| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| Genius lives in the future, czyli dwa dni w Belgradzie genius-lives-in-the-future-czyli-dwa-dni-w-belgradzie,1504,83868 | Strona 1 z 1 |
| Autor: | Anonymous [ 24 Lis 2015 20:18 ] |
| Temat postu: | Genius lives in the future, czyli dwa dni w Belgradzie |
Bałkany uzależniają; jest w tym podszytym lekkim niepokojem i jednocześnie organicznym pędem ich mieszkańców do wolności coś, co sprawia, że chce się tam wracać – kto raz był na Bałkanach, ten będzie i drugi, i trzeci i z tego właśnie powodu, odwiedziwszy wcześniej Macedonię i Albanię, postanowiliśmy pojechać do Serbii, konkretnie do Belgradu. Drugim głównym, ale równorzędnym, powodem wyjazdu była fascynacja najgenialniejszym, według nas, człowiekiem wszech czasów, Serbem – Nikola Teslą, do którego w tej relacji jeszcze wrócimy. Z racji tego, że na Fly4free znajduje się już kilka relacji dotyczących tego niezwykłego miasta, a także tego, że są dosyć analogiczne (no cóż, nie jest to metropolia porównywalna z Berlinem), postaramy się skupić na kilku innych, trochę społecznych, aspektach stolicy Serbii. Start Podróż odbyliśmy w dniach 18.11.2015 – 21.11.2015 lotami Wizzair (Warszawa-Malmo, Malmo-Belgrad, Belgrad-Gothenburg, Gothenburg-Warszawa). Wyruszyliśmy z Warszawy, lotnisko Chopina, po godzinie 11 – i po dosyć intensywnej ze względu na ostatnie wydarzenia w Europie kontroli osobistej i bagażu - w Malmo MMX wylądowaliśmy około godziny 13. Lotnisko w Malmo MMX Niemalże ośmiogodzinny przystanek. Lotnisko jest niewielkie, jest na nim wiele siedzeń bez podłokietników, więc można się zdrzemnąć, a nawet przespać noc (jedyny mankament – jest zimno!). WIFI działające, darmowe do trzech godzin. Załącznik: Komentarz do pliku: Lotnisko Malmo MMX IMG_1419.jpg [ 236.19 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Ceny w lotniskowych knajpach, jak to w krajach skandynawskich, trudne do przełknięcia dla niskobudżetowych turystów, w tym ceny ciepłych napojów - z tego też powodu uskutecznialiśmy nasz wyjazdowy patent w krajach skandynawskich, to jest mały czajnik elektryczny i papierowe kubki z IKEA (koszt czajnika – dwadzieścia złotych – zwrócił się już po pierwszej wizycie na półwyspie skandynawskim). Ceny w lotniskowych sklepach/kawiarniach na MMX: kajzerka z żółtym serem 15 zł., jogurt z muesli 13 zł., hamburger z frytkami 100 zł.). Załącznik: Komentarz do pliku: Dla jednych wiocha, dla innych survival IMG_1418.jpg [ 194.16 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Lotnisko w Belgradzie Po 23 wylądowaliśmy na lotnisku w Belgradzie – równie niewielkim, ale bardzo dobrze zorganizowanym. Na miejscu mamy dwie opcje wymiany waluty: kantory (zauważyliśmy dwa) i automaty. Transport do centrum Belgradu Po wyjściu z lotniska udaliśmy się na autobus nr 72, który odjechał planowo o północy – i tu spotkała nas pierwsza miła niespodzianka w Belgradzie: kierowca autobusu, nie mając wydać nam reszty (operowaliśmy po wymianie w kantorze tylko większymi nominałami), pozwolił nam jechać na gapę, konkretniej rzecz ujmując: it's on me, powiedział. Język angielski Wszyscy, od kierowcy autobusu, przez sprzedawców burków w piekarniach i podchmielonych nastolatków, po bezzębnego sprzedawcę magnesów na ulicy, absolutnie każda osoba, którą spotkaliśmy w Belgradzie, mówiła bardzo dobrze w języku angielskim. Transport w Belgradzie Jak to w krajach bałkańskich, jest bardzo dobrze zorganizowany; autobusy odjeżdżają punktualnie, a przejazdy nimi nie są drogie (rzędu paru złotych). Tak samo sprawa ma się w przypadku ruchu drogowego – przygotowując się do wyjazdu, przeczytaliśmy wiele relacji i notatek z podróży, w których kilkukrotnie podkreślono jakikolwiek brak poszanowania innych aut i pieszych. Prawda