Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Izrael w styczniu
izrael-w-styczniu,214,40027
Strona 1 z 1

Autor:  pasta [ 15 Sty 2014 12:26 ]
Temat postu:  Izrael w styczniu

Witam

właśnie wróciłem z Izraela, więc postaram się przedstawić kilka moich uwag - może się przydadzą.

Termin 11-14.01. Samolot zapełnione w 2/3 - nie wiem jak się Wizzair'owi sprzedaje ten kierunek - mam nadzieję, że go nie zlikwidują...

Przylot do Izraela, kilka szybkich pytań przy kontroli paszportowej, kazali mi pokazać bilet powrotny. Pieczątki nie wbijają - dostaje się taka niebieską kartkę (którą potem zgubiłem na terenie Autonomii, więc miałem lekki stresik - ale o tym później...

Samochód wypożyczyliśmy wcześniej przez stronę Wizza w Budget. Trochę droższy nić w Europcar ale kilka osób na forum narzekało bardzo na Europcar. Co więcej Europcar nie ma "okienka" na lotnisku tylko jakiś facet siedzi na ławce i zabiera ludzi na parking pod inny terminal.

w Budget miłe zaskoczenie - dostałem lepszy samochód niż zamówiłem (miał być jakiś mały automat), a dali dużą Toyotę Corollę w automacie - przebieg 17 tys km.

I jazda autostradą nr 1 do Jerozolimy pamiętając, że przez ok 2 km droga pokrywa się z autostradą numer 6 i trzeba pilnować po którym pasie się jedzie (6 jest płatna). Przyjazd, meldowanie w hotelu Ritz i uwaga bardzo ważna - idźcie już w sobotę w nocy do Starego Miasta. Skończył się szabas i mnóstwo Żydów pod ścianą płaczą w swoich "transowych" modlitwach. W niedzielę już nie było tego efektu!

Przy okazji pochodziliśmy po dachach Jerozolimy - jest takie jedno magiczne miejsce - schody - jak tam wejść - jak ktoś będzie chciał to podam namiary z google. Super sprawa.

Na drugi dzień droga krzyżowa, grób, ... totalnie zero ludzi !!! Chyba styczeń to najlepsza pora na zwiedzanie. Piękna pogoda ale akurat w Jerozolimie w dzień 14 stopni, a w nocy 8 (Jerozolima jest na wysokości około 800 m npm).
Ponownie ściana płaczu, spacerem na Górę Oliwną - ktoś pisał na forum, że podejście jest ciężkie ;-) Sorry ale to naprawdę lekki pagórek, więc szkoda czasu na jakieś kombinowanie, by wjechać autobusem. Zdjęcia, zejście z powrotem pod bramę gnojną i akurat się okazało, że o 13.30 (a była 13.20) otwierają wejście do tej części świętej dla Arabów z Al Aksą. Kolejka tylko na 30 osób i szybko wchodzimy do środka śmiejąc się, że w pobliżu jest przechowalnia broni i każdy przewodnik wycieczki idzie tam oddać swój pistolet...
Wcześniej przed bramą gnojna oglądamy kilkanaście samochodów wojskowych, mocno "podziurawionych" przez kule, ze śladami wgnieceń i resztkami farb, którą pewnie w nich wrzucali...

Wyszliśmy po 14 i akurat po wyjściu po prawej stronie jest ten "bar" z falafelkami pokazany u Cejrowskiego. Nawet ten sam Arab je sprzedaje. Kupiliśmy - cena 6 szekli.

Nie wiemy co dalej robić, bo już wszystko zobaczyliśmy, więc padł pomysł, by jechać do Betlejem. Akurat jak wyszliśmy przez bramę damescenska to odjeżdżał autobus 21. Bilet 8 szekli w jedną stronę, kupowany u kierowcy. Przyjemna podróż z samymi Arabami, przy okazji oglądamy jakimi murami jest odizolowana Autonomia Palestyńską.
Dojeżdżamy na miejsce, mnóstwo taksówkarzy ale nie warto ich brać. 10 minut spacerkiem na wprost i na pierwszym skrzyżowaniu lekko w lewo i się jest na miejscu. Znowu prawie zero ludzi !!!
Powrót - zorientowałem się, że zgubiłem niebieską kartkę z wizą. Na granicy wyrzucili wszystkich Arabów. Zostały tylko osoby starsze i my jako jedyni turyści. Żołnierze chodzą i sprawdzają - ale zobaczył tylko okładkę paszportu i nie zaglądał. Jakiegoś jednego Araba wyprowadzili, bo sam nie chciał wyjść.
Patrząc na ich broń stwierdzamy, że ona naprawdę jest często używana... Jest mocno zużyta, poobijana. Nie tak odpicowana jak w naszym wojsku ;-)

