Autor: | klapio [ 26 Kwi 2014 00:06 ] |
Temat postu: | Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznych |
Będzie to moja pierwsza relacja więc proszę o wyrozumiałość ![]() Gruzja od dłuższego czasu chodziła mi po głowie. Bilety na 15-18 marca udało mi się kupić już w połowie sierpnia za 388,88 zl RT za dwie osoby z wylotem i powrotem do Katowic czyli 194 zł za osobę. Wtedy wydawało mi się że jest to dość atrakcyjna cena ale z racji małej popularności kierunku na taką porę bilety można było kupić nawet po 104 zł za osobę w dwie strony. Trochę żałowałem że przepłaciłem ale na szczęście Wizzair skasował wtorkowy lot z Katowic dzięki czemu możliwa była modyfikacja podróży ![]() Poprosiłem więc w związku z zaistniałą sytuacją o zwrot środków na konto w Wizzie i tym sposobem z 388,88 zyskałem 442,56 a jako że bilety wróciły do systemu cena ich spadła ![]() ![]() Wiem że sporo osób jeździ do Gruzji spontanicznie bez żadnego planu co robić na miejscu lub kręci się tylko w okolicach Kutaisi. My z dziewczyną postanowiliśmy czas w wyjeździe spożytkować intensywnie, w końcu nie wiadomo kiedy znów będzie okazja Gruzję zobaczyć. Po wnikliwej lekturze forum Kaukaz.pl które jest chyba największą skarbnicą wiedzy jeżeli chodzi o Gruzję i fly4fre udało mi się ułożyć taki oto plan: ![]() Czyli jakieś 1400 km w 5 dni ![]() Mieliśmy lekkie obawy z Klaudią co Gruzji po przeczytaniu tego wątku ale na naszym przykładzie żadna z tych tez się nie sprawdziła. Nie chcę polemizować w/w wątkiem ale naprawdę tak gościnnych i serdecznych ludzi nie spotkałem nigdzie indziej niż w Gruzji. Mimo braku z naszej strony znajomości języka rosyjskiego czy gruzińskiego każda z napotkanych osób pomimo słabej lub zerowej znajomości języka angielskiego starała się nam pomóc. Ani przez chwile nie czuliśmy się również zagrożeni oraz nikt nie próbował nas oszukać a wręcz przeciwnie, często odmawiano nam zapłaty czy częstowano jedzeniem ![]() ![]() |
Autor: | lahcimmm2 [ 26 Kwi 2014 00:12 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
ja już polubiłem ![]() bo dla mnie Gruzja to kraj magiczny:) |
Autor: | iwanoof [ 28 Kwi 2014 19:17 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Tempo bardzo wysokie. Czekam na relację ![]() |
Autor: | klapio [ 29 Kwi 2014 02:58 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Dzień 1 - Batumi Jako że lot W61281 mieliśmy o godzinie 6.15 pobudka o 4 i szybka toaleta. Pół przytomni docieramy na lotnisko o godzinie 5. W terminalu sporo osób za sprawą porannego lotu do Londynu i Tel Awiw. Samolot startuje bez opóźnień o 6.15. Zachowanie częci pasażerów bardziej przypomina lot czarterem niż low-costem, na pokładzie jest sporo Gruzinów którzy mimo wczesnej pory zaczynają biesiadować zakupionym towarem z wolnocłówki ![]() Umiem się zachować w samolocie ale jako że obok mnie siedział nowo poznany Gruzin to cały czas częstował mnie alkoholem i kazał pić za przyjaźń Polsko-Gruzińską ![]() Okazało się że leci on z dwiema Paniami przygotować ofertę dla biura podróży na wycieczki do Gruzji, Panie mówią że plan jaki mamy na 5 dni oni proponowali by swoim klientom na dwa tygodnie ![]() Lot upływa w wesołej atmosferze, lądowanie 20 min przed czasem. Udaje nam się przedrzemać godzinkę, dobre i to. Obowiązkowa zmiana czasu o 3 godziny i tym sposobem jest 11.50. Po wyjściu jeszcze tylko kontrola dowodów i zdjęcie (dużo osób dziwnie się na mnie patrzyło że nie podałem do kontroli paszportu ![]() Warto pamiętać że na lotnisku jest kantor (zaraz na prawo, na końcu terminala). Potem będąc w Batumi i Tbilisi pamiętając jaki miałem kurs na lotnisku wyliczyłem że przy wymianie 100 lari straciłem jakieś 3 zł niż gdybym wymienił w kantorze więc nie ma co się obawiać wymieniać tam pieniędzy. Odpędzamy się od tłumu taksówkarzy i idziemy na szosę która jest zaraz obok lotniska. Trochę byłem zdziwiony że jesteśmy jedynymi osobami łapiącymi tak marszrutke, większość osób albo dała się przekonać taksówkarzom albo skorzystała z usług Georgian Bus, moim zdaniem niema się co obawiać łapania marszrutek, jeżdżą one co chwile. Z prawej lotnisko, z lewej główna droga łącząca Batumi z Tbilisi: ![]() Po jakiś 5 minutach zatrzymuje się marszrutka. Na moje pytanie "Speak english?" widzę tylko kręcenie głową, wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy że taka odpowiedź będzie nam w Gruzji zwykle towarzyszyła ![]() Na pytanie Batumi kierowca marszrutki kręci głową i odjeżdża. Z kolejną marszrutką taka sama sytuacja, dopiero 3 jedzie do Batumi, płacimy po 10 lari i jedziemy ![]() Od wyjścia z lotniska do wejścia we właściwą marszrutkę zajęło nam jakieś 15 min. Wiele czytałem o kierowcach marszrutek i ich stylu jazdy ale co innego czytać a co innego w takiej jechać ![]() ![]() Do Batumi docieramy po 2.5 godziny jazdy, kierowca wysadza nas w centrum przy porcie. Udajemy się główną aleją w stronę nabrzeża z plażą. Port: ![]() W drodze na nadbrzeże, z prawej widoczna Wieża Gruzińskiego Alfabetu: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Udajemy się do nadmorskiego parku: ![]() ![]() Gruzińska młodzież: ![]() Nadmorska bulwar: ![]() ![]() No i morze czarne, wchodziłem do wody ale była bardzo zimna ![]() ![]() ![]() ![]() W Gruzji używaliśmy przewodnika Pascala, nie był jakiś rewelacyjny ale chyba to i tak najlepsza polskojęzyczna pozycja na rynku po Gruzji, niestety zgubiliśmy go następnego dnia: ![]() ![]() ![]() ![]() Cały czas kierujemy się promenadą nadmorską w stronę jeziora Nurigeli. Turystów malutko choć jak na tę porę roku to niema się co dziwić, w wakacje są tu pewnie tłumy. Teraz wszystkie budki z lodami pozamykane, na plaży też praktycznie nikogo nie ma. Sheraton: ![]() Galeria Sztuki Aksoy: ![]() Oddalamy się od morza w stronę Parku 6 Maja, na zdjęciu widoczne Jezioro Nurigeli, w pobliżu jest też delfinarium. ![]() Styl budownictwa w Batumi jest secesyjny, dla mnie to jednak zbyt cukierkowe i trochę takie tandetne ![]() Tutaj znowu Sheraton tylko od drugiej strony: ![]() Wyświetlany rozkład jazdy na przystankach jest w dwóch wersjach, z alfabetem gruzińskim i łacińskim: ![]() ![]() ![]() Na dole zdjęcia budynki mieszkaniowe, u góry z lewej Uniwersytet w Batumi, z prawej Hotel Radisson. ![]() ![]() ![]() Jak że jesteśmy już trochę głodni wchodzimy do znajdującej się obok piekarni. Po angielsku oczywiście nic ale udaje nam się kupić chaczapuri, moje jest z serem a Klaudii z mięsem, pierwsze wrażenie pycha ![]() ![]() Siadamy na skwerku zjeść posiłek taki mamy o to widok, stary blok pamiętający jeszcze pewnie czasy ZSRR i pozłacany pomnik Neptuna. Na lewo widoczny Państwowy Teatr Dramatyczny: ![]() Dość egzotyczne połączenie Neptuna z blokami: ![]() ![]() Udajemy się w stronę placu Europy który otaczają ponad 100 letnie budynki. Na środku placu od 2007 roku stoi pomnik Madei, kolchidzkiej księżniczki z greckiej mitologii która trzyma złote runo czyli baranią skórę. Pomnik kosztował 1 mln gel (~ 1.7 mln pln): ![]() ![]() Z placu Wolności dobrze budynek Uniwersytetu Technologicznego: ![]() ![]() Udajemy się w stronę Placu Piazza, jednego z symboli Batumi: ![]() Gruzja pod względem religijnym jest mocno zróżnicowana, tu widoczna jest ormiański kościół św. Grzegorza: ![]() ![]() Docieramy do placu Piazza z wieżą zegarową, budynek został ukończony w 2010 roku. Widoczny na wieży zegar co 3 godziny wygrywa hymn Gruzji. Na samym placu w 2011 roku dał koncert Sting: ![]() ![]() Jest godzina 17.30 a my nie wiemy co za bardzo robić, pociąg dopiero mamy o 22.10. Wcześniej nie braliśmy Ogrodu Botanicznego pod uwagę bojąc się że zabraknie nam czasu więc postanawiamy udać się w stronę kolejki która ma przystanek obok portu gdzie wysiadaliśmy z marszrutki. Kolejka musi być dość nowa, w moim przewodniku Pascala wydanego w 2013 roku niema o niej jeszcze ani słowa: ![]() ![]() ![]() ![]() Wjazd kolejką z tego co pamiętam kosztuje za osobę 5 gel w dwie strony (~ 8,50 zl) więc cena bardzo przystępna. Wagoniki nowe choć trochę w nich trzęsie. W drodze na szczyt: ![]() ![]() Na dole widoczne tory kolejowe, warto jednak pamiętać że ze stacji widocznej poniżej korzystają tylko pociągi towarowe, żaden pociąg osobowy nie odjeżdża stamtąd, żeby z takiego skorzystać trzeba udać się do oddalonego o parę kilometrów Makhinjauri: ![]() ![]() Im dalej od morza tym bardziej widać że reprezentacyjna część Batumi to tylko mały procent miasta i jakim absurdem jest budowanie pomników za miliony gdy centrum miasta ma sporo nieutwardzonych dróg: ![]() W tle widoczny Mały Kaukaz z Górami Mescheckimi: ![]() ![]() Docieramy na szczyt o godzina 18, słońce powoli zbliża się ku zachodowi: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Delektujemy się z Klaudią widokiem i zbieramy się na dół. W wagoniku w drodze na szczyt robiłem zdjęcia w stronę północno-wschodnim, w drodze na dół widać południowy-zachód Batumi: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Typowy widok w Batumi, wyremontowane rezydencje a obok domy w ruinie: ![]() ![]() Jesteśmy znów na dole. Jest godzina 19, idziemy poszukać miejsca w którym można spróbować chinkali. Jeżeli ktoś narzeka na chodniki w Polsce zdecydowanie powinien odwiedzić Gruzję ![]() ![]() ![]() Chinkali tak nam zasmakowało że już do końca pobytu jedliśmy je codziennie ![]() ![]() Kończymy jedzenie i postanawiamy zobaczyć jak centrum Batumi prezentuje się nocą. Wchodzimy jeszcze tylko do sklepu spożywczego po drobne zakupy. Na początku ochroniarz coś krzyczy pokazując na plecak (obowiązkowy depozyt) ale gdy dowiaduje się że jesteśmy turystami uśmiecha się i macha ręką. W stosunku do cen w Polsce część rzeczy droższą a część tańsza. Bardzo tani alkohol, papierosy, nabiał i pieczywo a drogie natomiast słodycze, soki i inne importowane rzeczy. Kupujemy chaczapuri na drogę, jakieś ciastka, fante, 0.3 litrowe wino ruszamy do centrum. Batumi Piazza nocą: ![]() ![]() Teatr Dramatyczny i pomnik Neptuna: ![]() Plac Europejski: ![]() Zegar: ![]() Uniwersytet i Hotel Radisson: ![]() Jest godzina 21 a jako że za godzinę i 10 minut odjeżdża nasz pociąg wypada udać się na dworzec ![]() Na przystanku na przeciwko portu gdzie zatrzymuje się dużo autobusów próbujemy dowiedzieć się czy jedzie coś do Makhinjauri. Miałem wcześniej wypisane marszrutki i autobusy które powinny koło niego przejeżdżać ale nic obecni takiego nie stoi. Pytamy ludzi na przystanku ale średnio się orientują, jedna para próbuje nam pomóc pytając innych Gruzinów, też nikt nic nie wie. Jak to w takich chwilach bywa pojawiają się pomocni taksówkarze ![]() ![]() Taksówkarz ma styl jazdy podobny do kierowcy marszrutki który nas przywiózł do Batumi. Wprawdzie po angielsku zna tylko kilka słów ale usilnie się stara z nami porozumieć i wypytać o nasze plany. Streszczam mu plan naszego wyjazdu wyjaśniając że mamy zaraz nocny pociąg do Tbilisi. Chyba nie do końca rozumie co mówię bo zaczyna powtarzać cały czas Tbilisi i kiwać głową. Zaczynamy mieć obawy czy nie zrozumiał że chcemy żeby nas tam właśnie zawiózł ![]() Zawsze jestem chętny na rozmowę z napotkanymi ludźmi za granicą ale nasz kierowca rozmawiając z nami cały czas odwraca się do nas i gestykuluje obiema rękami jednocześnie jadąc ![]() ![]() Zastanawiam się jak to się skończy ale na szczęście dojeżdżamy cało ![]() Mija godzina 21.30 kiedy wchodzimy na dworzec. Mamy już kupione i wydrukowane bilety do Tbilisi, idziemy się do kasy upewnić czy wszytko z nimi ok i czy pociąg nie ma jakiegoś opóźnienia. Pani mówi nam że wszystko okej i pokazuje nam że pociąg już stoi. Dwa bilety kupiłem 2 tygodnie wcześniej, przez stronę Railway.ge za 157 zl czyli 78.50 zl za jeden. Przedział dwuosobowy, wersja LUX ![]() Dworzec od środka: ![]() Mamy jakieś 30 minut do odjazdu więc kręcimy się chwile po dworcu, na miejscu sami miejscowi i dwóch turystów z plecakami. Nie wiem czy też tak macie ale ja gdziekolwiek jestem za granicą w jakimś nietypowym miejscu to zawsze się jakiś Polaków spotka ![]() Wchodzimy do pociągu, za 10 minut odjazd. ![]() Przedział wygląda bardzo przyzwoicie, są koce, pościel i ręczniki, drzwi są zamykane od środka, nawet telewizor jest ale nie działa. Do tego trochę gazet, szkoda że wszystkie po gruzińsku ![]() ![]() ![]() Widząc naszą malutką buteleczkę wina chłopaki mówią że wpadną do nas na hehe szklaneczkę ![]() Po chwili przychodzą z 5 litrowym baniakiem wina ![]() ![]() ![]() Kończymy wino, jest godzina 2.30 czyli 22.30 czasu polskiego. Jesteśmy przyzwyczajeni do późnego chodzenia spać ale nie koniecznie do wczesnego wstawania a pobudkę mamy o 6.30 (czyli 3.30 czasu Polskiego). Czyli mamy jakieś 4 godziny snu ![]() Zasypiamy od razu ![]() |
Autor: | krasnal [ 29 Kwi 2014 07:50 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Cytuj: Im dalej od morza tym bardziej widać że reprezentacyjna część Batumi to tylko mały procent miasta i jakim absurdem jest budowanie pomników za miliony gdy centrum miasta ma sporo nieutwardzonych dróg Ale jednak Batumi się zmienia. Jeszcze niedawno takie dziurawe drogi były w samym centrum, a teraz ładna kostka. I takich fikuśnych budynków i "piazzy" również nie było. EDIT. W sumie znów nie tak niedawno, bo ja tam byłem w 2009. |
Autor: | pawelyop [ 29 Kwi 2014 10:25 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Ambitny plan zwiedzania, ciekawa relacja, czekam na dalsze części ![]() |
Autor: | marianho1 [ 29 Kwi 2014 11:00 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Świetne zdjęcia. jakim aparatem i jakim obiektywem robione. za 3 tygodnie lece do Batumi i po obejżeniu waszych zdjęć.... jeszcze bardziej nie mogę sie doczekać ![]() |
Autor: | klapio [ 29 Kwi 2014 11:17 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Będę stopniowo dodawał dalsze części relacji, fajnie że się komuś podoba ![]() Aparat to D90 z podpiętą tokiną 12-24/4 na zmianę z nikkorem 85/1.8. Trochę żałuje że nie wziąłem ze sobą rybiego oka samyang 8/3.5 i nikkora 35/1.8 ale staraliśmy się zabrać tylko minimum rzeczy bo wszystko cały czas nosiliśmy ze sobą z racji napiętego grafiku ![]() |
Autor: | kamwad [ 30 Kwi 2014 08:26 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Relacja ciekawa, prosimy o więcej zdjęć Klaudii ![]() ![]() ![]() |
Autor: | iwanoof [ 30 Kwi 2014 14:24 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
W lipcu zeszłego roku kolejki niestety jeszcze nie było. |
Autor: | Legion1 [ 30 Kwi 2014 14:41 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Świetnie piszesz no i zdjęcia git ![]() ![]() |
Autor: | becool [ 30 Kwi 2014 14:49 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
ładne zdjęcia no i super, że tak dużo ![]() |
Autor: | mathie [ 30 Kwi 2014 18:53 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
chyba ostatnie lata, w których nie ma tak wielu komercyjnych wyjazdów w te strony. Muszę się zorganizować i w przyszłym roku ruszyć też do Gruzji ![]() |
Autor: | klapio [ 01 Maj 2014 03:50 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Dzień 2 - Gruzińska Droga Wojenna Klaudia budzi mnie o 6.30, podobno już konduktorka do nas pukała że zbliżamy się do Tbilisi, ja tam nic nie słyszałem ![]() ![]() Przypominam sobie że do przedziału dołączony był ręcznik więc idę do pociągowej toalety łudząc się że trochę się odświeżę w umywalce i umyje głowę. Nic bardziej mylnego ![]() ![]() Za oknem zaczynają pojawiać się domy, dojeżdżamy do Tbilisi. Zgadnijcie czyje łóżko jest czyje ![]() ![]() Nie wpadliśmy że Didube nie jest ostatnią stacją na trasie pociągu i dojeżdżamy do Sadguris Moedani ale obie te stacje dzielą tylko 3 stacje metra więc to żaden problem ![]() W drodze na Didube: ![]() ![]() Planem na ten dzień był wyjazd do Stepantsminda, oglądanie Tbilisi zostawiliśmy na jutro. Mieliśmy dużo szczęścia że wszystko wypaliło ale o tym potem ![]() Na Didube docieramy o 7.30, robi on na nas delikatnie mówiąc średnie wrażenie choć puki co jest tu bardzo pusto: ![]() ![]() ![]() ![]() Co chwile podchodzą do nas kierowcy marszrutek i taksówkarze pytając o Kutaisi i Batumi. Niestety musimy im odmawiać bo w Batumi byliśmy nie tak dawno a do Kutaisi wybieramy się w późniejszym terminie ![]() Wiem że pierwsza marszrutka do Kazbegi jest o 9 ale czytałem że czasem da się złapać coś wcześniej, niestety puki co niema tylu chętnych i musimy poczekać. Klaudia wypatruje otwarty lokal, idziemy się ogrzać na herbatkę. Lokal jest bardzo klimatyczny: ![]() Cena dwóch herbat to tylko 3 lari: ![]() Powoli trzeba się zbierać, idziemy poszukać naszej marszrutki. Didube powoli budzi się do życia, to nie tylko główny dworzec marszrutek w mieście ale i spory targ: ![]() ![]() Docieramy do marszruti o 8.45, płacimy po 10 lari kierowcy i punktualnie o 9 ruszamy do Kazbegi. W środku marszrutki: ![]() Łudziłem się że kierowcy marszrutek jeżdżą jak wariaci tylko przy w miarę znośnych warunkach jaką jest np. droga z Kutaisi do Batumi, wprawdzie jedno pasmowa i z dziurami ale prosta i nie górzysta. Bardzo się myliłem ![]() ![]() Mijamy Jezioro Zinwali i twierdzę Ananuri gdy droga powoli zaczyna piąć się ku górze, w najwyższych partiach Gruzińska Droga Wojenna położona jest na ponad 2300 metrach. Ciekawym przeżyciem jest jazda tą trasą mając na uwadze że od setek lat drogę tę pokonywały zarówno wielkie armie takie jak rzymskia, perskia czy mongolska jak i zwykli kupcy ze swoimi towarami. Po jakimś czasie oboje zasypiamy, dość krótka noc robi swoje ![]() Kiedy budzimy się jest 11.20 i jesteśmy już sami w marszrutce. Niestety w związku z tym że jesteśmy trochę zaspani zapominamy zabrać przewodnik zanim kierowca odjechał ![]() Na szczęście przeczytałem go przed wyjazdem 2 razy, zobaczymy jaką mam pamięć ![]() W Stepancminda jest dużo zimniej niż w Tbilisi więc ubieramy jeszcze po jednym swetrze. Jeszcze tylko dziękujemy taksówkarzowi który złapał już jedną parę z marszrutki którą przyjechaliśmy i proponuje nam wjazd na szczyt ale postanawiamy sami ruszyć na nogach pod Cminda Sameba ![]() W oddali widoczny cel podróży: ![]() Plac w Stepantsminda, dawnym Kazbegi. W tle widoczny pomnik Aleksandra Kazbegiego, filozofa i pisarza : ![]() W drodze na szczyt: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Do Cminda Sameba są dwie drogi, jedna krótsza i stroma, szybkim krokiem do przejścia w dwie godziny oraz druga która jest dużo dłuższa i prowadząca na około przez las ale po której mogą przejechać jeepy. Decydujemy się z Klaudią na drugi wariant z myślą że może nam się uda złapać stopa ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Po chwili mamy sporo szczęścia. Pierwsze auto które mijamy w drodze na szczyt zatrzymuje się i kierowca pyta czy nas podwieść ![]() ![]() ![]() Po 15 minutach docieramy na górę, wiem że zdjęcia nie oddadzą do końca klimatu tego miejsca ale naprawdę to jedno z piękniejszych miejsc jakie widziałem w życiu. Samotny kościół pośrodku szczytów Kaukazu robi naprawdę fantastyczne wrażenie. W moim mniemaniu każdy kto planuje wyprawę do Gruzji powinien od tego miejsca zaczynać plany ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Widoczny szczyt to 5033 metrowy Kazbek który przez niektórych błędnie jest uważany za najwyższy szczyt Gruzji ![]() ![]() Docieramy pod Cminda Sameba, symbolu Gruzji: ![]() ![]() ![]() Wychodzimy z klasztoru zobaczyć jak prezentuje się wioska Kazbegi z góry. W pobliżu widzę 4 turystów z plecakami po chwil jasne staje się jakiej są narodowości, wiadomo Polacy ![]() Rozmawiamy o Gruzji i o ich planach, mówili że przed wczoraj byli w David Gareja (zazdroszczę, sam tam chciałem żebyśmy pojechali ale niestety marszrutki tam nie dojeżdżają). Mówią nam że chcą spać dziś w Kazbegi a rano ruszyć gdzieś dalej, namawiamy ich na Wardzie na którą są chętni. Jak wiele mieliśmy szczęścia i jak ulotne mogą być plany dowiadujemy się na lotnisku w środę gdzie spotykamy ich znowu. Po paru godzinach od naszego powrotu do Tbilisi spadło tyle śniegu że nie tylko wejście pod klasztor było niemożliwe ale i powrót do stolicy. Zostali odcięci od reszty Gruzji i czekali na poprawę warunków do wtorku. Gdyby musieli czekać jeszcze jeden dzień prawdopodobnie spóźniliby się na samolot. Sam miałem przy planowaniu trasy takie ryzyko na uwadze i dla tego między innymi zdecydowaliśmy się najpierw pojechać do Kazbegi niż oglądać Tbilisi. Na dole widoczna Stepancminda u stóp Kaukazu: ![]() ![]() ![]() Powoli zbieramy się na dół: ![]() ![]() ![]() Ostatni rzut oka na Kazbeg, będzie nam brakować tego miejsca ![]() ![]() Zaczynamy schodzić tą samą trasą którą już raz nas podrzucono z myślą ponownego złapania stopa i tym razem się udaje ![]() Wiem że budowanie opinii o stosunkach międzynarodowych na podstawie dwóch przypadkowych spotkań może wydać się trochę absurdalne ale moim zdaniem część antagonizmów pomiędzy Gruzją a Rosją jest sztucznie stworzona. Jasne że Gruzini mają spory żal do Rosji o aneks Osetii Południowej i Abchazji ale wydaje mi się że polityka to jedno a kontakty pomiędzy zwykłymi obywatelami to drugie. Jestem pewien że istnieje sporo rodzin gdzie krew Kaukazu się miesza, gdzie część rodziny jest z Osetii Południowej która jeszcze parę lat temu należała do Gruzji, część z rejonu Mccheta-Mtianetia a jeszcze inna część z republik należących do Federacji Rosyjskiej, Osetii Północnej czy Inguszetii. Dziękujemy Rosjanom za pomoc transportem na dół i jesteśmy z powrotem w Kazbegi o 14. Niestety jedyna stojąca marszrutka jeszcze nie jedzie do Tbilisi. Idziemy coś zjeść i czekamy aż uzbiera się komplet chętnych. Płacimy ponownie po 10 lari i ruszamy do stolicy. Drzemiemy po drodze i budzimy się tuż przed Tbilisi, dojeżdżamy na Didube o 18.30. ![]() Rozważamy z Klaudią czy jedziemy jeszcze dziś coś pooglądać do centrum ale odpuszczamy. Nie chodzi nawet o to że jesteśmy zmęczeni ale raczej o to że następny dzień mamy dość napięty i musimy wcześnie wstać ![]() Postanawiamy od razu udać się do hostelu więc szybko wsiadamy w metro i jedziemy na Rustaveli. Niestety w przewodniku który zgubiliśmy na mapce w nim miałem zaznaczoną dokładną lokalizacje, mapka z bookingu jest średnio dokładna. Pytający przez nas ludzie po wymienieniu nazwy ulicy nie za bardzo potrafią nam wskazać drogę. Na szczęście Klaudia przytomnie zauważa biuro podróży i słusznie zakłada że może uda nam się porozumieć po angielsku. Tak też się dzieje, Pani mimo że nas rozumie to nie potrafi wskazać nam drogi ale jest tak miła że zatrzymuje taksówkarza który wyjaśnia jak tam dojść. Po 15 minutach jesteśmy w hostelu ![]() Tydzień przed wyjazdem zarezerwowaliśmy TiflisLux Hostel przez stronę booking.com. Mieliśmy w sumie tylko dwa kryteria, żeby było tanio i blisko metra z racji napiętego grafiku. Zapłaciliśmy 60 lari za dwie osoby (~100 zł). W sumie mam mieszane uczucia co do tego miejsca, hostel to tak właściwie zwykłe mieszkanie w kamienicy. Pokój ładny ale już np. koc który wyjąłem z szafy był z pleśnią, czystość łazienki też była dość dyskusyjną sprawą ![]() Obecnie myślę że jakbym znowu szukał noclego w Tbilisi to zdecydowałbym się na airbnb (tutaj mój link referencyjny, będę wdzięczny jak ktoś się z niego zarejestruje ![]() Nasz pokój: ![]() Jako że jutro czeka nas wczesna pobudka zasypiamy o 21 mim że w Polsce jest dopiero 18 ![]() O ile się wam podoba moja relacja to proszę o parę polubień bo nie wiem czy pisać dalej bo trochę to czasochłonne ![]() |
Autor: | joael [ 01 Maj 2014 06:36 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Świetna relacja. Piękna pogoda i zdjęcia. |
Autor: | vipert [ 01 Maj 2014 07:38 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
"Intensywne" to dobre słowo jak na taki trip ![]() |
Autor: | kamwad [ 01 Maj 2014 09:52 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Pisz dalej, pisz dalej, jest dobrze! |
Autor: | dos70 [ 01 Maj 2014 12:24 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Pisz, pisz, bardzo ciekawa relacja. Trzymam kciuki za twoje palce, które będą stukały w klawiaturę ![]() |
Autor: | Macieqx [ 01 Maj 2014 12:43 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
![]() Idealne zdjęcie! Macie je w wyższej rozdzielczości? Chętnie trafiałby na mój pulpit ![]() |
Autor: | orfik11 [ 01 Maj 2014 13:11 ] |
Temat postu: | Re: Intensywne 5 dni w Gruzji- dużo zdjęć i inf. praktycznyc |
Witam. Brawo. Bardzo mi się to przyda. Za 2 tygodnie wyjazd. Pozdrawiam |
Strona 1 z 6 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |