Wizyta w HER 18-21 czerwca. Po porannym przylocie z Krakowa w landsidzie miliard ludzi. Podróżni w kolejkach do check-in mieszają się z wychodzącymi z hali przylotów. Zaraz po wyjściu z budynku witają nas tłumy przed stoiskami biur podróży dla turystów z wycieczek zorganizowanych. Budynek oraz strefa przed security nie są małe, ale liczba osób w nich przebywających stwarza - tak jak opisał kemot - wrażenie ogromnego chaosu. Dlatego w dzień wylotu postanowiliśmy być na lotnisku wcześniej, niż pierwotnie zamierzaliśmy. Obawiałem się dłuższego czekania w kolejce do security.
Harmonogram na karcie pokładowej Wizzair informuje:
- 7:45 przyjdź na lotnisko
8:45 kontrola bezpieczeństwa
9:30 wyjście
9:45 zamknięcie bramki
10:15 samolot odlatuje
Autobus przyjechał o 7:26, a na lotnisku byliśmy o 7:40. Kawka, kanapka, zwiedzanie zakamarków lotniska i do security podeszliśmy o 8:20. Mimo dużej kolejki, działających dwóch skanerów do walizek i jednej bramki do wykrywania metali kontrola zajęła może 15 minut. Także niepotrzebnie się człowiek stresował i dał zastraszyć Wizzairowi
W airsaidzie milion ludzi. Jak nie ma gdzie usiąść polecam udać się na piętro koło Gate A1. Jest dużo miejsca, kawiarenka i można popatrzeć z góry jak uwijają się w security.
Co do samej kontroli bezpieczeństwa to są dwie na przeciwległych końcach budynku lotniska. Ta druga, we wschodniej części budynku może być tylko dla lotów non-schengen, ale będąc w strefie free duty (podobnej do tej na lotnisku w Budapeszcie) widziałem wiele osób z walizkami idących z tamtego kierunku. Nie sprawdziłem dokładnie, więc na 100% nie wiem.
Wysiadając z autobusu zapytałem kierowców jak komunikacja funkcjonuje między lotniskiem a miastem. Z lotniska do miasta jedziemy każdym autobusem, z miasta na lotnisko tylko jedynką. Przeglądając stronę przewoźnika miejskiego, to wygląda myląco, bo z mojego przystanku nr 136 praktycznie połowa autobusów o różnych numerach jedzie na lotnisko. Czyli w praktyce wygląda to tak jak opisał obibok. Na stronie autobusy mają swoje numery, a w realu podjeżdża na przystanek autobus z jedynką na wyświetlaczu.
Co do kart pokładowych wymagane są papierowe i takie mieli wszyscy pasażerowie. Jeden facet z rodziną miał karty na telefonie i przeszedł przez bramkę, ale ewidentnie zwolnił proces boardingu.
edit 1/
Tak jak napisał profesor poniżej, autobusy dalekobieżne odjeżdżają z przystanku za furtką/płotem po drugiej stronie ulicy. To jest firma obsługująca wschodnią cześć Krety: https://www.ktelherlas.gr/. Jadą z miasta z dworca PKS.