okazała się być tak daleka od tych opinii, że stały się one naszą wyjazdową anegdotką. Nocleg Zazwyczaj korzystamy z airbnb i tak też było tym razem: wybraliśmy mieszkanie (całe miejsce) w centrum miasta za 100 złotych/dobę/dwie osoby. Gospodarze fantastyczni; niezwykle pomocni i gościnni. Załącznik: Komentarz do pliku: Nasi gospodarze Airbnb zadbali też o odpowiednią inspirację do eksploracji Belgradu IMG_1422.jpg [ 162.38 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Belgrad Załącznik: Komentarz do pliku: W drodze do Nowego Belgradu IMG_1603.jpg [ 132.65 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Jest wyjątkowy, choć jesteśmy zdania, że na osobach, które pamiętają jeszcze co nieco z czasów komunistycznych, zrobi trochę inne wrażenie niż na niepamiętających tych czasów podróżnikach. Załącznik: Komentarz do pliku: W drodze z Nowego Belgradu IMG_1615.jpg [ 195.61 KiB | Obejrzany 3277 razy ] To samo dotyczy osób, dla których będzie to pierwsze spotkanie z kulturą i historią krajów byłej Jugosławii. Jedni dostrzegą w jego architekturze „Białoruś z lat 90.”, jak przeczytaliśmy w jednej z relacji (byliśmy na Białorusi w zeszłym roku i to raczej Mińsk zdaje się być Belgradem z lat 90.), inni niepowtarzalny klimat wynikły z połączenia faktu, że Belgrad był stolicą Jugosławii, czyli miastem, w które najwięcej w tych czasach inwestowano, wraz z faktem, że obecnie jest to naprawdę prężnie rozwijające się, nie chcące pozostawać w tyle za Europą, miasto. Załącznik: Komentarz do pliku: Architektura przy Parku Pionierów IMG_1631.jpg [ 198.11 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Społeczeństwo Mieszkańcy Belgradu mają apetyt na dosłownie wszystko: jedzenie, picie, palenie, tańczenie, śpiewanie. I na siebie nawzajem. To widać na każdym kroku. Ograniczanie się, krygowanie z czymkolwiek nie leży w naturze Serbów. Są pełni życia i wiecznie tego życia głodni, będąc przy tym wyluzowanym... Załącznik: Komentarz do pliku: Spiesz się powoli, Polaku ;-) IMG_1468.jpg [ 180.39 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Z ciekawości sprawdziliśmy po powrocie do Polski średnią długość życia Serbów, która według Wikipedii wynosi trochę ponad siedemdziesiątkę (w przypadku kobiet 77 lat) i to jest być może klucz do długiego życia: nie żałować sobie niczego. Załącznik: Komentarz do pliku: Easy... IMG_1556.jpg [ 196.6 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Mieszkańcy Belgradu są chętni do pomocy, gościnni. Turyści zdają się nie robić na nich wrażenia, a już z pewnością nie negatywnego, jak również przeczytaliśmy w jednej z relacji. Mieszkanki są bardzo ładne, specyficzną bałkańską urodą, są też niezwykle zadbane. Raczej nie spotkaliśmy kobiet ubranych w typowo berliński czy brytyjski sposób, czyli bawełna i luźno związane włosy. Kawa Załącznik: Komentarz do pliku: Ciśnienie 140/100, tętno 90 IMG_1526.jpg [ 224.62 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Serbowie nie dali sobie wcisnąć (póki co) kawiarnianych sieciówek ze słabą kawą po wygórowanych cenach (w ogóle z sieciówek zauważyliśmy zaledwie McDonald's, KFC i Vapiano). Być może dlatego, że naprawdę ją uwielbiają. Na każdej ulicy znajduje się kawiarnia, w której można wypić bardzo dobrą kawę w cenach około sześciu złotych, a także zestawy – kawa z dodatkowym napojem, w tym kawa z coca-colą (wspominaliśmy już, że Serbowie chyba nie wiedzą, co to nadciśnienie?). Jedzenie Bałkańskie specjały znaliśmy od dawna: po pierwsze dlatego, że już wcześniej zasmakowaliśmy w nich w innych krajach, po drugie dlatego, że w Warszawie znajduje się znakomita knajpka o nazwie Yugo, w której podawane są fantastyczne dania kuchni bałkańskiej; również dlatego, że jest w Warszawie piekarnia o nazwie Bałkańska ulica, w której