Autor: | Patryk Górski [ 02 Wrz 2015 20:47 ] |
Temat postu: | Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Cześć Wam! Jako, że niedawno wróciłem z podróży, przez najbliższe kilkanaście dni będę tutaj pisał relację z wypadu, jaki odbyłem w sierpniu wraz z 5 przyjaciół. Założenie podróży było jasne: dużo poznajemy, dobrze się bawimy ![]() Plan odbytych lotów: 1. 6.08.2015 - WAW -> FRA - A319 - Lufthansa 2. 6.08.2015 - FRA -> BLR - B748 - Lufthansa 3. 7.08.2015 - BLR -> COK - ATR72-500 - Jet Airways 4. 9.08.2015 - COK -> KUL - A320 - Air Asia 5. 13.08.2015 - KUL -> LGK - A320 - Air Asia 6. 20.08.2015 - LGK -> SIN - A320 - Air Asia 7. 24.08.2015 - SIN -> KUL - A320 - Air Asia 8. 24.08.2015 - KUL -> COK - A320 - Air Asia 9. 31.08.2015 - COK -> BOM - B738 - Jet Airways 10. 1.09.2015 - BOM -> MUN - A333 - Lufthansa 11. 1.09.2015 - MUN -> WAW - E90 - Lufthansa Cityline Pierwotnie miała to być podróż do Indii dzięki "promocji" Lufthansy z października 2014, dzięki której kupiliśmy bilety za około 1100 zł na osobę do Cochin. Po przemyśleniach i przeglądnięciu for - uznałem, że jednak tydzień w południowych Indiach wystarczy na liźnięcie kultury - będę chciał, to wrócę. Nie - to nie. ![]() A! Dwóch na sześciu uczestników wyprawy leciało w obie strony z Pragi do Bombaju Turkish Airlines, a dalej do Cochin - IndiGo. Reszta tak samo jak ja. Nikt nie narzekał, ale nic więcej nie mogę na ten temat powiedzieć - nie mam takiej wiedzy ![]() Od razu napiszę, że zdjęcia będę wstawiał i aktualizował w kolejnych dopiskach. Póki co mam zaledwie 20-30% swoich zdjęć, wszystko inne przegrane na komputer, który ma kumpela daleko ode mnie. ![]() Zapraszam do oglądania, czytania, komentowania i... Enjoy! ![]() |
Autor: | sebaa [ 04 Wrz 2015 00:50 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
A Malezja była dla mnie dużo ciekawsza! >>rozwiń. byłeś 4 dni w kul co zwiedziałeś, co warto etc. jakieś rady odnośnie transportu ? to samo pytanie mam odnośnie singapuru ile dni warto tam zostać. |
Autor: | Patryk Górski [ 05 Wrz 2015 14:49 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
W KL publiczny transport jest cudowny, poza tym, że cholernie mrozi klima! Pociągi są co chwilę (nie ma w nocy!), sporo autobusów, taksówki za śmieszne pieniądze (aplikacja mobilna MyTeksi, nie łapcie sami bo naciągają!). Za dojazd taksówką koło 4 km zapłaciłem 14 zł do podziału na 4 osoby. Za taksówkę z miasta na lotnisko z samego rana zapłaciliśmy za 4 os 110 zł; dla porównania pociąg KL Ekspres kosztował 35 zł/osobę, a autobus kosztuje złotych 18. Wszystko zamawia się tam online, niektóre bilety trzeba wydrukować. W Singapurze zakochałem się w dżungli, a mianowicie w rezerwacie MacRichie'go - polecam Ci tam iść zarówno w nocy, jak i w dzień. Koniecznie wysokie buty i ogarnięcie, sporo ciekawych zwierzaków. Jak jesteś jeszcze w Polsce, mogę pożyczyć/odsprzedać zestaw do usuwania jadu - kupiliśmy 2 takie pompki z myślą zarówno o pająkach, jak i skorpionach i wężach. Na samo miasto z atrakcjami... 3-4 dni spokojnie wystarczą ![]() Przepraszam za opóźnienia z recenzją, zdjęcia dostanę od znajomych dopiero jutro, a poza tym z powodu innego wyjazdu zawaliłem 3 egzaminy na uczelni - ostatni mam 14 września i po tym okresie ostro biorę się za relację. ![]() Jeśli macie pilne pytania, to piszcie proszę - odpowiem tak szybko, jak to możliwe. W każdym z miejsc mam sprawdzone noclegi, atrakcje, wskazówki, mam jednak też kilka miejsc, które stanowczo Wam odradzę. Pozdrawiam! |
Autor: | nick [ 05 Wrz 2015 15:11 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Kurczę, robiłem niemal dokładnie taką samą trasę (+Tajlandia AA i Bombaj+Goa pociągiem Z Koczin), ale nie przyszłoby mi do głowy robić tego latem, tym bardziej jestem ciekaw relacji i zdjęć ![]() |
Autor: | Patryk Górski [ 07 Wrz 2015 22:21 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Dzień 1&2. Orientacyjne kursy walut z dnia wyjazdu: 1 USD = 3,7 PLN 1 USD = 63,5 INR 100 INR = 5,80 PLN Podróż zaczęliśmy koło 22, po dojechaniu na lotnisko w Warszawie. Po szybkim ogarnięciu się pogadaliśmy 2 godziny i postanowiliśmy się przespać. Wydaje mi się, że najlepiej przespać się w nowej części terminala, na odlotach - idąc od strony dworca autobusowego/pociągu należy wjechać schodami od odloty, iść w stronę informacji i kawałek dalej, do przodu jest wiele ławek, na których można się spokojnie połozyć. W sezonie nie-zimowym ochrona nie robi też problemów z leżeniem na półce chroniącej kaloryfer ![]() ![]() Wylot do Frankfurtu mieliśmy o 6.50. Rano szybkie odświeżenie, kawa i można lecieć. McDonald otwarty jest od godziny czwartej i pomimo tego, że ceny są wyższe niż w innych punktach - zdecydowanie polecam Latte przed lotem ![]() Lot do Frankfurtu odbył się punktualnie, bagaż chcieliśmy nadać do samego końca naszej podróży, ale dostaliśmy informację o konieczności odebrania go na lotnisku wlotowym do Indii i nadania go ponownie po przejściu przez Immigration i Security. Na pokładzie kanapka z kurczakiem, kawa i sok. Rewelacji nie było, ale zdecydowanie zjadliwe ![]() ![]() Na lotnisku we Frankfurcie mieliśmy ponad 4 godziny, czas ten wykorzystałem na przegląd prasy amerykańskiej dostępnej bezpłatnie w wielu częściach terminala i kubku gorącej kawy - o dziwo - bardzo dobrej i bezpłatnej. Korzystając też z promocji Heinemanna oferującej kartę podarunkową o wartości 10 euro na urodziny, kupiłem limitowaną edycję whisky w niezłej promocji z dopłatą rzędu 6 euro ![]() ![]() ![]() Przejście przez terminale było długie i dosyć skomplikowane, ani trochę nie przypominało mi lotu do Stanów. Kontrola była wieloetapowa, drobiazgowa, ale bardzo miła i profesjonalna. Ja ze względu na bujną czuprynę zostałem poproszony o podejście z aparatem fotograficznym na kontrolę narkotykowo-wybuchową - oczywiście nie było śladów żadnej podejrzanej substancji, dlatego zostałem przepuszczony dalej. Aż do ostatniej bramki, na samym końcu terminala, gdzie czekał podstawiony: ![]() Piękny 747-800. W tle widać A388 Singapore Airlines lecącego właśnie w (prawie ![]() ![]() Dolot do lotniska w Bangalore był punktualny, serwis na pokładzie bardzo standardowy - brak menu, 2x gorące chusteczki, duże ciepłe danie (do wyboru opcja veg i non-veg) i pyszny smak w postaci tortilli. Lot samolotem bardzo przyjemny, fotele są lepsze niż oceniają na forach - osobiście pomimo zmienionej konstrukcji foteli, te mi bardzo przypominały siedziska z wysłużonych 747-400 w konfiguracji niemieckiej linii, jednak mimo wszystko uważam, że to dobra klasa niżej niż Airbusy. W samolocie w ostatniej fazie lotu rozdawane były karteczki dla obcokrajowców, trzeba znać adres hotelu i numer telefonu. Na lotnisku w Bangalore urzędnicy nie robili żadnych kontroli, wszystko odbyło się miło i sprawnie. Aż do security... Ze względu na lekkie zmęczenie z plecaka nie wyjmowałem praktycznie nic, przez bramkę przeszedłem w butach za kostkę, w pasku z metalową sprzączką i portfelem pełnym drobnych. Bramka owszem - pikała; plecak pikał i migała czerwona lampka. Popatrzyłem badawczo na oficera, a ten znudzonym wzrokiem powiedział "okej, okej". Myślę - okej ![]() ![]() W Bangalore mieliśmy pierwszą styczność z hinduską kulturą poza oprowadzaniem przez kilka dni Hindusa po Krakowie. Co ważne, w Indiach po opuszczeniu lotniska NIE MOŻESZ DO NIEGO WRÓCIĆ. Kuzynka chciała wyjść na fajkę, niestety wojskowy powiedział, że jak lecimy dalej zaleca nam pozostanie w środku, bo po wyjściu możemy mieć problemy z wejściem. Pomyślałem - 'będzie fajnie'. Wymiana w kantorze na lotnisku z dolarów amerykańskich była niższa od standardowej stawki o około 2 rupie/dolarze, do tego niestety doszedł podatek, przez co realna strata to około 10 rupii na dolarze w stosunku do kursów bankowych (około 16% straty!). Cena wody tam to koszt rzędu 100 rupii i można płacić kartą płatniczą ![]() Co najgorsze dla mnie, WSZYSCY się na nas patrzyli. Po zajęciu miejsca w poczekalni oczy wszystkich ludzi w promieniu 30 metrów skierowane były na nas i co najgorsze - osoby te patrzyły na nas bezczelnie i chamsko, bez żadnego zażenowania. Wiele prób robienia zdjęć z ukrycia, szeptanie między sobą... No - dziwnie było ![]() ![]() Ostatni odcinek lotu po Indiach odbył się linią Jet Airways, nadanie bagażu było standardowe i bezproblemowe, przy czym dostaliśmy informację o wzięciu po jednej plakietce bagażowej na każdy odrębny element bagażu podręcznego (plecak, torebka, reklamówka, aparat itp.) na potrzeby podsteplowania go przez urzędnika. Mieliśmy przy sobie alkohole zakupione w strefie bezcłowej w Warszawie i Polsce. Wszystko w plecaku, z paragonami, zamknięte szczelnie, urzędnik powiedział jednak, że żaden płyn nie może znaleźć się w samolocie i że mamy nadać nasz bagaż podręczny jako bezpłatny z powodu płynów. Bagaż nadaliśmy bez problemu, poinformowaliśmy BARDZO wyraźnie o płynach w bagażu i dostaliśmy też naklejki "uwaga szkło". Pani nie zaznaczyła jednak w informacjach bagażowych (na tej białej taśmie z informacją o lotnisku docelowym itp. - na odwrocie jeden z kwadracików to właśnie przewóz szkła), że to szkło. Kontrola po raz drugi poszła szybko i po niedługim czasie czekaliśmy na boarding do ATR72-500. Wszędzie wokół była informacja o bezpłatnym wifi, nam jednak nie udało się połączyć - smsy na polski numer nie przychodziły, a kiosk, gdzie można było odebrać voucher na internet przez niemal 1,5 godziny był pusty. Do samolotu podjechaliśmy autobusem: ![]() Układ miejsc tak jak w każdym ATR, 3x3 po prostu by nie weszły... Chociaż... Jakby Ryanair miał w swojej flocie ATR, Michael O'Leary zapewne by spróbował je ścisnąć ![]() Poczęstunek na pokładzie to woda butelkowana, żółta jak słońce kanapka i jakieś cukierki. Wygląd kiepski, ale smak jak najbardziej pozytywny ![]() ![]() Lądowanie w Cochin przebiegło sprawnie, chociaż ATR to dla mnie mało przyjemna konserwa ![]() Tutaj tak jak na lotnisku w Bangalore i podobno każdym w Indiach, przy wyjściu stoi wojskowy, który Cię wypuści, ale nie wpuści z powrotem ![]() ![]() ![]() Autobus do Cochin i Fort Cochin to pomarańczowe Volvo. Cena to 80 rupii, które należy zapłacić po odjeździe, gdy po autobusie będzie chodził konduktor. W praktyce lepiej odezwać się wcześniej, że chciało się kupić bilet. ![]() ![]() Na tym kończę 1 część recenzji, która PONIŻEJ zostanie uatrakcyjniona o kilka zdjęć więcej o kilka krótkich dopisków. Póki co nie mam niestety wszystkich zdjęć, a zależy mi, żeby jak najwięcej Wam pokazać ![]() Miłego wieczoru, Pozdrawiam! ![]() |
Autor: | Patryk Górski [ 10 Wrz 2015 22:52 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Znajduję w końcu czas na dokończenie przynajmniej początku podróży, chociaż NADAL nie mam wszystkich zdjęć - zabiję moich współtowarzyszy pewnego dnia... ![]() Wracając do ostatniego postu i raz na zawsze zamykając temat podróży: Lot B748 był przyjemny, miejsca na nogi było wystarczająco dużo dla mnie i nie przeszkadzała mi nawet skrzynka multimedialna umieszczona w rzędzie A, gdzie siedziałem. Miałem widok na skrzydło i silnik nr 1, co mnie jako fanatykowi lotnictwa bardzo się podobało. Luknijcie, jak wyglądał lot: Podejście do lądowania, które obiecałem dodać macie natomiast tu - filmik tego nie oddaje, ale widok był świetny. Poczułem się przez chwilę jak pilot ![]() Jeśli ktoś nie leciał samolotem turbośmigłowym, wygląda to tak: JEDZENIE W OKOLICACH LOTNISKA Jeśli jesteście zmęczeni podróżą, polecam Wam 2 knajpki tuż obok lotniska: "1" to food court na terenie międzynarodowego terminala, wejście z zewnątrz, od strony parkingów i busa. Wielki talerz frytek kosztuje tam 80 Rp., natomiast solidny kawał mięsiwa 120 Rp. Opcja budżetowa to makaron z warzywami - podobno pyszny, za około 110 Rp. Przewija się tu mnóstwo ludzi, dlatego nie za bardzo jest możliwość posiedzieć tu i poczekać kilka godzin. Opcja "2" to restauracja głównie dla pracowników lotniska, linii lotniczych i okolicznych miejsc. Nas jako turystów ulokowano w oddzielnej sali dla pracowników portu lotniczego - w sali głównej był duży tłok. W porównaniu do jedynki jest tu bardzo nieczytelne menu, ale porcje są równie smaczne jak tam i jeżeli potrzebujecie posiedzieć gdzieś 2+ godziny, to miejsce będzie zdecydowanie lepsze. Zamówicie kawę za 10-15 Rp. i możecie siedzieć przy niej godzinę. ![]() Jeśli zaś nie jesteście głodni, jedziemy dalej ![]() Lotnisko w Cochin jest pierwszym lotniskiem na świecie, które w 100% zasilane jest z elektrowni solarnej. O - tak to wygląda. ![]() ![]() Z autobusu też zobaczyłem pierwszy raz, jak robione są znane w całej Kerali - chipsy bananowe: Możecie zgwałcić przycisk replay, po 5 razie zauważycie co i jak. Filmik krótki, bo autobus już jechał, a nie mam żadnego filmiku 'nie z ruchu'. ![]() Autobus lotniskowy nie ma jako takich przystanków, jego trasa też nie jest znana, zatrzymuje się natomiast NA KOŃCU w tym właśnie miejscu: ![]() Punkty zaznaczone na mapce poniżej to: 1. Oficjalny kantor. Brak prowizji, kurs około 3-4 rupie na 1 USD mniejszy od tego z aplikacji XE Currency (którą polecam) 2. Restauracja Rose Garden - WiFi i bardzo dobre jedzenie. Obsługa jednak idealna na okres "po dwóch piwkach". Na trzeźwo potrafią czasami zmęczyć ![]() 3. Właściwie 2 obok siebie - tanie i pyszne przyprawy i herbaty - można się targować. I dalej - jubiler, który prowadzi też podziemny kantor z kursami jak z aplikacji XE Currency, bez prowizji. Uważajcie jednak, żeby nie wcisnął Wam banknotu 2000 Rp. - jest od wycofany z użycia i nielegalny! 4. Czwóreczka to restauracja Kushi, której menu zamieszczam niżej ![]() Menu restauracji i zdjęcie naleśnika: http://imgur.com/a/CQu3x/all BONUS: idąc od punktu 2 w stronę punktu 4, mijając restaurację i rondo prosto, po lewej stronie znajduje się sklep z alkoholami o nazwie Kerala Beverages Store, otwarty zwykle od 18 do 21. Butelka piwa 660 ml kosztuje 80-100 Rp., whisky alko rum od 600 Rp. w górę. Turyści NIE CZEKAJĄ W KOLEJCE. ![]() [Punkt z alkoholami jest dokładnie na drodze między "4", a zaznaczoną na mapie nazwą ulicy - KB Jacob Road" ![]() ------- Dojazd to miasta był trudny, ciężko było znaleźć coś z Wifi, nasz host z Airbnb nie odpisywał na SMSy, dlatego też poszliśmy do pierwszego lepszego domu i wynajęliśmy tam pokój. Zapłaciliśmy 1200 Rp. za jednoosobowy pokój bez klimy, z wentylatorem i prywatną łazienką. Warunki nawet dobre, ale nie ma szału, dlatego tutaj jeszcze nie zdradzę Wam, gdzie spaliśmy i co polecam - jeśli ktoś wybiera się do Cochin, niech napisze mi na PW - dam mu adres taniego i świetnego homestay. ![]() Oglądajcie też pokoje przed wynajmem, zaklejcie później taśmą klejącą (tak, weźcie z Polski do Indii z 2 taśmy klejące: jedną szarą, jedną aluminiową) dziury w ścianach. Nadal tu jest sporo niebezpiecznych zwierzątek, a komarów - cała masa. ![]() Pierwszy dzień w Koczin spędziliśmy na odespaniu podróży i krótkim spacerze po okolicy, drugiego dnia natomiast wybraliśmy się na przejażdżkę Tuktukiem, gdzie z "just 300 Rp per tuktuk" zrobiło się "100 Rp per 2 tuktuk's" ![]() ![]() Zgodziliśmy się, gdy jednak powiedziałem, że chcę zapłacić od razu, Pan tuktukarz posmutniał, wziął jednak pieniądze. Słyszałem, że bardzo tak nacinają na kasę - uważajcie ![]() Wycieczka była bardzo fajna i miła, ALE... No właśnie. Panowie podwieźli nas pod zaprzyjaźniony sklep z pamiętkami. Spoko, pobyliśmy tam 5 minut, wyszliśmy i... Później drugi sklep. I trzeci sklep... Gdy z trzeciego wyszlismy natychmiast po wejściu, jeden z tuktukarzy powiedział nam wprost, że musimy wejść do sklepu i pokręcić się po nim 5 minut, żeby oni dostali prowizję. No super ![]() A tak wygląda typowy sklep z pamiątkami "dla turystów": ![]() ![]() Ceny są najczęściej z przebitką cena x 10 ![]() ![]() Żeby zachować plan podróży tak jak jest (a więc do Indii jeszcze wrócimy i będzie jeszcze więcej przydatnych informacji niż teraz!), w tym momencie relacji jesteśmy w okolicach 16.00, ósmego sierpnia i idziemy na autobus na lotnisko: ![]() Na samym lotnisku hotelu nie ma, jedyne gdzie można się przespać to: ![]() I tu ważna informacja - oglądajcie dokładnie pokoje, sprawdzajcie wszystko. Ja Wam polecam tylko jedno - nie śpijcie w AirView Hotel, cena za 6 osób to było 1000 Rp., także śmiesznie mało, ale za nic nie mogłem tam usnąć. Po prostu nie i tyle. ![]() W hotelu tym mieliśmy też nieprzyjemną przygodę z przedawkowaniem chlorochiny i gdy była potrzeba wezwania pogotowania, Pan na recepcji powiedział nam, że takiej możliwości w Indiach nie ma. Udało się na szczęście załatwić to samemu, ale było gorąco. Dla potomnych: 1 tabletka chlorochiny na tydzień! Zdjęć wnętrza pokoju tu nie mam, ale takich jaszczurek była tam cała masa: TIP: Jeżeli potrzebujecie przespać się na lotnisku w Cochin, wybierzcie G.cośtam. Residence - idąc tą uliczką, kawałek dalej. Za pokój 3-os wyszło 1800 Rp, czyli za 6 osób 3600 Rp, warto było. Czyściutko, ładna łazienka, klimatyzacja - po prostu warto. Nie ma Wifi! Dookoła mnóstwo sklepików całodobowych z ciastkami i lodami ![]() Dzień 3 - prolog ![]() Następnego dnia, tj. 9.08 wstaliśmy z samego rana i grzecznie poszliśmy na lotnisko ![]() ![]() Tego też dnia lecimy do Malezji, do zobaczenia więc przy boardingu do Kuala Lumpur! ![]() PS. Dajcie znać, jak Wam się podoba taki sposób pisania, tj. kilka filmików na youtube, zdjęcia, (moim zdaniem) przydatne wskazówki ![]() ![]() ![]() |
Autor: | julk1 [ 11 Wrz 2015 01:05 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Mnie się podoba twój sposób narracji i praktyczne rady. Filmiki i zdjęcia sa tez ciekawe, chociaż na jednym zdjęciu ktoś ci obciął głowę ![]() Aha, nie mogę odtworzyć filmiku Pokazuje się napis w rodzaju "film jest prywatny, przepraszamy za chwilowe usterki". |
Autor: | radzio666 [ 11 Wrz 2015 02:00 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
julk1 napisał(a): chociaż na jednym zdjęciu ktoś ci obciął głowę to chyba nie jemu, ten z obcieta glowa ma inny kolor ![]() |
Autor: | Patryk Górski [ 11 Wrz 2015 07:55 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
julk1 napisał(a): Aha, nie mogę odtworzyć filmiku Pokazuje się napis w rodzaju "film jest prywatny, przepraszamy za chwilowe usterki". Już jest okej! Dzięki za info ![]() radzio666 napisał(a): julk1 napisał(a): chociaż na jednym zdjęciu ktoś ci obciął głowę to chyba nie jemu, ten z obcieta glowa ma inny kolor ![]() ![]() Wstawiłem takie, a nie inne zdjęcie że względu na widoczność autobusów na tle lotniska ![]() ![]() Ale na bardzo szybko rzucając temat sprzętu, polecam jechać do Indii z plecakami ![]() Nasza grupa miała plecaki około 65 litrowe, począwszy od sprzętu z Biedronki (który wytrzymał!), poprzez Hi-Tec, Karrimor i Deuter. Jako podręczny dziewczyny miały małe placaki lub torby damskie typu "komnata tajemnic" - wrzucasz, wrzucasz, a miejsce jest nadal. ![]() ![]() Spokojnie wystarczyło nawet na pamiątki ![]() Dzięki za wskazówki ![]() |
Autor: | kaviorwiki [ 11 Wrz 2015 08:29 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Szkoda trochę tej butelczyny... ![]() |
Autor: | smatekk [ 11 Wrz 2015 08:30 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Świetny początek relacji. Super, że jest dużo informacji praktycznych, tak dalej! za 2 m-ce mam podobną podróż też przez płd Indie z lotem z COK do KUL, dalej Singapur i Tajlandia. z niecierpliwością czekam na dalszą część ![]() BTW. skąd wytrzasnąłeś pompkę do usuwania jadu ? skuteczne to ? |
Autor: | dziabag131 [ 11 Wrz 2015 09:33 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Ten facet w hotelu coś chyba kręcił. Jak byłem w Indiach w 2010 roku, a dokładnie w Hassanie to wezwano dla mnie karetkę do hotelu i przyjechała nawet w rozsądnym czasie. Chociaż warunki szpitalne, opieka i sprzęt pozostawiały sporo do życzenia. pomimo tego że dostałem jednoosobowy pokój dla VIPa co skrupulatnie zaznaczono na rachunku. |
Autor: | Patryk Górski [ 11 Wrz 2015 10:41 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
kaviorwiki napisał(a): Szkoda trochę tej butelczyny... ![]() Jak się nie ma na coś wpływu, nie mówi się o tym... ![]() smatekk napisał(a): BTW. skąd wytrzasnąłeś pompkę do usuwania jadu ? skuteczne to ? Pompki kupiłem w aptece internetowej, ponieważ planowaliśmy na początku iść do dżungli w Indiach, a to miało być zabezpieczenie na nieprzewidzianą sytuację - skorpion, wąż - cokolwiek. Inna sprawa - dzikie zwierzęta są tam wszędzie, a to dawało psychiczny + troszkę fizyczny komfort. Bazując na opiniach użytkowników zdecydowałem się zamówić 2 pompki: 1) Pompka do usuwania jadu Care Plus Venimex 2) Aspivenin pompka ssąca do usuwania kleszczy, jadu i toksyn Na szczęście nie było konieczności używania ich. ![]() dziabag131 napisał(a): Ten facet w hotelu coś chyba kręcił. Jak byłem w Indiach w 2010 roku, a dokładnie w Hassanie to wezwano dla mnie karetkę do hotelu i przyjechała nawet w rozsądnym czasie. Chociaż warunki szpitalne, opieka i sprzęt pozostawiały sporo do życzenia. pomimo tego że dostałem jednoosobowy pokój dla VIPa co skrupulatnie zaznaczono na rachunku. Facet w hotelu udzielił mi takiej informacji, jaką napisałem w poście wyżej. Ubezpieczenie mieliśmy z AIG, dzwoniłem tam i bardzo profesjonalnie podpowiedziano mi, co mogę zrobić. Zaproponowano też transport sanitarny, ale dopóki sytuacja nie była bardzo zła, nie chciałem podejmować drastycznych kroków i uruchamiać całej ubezpieczeniowej machiny - tym bardziej, że po informacji o braku pogotowia bałem się, jaką kwotę wystawią za wysłanie samochodu czy czegoś innego. Ulgę po zażytych lekach i przy okazji - możliwym przegrzaniu (pokój bez klimy, z uszkodzonym wiatrakiem, cholernie gorący!) - zapewniły mojej kuzynce plastry Apap Ice. Dostała jeden na czoło, drugi na kark - z tego co pamiętam tyle. Po kilkunastu minutach zaczęło się poprawiać, a sama kuzynka poczuła się lepiej ![]() |
Autor: | dziabag131 [ 11 Wrz 2015 11:50 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Wiem jakiej informacji Ci udzielił, i dlatego piszę że pewnie mijał się z prawdą. Bo o ile nic się nie zmieniło to karetki w Indiach są i przyjeżdżają pod wskazany adres. Dobrze że sytuacja nie była poważna i wszystko skończyło się dobrze. |
Autor: | Patryk Górski [ 16 Wrz 2015 17:28 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Niestety po długiej nieobecności w Polsce mam mnóstwo nauki, pracy, ale zapewniam, że w pierwszej wolnej chwili piszę dalej. A teraz zaczyna się najciekawsza cześć - intensywny pobyt w KL, a później odpoczynek na Langkawi. Czekajcie na kolejne posty, pozdrawiam "ciule" ![]() |
Autor: | Patryk Górski [ 22 Wrz 2015 15:33 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Witam po dłuższej przerwie. Jest gorzej z czasem niż myślałem, ale damy radę! ![]() Dzień 3 - Kuala Lumpur 1 MYR = 0,99 PLN Do Kuala Lumpur polecieliśmy linią Air Asia - to był nasz pierwszy kontakt z tym przewoźnikiem. Nie miałem żadnych wątpliwości, że wszystko będzie dobrze, chociaż gdzieś tam, na końcu głowy, miałem informację o 2 katastrofach tej linii na przełomie ostatnich 12 miesięcy. Kontrole po stronie indyjskiej były długie, męczące i niegrzeczne. Po oddaniu sprzętu elektronicznego na kontrolę, facet niemalże rzucał plastikową tacką (w tym przy mnie co najmniej raz faktycznie rzucił tacką z laptopem na blat!). Moja tacka była traktowana również bardzo źle, ale uszkodzenia sprzętu nie stwierdziłem. Boarding zaczął się późno, mieliśmy mobilne karty pokładowe, z którymi był pewien problem - za darmo dostaliśmy jednak ich papierowe odpowiedniki - swoją drogą bardzo fajne ![]() ![]() Podczas nadawania bagażu sprawdzali nam bilety powrotne z Malezji, a także prosili o pokazanie biletu do Polski. Po zamieszaniu w 3 stanowiskach i próbie gorączkowego znalezienia Internetu, pracownicy puścili nas dalej. Na każdy odcinek lotu Air Asia wykupiliśmy bagaż nadawany o masie 25 kg (około 50 złotych za odcinek), dlatego zaskoczyła mnie kontrola wagi bagażu podręcznego - miałem 6 kilogramów, było okej! ![]() ![]() ![]() Lot trwał około 4 godziny, samolot nie należał do najnowszych, ale był bardzo wygodny, miejsca na nogi moim zdaniem było więcej niż w tanich, europejskich liniach. Załoga bezproblemowa i generalnie - świetna ![]() ![]() ![]() W Kuala Lumpur wylądowaliśmy punktualnie. Co ważne, portem Air Asia jest KLIA2, czyli inne lotnisko niż latają chociażby tradycyjne linie - co nie zmienia faktu, że lotnisko jest bardzo nowoczesne, czyste, z bezpłatnym dostępem do Internetu na 3 godziny i super obsługą ![]() ![]() Do miasta można się dostać stad pociągiem, lub autobusem. Z tego co mi mówił taksiarz, nie ma możliwości wzięcia taksówki z lotniska do centrum. W druga stronę żaden problem. Podobno bronią rynku komunikacji publicznej, czy coś - nie wiem ![]() ![]() My wybraliśmy najszybszą opcję dojechania do centrum, tj. KL Ekspres za 35 MYR/os. Czas podróży to około 30 minut. Płatność w automatach wyłącznie kartą płatniczą, do okienka była duża kolejka ![]() ![]() Wszystkie połączenia z lotniska zmierzają do KL Sentral - głównego dworca w mieście, skąd można się przesiąść do kilku rodzajów pociągów. Plan LRT jest następujący: Kod: Pełny format: http://i.imgur.com/EM8WREB.jpg Na dworcu jest też punkt odbioru pasażerów z aplikacji mobilnej MyTeksi (polecam!), kantor o dobrym kursie i różne fast-foody: Jako ciekawostkę polecam zestaw McDeluxe Spicy Chicken ![]() ![]() Dojazd komunikacją miejską w KL jest banalny, wszędzie są automaty biletowe, gdzie kupicie albo kartonik drukowany, albo magnetyczny 'kapsel' w zależności od linii. Cena zależy od odległości, a kontrola biletów jest na stacji końcowej, przy wyjściu ![]() Google Maps dobrze pokazuje dojazd do poszczególnych punktów, ale ma sporo błędów przy chodzeniu pieszo po mieście - uważajcie ![]() ![]() A tak wyglądał z tego punktu nasz budynek: ![]() Wynajęliśmy na AirBnb apartament na 33 piętrze kondominium Regalia Residence, który niewątpliwie jest jednym z lepszych miejsc noclegowych w mieście z bardzo prostego powodu: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() A, żeby wjechać na górę albo prosicie ochroniarza, albo czekacie na kogoś, kto będzie jechał. Generalnie ludzie tam jeżdżą cały czas, a na gorę są co najmniej 3 windy + 1 ekspresowa (parter - basen na 5 piętrze - basen na 37 piętrze). Jeśli chcecie coś zjeść nie będąc gośćmi: ![]() Cena drinka - około 30 zł. Obiadu nie sprawdzałem ![]() ![]() Dojście piechotą ze stacji pociągu do budynku jest nieco problematyczne, ponieważ każdy jest tam nastawiony na dojazd samochodem lub taxi (z centrum: około 12 złotych), jednak możliwe: ![]() Pierwszego dnia byliśmy jeszcze na chwilę w centrum, ale to chwila moment - chyba nawet nie robiliśmy zdjęć. Po powrocie wieczorny basen, drink i spać: ![]() A to widok z naszego okna: ![]() Tips: 1) polecam komunikację miejską, koszt przejazdu to około 1-2 MYR od osoby; 2) ceny: chleb od 2 MYR, woda - 1,5 MYR, zestaw w McD od 8 MYR (duży za około 13 MYR) 3) sprawdzajcie groupon - ja wyhaczyłem zestawy w Burger Kingu (swoją drogą - jest tam duuuużo lepszy niż w Polsce!) za 50% ceny ![]() A następnego dnia... Następny dzień był bardzo aktywny! Już niedługo się dowiecie, dlaczego... ![]() Pozdrawiam! |
Autor: | pepwwa [ 03 Lut 2016 00:01 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Świetnie się czyta Twoją relację. Czekam na więcej ![]() ![]() Ciekawy jestem ile kosztował Was pobyt w Singapurze, gdzie spaliście, czym się przemieszczaliście i jakie jeszcze atrakcje znalazły się w waszym planie podróży oprócz wspomnianego rezerwatu. |
Autor: | nick [ 03 Lut 2016 00:39 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Przyznam, że miałem duże oczekiwania co do tej relacji, może za duże. Mcdonalds i Burger King na Grouponie w Kuala Lumpur... stolicy jednych z najlepszych garkuchni świata. Nad powodem wezwania pogotowia i pompce od jadu spada kurtyna milczenia. WTF ![]() Po zjedzeniu hamburgerów poszliście na basen i ... koniec ![]() Jednak z ciekawością czekam na dalszą relację z wyprawy, tak mi się tylko jakoś zebrało na krytykę ![]() |
Autor: | Sudoku [ 25 Lut 2016 23:43 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Cytuj: restauracja Kushi, której menu zamieszczam niżej ![]() Przyznam, że naleśniki nie są najgorsze, natomiast obsługa musiała się chyba zmienić, bo byłem w tej knajpce dwa razy i wolniejszego serwisu niż tam chyba nie doświadczyłem - na przyniesienie samego napoju czekało się 20 minut. Dodatkowo czekanie na jedzenie, na rachunek itd. Poza tym dostaliśmy także sok z lekko już fermentujących pomarańczy. Dlatego osobiście nie polecam. |
Autor: | Dareckus [ 04 Sie 2016 11:08 ] |
Temat postu: | Re: Indie, Malezja i Singapur - 4 światy w jednej podróży! |
Śwetne informacje |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |