Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 14 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 10 Sie 2020 10:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2012
Posty: 214
Loty: 89
Kilometry: 192 466
niebieski
Jest taki kraj, gdzie wirus jest rzeczywiście w odwrocie. I to w odwrocie w tą dobrą stronę. To kraj, gdzie górnolotne powiedzenie: "kraina lodu i ognia" nie zawiera w sobie ani krzty przesady. Kraj, gdzie nazwy miejscowości, czy też miejsc mocno odcisnęły swoje piętno we współczesnej popkulturze. Słyszeliście takie nazwy jak Thor, Bifrost, Asgard? Kto ogląda MARVELA doskonale wie o czym piszę :)

Napisać, że Islandia jest piękna to tak jakby nic nie napisać.
Jest spektakularna, obłędna, zmienna, zróżnicowana, zapierająca dech w piersiach. Miejscami pusta i dzika, a jednocześnie spokojnie złapiemy tam zasięg 4G.

Moja ocena jest subiektywna, ale tylko taka może być. Zapraszam Was do krótkiego opisu naszej wspaniałej 8 dniowej przygody. O wiele za mało na rzetelny opis, ale wystarczająco - zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przejechaliśmy prawie 2 tys. km - żeby móc pokusić się o własną ocenę i punkt widzenia.

Czasami tak jest, że jedna mała rzecz jest zalążkiem myśli, która rozwija się i prowadzi do realizacji tego zamierzenia. U nas takim punktem było obejrzenia na Netflix filmu Eurowizja. Sposób w jaki została pokazana Islandia zmobilizował nas do wyruszenia na jej zwiedzanie.
W dobie pandemii i pewnych komplikacji związanych z podróżowaniem kraj ten wydawał się świetnym wyborem.

Po tym długim wstępie, może przejdę do rzeczy ;P

Przygotowania zaczęliśmy już wcześniej. Islandia jest droga, to temat opisany z każdej możliwej strony. Jednocześnie znajdziemy w niej mnóstwo kempingów. Po krótkiej kalkulacji zysków i strat podjęliśmy decyzję, że jedziemy tam z namiotem. Dla wielu osób nie jest to nic specjalnego, dla nas był to jednak w tym temacie chrzest bojowy. Jak życie pokazało był to ruch doskonały, jednakże wymagał paru modyfikacji :)

Wylądowaliśmy w Keflaviku w środku nocy. Przywitał nas siarczysty, zimny deszcze (zresztą na wylocie było to samo). Po pobraniu od nas próbek do badania na obecność Covid-19 (płatne 303 zł) szybko przemieściliśmy się jak większość ludzi przylatujących na wyspę do jednej z wypożyczalni aut. Mój wybór już wcześniej padł na Lotus Car (dobre opinie, niezła cena za Dacię Duster z "niby" napędem 4x4). Dzięki poradzie Pana z wypożyczalni określiliśmy pierwszy cel i kemping jednocześnie.

Kerlingarfjöll, nic nam to nie mówiło, a okazało się że jest to naprawdę magiczne miejsce. Nie uprzedzając jednak faktów, zanim tam dotarliśmy minęło kilka dobrych godzin. Przede wszystkim pierwszym, co zrobiliśmy po odebraniu auta, było znalezienie sklepu. Była to niedziela. Jedyne co nam pozostało to całodobowy całkiem fajnie zaopatrzony sklep w Keflaviku. Tutaj nastąpiło pierwsze brutalne zetknięcie z cenami produktów na Islandii. Szynka, ser, chleb i Skyr stały się naszymi przyjaciółmi na kilka najbliższych dni.
Po zakupach gdzieś pod Reykjavikiem znaleźliśmy duży parking, na którym poszliśmy przy dźwięku uderzających o samochód kropel spać.
Po przebudzeniu ruszyliśmy z Reykjaviku w stronę miejscowości Selfoss, gdzie skręciliśmy w magiczną drogę 35. To na jej trasie znaleźć można w obrębie tak zwanego Złotego Kręgu takie perły natury jak: wodospad Gulfoss czy przesławny Geysir oraz bliźniaczy, ale mniejszy Strokkur. Oba gejzery można podziwiać z przepięknego wzniesienia, które osiągamy po średniej długości spacerze.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Za plecami Geysir, przed piękny widok
Islandia_22.jpg
Islandia_22.jpg [ 405.52 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_36.jpg
Islandia_36.jpg [ 517.46 KiB | Obejrzany 8629 razy ]


Zbadanie tych atrakcji nie zajmuje dużo czasu, ale pierwsze wrażenie z Islandią jest niesamowite. Dalsza droga to cały czas jazda drogą 35, która z asfaltu przechodzi w szuter. Krajobraz staje się coraz bardziej dziki, a samochodów jest zauważalnie mniej zaraz za Gulfossem. Po lewej stronie widać szczyty lodowca Langjokull. Wokół nas i drogi królują głównie nagie wzniesienia, kamieniste przestrzenie. A więc to jest interior islandzki? Coś pięknego! :)

Załącznik:
Komentarz do pliku: Gulfoss
Islandia_74.jpg
Islandia_74.jpg [ 251.52 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_85.jpg
Islandia_85.jpg [ 338.85 KiB | Obejrzany 8629 razy ]


Po południu docieramy do naszego kempingu. Zapamiętajcie nazwę: Kerlingarfjöll. Jest oddalony o parę kilometrów od drogi 35 (skręcić należy w drogę F347), znajduje się w dolince pomiędzy w sumie to już górami. Poza polem namiotowym znajdziemy tutaj Resort Górski składający się z kilku domków oraz całej infrastruktury kempingowej jak kuchnia, łazienki oraz perełki tego miejsca - naturalne gorące źródła położone dosłownie obok płynącego górskiego potoku. Do samych źródeł idzie się jakieś 15-20 min przez cudowny, urodziwy wąwóz, którym płynie wspomniany potok - niesamowity widok! Przez w sumie własną głupotę nie skorzystałem z tego miejsca. Za dużo kalkulacji typu, a co będzie jak już pierwszego dnia się przeziębię etc. Na przyszłość zapamiętać, żeby nie rozkminiać takich rzeczy :)

Załącznik:
Komentarz do pliku: Kerlingarfjöll camping i namiocik Vango
Islandia_109.jpg
Islandia_109.jpg [ 299 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Kerlingarfjöll, idąc dalej dochodzimy do gorących źródeł
Islandia_122.jpg
Islandia_122.jpg [ 545.54 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Kerlingarfjöll, widok na domki dla gości i owce, wszędzie owce
Islandia_130.jpg
Islandia_130.jpg [ 480.81 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_133.jpg
Islandia_133.jpg [ 327.91 KiB | Obejrzany 8629 razy ]