tak samo można kupić świetne bałkańskie pieczywo, w tym burki. Ale, ale. Z racji tego, że od dwóch lat jesteśmy wegetarianami, a od paru miesięcy weganami, wyjazd do Belgradu pod względem żywieniowym okazał się dla nas sporym wyzwaniem. Załącznik: Komentarz do pliku: Bez komentarza. IMG_1441.jpg [ 195.19 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Walkę tę już po przyjeździe oddaliśmy walkowerem: nie ma mowy o byciu weganinem w Belgradzie. No, chyba że przyjeżdża się z własną lodówką turystyczną, w której tofu, migdały i fasola. Pozostało nam jedynie być wegetarianami w Belgradzie i żywić się burkami z serem, burkami z pieczarkami, sałatkami szopskimi, pieczonymi ziemniakami i kawą z krowim mlekiem; o mleku sojowym w kawiarniach nie ma mowy. To jest nasz jedyny, nieracjonalny na swój sposób, gdyż przecież taka jest natura mieszkańców Bałkanów, żal do tego miejsca – mięso, mięso, mięso, wszędzie mięso. Załącznik: Komentarz do pliku: Bez komentarza. IMG_1444.jpg [ 215.88 KiB | Obejrzany 3277 razy ] I właściwie brak alternatyw. Godne polecenia: niemalże każda piekarnia (im liczniej wewnątrz, tym smaczniejsze pieczywo – sprawdzone!) i knajpa Mangiare na roku Takovskiej z Garasanina (niedaleko Parlamentu). Załącznik: Komentarz do pliku: Mangiare, typowy serbski fast-food, w którym stołowało się mnóstwo lokalesów. IMG_1633.jpg [ 247.64 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Telewizja Taki już mamy zwyczaj. W jakimkolwiek kraju nie jesteśmy, robimy coś, czego nie robimy w Polsce - włączamy telewizor. To, co tam widzimy, mówi nam wiele o kraju, w którym się znajdujemy. Czego dowiedzieliśmy się z serbskiej telewizji? Że Serbowie uwielbiają reality show (wieczorami wyświetlano są aż trzy na trzech różnych kanałach), a w tych reality show, jak na format przystało, uwielbiają obnażać się na wszelkie możliwe sposoby. I bawić się – zwłaszcza śpiewać. Mieliśmy wrażenie, że każdy uczestnik takiego programu zna na pamięć setki serbskich (trzeba im to oddać, rzadko angielskich) piosenek, których nie wstydzi się też publicznie śpiewać, a śpiewając, tańczyć do nich w prawdziwie serbskim (pięta – bark – pięta – bark) stylu. Na Wikipedii, pod hasłem Serbia i jej dewiza, widnieje nawet błąd (chociaż już sami nie wiemy, czy to błąd, czy nie błąd...): „Tylko jedność uchowa Serbów”. Coś w tym jest. Nikola Tesla Jesteśmy bezgranicznymi wyznawcami geniuszu tego człowieka. Mimo że Tesla w całym swoim życiu spędził w Belgradzie tylko jeden dzień, to właśnie w tym mieście znajduje się muzeum mu poświęcone (wstęp 15 złotych na osobę). Załącznik: Komentarz do pliku: Muzeum Nikola Tesli IMG_8070.jpg [ 242.74 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Składa się głównie z wynalazków Tesli, których działanie objaśnia (po krótkim, wprowadzającym w życiorys naukowca filmie) świetny, młody przewodnik. Są tam różnie przedmioty osobiste Tesli takie jak białe rękawiczki i związana z nimi historia oparta na faktach: otóż Tesla jako mały chłopiec niemalże nie umarł na cholerę, przez co resztę życia był hipochondrykiem obawiającym się bakterii i dłoń podawał innym jedynie w rękawiczkach). Załącznik: Komentarz do pliku: Rękawiczki Tesli IMG_8061.jpg [ 178.84 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Uwaga fani Gwiezdnych Wojen – to Tesli zawdzięczamy świetlne miecze (i eksperyment z ich udziałem, do którego zachęca przewodnik, fantastyczny!). Załącznik: Komentarz do pliku: Michel Houellebecq w wersji serbskiej IMG_1523.jpg [ 203.88 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Serbowie (mimo że pochodzenie Tesli jest dyskusyjne, mówi się, że był a to Serbem, a to Chorwatem) są dumni ze swojego wielkiego rodaka, choć dopiero od niedawna jest on popularyzowany w rodzinnym kraju na szerszą skalę (patrz: lotnisko imienia Nikola Tesli). Jeden z napotkanych mieszkańców Belgradu opowiadał nam o nim trochę z dumą, trochę z żalem, że Tesla tak kiedyś (genius lives in the future, jak się wyraził), jak też dziś, kiedy jego idee stały się już faktem (patrz: Internet), nie jest dostatecznie doceniany. Aby dodać smaczku: tego samego dnia, w którym odwiedziliśmy Muzeum Nikola Tesli, świat obiegła wiadomość, że amerykańskie wojsko pracuje nad aparatem do fotografowania myśli (Tesla pracował i wypracował już taki aparat prawie sto lat temu; inna kwestia, że po jego śmierci amerykański rząd wszedł w posiadanie dotyczących tego urządzenia, jak i innych urządzeń, notatek...). Bezpieczeństwo Załącznik: Komentarz do pliku: Kawa na Dworcu Głównym w Belgradzie. IMG_1592.jpg [ 190.36 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Pijąc kawę na Dworcu Głównym w Belgradzie (przerwa w wielogodzinnym zwiedzaniu miasta), zauważyliśmy zwiększone oddziały belgradzkiej policji krążące po Dworcu. Załącznik: Komentarz do pliku: Na wszelki wypadek IMG_8100.jpg [ 198.42 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Dalej jakieś duże pojazdy. Jakiś czołg. Jakieś karabiny. A nawet jakiś pociąg z kilkunastoma terrorystami – i to wszystko okołu stu metrów od naszego kawiarnianego stolika. Załącznik: Komentarz do pliku: który oby nie nastąpił. IMG_8101.jpg [ 186.38 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Czy uciekaliśmy? Nie, nikt nie uciekał; wszyscy z zainteresowaniem oglądali ćwiczenia belgradzkiej policji na wypadek ewentualnych zamachów terrorystycznych (pokłosie francuskich wydarzeń sprzed kilku dni). Czuliśmy się w Belgradzie tak bezpiecznie – o każdej porze dnia i nocy – że nawet do głowy by nam nie przyszło uciekać na ten widok, zwłaszcza nie dopiwszy kawy... Polska Wiele osób wspomina w swoich relacjach z Belgradu zwiedzanie Kalemegdan. Rzeczywiście, być w Belgradzie i nie zwiedzić Kalemegdan to jak być w Krakowie i nie zwiedzić Wawelu... My dodatkowo trafiliśmy tam na dosyć pokaźną, zorganizowaną przez Ambasadę Polski w Serbii, wystawę fotografii propagującą Polskę: od koni z Janowa Podlaskiego, przez wielokulturowe Podlasie, po kopalnie i Powstańców '44. Załącznik: Komentarz do pliku: Polska w sercu Belgradu IMG_1491.jpg [ 192.3 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Punkty obowiązkowe Każdy przewodnik i każda relacja z Belgradu wymienia ich kilka, nie będziemy więc ich powielać. Chcielibyśmy jedynie dodać parę słów od siebie. Załącznik: Komentarz do pliku: W drogę IMG_1479.jpg [ 202.46 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Ulica Skadarska – jest krótką, w założeniu artystyczną, uliczką, której głównymi atrakcjami są urocze kamieniczki i ukierunkowane na turystów restauracje (z akcentem jednakże na tę drugą atrakcję). Załącznik: Komentarz do pliku: Dzielnica artystów vel turystów. IMG_1428.jpg [ 227.94 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Jeśli mowa o tychże restauracjach, z trzech najpopularniejszych: Kapelusz, Trzy Kapelusze, Dwa Jelenie, zdecydowaliśmy się na Kapelusz, w którym zjedliśmy bardzo smacznie, Załącznik: Komentarz do pliku: Pieczone ziemniaki w serze, sałatka szopka i tradycyjny chleb. IMG_8039.jpg [ 162.9 KiB | Obejrzany 3277 razy ] ale jednorazowo. Załącznik: Komentarz do pliku: Kapelusz - menu wege IMG_1519.jpg [ 248.55 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Raczej woleliśmy się stołować w miejscach, w których stołowali się też sami mieszkańcy Belgradu. Cerkiew świętego Sawy – wyjątkowa nie tylko ze względu na rozmach z jakim została zbudowana, ale też fakt, że jej wnętrze wciąż jest odbudowywane i odbudowywane, i odbudowywane... I końca nie widać. Załącznik: Komentarz do pliku: Cerkiew św. Sawy IMG_1570.jpg [ 208.04 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Zbombardowany przez NATO budynek Ministerstwa Obrony – widok, który uwiera. Załącznik: Komentarz do pliku: W imię pokoju. IMG_1579.jpg [ 188.8 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Kino Gwiazda – nam, niestety, nie udało się dotrzeć na jeden z codziennych seansów filmowych (chyba 17 i 21), a szkoda – już po samych plakatach (plus ogólny wyraz artystyczny miejsca) widać, że to wyjątkowe miejsce. Załącznik: Komentarz do pliku: Kino Gwiazda - repertuar IMG_1625.jpg [ 206.38 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Poza tym: mieszkańcy Belgradu uwielbiają wyrażać się na różne sposoby: także poprzez murale, które poza tym, że są dobrze wykonane, są sensowne. Załącznik: Komentarz do pliku: Yes, please IMG_1470.jpg [ 200.2 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Załącznik: Komentarz do pliku: Czytaj książki, dziewczyno, chłopaku! IMG_1507.jpg [ 143.04 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Załącznik: Komentarz do pliku: Schody do nieba? IMG_8109.jpg [ 196.96 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Inne Sprzedaż alkoholu w sklepach: do 22 (piwo Jelen godne polecenia). Przybliżone ceny w sklepach: Woda niegazowana 1,5 – 1,50 zł. Jogurt 0,25 – 1, 20 zł. Pomidory 1 kg. - 4 zł. Sok owocowy – 4 zł. Ciastka zbożowe – 3 zł. Ser bałkański, biały, 1 kg. - 10 zł. Burek – od 3 do 5 zł. Meta Ze względów zdrowotnych (drugiego dnia jednemu z nas kręgosłup odmówił posłuszeństwa) udaliśmy się z naszego mieszkania na lotnisko nie autobusem, jak planowaliśmy (ten odjeżdżający z Zeleni Venac o 4.00, nr 72, w zupełności by nam wystarczył, by zdążyć), ale taksówką – jako że nie mogliśmy się dodzwonić do korporacji polecanej nam przez hosta (Pink Taxi, bezpłatna infolinia), poprosiliśmy o zamówienie nam taksówki młodych ludzi spotkanych na ulicy (była godzina czwarta rano), którzy zrobili to z wielkim entuzjazmem – po trzech minutach taksówka stanęła przy chodniku. Przejazd trwał 15 minut, kosztował nas 65 złotych. Taksówkarz, usłyszawszy, że jesteśmy z Warszawy, zaśmiał się, że był w niej blisko dwadzieścia lat temu i że go w niej okradli... Jak również, że ulice są w niej bardzo szerokie i wiele jest też starych budynków (była to już kolejna osoba w Belgradzie, która dziwiła się, że komuniści pozwolili Polakom na odbudowę Starówki warszawskiej jak sprzed wojny). Lotnisko funkcjonuje naprawdę sprawnie – punktualnie odlecieliśmy przed 6 nad ranem do Gothenburga, w którym (od 8 nad ranem) znów mieliśmy przymusowy, prawie sześciogodzinny, przystanek. Wystartowaliśmy przed 14 i przed godziną 16 byliśmy w Warszawie. Lotnisko w Gothenburg Również, jak w przypadku Malmo, niewielkie, ale przestronne – chwilami niemalże też wyludnione, co w połączeniu z wygodnymi siedzeniami bez podłokietników zapewnia spokojny sen. Zakłócił nam go jedynie w międzyczasie odlot szwedzkich pasażerów do Las Palmas (średnia wieku: 100). Ceny skandynawskie, jest za to automat z napojami i przekąskami w bardziej dostępnych cenach. WIFI darmowe do trzech godzin lub 100 MB. Załącznik: Komentarz do pliku: Lotnisko w Gothenburg IMG_1640.jpg [ 136.45 KiB | Obejrzany 3277 razy ] Oba lotniska, z naciskiem na Gothenburg, z czystym sumieniem polecamy do ewentualnych noclegów między lotami. Podsumowanie kosztów (dotyczy 1 osoby): Lot w obie strony: 160 zł. Nocleg – trzy doby (uwzględnia zniżkę Airbnb): 80 zł. Taksówka na lotnisko w Belgradzie: 33 zł. Pozostałe (wstęp do muzeum, stołowanie się na mieście, zakupy w sklepach spożywczych, inne zakupy etc.): 200 zł. Łącznie: ok. 470 zł./osobę no więc dajcie już spokój z tymi Berlinami i Paryżami, jedźcie do Belgradu. | |
| Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |