Hotel Millennium Downtown w Abu Dhabi.
Rezerwacja zrobiona na kilka tygodni przed przyjazdem. W momencie kiedy minął termin bezpłatnej rezygnacji hotel nie pobrał żadnych środków z mojej karty kredytowej. Po wylądowaniu w Abu Dhabi widzę transakcję na moim koncie ale podpisaną jako Crown Plaza. Jestem kompletnie zdezorientowany o co chodzi ale nie marnuję czasu tylko biorę samochód i jadę do hotelu. Przyjeżdżam na miejsce tuż przed 22:00 (wcześniej informowałem hotel o przyjeździe w godzinach 21:00-22:00). Na miejscu dowiaduje się, że hotel anulował moją rezerwację bo ok16:00, kiedy jeszcze siedziałem w samolocie hotel próbował autoryzować moją kartę w taki sposób, że powinienem potwierdzić w aplikacji bankowej. Patrzę w aplikację - nie mam już płatności z Crown Plaza. Odkrywam za to maila od booking.com, który otrzymałem po 21:00 z informacją, że hotel próbował autoryzować kartę. Jak się dowiedziałem po powrocie na infolinii booking.com, od tego momentu miałem 2 godziny na kontakt z hotelem. I dotarłem nawet wcześniej więc wydawałoby się, że nie ma problemu. Ale tylko wydawało by się, bo słyszę, że hotel nie ma już wolnych pokoi... Wysyła nas do innego w którym załatwia nam dwa pokoje ale po dojechaniu na miejsce okazuje się, że też nie ma miejsc. Generalnie dramat. Oszczędzę już sobie opisywanie dalszych poszukiwań noclegu, które zakończyły się min. mandatem za parkowanie w niedozwolonym miejscu.
Po powrocie skontaktowałem się z booking.com gdzie dowiedziałem się, że... booking.com nie ma z tym nic wspólnego i nie jest w stanie w żaden sposób mi zrekompensować tych problemów. A ewidentnie hotel wykorzystał sytuację, żeby opchnąć dwa pokoje po wyższej cenie innym klientom.
Nadmienię tylko, że tydzień wcześniej byłem we Włoszech w hotelu, który na tydzień przed przyjazdem kiedy skończył się termin bezpłatnego odwołania rezerwacji hotel bez problemu obciążył moją kartę.
Aaaa... i jeszcze ciekawostka. Na drugi dzień dostałem maila z booking,com w którym napisali, ze dostali info od hotelu, ze do niego nie dotarłem. W mailu dwie belki z prośbą o kliknięcie w jedną z nich. Jedna z takim komunikatem: "Nie dotarłem do hotelu". A druga dotarłem do hotelu i zostałem w nim zakwaterowany. Zabrakło trzeciej: Dotarłem do hotelu ale odmówiono mi noclegu...

Co do powyższego przypadku to nie jest tak pięknie i kolorowo, bo choć ze strony hotelu takie zachowanie jest niemiłe, to może być jednak poprawne w świetle prawa. Wszystko zależy od tego kiedy rezerwację anulowano. Rezerwacje elastyczne zwykle mają podany czas do kiedy można rezerwację odwołać i hotel w momencie gdy upłynie czas może spróbować zablokować środki, a jeśli mu się to nie uda, to może zgodnie z zasadami anulować rezerwację. Stąd i booking niewiele może wskórać. Kwestia dokładnych zapisów umowy.

@malediwy , ja nie kwestionuję, że zachowanie hotelu było nieeleganckie i nieuczciwe, piszę po prostu, że oni w taki sposób korzystają sobie z tej "furtki" i dlatego booking ma związane ręce. Bo oni mogą się tłumaczyć, że próbowali pobrać, nie udało się, więc chronili swój interes, a obowiązująca jest data możliwości anulacji, a nie zadeklarowana godzina przyjazdu. Gdyby mieli dobrą wolę to pewnie podjęliby próby kontaktu, ale zapewne w ogóle ich to nie interesowało.