintrygowany, tymi podróżami z dawnych czasów. Jestem ciekaw, ile płaciliście za bilety? Były jakieś deale?

Byly deale, a jakze. W 2003 roku placilem 2000 zl za trase WAW-STN-WAW Air Polonia i to byla niezla cena.

I taka ciekawostka a propos paszportow w PRL.
Pod koniec lat 80. otrzymalem swoj pierwszy paszport wazny na Все страны Европы
_________________
Idąc przez most rzeka płynęła wartkim nurtem.

Także = również / też
Tak że = więc / zatem / dlatego
Góra
 Profil Relacje PM off
oskiboski lubi ten post.
 
      
#55 PostWysłany: 06 Mar 2021 15:35 

Rejestracja: 16 Paź 2015
Posty: 4756
platynowy
Dzisiejszy tragiczny wypadek byłego autokaru Polskiego Busa
Ps. Tak się stosunkowo niedawno podróżowało przeważnie za 1 zł OW.....niekoniecznie czytając na Ukrainę jak obecnie
https://wydarzenia.interia.pl/podkarpac ... 0462#embed

Załączniki:
Polski Bus.PNG
Polski Bus.PNG [ 870.12 KiB | Obejrzany 2446 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#56 PostWysłany: 07 Mar 2021 07:55 

Rejestracja: 06 Lut 2012
Posty: 250
niebieski
LiMag napisał(a):
@NBE322
ceny były fajne ale i dochody inne niż dziś :
np. w 1998 - 450 zł - podróż piętrowym autobusem do Hiszpanii (Blanes na Costa Brava)+ 11 noclegów ze śp. BP TRIADA + dzień pobytu w Wenecji + dzień pobytu w Cannes (przymusowy wypoczynek kierowców)
Dokladnie tak jak mówisz i jeszcze sie zapalił na austriackiej autostradzie
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#57 PostWysłany: 07 Mar 2021 10:57 

Rejestracja: 10 Kwi 2015
Posty: 85
@peter1956
na szczęście nigdy nie zapalił na austriackiej autostradzie. A 3 razy przejechałam te trasę na górnym poziomie autobusu w pierwszym rzędzie, widoki niezapomniane. śp. BP TRIADA miała przyzwoite jak na tamte czasy autobusy.


Ostatnio edytowany przez Abcn, 07 Mar 2021 12:45, edytowano w sumie 1 raz
Literówka
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#58 PostWysłany: 10 Mar 2021 02:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Lis 2017
Posty: 716
Loty: 27
Kilometry: 45 291
Zbanowany
niebieski
Dawniej? Ee tam dawniej... rok 2020. Nordkapp w 15 dni:
1. Pociąg do Suwałk.
2. Rowerem do Marijampola i pociąg do Kowna.
3. Pociąg do Wilna, a potem do Turmantas.
4. Rowerem do Dyneburga, pociągiem do Rygi i potem do Valgi.
5. Pociągiem do Tallina.
6. Promem do Helsinek.
7. Pociągiem do Rovaniemi.
8, 9, ..., 15 - 8 dni rowerem na Nordkapp.

Powrót już "tylko" w 13 dni:
1. Promem z Honningsvag do Tromso.
2, 3, ... ,9 - 8 dni rowerem na Lofoty i promem do Bodo.
10. Pociągiem do Oslo i rowerem do Stromstad.
11. Pociągiem do Goteborga, do Malmo i do Ystad.
12. Promem do Świnoujścia.
13. Pociągiem do domu.
_________________
Rowerowe podróże i nie tylko: https://www.facebook.com/rowerowepodrozetuitam
Zapraszam do polubienia (:
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#59 PostWysłany: 31 Sty 2024 19:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Sie 2013
Posty: 3967
Loty: 445
Kilometry: 645 553
platynowy
Catering na pokładach LOT w latach 70-tych

_________________
Image

"Podróżować to żyć..."
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
mezo23 uważa post za pomocny.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 59 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Robaku oraz 7 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group