Wracamy popołudniu i przejechaliśmy się jeszcze tym nowym tramwajem na dworzec główny, by zobaczyć "inne oblicze" Jerozolimy. Pochodziliśmy po sklepach. Bilet na tramwaj jest ważny 90 minut, wiec na jednym bilecie także wróciliśmy. Cena niecałe 8 szekli, bilety kupuje się w automacie.

Rano wyjazd samochodem - chcemy nad Morze Martwe. Ale nawigacja Garmina zwariowała, i wg niej w Palestynie nie ma dróg, wiec nas kieruje w kierunku Tel Awiwu na około do Ein Gedi. Niestety nie zorientowaliśmy się od razu i by powrócić do Jerozolimy to utknęliśmy w korkach. Najprościej kierujcie się drogą wzdłuż tramwaju (na północ) i dojedziecie do autostrady numer 1 i nią jechać na wschód.

Nawigacja pokazuje -380 m pod poziomem morza ;-) jeden checkpoint. Ale żołnierze od razu machają ręką by jechać dalej.
Temperatura 24 stopnie.
Dojeżdżamy do parku Ein Gedi (z wodospadami) - wejście 29 szekli. Szybko dochodzimy do 4 wodospadu - tego największego. Po drodze spotykamy może 10 osób - pustki. Nawet fajnie ale jak ktoś ma wybierać to lepsza jest Masada,
Potem kawałek dalej kąpiel nad morzem - tu uwaga - parking jest płatny - 20 szekli. Cieplutka woda. Śmieszne uczucie jak się tak leży na wodzie.
Po 2 godzinach jedziemy dalej 17 km i jest Masada. Kupiliśmy wjazd i zjazd kolejka. Cena ok. 72 szekle. Jak ktoś chce to bez problemu może iść na nogach albo wykupić tylko wjazd za 54 i zejść samemu. Nam szkoda było czasu.
Niby na gorze mieli pobierać jeszcze 20 za wejście ale już nie pobierali. Obeszliśmy ją całą podsłuchując co przewodnicy mówią wycieczkom.
Polecam masadę!
Po zjeździe na dół czas na lunch - nawet jest McDonald. BigMac menu - cena 40 szekli ;-)

Jedziemy dalej na południe, potem skręt w prawo w kierunku na Arad. Potem skręcamy w lewo, bo chcemy przejechać przez Beer Sheva. Nawigacja cały czas prowadzi na drogę numer 6 ale nie chcemy nią jechać tylko drogą 25, by być maksymalnie blisko strefy Gazy. Przejechaliśmy wzdłuż ogrodzenia i następnie autostradą numer 4 do Tel Awiw.

Nocleg w hotelu ArtPlus, samochód na parkingu zamkniętym, zgodzili się byśmy go tam mieli jeszcze cały wtorek, gdy chodziliśmy sobie po promenadzie, zwiedziliśmy Jaffę, poza tym jest naprawdę fajne targowisko w centrum - sok z marchwi robiony przy Tobie 5 szekli (a na promenadzie 20 szekli). O 15 pojechaliśmy na lotnisko, oddany samochód. Babka chciała mi wmówić, że zrobiłem wgniecenie w samochodzie - możliwe, że mi się to stało, że ktoś otwierając drzwi zrobił wgniecenie. Zadzwoniła gdzieś ale powiedziała, że jest OK. W sumie przejechaliśmy 400 km. Stacja jest na lotnisku - cena za benzynę 7.64 szekla - dużo więcej bierze wypożyczalnia gdybyście nie zatankowali.

I potwierdzam co było juz na forum. odprawa jest w terminalu 1 (inny niż przylot). Znowu idiotyczne pytania - nawet było większe "trzepanko" niż przy przylocie. Pytania ile razy byłem w Egipcie (byłem 5), a po co, a z kim, .... itd.
Na bramkach każdego faceta w wieku młodym i średnim ;-) sprawdzali wacikami, czy nie mieliśmy kontaktu z materiałami wybuchowymi. Wszystko w plecaku sprawdzali tym wacikiem, aparaty, portfel, itd.
Z terminalu nr 1 jedzie się chyba 10 min shuttle busem na terminal właściwy - wiele sklepów w strefie wolnocłowej. I wylot do Katowic. Lot 3.40

Podsumowanie:
styczeń - idealny miesiąc na zwiedzanie. bardzo mało ludzi.
Potwierdzam, ze ceny kosmiczne. Piwo 20 szekli.
Bez problemu wypłacałem kasę z bankomatów - karta Alior Sync USD.
każdy ma prawo do swojego zdania ale ja bym z dzieckiem tam nie pojechał.
Przed wyjazdem koniecznie obejrzyjcie na TVN Player wszystkie odcinki Cejrowskiego o Jerozolimie.
Niebieska karteczka z wizą jest potrzebna tylko do tego, by w wypożyczalni czy w hotelu nie płacić podatku. Ale jak się ją zgubi to oni dają do podpisu takie oświadczenie, że się nie jest obywatelem Izraela - pewnie mnóstwo ludzi je gubi ;-)
Na terenie całego Tel Awiw jest darmowe wifi. Jest wszędzie oprócz plażzy ;-)

Jak macie jakieś pytania to pytajcie!

Autor:  maxima [ 15 Sty 2014 12:35 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

my tankowaliśmy po 7,4 NIS
a w Palestynie widziałam na stacji po 6,4NIS

Autor:  pasta [ 15 Sty 2014 12:41 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

tak, ja tez widziałem taniej ale niestety to była stacja na lotnisku, przy terminalu nr 1. A nie widziałem żadnej po drodze między TA i lotniskiem.

Kiedyś w Bergamo jak zatankowałem 20 km przed lotniskiem to i tak sprawdzili (Europcar), że w baku brakuje 1 czy 2 litry i mi ściągnęli z karty jakąś dziwną kwotę. Więc teraz tankuje przed samym oddaniem

Ale ta różnica przy cenach jedzenia, kawy, coli, piwa, ... na miejscu - jest pomijalnie mała ;-)
Kawka na placu w Jaffie 16 szekli :-)

Autor:  Mast [ 15 Sty 2014 12:48 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

czesc, ja lecę jutro.
Możesz napisać czy miałeś jakąś żywność ze soba i czy był problem z wwozem na teren Izraela?

Autor:  pegie84 [ 15 Sty 2014 12:51 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

nie ma problemu z jedzeniem, bagażów nie sprawdzają no chyba że masz jakieś dziwne arabskie wizy to możesz mieć problem mały i będa cię "trzepać" w małym pokoiku. Ja miałem ogólnie problem z GPS w Palestynie, tzn nie znajdowało żadnego satelity jakby sygnał był zagłuszany

Autor:  pasta [ 15 Sty 2014 14:44 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

Jacek - tak, wychodziliśmy tą drogą - po prawej był cmentarz żydowski. Po wyjściu przez bramę gnojną w lewo, schodzi się w dół doliny, a następnie to podejście do góry - jakieś 10 minut. Nie strasz ludzi ;-)))) Podchodziła z nami także osoba "mocno ważąca" i bez problemu weszła :-)

Masz rację, że bezpieczeństwo w tym rejonie jest najważniejsze. Tam na każdym kroku widać, że kilka wielkich religii graniczy ze sobą i czuć napięcie. Pisałem jednak, że byłem zdziwiony, że wjazd był bezproblemowy, a wydziwiali przy wyjeździe. Pytania w którym hotelu spałem w Egipcie chyba są ważniejsze zanim mnie wpuszczą na teren, niż jak opuszczam...