A teraz krótko na temat jednocześnie cudownej, jak i strasznej pierwszej nocy na Islandii. Kupiliśmy namiot to jasne. Kupiliśmy śpiwory - też proste. Nikt nam nie powiedział, a sami na to nie wpadliśmy, że śpiwory mają zbyt niski komfort :) Tak, jako że były to jakby nie patrzeć góry i wysokości rzędu 1000 m n.p. to temperatura w nocy oscylowała wtedy w granicach 4-5 stopni. Namioty miały komfort 9 oraz 12. Jakby to napisać w najkrótszych słowach? Było ciężko :) A nocne wyjście na siku było, co najmniej niezłym wyzwaniem. Udało się jednak jakoś przetrwać ;)
Rano szybkie, rozgrzewające wejście na najbliższą górę, rzut oka na piękną okolicę, kemping w dole i zbieramy się w dalszą trasę.
Kolejne kilometry połykaliśmy w przeciętnym tempie, a Dacia bez żadnych kompleksów pokonywała kolejne szutrowe zakręty. Co chwilę musieliśmy się zatrzymywać, bo ciągle było coś do zobaczenia, a to jakaś samotna góra, a to piękne przestrzenie.
Drugiego dnia nasza droga skończyła się w Akureyri, czyli czwartym co do wielkości mieście Islandii, mającym "aż" 18 tysięcy ludności ;) Tak w ogóle to mieszka tam bardzo dużo polaków, nawet kasy samoobsługowe w supermarkecie miały możliwość wyboru języka polskiego. W Akureyri udało mi się zarezerwować w doskonałej cenie Akureyri H.I. Hostel. Serio, świetne miejsce! Spokojnie dałem 5/5 na bookingu. Czyste przestronne pokoje, tak samo łazienki i prysznice oraz świetnie wyposażona kuchnia w doskonałej cenie. Za hostel zapłaciłem 329 zł/3 osoby, jak na Islandię to już jest coś :)
Akureyri to przepięknie położona kameralna miejscowość. Dużo przestrzeni oraz miejsca do życia. Z jednej strony zatoka, wokół góry. Domy zadbane, piękna minimalistyczna architektura. W środku małe centrum z centralnie położonym kościołem luterańskim na wzniesieniu.
Kolejnego dnia pierwsze co zrobiliśmy po śniadaniu to zakupy w lokalnym sklepie sportowym. I tutaj bingo! Udało się nam kupić dwa śpiwory, komfort 1 stopień w idealnej cenie (50% przeceny).
W centrum w sieciowym sklepie Icewear Iceland dorzuciliśmy zakup wełnianego koca + wełnianej czapki - mamy pamiątki, spadamy dalej.
Cały dzień spędziliśmy na zwiedzaniu Diamentowego Kręgu. Z Akureyri ruszyliśmy nad jezioro Myvatn, co można przetłumaczyć jako jezioro much i wiecie co? Nie ma w tym żadnej przesady. Miliony robactwa obsiadało wszystko, ale chyba najbardziej kochały siadać na twarzy i wlatywać do ust. Nad jeziorem jest kemping, ale jak tam ludzie śpią to nie mam pojęcia :)

Kolejny punkt to Dimmuborgir. Jest to miejsce pełne lawowych kolumn o przeróżnych kształtach i fantazyjnych wzorach. Dodatkowo związana jest z tym historia o mieszkających tam pół-ograch, pół-trollach, a także kręcona była scena z Gry o Tron. Muszę jednak przyznać, że w porównaniu z innymi atrakcjami w tej okolicy, Dimmuborgir nie zrobił na mnie aż tak wielkiego wrażenia.

Kolejne miejsce to Grotagja. Tam również kręcono scenę z Gry o Tron. Niespotykane połączenie groty, do której trzeba zejść kilka kamieni w dół, a na samym dole mamy gorące źródła (temp. pewnie w okolicach 40 stopni). Jednakże tłum ludzi oraz mnóstwo muszek nie pozwala się zbyt długo cieszyć otoczeniem.

Zaraz obok kolejna bomba. Hverfjall to wygasły wulkan. Można się na niego wspiąć, co uczyniliśmy. Droga wiedzie dość ostro pod górę i można się trochę zmęczyć. Na samym szczycie naszym oczom ukazał się wgłębienie, całe wyschnięte i pełne czarnych kamyczków (przepraszam, że nie znam fachowych nazw ;)). Widok z góry jest bajeczny. Z jednej strony mamy wyschnięte tereny a z kolei patrząc na północ mamy wielokolorowe przestrzenie (udało mi się je fajnie uwiecznić na zdjęciu).

Załącznik:
Komentarz do pliku: Hverfjall
Islandia_213.jpg
Islandia_213.jpg [ 235.07 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Hverfjall za plecami, widok ze szczytu
Islandia_227.jpg
Islandia_227.jpg [ 275.15 KiB | Obejrzany 8629 razy ]


Komu w drogę, temu czas. Zbieramy się na dół, odpalamy Dacię, pali na dotyk, widać, że islandzkie powietrze dobrze na nią działa. Kolejny cel - Detifoss. Nie tak od razu. Po drodze znajdujemy zjazd na Kraflę, czyli czynny wulkan, wokół którego zbudowano całą infrastrukturę elektrowni geotermalnej. Przejrzystą wręcz błękitną wodę wypełniającą krater udało mi się fajnie ująć na zdjęciu.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Krafla
Islandia_236.jpg
Islandia_236.jpg [ 228.15 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Kto by pomyślał :) Z prysznica płynie ciepła woda
Islandia_242.jpg
Islandia_242.jpg [ 298.4 KiB | Obejrzany 8629 razy ]


Wulkany odhaczone, jedziemy dalej. Po drodze do wodospadu, zaczynamy czuć charakterystyczny zapach zgniłego jajka (dobry znak, nie mamy Corony skoro czujemy zapachy). Zewsząd wokół wydobywa się para, a w oddali widzimy budynki Myvatn Natural Bath, gorące siarkowe źródła! Odwiedzimy je jutro :)

Detifoss, ukoronowanie tego dnia. Kręcono tutaj scenę do filmu Prometeusz, reż. Ridley Scott. A co do samego miejsca to nie wiem jak to opisać ładnie i jednocześnie, żeby wybrzmiało tak jak na to zasługuje. Może więc, napiszę tak. Takiego skurwola o takiej sile jak ten wodospad nigdy nie widziałem. Gdy stałem po zachodniej stronie realnie od tego huku i patrzenia na ilość wody przewalającej się w dół, aż potrafi zakręcić się w głowie. Coś pięknego.  Gdybym miał jednak wybrać jedną najbardziej spektakularną rzecz na Islandii to chyba byłby Detifoss :) Ale...co to takiego, po drugiej wschodniej stronie ludzie podchodzą prawie do samego spadku! Dodatkowo chwilę spaceru dalej mamy drugi piękny wodospad, nie tak potężny, ale też spektakularny, bo chyba szerszy z kilkoma spadkami - Selfoss. Powrót do samochodu patrzymy na mapę jak osiągnąć wschodnią stronę Detifossa, trzeba sporo nadrabiać. Dobra zrobimy to jutro, teraz szukamy noclegu. Mamy dwóch kandydatów. Życie pokazało, że w żadnym nie mieliśmy się zatrzymać.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Detifoss Ty bydlaku
Islandia_277.jpg
Islandia_277.jpg [ 279.09 KiB | Obejrzany 8629 razy ]


Naszym warunkiem było, żeby zbliżyć się do Husaviku. Jedziemy więc na północ. Pierwszy kemping po drodze Hljóðaklettar, zamknięty. Hmmm.... zonk. No dobra lecimy dalej. Po drodze zahaczyliśmy o zajazd, w którym pracowali bardzo mili Polacy. W ogóle częste to połączenie, właściciel Islandczyk zatrudniający Polaków, którzy przyjeżdżają pracować na okres wakacyjny. Zjedliśmy tam fantastyczne (i tanie) hot-dogi! :) Dosłownie kilometr obok znajduje się przepiękny campground Asbyrgi. No i co? No i dupa. Limit ludzi wyczerpany (ze względu na coronę, ograniczono do 100 osób, gdzie spokojnie pewnie weszłoby tam pięć, a może i więcej razy tyle). Sam kemping położony jest na terenie przepięknych wąwozów Asbyrgi, Pionowe ciągnące się ściany, tworzą niesamowity widok.

Dobrze więc, robi się późno, a my nie mamy gdzie spać. Wpadłem na genialny pomysł, że rozbijemy się na terenie farmy. Właścicielka udzieliła nam zgody, miejsce bardzo fajne. Wokół łąka, a w tle wąwozy. Ania trochę spanikowała, że nas zabiją (co jest o tyle mało prawdopodobne, ponieważ Islandia ma jeden z najniższych współczynników morderstw na świecie)
Suma sumarum zebraliśmy się, a była już godzina 21 z postanowieniem, że trudno się mówi, wracamy nad jezioro Myvatn i tam się rozbijemy razem z muchami. W trakcie drogi powrotnej spotkaliśmy wyjeżdzającą z bocznej drogi (tej prowadzącej do Hljóðaklettar) Włoszkę z czwórką dzieci. Zatrzymałem ją i po krótkiej rozmowie skierowała nas do jeszcze innego kempingu na północny-zachód (czyli w stronę z której wracaliśmy). Czasami tak jest, że zapowiada się tak średnio a kończy świetnie! Tak było tym razem. Kemping o którym mowa to 66.12 North. Położony jest na niskim klifie, z pięknym widokiem na ocean. Właściciel to bardzo przyjazny Islandczyk, który prowadzi gospodarstwo rolne, a że ma kawałek pięknego miejsca to udostępnia je, za wcale nie tak dużą opłatą podróżującym. Rozbiliśmy się pewnie przed 23, co jest o tyle fajne, że było jeszcze bardzo jasno :) Słońce zachodzi koło 24 o tej porze. Miejsce to, było też cieplejsze niż kemping w górach 2 dni wcześniej, a i śpiwory sprawdziły się idealnie. Ania i Adaś spali w tym o lepszym komforcie, ja spałem w Snugpaku o komforcie 9 stopni, dodatkowo przykryłem się jeszcze kolejnym dzięki czemu było nam po prostu cieplej.
No, ale właśnie. Nie wiem jak to jest, ale jak tylko się rozbiliśmy, zaczęło dmuchać 2 razy mocniej :D Całym namiotem aż trzęsło. Fakt jednak jest taki, że gdy go rozbiliśmy wiatr wiał ze stony południowo-wschodniej (auto ustawiłem po skosie, żeby zasłaniało od tej strony). Gdy namiot rozbiliśmy i ułożyliśmy się w nim wiatr zmienił się na wiejący od wschodu. Mogłem w sumie być bardziej przewidujący i jeszcze lepiej ustawić samochód, czyli właśnie idealnie z boku namiotu, ale zaczęło też siąpić i w sumie noc przespaliśmy przy chyboczący się namiocie. Był to też test dla niego. który zdał dość dobrze, biorąc pod uwagę fakt że nie wydaliśmy na niego majątku :)

Rano szybkie śniadanie, jak zwykle kanapki z serem i szynką oraz Skyr :) Akurat w trakcie pakowania rozpadało się na całego. Jako że, byliśmy w trakcie nie mieliśmy wyjścia jak tylko skończyć pakowanie i cali przemoknięci wskoczyć do samochodu. Pierwsza decyzja to, że jedziemy do Husaviku. Miejscowość ta jest znana z dwóch rzeczy. Pierwsza najważniejsza to, że można tam obserwować wieloryby. Muszę przyznać że poświęciliśmy spory kawałek czasu czekając na wybrzeżu, że może akurat uda się coś zobaczyć za darmo :) Wypłynięcia statkami do tanich nie należą (bodajże 400 zł/os, szkoda nam było akurat na to kasy, biorąc pod uwagę że wszystko trzeba mnożyć x3). Ania twierdzi, że coś widziała, ale czy to był wieloryb czy może jakaś fala, tego się nie dowiemy :) Drugi powód dla którego chciałem koniecznie przybyć do Husaviku to jest ten sam powód dla którego zaczęliśmy planować podróż do Islandii, czyli wspomniany już film Eurowizja, który rozgrywa się właśnie tutaj.
Sama miejscowość to średniej wielkości wioska rybacka, w której mieszka ponad 2000 osób.
Cały czas lał deszcz, więc o zwiedzaniu spacerem nie było mowy. Podjęliśmy decyzję, a raczej ja ją wymusiłem że koniecznie chcę wrócić na wschodnią stronę Detifossa. Tak też zrobiliśmy. Nie żałuję ani chwili powrotu tam. Strona wschodnia jest jeszcze bardziej spektakularna. Można stać dosłownie metr od spadku tego giganta. Jako, że padało wszystkie kamienie były strasznie mokre i śliskie, więc utrzymywaliśmy ostrożny dystans.
"Ciągle pada tralala" jak szła ta piosenka. Uznaliśmy że to jest dobry czas na odwiedzenie gorących źródeł Myvatn Hot Bath. Za wejście zapłaciliśmy około stówy za osobę. Jest ono warte każdej złotówki, KAŻDEJ.
Dwa duże baseny, przedzielone przejściem + jedno jakby jacuzzi oraz sauny. Woda o temperaturze 38-42 stopni, śmierdzi jajkiem, wokół basenów kamienisto-wulkaniczna przestrzeń, a w oddali góry. Naprawdę można poczuć się jak wygryw życiowy w takim miejscu. Spędziliśmy tam cudowne trzy, albo cztery godziny. Spokojnie można tam spędzić cały dzień zażywając relaksu. Nie wiem czy i ew. jakie minerały znajdowały się w tej wodzie, czy miały jakieś właściwości zdrowotne, ale fakt jest taki, że wychodząc stamtąd moja skóra była jakby bardziej miękka, a umysł był skrajnie zrelaksowany :)
Jako, że mieliśmy mokre ciuchy bo cały dzień padało i dodatkowo mokre ręczniki po kąpieli w źródłach podjęliśmy decyzję, że znowu jedziemy do hostelu w Akureyri, żeby przede wszystkim wysuszyć ciuchy i namiot. Wieczorem gdy dotarliśmy na miejsce, mieliśmy tyle szczęścia że wyszło słońce i mogliśmy spędzić ten czas na spacerze po mieście. W centrum konferencyjnym był zlot oldcarów. Była to uczta dla oczu. Pontiaci, Ferrari, VW ogórek, Porsche etc. naprawdę było co oglądać.

Załącznik:
Islandia_330.jpg
Islandia_330.jpg [ 239.83 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Akureyri i zlot old carów
Islandia_333.jpg
Islandia_333.jpg [ 257.03 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_341.jpg
Islandia_341.jpg [ 150.74 KiB | Obejrzany 8629 razy ]


Dzięki noclegowi w hostelu, doprowadziliśmy ciuchy i namiot do ładu. Kolejny dzień to jedna długa podróż. Przejechaliśmy około 550 km. Może to wyglądać jak zmarnowany dzień, ale naprawdę nie straciliśmy ani jednej minuty. Widoki jakie mogliśmy podziwiać pomiędzy Akureyri, a Látrabjargiem na długą wryją się w pamięć. Główna islandzka trasa nr 1 prowadzi pięknymi wąwozami czy nad rzekami. Każdy kilometr to swego rodzaju przygoda, zwłaszcza że ruch na trasie był naprawdę niewielki i można spokojnie delektować się jazdą samą w sobie. W międzyczasie mogliśmy być świadkami przeprowadzania pomiędzy farmami około setki koni, wraz ze źrebakami. Cudowny widok.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Droga nr 1
Islandia_294.jpg
Islandia_294.jpg [ 323.17 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_298.jpg
Islandia_298.jpg [ 344.58 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Konik pozujący, chyba model :)
Islandia_299.jpg
Islandia_299.jpg [ 325.83 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_311.jpg
Islandia_311.jpg [ 376.67 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_330.jpg
Islandia_330.jpg [ 239.83 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Porzucone auta, a obok zwłoki turystów :D:D:D
Islandia_343.jpg
Islandia_343.jpg [ 567.54 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_362.jpg
Islandia_362.jpg [ 327.81 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_372.jpg
Islandia_372.jpg [ 251.99 KiB | Obejrzany 8629 razy ]


Od miejscowości Budardalu rozpoczynają się fiordy zachodnie. W wielu relacjach można spotkać określenia takie jak "ostatni dziki zakątek europy", "na krańcu świata". Szczerze nie ma w tym dużo przesady. Może na początku nie jest źle, bo co chwilę widzieliśmy farmy, ale im dalej w głąb fiordów tym bardziej pusto. Wioski rozrzucone są co 30-40 kilometrów, głównie zajmują się w nich, przynajmniej tak mi się wydaje, rybołówstwem. Pomiędzy jest tylko droga i widoki na klify. Coraz większe, coraz groźniej wyglądające, ale tak samo spektakularne. Droga jest raczej asfaltowa, z przerwami, co jest miłą odmianą od jazdy odludziem drogi 35. Mijamy parę miejscowości, w każdej widzimy gorące kąpiele, jakieś fabryki odpowiedzialne za przetwórstwo rybne i ciągnące się klify. Droga wije się, wznosi się i opada. Jest wąska, idealnie na dwa samochody, a nierzadko poza jej obrysem zaczyna się przepaść. Czasami wygląda to niegroźnie, pewnie nic by się nie stało, ale czasami te wysokości są naprawdę niepokojące i błąd kierowcy może spowodować tragedię. Mijamy dobrze zapowiadający się kemping we Flokalundurze. Jest stacja, ciekawe miejsce na rozbicie się, obok mnóstwo tras spacerowych z cudownymi wodospadami i różnymi formacjami skalnymi, a 20 min dalej darmowy basen z gorącymi kąpielami. Jest plan, aby się tutaj zatrzymać. Narazie jednak jedziemy dalej. Wiecie jaki jest nasz cel? Látrabjarg. Miejsce żerowania ponad miliona ptaków, setki jak nie tysiące gatunków i ten jeden, będący celem naszej jazdy i symbolem Islandii - Maskonur :) (Hans z Pingwinów z Magadaskaru).
Po drodze mijamy miejscowość Bildudalur, jest w niej kemping, sklep i fabryka ryb. Dlaczego o tym piszę, będzie dalej.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Bildudalur
Islandia_388.jpg
Islandia_388.jpg [ 173.14 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Bildudalur
Islandia_396.jpg
Islandia_396.jpg [ 395.79 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Fiory zachodnie
Islandia_400.jpg
Islandia_400.jpg [ 234.9 KiB | Obejrzany 8629 razy ]