Co do dzieci.... po pierwsze nie chciałbym, by dziecko co kilkanaście metrów oglądało ludzi z karabinami, widziało samochody z dziurami po kulach, bo nie wiem po prostu jak by to odebrało. Poza tym by w pełni zrozumieć i poznać ten rejon wg mnie trzeba mieć już pewną wiedzę z Biblii, historii, ...
My z dziećmi to latamy na zwiedzanie Barcelony lub Paryża.... Ale oczywiście - tu każdy rodzic sam podejmuje decyzję.

A przykład z McDonald był podany tylko dlatego, by każdy mógł sobie porównać ceny. Chyba każdy wie jak wygląda BigMac i mniej więcej ile kosztuje u nas. Więc podałem to dla porównania. A czy jadłem w McDonald czy jednak poznawałem lokalną kuchnię - to już inna kwestia - zasadniczo bez znaczenia, bo każdy kupuje i je to na co ma ochotę i te informacje nic nie wnoszą na forum.

Autor:  Sudoku [ 15 Sty 2014 15:56 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

pegie84 napisał(a):
Ja miałem ogólnie problem z GPS w Palestynie, tzn nie znajdowało żadnego satelity jakby sygnał był zagłuszany


A miałeś GPS-a z Polski, czy z wypożyczalni?

Autor:  pasta [ 15 Sty 2014 16:06 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

ja miałem z Polski. Garmin z wgraną mapą Izraela z .... ;-)
Super prowadzi w takich miastach jak Jerozolima czy TA. Bez nawi to prowadzenie byłoby jakąś masakrą - prawie każda ulica jest jednokierunkowa.

GPS w Palestynie działał, drogi są narysowane, przynajmniej 1 i 90 z bocznymi odnogami jak Masada. Wysokości także prawidłowo pokazuje - wskazanie na odbiorniku pokrywa się z wysokościami (w zasadzie to głębokościami) zaznaczonymi obok drogi...

Tylko będąc w Jerozolimie chciał mnie wypuścić na około do Ein Gedi - 190 km zamiast 90-100. Pewnie ma zaznaczone "wojna w Palestynie" i tak to przelicza ;-)

Autor:  pegie84 [ 15 Sty 2014 16:18 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

Sudoku napisał(a):
pegie84 napisał(a):
Ja miałem ogólnie problem z GPS w Palestynie, tzn nie znajdowało żadnego satelity jakby sygnał był zagłuszany


A miałeś GPS-a z Polski, czy z wypożyczalni?


Też miałem z Polski. W Izraelu nie było z nim problemu i potem w Jordanii równiez nie było problemu.

Autor:  pasta [ 16 Sty 2014 21:21 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

Dzisiaj zauwazylem, ze na TVN Player nie ma juz Cejrowskiego w Jerozolimie... Chcialem jeszcze raz ogladnac, a tu lipa... Na youtube tez nie znalazlem...

Autor:  tomwie [ 16 Sty 2014 22:04 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

Załącznik:
Komentarz do pliku: Wschód słonka nad miastem z balkonu Domu Polskiego
P1130432.JPG
P1130432.JPG [ 104.94 KiB | Obejrzany 23449 razy ]
pasta napisał(a):
Przy okazji pochodziliśmy po dachach Jerozolimy - jest takie jedno magiczne miejsce - schody - jak tam wejść - jak ktoś będzie chciał to podam namiary z google. Super sprawa.
Byłem w tym samym terminie. Mogę potwierdzić, ludzi duuuuzo mniej niż w typowym sezonie. Wszystko bez większych kolejek i problemów. Ten spacer "po dachach" jest niezły - wejście w dzielnicy żydowskiej. Ale całkiem niezły jest tez widoczek z balkonu w Domu Polskim u sióstr elżbietanek. Szczególnie herbatka wieczorem na balkonie z widokiem na dachy i kopuły Jerozolimy- bezcennne.

Z czystym sumieniem mogę polecić noclegi w Domu Polskim. Nie jest łatwo znaleźć wolny termin, ale jest to świetne miejsce do zatrzymania się w Jerozolimie. Primo - w samym centrum (na starym mieście przy Via Dolorosa), drugie primo - tanie (nocleg ze śniadaniem 80 szekli), po trzecie primo - czyste, spokojne i mile. Po czwarte - mimo tego, ze jest to klasztor - nie ma tam mowy o żadnym życiu jak w zakonie - byłem nawet zaskoczony przysłowiowym "luzem" miłych zakonnic ( jedyne ograniczenie to konieczność powrotu do godziny 22.00, co w Jerozolimie nie jest problemem, bo miasto pustoszeje po 21). Na potwierdzenie tego, że miejsce to jest przyjazne nie tylko dla Pań z pielgrzymki, jest to, że w jadalni można kupić (wziąć z półki i zostawić w koszyku kasę) alkoholowe piwo za 2 $.

Ja bez samochodu od soboty wieczorem do wtorku do 16.00 dałem rade spokojnie zobaczyć Tel Aviv z Jaffa, szczegółowo starą Jerozolimę (z miastem Davida, Wzgórzem Świątynnym, z górą Oliwną - rzeczywiście podejście nie jest takie trudne), Betlejem, nową Jerozolime z Yad Vashem. Wszystko transportem ogólnym i piechotą.

Ben Gurion - Tel Aviv pociągiem (16 szekli)
Tel Aviv - Jerozolima autobusem 405 (19 szekli)
tramwaj w Jerozolimie - jeden przejazd (6,90 szekla)
Jerozolima - Betlejem autobusem 21 z Dworca Damasceńskiego ( 8 szekli w jedną stronę)
Jerozolima - Ben Gurion autobusem 947 (25 szekli) autobus zatrzymuje się 700 m od Terminala 1, na którym odprawiają "landrynkę".

Autor:  sherif14 [ 16 Sty 2014 23:17 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

Anonymous napisał(a):
pasta napisał(a):
Dzisiaj zauwazylem, ze na TVN Player nie ma juz Cejrowskiego w Jerozolimie... Chcialem jeszcze raz ogladnac, a tu lipa... Na youtube tez nie znalazlem...

Jest dalej na youtube http://pl.gloria.tv/?media=232592

http://www.kinofabryka.pl/bosoprzezswiat/
Tutaj są wszystkie serie i odcinki Boso.

Autor:  pasta [ 16 Sty 2014 23:23 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

podaje namiar na "schody"

http://goo.gl/maps/9MbRD

Autor:  marr.85 [ 17 Sty 2014 10:51 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

pasta napisał(a):
podaje namiar na "schody"

http://goo.gl/maps/9MbRD


Absolutnie polecam "dachy bazaru", tak jak wspomniał Cejrowski - rewelacyjne miejsce, aby uciec od gwaru i ciasnoty arabskiego bazaru, pozwala dosłownie i w przenośni spojrzeć na Jerozolimę z dystansem.

Długo nie mogliśmy się zdecydować żeby stamtąd zejść :)

Autor:  primoz [ 16 Lut 2014 21:06 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

Przy wypożyczaniu samochodu braliście pełne ubezpieczenie od uszkodzeń i kradzieży (Collision Damage Waiver) czy możliwe jest wybranie (Limited Insurance)?
Dzięki za informację!

Autor:  Sudoku [ 16 Lut 2014 21:21 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

Pełne ubezpieczenie nie jest obowiązkowe.

Autor:  Macremi [ 11 Sty 2017 23:29 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

Falafelek Cejrowskiego jest przy bramie gnojnej? Czy na wzgórze z Al Aksą można wejść tylko o 13:30 i którędy.
Pozdrawiam

Autor:  A&J [ 12 Sty 2017 10:38 ]
Temat postu:  Re: Izrael w styczniu

Nie jest przy żadnej bramie a już na pewni NIE przy gnojnej.
Ten przesympatyczny pan rezyduje najbliżej bramy Lwów (zwanej także św Szepana), ale trzeba od niej iść jeszcze jakiś kawałek i szukać po prawej.

O 13:30 to już chyba koniec zwiedzania. Żeby mieć szanse wejść trzeba b rano ustawić się w dłuuugiej kolejce po prawej stronie Kotelu (ściany zachodniej/płaczu).

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/