Późnym wieczorem docieramy do Látrabjargu. Miejsce robi niesamowite wrażenie. Wszystkie wcześniej mijane klify były można by rzec wypłowiałe, życie tam było, ale nie tak dużo. Tutaj natomiast trawa jest zielona, soczysta, bujna. Jakby klif ten był przyczepiony z innej rzeczywistości. Podobno jest to jedno z najdawniej uformowanych miejsc Islandii. W wyniku tych procesów powstało tak zróżnicowane podłoże, które doprowadziło do wytworzenia tego ekosystemu, a w konsekwencji do tego że tak chętnie przybywają tu ptaki. Podczas spaceru coraz wyżej widzimy cudowne widoki z klifu, akurat słońce wychodziło zza chmur, a jednocześnie powoli zachodziło. Dawało to efekt bajkowy, kolory zieleni, słońca, klifów, a do tego setki mew czy też siedzących na kamieniach wystających z klifów maskonurów wynagrodził każdą minutę poświęconą na dojazd w to miejsce. Maskonury bardzo chętnie pozowały do zdjęć, odwracały się do kamery, stroszyły skrzydła, a ich wygląd i ta "mądrość" w tych czarnych oczkach powodował nieustającą radość.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Czyż nie jest przystojny i godny ? :)
Islandia_471.jpg
Islandia_471.jpg [ 209.97 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Z rodziną najlepiej na zdjęciach :)
Islandia_483.jpg
Islandia_483.jpg [ 278.5 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_447.jpg
Islandia_447.jpg [ 494.75 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Plaża jak w Dubaju, tylko temp nie ta :)
Islandia_421.jpg
Islandia_421.jpg [ 238.66 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Latrabjarg!
Islandia_438.jpg
Islandia_438.jpg [ 342.21 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Najstarszy metalowy statek Islandii z 1912, gdzieś na trasie 63
Islandia_404.jpg
Islandia_404.jpg [ 307.76 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Najstarszy metalowy statek Islandii z 1912, gdzieś na trasie 63
Islandia_416.jpg
Islandia_416.jpg [ 398.19 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Komentarz do pliku: Klify!!!
Islandia_585.jpg
Islandia_585.jpg [ 156.76 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_583.jpg
Islandia_583.jpg [ 189.01 KiB | Obejrzany 8629 razy ]


I znowu jak co wieczór, należało zadać sobie pytanie, gdzie śpimy. Chciałem we Flokalundur, ale cały dzień jazdy na tyle mnie wykończył, że ostatecznie zdecydowaliśmy się na kemping w Bildudalurze. Kemping w centrum miasteczka, nad zatoczką, osłonięty od wiatru - piękne miejsce. Tym razem obyło się bez mocnych wiatrów, a sama noc przebiegła naprawdę fajnie i ciepło. Oczywiście, żeby nie było za dobrze ranek obudził nas mocnym deszczem. Prognoza pokazywała, że przez cały dzień jest 90% szans na opady. Nie pozostało nam nic innego jak tylko wyczekać moment i pomiędzy falami deszczu spakować namiot i zawinąć się w drogę powrotną już w stronę Reykjaviku, bo czas wylotu zbliżał się nieubłaganie. Bardzo, ale to bardzo chciałem zatrzymać się we Flokalundurze na spacer, ale deszcz był mocny, a dodatkowo zacinał przez zimny wiatr. Nie miało to sensu. Podjęliśmy decyzję, jedziemy w stronę stolicy i tam znajdziemy jakieś atrakcje.

Można powiedzieć, że był to dzień bez historii, zatrzymywaliśmy się w mniejszych atrakcjach, a mniej więcej w środku dnia znaleźliśmy świetne miejsce na noc w Husafell. Był to najbardziej cywilizowany kemping, w którym przyszło nam nocować. Obok był dość drogi hotel, gorące baseny oraz dwie świetne atrakcje geologiczne. Najdłuższa jaskinia Islandii Surtshellir oraz tzw. Into the Glacier, czyli wejście na lodowiec. Po rozbiciu namiotu na kempingu, pojechaliśmy oglądać jaskinie.
Miejsce gdzie można ją znaleźć wygląda jakby przeniesiono je z księżyca. Sucha skalista powierzchnia ciągnąca się na kilometry. Same wejścia do jaskini, a widzieliśmy ich cztery to ogromne dziury w ziemi. Do jednej można zejść, ale nie pokusiłem się żeby eksplorować je samemu. Cholera wie, czy nie ma tam jakiegoś trolla :P Dodatkowo zażyliśmy kąpieli na wcześniej wspomnianym basenie z ciepłą wodą, ale nie miała chyba takich właściwości jak ta w Myvatn.
Noc w Husafell była prawdopodobnie najlepiej przespaną. Wiatru zero, w miarę ciepło, tylko 8 stopni :P.

I tak oto nastał ostatni dzień. Wylot dopiero o północy, więc mieliśmy jeszcze cały dzień. Pierwsze miejsce jakie wzięliśmy na cel to jedna z głównych atrakcji wokół Reykjaviku, czyli Þingvellir. Normalnie z kempingu prowadzi tam droga 52, ale to by było za nudne. Wybraliśmy drogę F550 i była to decyzja wprost genialna :) Dzięki wyborze tej drogi, mogliśmy zobaczyć przynajmniej dla mnie najbardziej spektakularny widok całej wyprawy. Ze szczytu jednego ze wzniesień mogliśmy podziwiać w całej swej okazałości i potędze lodowiec Langjökull. Żeby dotknąć lodowca mieliśmy może 2 kilometry, ale nie chciałem ryzykować zjazdu w dół, bo był bardzo kamienisty i mógł sprawić problemy naszej Dacii :) To co zobaczyłem naprawdę zostanie w mojej pamięci na długo. Droga F550 do Þingvellir, była absolutnie pusta. Przez całą trasę, aż do połączenia z 52-ką minęliśmy jeden samochód. Droga była żwirowa, a widoki jak zwykle wspaniałe.

Załącznik:
Komentarz do pliku: Lodowiec Langjokull, poezja, cudo!
Islandia_644.jpg
Islandia_644.jpg [ 123.52 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_649.jpg
Islandia_649.jpg [ 147.32 KiB | Obejrzany 8629 razy ]

Załącznik:
Islandia_660.jpg
Islandia_660.jpg [ 104.26 KiB | Obejrzany 8629 razy ]


Þingvellir to typowa atrakcja dla masowego turysty, nie byliśmy tam zbyt długo. Nie chodzi o to, że nie była ciekawa, bo formacje skalne plus widoki z góry były przepiękne, ale po tych kilku dniach gdy widzieliśmy interior, wulkany, wąwozy, klify i lodowiec najnormalniej w świecie nie robiło to już takiego wrażenia, jak zrobiłoby pewnie pierwszego dnia .
Kolejny punkt wycieczki to Reykjavik. Nie zabawiliśmy tam długo, bo raptem parę godzin, więc samo zwiedzanie ograniczyliśmy do ścisłego centrum, które muszę przyznać jest bardzo piękne. Nienachalna zabudowa, zadbane domy i wszędzie tęczowe kolory i flagi. Myślę, że nasz prezydent mógłby nie polubić tego miejsca i zacząć krzyczeć na ludzi.
Zjedliśmy obiadek w świetnej knajpce. 101 Reykjavik Street Food, miejsce bardzo wysoko oceniane, z krótką kartą dań i niewygórowanymi cenami (każde danie za 1850 koron, około 50 zł). Zamówiliśmy fish and chips oraz lamb soup, które smakowały naprawdę dobrze. Skład restauracji to starszy, super przyjazny islandczyk. Taki fajny łysy dziadek, widać, że zajarany swoją knajpą. Pomagały mu - uwaga - 3 dziewczyny z Polski. Niesamowicie miłe i wygadane. Nie dziwię się, że obłożenie tego lokalu było gigantyczne, zamówienia spływały jedne po drugim. Ma się to szczęście do wybierania restauracji :P

Wylot samolotem o godzinie 24:30. Sam lot wspominam jako najgorszy z moich wszystkich dotychczasowych. Za mną siedział ziomek, podpity, który na cały głos opowiadał historię swojego żywota, a kilka rzędów z przodu napruta w trzy dupy laska latała z piwem w puszce, rozlewała je, zaczepiała ludzi, drąc ryj i biła swojego islandzkiego, starszego chłopaka. Stewardzi mieli na to wywalone, zasłonili się kotarą i nawet nie wystawiali nosa. Żenujące, na szczęście lot był krótki.

Podsumowując całość moich wypocin. Islandia była doskonałym wyborem. Wydaje mi się, że ze wszystkich krajów, w których byłem nie wiem, czy nie postawiłbym jej na pierwszym miejsce, ex aequo z Mauretanią, jeśli chodzi o wrażenia z zobaczonego miejsca. Szczerze to bardzo chciałbym tam wrócić, ze względu na to, że do zobaczenia jest jeszcze mnóstwo rzeczy. Przede wszystkim chciałbym jeszcze dokładniej zjechać fiordy zachodnie oraz interior wraz z kąpielami w źródłach wulkanu Askja.
Krótko o cenach. Są naprawdę przytłaczające. Może Niemcy, czy Brytyjczycy, którzy dostają wypłaty w euro albo funtach, aż tak tego nie odczuwają. Każde zakupy w sklepie to spokojnie 200 zł, a nie kupowałem nie wiadomo czego. Jakbym chciał się bawić to spokojnie w restauracji zostawiłbym 600-700 zł. Wiem, że wszystko zależy od punktu widzenia, ale zestawiając to z Polską, jest zauważalnie drożej. Może to i dobrze? Nie ma masowej turystyki, ten piękny kraj nie jest zadeptywany, jak np. Gruzja.

Dziękuję za przebrnięcie tego opisu. Poniżej zdjęcia, robione lustrzanką, a nie iphonem więc myślę, że ich wydźwięk estetyczny będzie ciut wyższy :)
Piona :)

Załączniki:
Komentarz do pliku: Jeszcze raz statek z dalszej perspektywy
Islandia_591.jpg
Islandia_591.jpg [ 250.53 KiB | Obejrzany 8629 razy ]
Komentarz do pliku: Pewnie pamiątka po stacjonowaniu wojsk USA
Islandia_579.jpg
Islandia_579.jpg [ 227.68 KiB | Obejrzany 8629 razy ]
Komentarz do pliku: Selfoss
Islandia_166.jpg
Islandia_166.jpg [ 217.39 KiB | Obejrzany 8629 razy ]
Komentarz do pliku: Selfoss
Islandia_162.jpg
Islandia_162.jpg [ 211.93 KiB | Obejrzany 8629 razy ]
Islandia_152.jpg
Islandia_152.jpg [ 285.05 KiB | Obejrzany 8629 razy ]
Komentarz do pliku: Owieczki na gorących polach
Islandia_142.jpg
Islandia_142.jpg [ 533.89 KiB | Obejrzany 8629 razy ]
Komentarz do pliku: 4x4, następnym razem tylko taki :)
Islandia_94.jpg
Islandia_94.jpg [ 187.12 KiB | Obejrzany 8629 razy ]
Islandia_19.jpg
Islandia_19.jpg [ 293.48 KiB | Obejrzany 8629 razy ]
Komentarz do pliku: Reykjavik, gdzieś na obrzeżach
Islandia_18.jpg
Islandia_18.jpg [ 388.79 KiB | Obejrzany 8629 razy ]
Komentarz do pliku: Reykjavik, gdzieś na obrzeżach
Islandia_9.jpg
Islandia_9.jpg [ 220.23 KiB | Obejrzany 8629 razy ]
_________________
Relacje 2022 >>SYRIA>https://www.fly4free.pl/forum/syria-piekna-czy-bestia,214,163045
NEPAL>
nepal-w-strone-bazy-everestu-rodzinnie,215,164947


Ostatnio edytowany przez irae 12 Sie 2020 15:01, edytowano w sumie 2 razy
Góra
 Profil Relacje PM off
21 ludzi lubi ten post.
2 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Bezpośrednie loty first minute do Nowego Jorku i Miami z Berlina od 1541 PLN. Dużo terminów Bezpośrednie loty first minute do Nowego Jorku i Miami z Berlina od 1541 PLN. Dużo terminów
Okołoweekendowy city break w Weronie od 1176 PLN. Loty Lufthansą z 4 miast + apartament Okołoweekendowy city break w Weronie od 1176 PLN. Loty Lufthansą z 4 miast + apartament
#2 PostWysłany: 10 Sie 2020 13:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Maj 2012
Posty: 1237
niebieski
Dzięki za relację i super zdjęcia, chyba właśnie mnie zmotywowałeś do ostatecznej decyzji o wyjeździe :)

Jak wygląda ogólne podejście do sytuacji z koronawirusem? Np. maski są noszone w restauracjach czy przy atrakcjach turystycznych? Czy przy atrakcjach turystycznych są tłumy, czy jest trochę luźniej?
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#3 PostWysłany: 10 Sie 2020 14:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2012
Posty: 214
Loty: 89
Kilometry: 192 466
niebieski
Maski noszą np. sprzedawcy w sklepach, część lokalsów, ale to był skromny procent ogółu.
My we trójką nie założyliśmy maski ani razu i nikt nie robił z tego problemu.
Na lotnisku nosili wszyscy.

Za to dość mocno przestrzegana jest zasada dystansu społecznego i 2 metrów odstępu. Zwłaszcza starsi ludzie to stosują, miałem 2 czy 3 razy sytuację że stanąłem w sklepie blisko i zostałem skarcony wzrokiem :)
Na kempingach czy też atrakcjach było na tyle mało ludzi i dużo miejsca że nie było z tym problemu.
_________________
Relacje 2022 >>SYRIA>https://www.fly4free.pl/forum/syria-piekna-czy-bestia,214,163045
NEPAL>
nepal-w-strone-bazy-everestu-rodzinnie,215,164947
Góra
 Profil Relacje PM off
Mareckipl lubi ten post.
Mareckipl uważa post za pomocny.
 
      
#4 PostWysłany: 10 Sie 2020 14:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Paź 2016
Posty: 1192
Loty: 399
Kilometry: 662 743
srebrny
Faktycznie piękne zdjęcia. Aczkolwiek lepiej by się oglądało i czytało gdyby zdjęcia były przeplatane z tekstem a nie tekst i zdjęcia w dwóch oddzielnych blokach.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#5 PostWysłany: 10 Sie 2020 15:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2012
Posty: 214
Loty: 89
Kilometry: 192 466
niebieski
Hmmm słuszna uwaga :)
Problem jest w tym że nie ogarniam tego wstawiania pomiędzy :P
_________________
Relacje 2022 >>SYRIA>https://www.fly4free.pl/forum/syria-piekna-czy-bestia,214,163045
NEPAL>
nepal-w-strone-bazy-everestu-rodzinnie,215,164947
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#6 PostWysłany: 10 Sie 2020 15:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Paź 2016
Posty: 1192
Loty: 399
Kilometry: 662 743
srebrny
Po dodaniu plików do wysłania pojawia się obok załącznika opcja "Umieść w treści wiadomości"
Zdjęcie załaduje się tam gdzie trzymasz kursor.

Załącznik:
A.png
A.png [ 16.5 KiB | Obejrzany 8497 razy ]


Ale to chyba bardziej dla przyszłych relacji bo teraz musiałbyś wszystkie zdjęcia od początku ładować ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
e-prezes lubi ten post.
e-prezes uważa post za pomocny.
 
      
#7 PostWysłany: 10 Sie 2020 15:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2012
Posty: 214
Loty: 89
Kilometry: 192 466
niebieski
Udało mi się!
Nie sądziłem, że to takie proste :)
Zerknij teraz, ale rzeczywiście fajna opcja, bardziej wchodzi się w klimat wyprawy.
Szkoda, że nie zastosowałem tego jak opisywałem Mauretanię :)

pozdrawiam! :P
_________________
Relacje 2022 >>SYRIA>https://www.fly4free.pl/forum/syria-piekna-czy-bestia,214,163045
NEPAL>
nepal-w-strone-bazy-everestu-rodzinnie,215,164947


Ostatnio edytowany przez marcinsss, 11 Paź 2020 19:52, edytowano w sumie 1 raz
Cytowanie - nie cytuj całego postu poprzednika, jeżeli zaraz pod nim odpowiadasz
Góra
 Profil Relacje PM off
eskie lubi ten post.
 
      
#8 PostWysłany: 12 Sie 2020 15:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2012
Posty: 214
Loty: 89
Kilometry: 192 466
niebieski
Jeszcze kilka zdjęć ;)

Załączniki:
Komentarz do pliku: Gdzieś po drodze F550
Islandia_666.jpg
Islandia_666.jpg [ 185.95 KiB | Obejrzany 8248 razy ]
Komentarz do pliku: Wodospad w oddali, zaraz obok drogi Into the Glacier (bez porządnej terenówki nie da się dojechać :P)
Islandia_618.jpg
Islandia_618.jpg [ 216.72 KiB | Obejrzany 8248 razy ]
Komentarz do pliku: Okolice lodowca
Islandia_607.jpg
Islandia_607.jpg [ 236.78 KiB | Obejrzany 8248 razy ]
Komentarz do pliku: Może to domek elfów, a może poprostu nie wiem co? :D
Islandia_267.jpg
Islandia_267.jpg [ 203.79 KiB | Obejrzany 8248 razy ]
Komentarz do pliku: Sellfoss baby :)
Islandia_248.jpg
Islandia_248.jpg [ 244.8 KiB | Obejrzany 8248 razy ]
Komentarz do pliku: Kamper na drodze, właściciel nieznany
Islandia_192.jpg
Islandia_192.jpg [ 279.1 KiB | Obejrzany 8248 razy ]
Komentarz do pliku: Akureyri, piękne miasteczko :)
Islandia_155.jpg
Islandia_155.jpg [ 187.27 KiB | Obejrzany 8248 razy ]
Komentarz do pliku: Geysir i ludzie czekający na wybuch
Islandia_46.jpg
Islandia_46.jpg [ 162.29 KiB | Obejrzany 8248 razy ]
_________________
Relacje 2022 >>SYRIA>https://www.fly4free.pl/forum/syria-piekna-czy-bestia,214,163045
NEPAL>
nepal-w-strone-bazy-everestu-rodzinnie,215,164947
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
SPLDER uważa post za pomocny.
 
      
#9 PostWysłany: 05 Wrz 2020 09:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2012
Posty: 214
Loty: 89
Kilometry: 192 466
niebieski
Wydaje mi się, że ładnie rosną wyswietlenia tematu, więc pozwalam sobie dorzucić zdjęcia, których nie opublikowałem i to w czarnobieli (z domieszką :P).
Artystycznie niby, ale może przybliży Islandię z punktu widzenia faktur i kształtów oraz światła, które na tej wyspie są fenomenalne :)

Załączniki:
Komentarz do pliku: Już blisko do lodowca :)
Islandia_633.jpg
Islandia_633.jpg [ 279.67 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: Najstarszy metalowy statek na Islandii, służący jako ciekawostka :)
Islandia_594.jpg
Islandia_594.jpg [ 151.52 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: Pozostałości po armii USA?
Islandia_577.jpg
Islandia_577.jpg [ 196.12 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: Latrabjarg !
Islandia_571.jpg
Islandia_571.jpg [ 167.32 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: Maskonurek, może Hans? :D
Islandia_550.jpg
Islandia_550.jpg [ 183.45 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Islandia_452.jpg
Islandia_452.jpg [ 266.71 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: Fiordy! Niezapomniany widok.
Islandia_444.jpg
Islandia_444.jpg [ 412.63 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: Kolejna kolonia Hansów :)
Islandia_429.jpg
Islandia_429.jpg [ 194.63 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: W drodze na Latjabiarg, na którymś kolejnym zakręcie ;)
Islandia_420.jpg
Islandia_420.jpg [ 215.22 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: Na statku ;)
Islandia_415.jpg
Islandia_415.jpg [ 346.34 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: Wnętrze statku :)
Islandia_412.jpg
Islandia_412.jpg [ 251 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Islandia_399.jpg
Islandia_399.jpg [ 212.64 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: Bildudalur i kemping w środku miasta :)
Islandia_395.jpg
Islandia_395.jpg [ 302.72 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: Bildudalur
Islandia_391.jpg
Islandia_391.jpg [ 243.78 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Islandia_381.jpg
Islandia_381.jpg [ 288.34 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Islandia_374.jpg
Islandia_374.jpg [ 207.35 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
Komentarz do pliku: Gdzieś na drodze 1
Islandia_354.jpg
Islandia_354.jpg [ 329.96 KiB | Obejrzany 5596 razy ]
_________________
Relacje 2022 >>SYRIA>https://www.fly4free.pl/forum/syria-piekna-czy-bestia,214,163045
NEPAL>
nepal-w-strone-bazy-everestu-rodzinnie,215,164947
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
ann_a_k uważa post za pomocny.
 
      
#10 PostWysłany: 09 Paź 2020 10:28 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2011
Posty: 2595
Loty: 240
Kilometry: 293 130
Super relacja, zdjęcia z Islandii można oglądać godzinami :)
Góra
 Profil Relacje PM off
irae lubi ten post.
 
      
#11 PostWysłany: 11 Paź 2020 15:00 

Rejestracja: 07 Maj 2014
Posty: 1143
Loty: 40
Kilometry: 24 863
niebieski
Kilka lat temu miałem lecieć na Islandię w celach fotograficznych. Na wyprawę namówił mnie zresztą kolega fotograf, ale się wycofał i tak od tych kilku lat, jak się napaliłem o tym marzę. Piękna wyprawa!. Najfajniejsze w takich wydawałoby się przemyślanych wyprawach jest element zmian w planach na czasem jeszcze ciekawsze niż planowaliśmy. Duster nie jest taki zły. Karpaty rumuńskie dał rady to powinien Islandię. Trzeba tylko więcej praktyki. To dobry samochód.
Góra
 Profil Relacje PM off
irae lubi ten post.
 
      
#12 PostWysłany: 11 Paź 2020 23:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Cze 2019
Posty: 31
Loty: 36
Kilometry: 92 680
Świetna relacja i przepiękne zdjęcia! Szczerze zazdroszcze wyprawy... W ogóle bardzo dobrze się to czyta gdy jest w jednym poście.
Kurcze, teraz w tych ciezkich czasach fly4free i wasze relacje dają tyle radości...
Odkryłam większość wątków niedawno i to przyjemna alternatywa od wyidealizowanych relacji na instagramie.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#13 PostWysłany: 12 Paź 2020 13:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2012
Posty: 214
Loty: 89
Kilometry: 192 466
niebieski
@ann_a_k
dziękuje bardzo :) Może bym znalazł jeszcze jakieś kadry, popatrzę wieczorem może akurat się uda.

@e-prezes
Islandia to jeden wielki kadr :)
Myślę, że tam wrócimy, może tym razem z dronem :)

Duster zasuwał, aż miło - doskonały wybór. Kolejna wyprawa jednak już z prawdziwym 4x4, gdyż miejsca do których chciałbym dotrzeć wymagają tego typu auta...
_________________
Relacje 2022 >>SYRIA>https://www.fly4free.pl/forum/syria-piekna-czy-bestia,214,163045
NEPAL>
nepal-w-strone-bazy-everestu-rodzinnie,215,164947
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#14 PostWysłany: 12 Paź 2020 15:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2012
Posty: 214
Loty: 89
Kilometry: 192 466
niebieski
Z czeluści dyskowych zmotywowany tym, że relacja jest w konkursie na relację miesiąca dorzucam wińcej zdjęć :)

Dziękuję za wszystkie dotychczasowe dobre słowa!

Załączniki:
Islandia_639.jpg
Islandia_639.jpg [ 328.94 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Islandia_289.jpg
Islandia_289.jpg [ 339.17 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Komentarz do pliku: Detifoss z bardzo bliska, przerób wody jest ogromny :) - strona wschodnia (bardziej polecam)
Islandia_276.jpg
Islandia_276.jpg [ 460.11 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Komentarz do pliku: Detifoss i mgiełka - strona zachodnia
Islandia_245.jpg
Islandia_245.jpg [ 278.63 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Komentarz do pliku: Tak, te kolory są tam naturalnie :)
Islandia_228.jpg
Islandia_228.jpg [ 245.48 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Komentarz do pliku: Tam na dole jest kibelek, ale jak tam byłem był nieczynny :) Komu by to przeszkadzało? :P
Islandia_218.jpg
Islandia_218.jpg [ 385.29 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Islandia_182.jpg
Islandia_182.jpg [ 195.98 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Islandia_164.jpg
Islandia_164.jpg [ 394.24 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Islandia_159.jpg
Islandia_159.jpg [ 265.28 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Komentarz do pliku: Akureyri z góry ;)
Islandia_154.jpg
Islandia_154.jpg [ 231.58 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Komentarz do pliku: Rozbijanie się tak blisko jest średnie, mnóstwo komarów.
Islandia_149.jpg
Islandia_149.jpg [ 304.33 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Komentarz do pliku: Że też ich nie parzy w te stópki, raciczki? :)
Islandia_143.jpg
Islandia_143.jpg [ 458.42 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
Komentarz do pliku: Gorące źródła
Islandia_139.jpg
Islandia_139.jpg [ 449.56 KiB | Obejrzany 4733 razy ]
_________________
Relacje 2022 >>SYRIA>https://www.fly4free.pl/forum/syria-piekna-czy-bestia,214,163045
NEPAL>
nepal-w-strone-bazy-everestu-rodzinnie,215,164947
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 14 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group