Autor: | lapka88 [ 31 Mar 2017 15:46 ] |
Temat postu: | Filipiny 2017. Czyli nie wracam! :) |
Prolog. Jeszcze nie wróciliśmy z jednej podróży do Indonezji, a na fly4free https://www.fly4free.pl/tanie-loty-filipiny-malezja/ ukazała się mym oczom oferta Filipin z Warszawy za śmieszne jak na tą destynację cenę. Myślę: kurcze mieliśmy w tym roku pojechać do Chorwacji i Gruzji, ale taka cena, że ja pikole. Dzwonie do żony i mówię: -Eee słuchaj, bo wiesz. Filipiny są za 1500zł -No ale Chrwacja i Gruzja miała być w tym roku -Wiem. Ale wiesz, Filipiny, 1500zł. Może weźmieny -A rób jak uważasz -To biorę ![]() -Ok to lecimy ![]() Tak to miej więcej było. I decyzja została podjęta mnie więcej w 3 minuty. Czemu tak szybko? Bo Filipiny były naszym marzeniem odkąd zobaczyliśmy jeden z wielu filmików na You Tube z widokami z drona ![]() Ceny przelotów: WAW - MNL 1550 zł Manila - Puerto Pincessa 115 zł Puerto Pincessa - Cebu 85 zł Tagbilaran - Manila 100 zł + Gdańsk - Warszawa - Gdańsk Pendolino 154 zł Razem za loty 2004 zł(wszystko z bagażami rejestrowanymi) Przyznam szczerze, że przed wyjazdem Filipiny były w mojej ocenie rajem. Jednak gdy wziąłem do ręki książkę "Eli, Eli" autorstwa Wojciecha Tochmana i zacząłem ją czytać i oglądać zdjęcia ze slamsów Manili ogarnął mnie smutek i przerażenie. Tuż przed wyjazdem przeczytałem jeszcze "Twarze tajfunu" Małgorzaty Szumskiej, która opowiada o życiu ludzi po jednym z największych tajfunów w tej części świata. Miejscowi nadali mu imię Yolanda. To jest chyba jedyne obraz na rodzimym rynku w którym możemy się przekonać jak wygląda prawdziwe życie biedoty i nie tylko w tym pięknym kraju. W relacji jednak postaram się opisać o zobrazować tylko dobre strony Filipin. Będzie dużo zdjęć, kilka porad praktycznych i parę zwrotów akcji w tym ucieczka przed śmiercią ![]() |
Autor: | maarcin1938 [ 31 Mar 2017 15:55 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam! Czyli Filipiny 2017. |
Czekam z niecierpliwością - wyjątkowo uwielbiam filipińskie relacje na forum ![]() |
Autor: | szfarcjeger [ 31 Mar 2017 17:30 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam! Czyli Filipiny 2017 |
Napisz również swoje uwagi odnośnie linii lotniczych, jeśli masz zdjęcia wrzuć też ![]() |
Autor: | lapka88 [ 02 Kwi 2017 10:15 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam! Czyli Filipiny 2017 |
Generalnie nasz plan wygląda następująco: 1 dzień - Manila przylot rano i tego samego dnia o 22 do Banaue 2 dzień - Sagada 3 dzień - Batad 4 dzień - Batad i powrót z Banaue do Manili 5 dzień - W zasadzie w trasie na Palawan a konkretnie w okolice El Nido 6-9 dzień - El Nido 10 dzień - w trasie w drodze na Bohol 11-13 dzień - Panglao/Bohol 14 dzień - powrót do Manili 15 dzień - powrót do domu Można powiedzieć, że standard jak na pierwszy wyjazd na Filipiny ![]() Dzień 0 i 1 Wylot mamy o 6 z Warszawy do Amsterdamu. Tam zostajemy na 4 godziny. W tym czasie postanawiamy trochę połazić po lotnisku, jakby nie było jednym z największych w europie. Mijamy już wcześniej widziany przeze mnie gdzieś w TV zegar z animacją gościa który przemalowuje wskazówki co pełną minutę. Wygląda to super realistycznie. Ciekawą atrakcją jest też niedaleko tego zegara jest dziura w podłodze gdzie za szybą widać taśmę z poruszającymi się wskazówkami. Polecam na miejscu jeśli oczywiście będzie okazja spróbować serów w lotniskowych sklepach. Czasem leżą na talerzach do degustacji ![]() Załącznik: _DSC0002.jpg [ 242.17 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0004.jpg [ 179.9 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0012.jpg [ 189.15 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0020.jpg [ 128.74 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Sam lot miął bez szału. Jedzenie było całkiem niezłe a na pytania o piwo chińśka osbługa robiłą wielkie oczy i udawała że je nam przynosi, a tak naprawdę do mama nie pozwala ![]() Po drodze gdzieś nad syberią Załącznik: gdzieś nad syberią.jpg [ 31.28 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Już dolatujemy Załącznik: _DSC0037.jpg [ 153.48 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Lądujemy na 4 terminalu. Na lotnisku w Manili nie ma najmniejszego problemu ze złapaniem darmowego Wifi więc po szybkim przebraniu i krótkim oczekiwaniu na bagaże oraz szybkim emigration wychodzimy z lotniska(całość nam zajęła ok 20min) łapiemy ubera i jedziemy do stacji "metra" EDSA. Na miejscu bramki jak na lotnisku i przeszukiwanie plecaków przez ochronę kijkami(co by sobie rąk nie pobrudzić ![]() Plan był taki aby zatrzymać się na stacji najbliżej Ohayami Trans skąd dziś wieczorem ruszmy do Banaue. Wyszło, że musimy się przesiąść na stacji Doroteo Jose, przejść na stację Recto(wszystko jest połączone), a nastęnie wysiąść na nastęnym przystanku Legarda. Przechadzac mostem napotykamy się na pierwszy obraz biedy. I ogromne kontrasty między bogactwem, a właśnie biedą. Załącznik: _DSC0044.jpg [ 232.14 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0047.jpg [ 200.29 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Po wyjściu udajemy się do hotelu na godziny Apitong Hotel, ok 100m od Ohayami Trans. Za 650 PHP wynajmujemy pokój na 7h(jedna godzina dokupiona ekstra za 150 PHP). Jest ciepła woda więc prysznic dla nas działa jak ambrozja ![]() Z racji tego, że nie mamy wiele czasu postanawiamy udać się w pierwszej kolejności po przeczytaniu relacji @neronek La Loma Cocpit na walki kogutów. Wejście na arenę 200 PHP. Na miejscu, żadnej kobiety, same chłopy. Przy zakładach niesamowity gwar. Coś niesamowitego. Jedak kiedy dochodzi do samej walki to nasza opinia jest jednoznaczna. Barbarzyństwo. Ale szanujemy tą kulturę więc po jednej walce opuszczamy ten przybytek. Droga do areny. Załącznik: _DSC0050.jpg [ 265.89 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0053.jpg [ 189.58 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0054.jpg [ 179.65 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0055.jpg [ 244.36 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Trafiliśmy na koniec z jednej walk Załącznik: _DSC0056.jpg [ 207.11 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Przyjmowanie zakładów Załącznik: _DSC0060.jpg [ 176.95 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0067.jpg [ 245.06 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0088.jpg [ 226.87 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0090.jpg [ 229.59 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0102.jpg [ 227.37 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0116.jpg [ 235.58 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Chwała zwycięzcy Załącznik: _DSC0118.jpg [ 236.64 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Przegrany do wiadra Załącznik: _DSC0121.jpg [ 239.61 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0126.jpg [ 135.5 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Rzut oka na samą arenę. To takie ich KSW ![]() Załącznik: _DSC0128.jpg [ 251.12 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Następnym punktem programu jest położony w sąsiedztwie Manila North Cemetery. Nie mam niestety żadnych zdjęć bo już na wejściu ochrona zwróciła nam uwagę, że jest zakaz. Nie pochodziliśmy zresztą tam za długo, bo po pierwsze pełno ludzi za nami chodziło, przez co czuliśmy się lekko osaczeni. Wiele ludzi mieszka na tym cmentarzu. W grobowcach mają doprowadzony prąd oraz wodę. Chyba u każdego znaleźliśmy TV ![]() Załącznik: _DSC0132.jpg [ 228.33 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0135.jpg [ 178.45 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Tak naprawdę to w okolicach Intramuros jedyną ciekawą rzeczą byłą Manila Cathedral. Piękny kościół. Można sobie w jego okolicach odpocząć. Jest też fontanna, ale niedziałająca ![]() Załącznik: _DSC0160.jpg [ 308.75 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0166.jpg [ 216.86 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Dalej już ruszamy w stronę hotelu przez dzielnicę chińską. Na miejscu w zasadzie samo badziewie, kicz, bród trochę kościołów o biedzie nie będę wspominał(money, money, money słyszymy od dzieci co ulicę). Załącznik: _DSC0172.jpg [ 168.81 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0176.jpg [ 264.2 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Załącznik: _DSC0182.jpg [ 232.97 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Bilety na Ohayami Trans kupiliśmy już wcześniej przez internet https://www.pinoytravel.com.ph/ (dzięki @Koala22 za info sprzed roku). Jednak nie przydzielają one miejsc więc trzeba podejść do okienka, w którym wymienią nam je na ten właściwy.Cena to 450 PHP w jedną stronę. Załącznik: _DSC0190.jpg [ 172.6 KiB | Obejrzany 13644 razy ] Tak więc ruszamy zdobywać Filipiny!!! ![]() |
Autor: | Japonka76 [ 02 Kwi 2017 10:28 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam! Czyli Filipiny 2017 |
Nie widzę zdjęć ! Trzeba coś poprawić. I czekam na dalszą część relacji. |
Autor: | Anonymous [ 02 Kwi 2017 10:49 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam! Czyli Filipiny 2017 |
U mnie także większości zdjęć nie widać. |
Autor: | lapka88 [ 02 Kwi 2017 10:57 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam! Czyli Filipiny 2017 |
Hmm dziwne. Ja widzę. Zdjęcia wrzucałem na Photos Google. Ktoś ma jakąś radę? Edit: Wrzuciłem jeszcze raz linki. Może zadziała... |
Autor: | Grzalka [ 02 Kwi 2017 12:36 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam! Czyli Filipiny 2017 |
Niestety zdjęć nie widać ![]() |
Autor: | Anonymous [ 02 Kwi 2017 13:53 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam! Czyli Filipiny 2017 |
Nie działa. Wcześniej kilka było widocznych, teraz żadnego nie widzę. |
Autor: | OSK [ 02 Kwi 2017 13:55 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam! Czyli Filipiny 2017 |
U mnie wszystko ok(Tapatalk) |
Autor: | ibartek [ 02 Kwi 2017 14:19 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam! Czyli Filipiny 2017 |
niestety zdjec brak... nie wracam! odnosi sie do nie wracam do Polski czy nie wroce na Filipiny? ![]() |
Autor: | lapka88 [ 02 Kwi 2017 17:09 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam! Czyli Filipiny 2017 |
Nie wracam w sensie, że do Polski ![]() ![]() Wiem w czym tkwił chyba problem zdjęć. Nie dodałem ich do albumu udostępnionego. Powinno już być ok ![]() |
Autor: | LaVarsovienne [ 02 Kwi 2017 17:11 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam :)! Czyli Filipiny 2017 |
@lapka88 są foty:-) |
Autor: | lapka88 [ 02 Kwi 2017 17:18 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam :)! Czyli Filipiny 2017 |
@LaVarsovienne Yeahh!!! Dzięki za info ![]() |
Autor: | lapka88 [ 03 Kwi 2017 22:13 ] |
Temat postu: | Re: Nie wracam :)! Czyli Filipiny 2017 |
Dzień 2 Pierwsza ucieczka przed śmiercią zaczyna się już na wjeździe na autostradę tuż za Manilą. Nasz autobus pędzący już jakieś 100 km/h nie zauważył stojącego tira, który stał bez żadnych świateł na prawym pasie(a po co używać pobocze i trójkąt ostrzegawczy, o awaryjnych już nie wspominając). Kierowca busa dzięki swoim umiejętnościom cudem ominął tira. Po czym się zatrzymał i jak mniemam po gestach zaczął bluzgać na tirowca ![]() ![]() Powiem tak. Droga do Banaue to nie jest jakiś pikuś. To całkiem kręta i ciężka trasa. Po drodze są dwa stopu na wc. Można też coś kupić do jedzenia. Pierwszy widok w Banaue Załącznik: _DSC0192.jpg [ 199.32 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0193.jpg [ 165.22 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0197.jpg [ 164.47 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Do Banaue dojeżdżamy ok godziny 5. Na dworze rześkie 18 stopni. Już w autobusie kierowca się pyta czy ktoś jedzie dalej, do Sagady. Zgłaszamy się bo szkoda nam czasu na szukanie transportu na miejscu. Okazuje się, że Van nie jest zbyt drogi. 250 PHP za osobę do Bontoc. Siadamy z przodu aby podziwiać widoki. Kierowca jest o tyle fajny, że zatrzymuje się co jakiś czas na foto. Zresztą patrzcie ![]() Załącznik: _DSC0223.jpg [ 210.92 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0203.jpg [ 194.51 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0204.jpg [ 241.84 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0205.jpg [ 200.09 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0227.jpg [ 225.53 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0230.jpg [ 195.33 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0232.jpg [ 256.78 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Oszukańcze atrakcje dla chińczyków ;D Załącznik: _DSC0235.jpg [ 389.27 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Dojeżdżamy do Bontoc Załącznik: _DSC0240.jpg [ 250.86 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Bontoc...co ja mogę powiedzieć o tym mieście. A no to, że w vanie zostawiłem powerbank i nie miałem czym ładować później telefonu ![]() ![]() Suszone mięsko Załącznik: _DSC0248.jpg [ 243.48 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Powiem tak. Po przybyciu do Sagady trzeba opłacić rejestrację w informacji turystycznej 35 PHP od osoby. Następnie można swobodnie szukać hotelu(my zrobiliśmy zupełnie na odwrót ale to nie szkodzi:P ). Na początku poszliśmy do hotelu w samym centrum ale bez klimy(później okazało się, że w górskim rejonie klimatyzacja nie jest do niczego potrzebna). Tak więc zatrzymaliśy się już z braku laku w hotelu Indegeneus 350 PHP/os. Przyjemny hotelik z niezłym widokiem. Załącznik: _DSC0250.jpg [ 279.72 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0251.jpg [ 195.48 KiB | Obejrzany 13548 razy ] I nasi sąsiedzi ![]() Załącznik: _DSC0429.jpg [ 302.3 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Po ogarnięciu postanawiamy udać się na wiszące trumny. Przed wejściem zatrzymuje nas "bramka" i mówi, że bez przewodnika nie przejdziemy(jak Gandalf). To wracamy do informacji turystycznej. Bierzemy tego przewodnika za 700PHP i umawiamy się na Hanging Coffins oraz Sumaguing Cave. Także zdjęcia z tej wycieczki jakby nie było całodniowej prezentują się następująco. Kościół w Sagadzie Załącznik: _DSC0254.jpg [ 287.68 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0258.jpg [ 211.23 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0263.jpg [ 293.75 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Pierwsze wiszące trumny Załącznik: _DSC0270.jpg [ 316.79 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0276.jpg [ 249.27 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0284.jpg [ 244.1 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0287.jpg [ 284.47 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Droga do jaskini prezentuje się niesamowicie. Do tego co chwilę można natknąć się na trumny w skałach Załącznik: _DSC0304.jpg [ 359.27 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0306.jpg [ 425.53 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Każdy przewodnik zaopatrzony jest w taką oto lampę naftową. I przyznam szczerze, że daje ona naprawdę dużo światła. Załącznik: _DSC0330.jpg [ 268.21 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Praktycznie na samym początku natrafiamy na dość ekstremalną sytuację. Turystka upada i uszkadza sobie kręgosłup. Okoliczni przewodnicy bardzo przejęci wołają pomoc i zjawia się o dziwo bardzo szybko. Owijają dziewczynę pasami, kładą na nosze i wykoszą z jaskini. Mam nadzieję, że nic się jej nie stało. Jednak sama jaskinia mimo, że lajtowa to kilka dni później w TV dowiadujemy się, że Filipińska turystka zaginęła właśnie w kompleksie jaskiń w Sagadzie. Załącznik: _DSC0335.jpg [ 234.35 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0341.jpg [ 261.63 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0351.jpg [ 99.24 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0361.jpg [ 152.91 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0363.jpg [ 188.97 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0367.jpg [ 102.55 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Żółw Załącznik: _DSC0391.jpg [ 121.87 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Babka polana czekoladą ![]() Załącznik: _DSC0398.jpg [ 159.2 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Sami sobie wymyślcie co to jest ![]() Załącznik: _DSC0401.jpg [ 139.01 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0403.jpg [ 154.76 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Załącznik: _DSC0409.jpg [ 221.67 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Wracamy z jaskini na pace z przewodnikiem. Oczywiśnie nie za darmo ale cena 100PHP wydaje się nam uczciwa ![]() Idziemy się odświeżyć do hotelu i czas na kolację. Zaczyna się ściemniać. Załącznik: _DSC0433.jpg [ 125.52 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Poszliśmy do rekomendowanej przez Lonely Planet knajpki Yogurt House. Pierwszy raz dowiadujemy się aby nie ufać temu przewodnikowi. Jedzenie słabe i wcale nie tanie. Jednak smak piwka Red Horse pozwala zapomnieć o słabym smaku jedzenia ![]() Jeśli ktoś ma knajpkę albo nie ale chciałby wyposażyć toaletę w niezły gadżet to polecam udać się do sklepu z pamiątkami w Sagadzie. Coś niesamowitego ![]() Załącznik: _DSC0437.jpg [ 182.12 KiB | Obejrzany 13548 razy ] Jest godzina 20 ale jesteśmy wykończeni. Nie spaliśmy w łóżku w końcu od 48h. Także mówimy dobranoc ![]() |
Autor: | lapka88 [ 04 Kwi 2017 22:31 ] |
Temat postu: | Re: Filipiny 2017. Czyli nie wracam! :) |
Dzień 3 Zaczęliśmy od pysznego śniadania na przeciwko naszego hotelu. Strawsberry Cafe. Zamówiliśmy pyszną kanapkę z kurczakiem 80 PHP kawę chyba z ekspresu 30 PHP ![]() ![]() Z Sagady do Bontoc ruszamy ok 8 jeepneyem za 20 PHP w ok 40min. Niestety w Bontoc drugi raz zawodzimy się na przewodniku Lonely Planet, ponieważ planowaliśmy ruszyć busem Vonvon o 10 rano, niestety odjechał o 8... Także już wtedy wiedziałem ,że Lonely Planet jest całkowicie do dupy ![]() ![]() Targ w Sagadzie Można kupić brokuła i pekinkę ![]() Znaleźliśmy wobec tego Vana za 150 PHP do Banaue. Niestety trzeba czekać aż się zapełni. A zapełnił się do połowy w 1h. Kierowca już nie chciał więcej czekać i ruszyliśmy. Trajka w Bontoc Genialny patent na odpędzanie much od mięsa ![]() Bye bye Bontoc Taka droga między Bontoc a Banaue ![]() Zaraz po przybyciu do Banaue atakuje nas Trajkarz. I on już wie, że jedziemy do Batad. Aee skąd kuźwa? ![]() No nic nam to na rękę. A jako, że znów zależy nam na czasie(tutaj jest ciągła walka z czasem) umawiamy się na transport w dwie strony. Utargowaliśmy całe 100 PHP. Twardy był z niego negocjator. Ostatecznie umawiamy się na 1100 PHP oczywiście w obie strony. Dojazd do Batad trwa ok 1h. Wszystko wygląda tak: Gdy dojeżdżamy wpadamy w lekkie zdziwienie. Koniec drogi. Dalej już z buta. No nic. Szable w dłoń(plecaki na plecy) i dymamy. Przypomina mi się nasza billboardowa Polska Do Batad doszliśmy w 15min. A naszym "oczom ukazał się las"... a właściwie to tarasy ryżowe o których marzyłem aby je zobaczyć na własne oczy. Zdjęcia tego nie oddają ale uwierzcie mi na słowo. Widok zapiera dech w piersiach ![]() Zatrzymujemy się w Hillside Inn. Za nocleg w prostym pokoju ze wspólną łazienka płacimy zaledwie 500 PHP. W łazience oczywiście jest ciepła woda. Dostajemy nawet ręczniki, a to na Filipinach wcale nie jest standardem. Tak samo jak mydło ![]() Po odświeżeniu zamawiamy, a jakże coś niefilipińskiego ![]() ![]() Po obiedzie idziemy na trekking po tarasach. Tylko tych widocznych bo nie mamy zbyt dużo czasu...oczywiście ![]() Nasz darmowy przewodnik Widok z najwyższego punktu w Batad na tarasy Dzień kończymy rumem. A właściwie takimi 3 flaszeczkami. Każda po 80 PHP. Na kolacje próbujemy żydowskich potraw i jest to coś wspaniałego. Będąc w Batad wpadnijcie do Hillside Inn chociaż na żydowskie jedzenie ![]() Po tych intensywnych dniach szybko się zrobiliśmy. Dowiedzieliśmy się też że filipińczycy naprawdę kochają USA i amerykanów. Poza koszulkami z flagami i napisami Stanów Zjednoczonych bardzo interesują się polityką. Wdaliśmy się nawet w małą dysputę na temat Donalda Trumpa z rodziną właścicieli hotelu. Oczywiście na ich życzenie. Na początku się opierałem ale bardzo im zależało na mojej opinii na temat nowego prezydenta Nowego Świata więc uległem. Nasza rozmowa niech pozostanie naszą słodką tajemnicą ![]() Na jednej ze ścian widać zdjęcia miejscowych oraz rodziny właścicieli. Po małej walce z karaluchem który spadł na głowę żony idziemy spać. Dzień pełen wrażeń daje man w kość ![]() |
Autor: | Pawo [ 05 Kwi 2017 10:11 ] |
Temat postu: | Re: Filipiny 2017. Czyli nie wracam! :) |
Super relacja, czekam na dalszy ciąg ![]() |
Autor: | lapka88 [ 06 Kwi 2017 23:33 ] |
Temat postu: | Re: Filipiny 2017. Czyli nie wracam! :) |
Dzień 4 Ale kaaaac. A tak mało wypiłem ![]() Dodatkowo kotki które wczoraj dotrzymywały nam towarzystwa i ubiły paskudnego kakrołcza, który zrobił zamach na moją żonę postanowiły zapozować taką oto pozycją ![]() Jako, że o 10 trzeba się wymeldować postanawiamy zrobić to trochę szybciej, zostawić plecaki w recepcji i wyruszyć na lekki trekking na Wodospad Tappiya. Czas dojścia z hotelu i powrót to ok 2,5h. Idealnie na poranny rozruch. Dochodząc podziwiamy ponownie cudne tarasy. Zejście do samego wodospadu jest raczej lajtowe. Po drodze można zaopatrzyć się w napoje. Ale ja wole naturalną górską wodę. Polecam ![]() Klocki same się nie ustawią ![]() Woda w wodospadzie rześka ale nie było aż tak gorąco aby w niej się schłodzić ![]() Wracając z wodospadu zdarzyła nam się druga ucieczka przed śmiercią. I przyznam, że to był ten moment kiedy życie przeleciało mi przed oczami. Jako, że jest dość stromo zdarza się, że ze skarp osuwają się kamienie. I tak się złożyło, że zaczęły spadać właśnie na nas. Nie zastanawiając się złapałem głowę żony i zwyczajnie schowałem ją pod siebie. Nie, nie wyglądało to jak na filmach. Chociaż może i tak, ale o pawianach z lekkim upośledzeniem ![]() ![]() ![]() Po dojściu do pierwszego "przepaka" postanawiamy trochę odpocząć. Nerwy muszą się uspokoić ![]() ![]() ![]() Po drodze spotykamy również polską parę Adama i Olę(pozdrawiamy was), którzy postanowili rzucić wszystko i wybrać się na wyprawę życia po Azji Południowo-Wschodniej. To ich trzeci miesiąc. Został jeszcze jeden. Nasze drogi jeszcze się przetną podczas wyjazdu ![]() Kościół we wiosce na środku tarasów ryżowych Szybki prysznic w Hill Side Inn i ruszamy na spotkanie z naszym kierowcą. Umówiliśmy się na 15. Tym razem dochodzimy w 30min ponieważ postanowiłem pomóc żonie i targać dwa duże plecaki. Po 4 stopach docieramy i ruszamy do Banaue. Miasteczko gdzie backpakersów jest więcej niż miejscowych ![]() ![]() Chyba ulubiona rozrywka miejscowych dzieciaków. Gry. Tak jak u nas jakieś 15 lat temu ![]() A to ciekawe. Wszystkie chodniki w czerwonych plamach. Na początku zastanawialiśmy się skąd tu tyle krwi. Ale nie, to nie krew. To splunięte resztki takiego zestawu. To liście Betelu. Z wikipedi: Betel używa obecnie ok. 10-20% populacji, co sprawia, że jest on czwartą najbardziej popularną używką na świecie za kofeiną, nikotyną i alkoholem. Betel ma działanie orzeźwiające, lekko podniecające i lecznicze – zabijając pasożyty i odkażając przewód pokarmowy. Ubocznym skutkiem zażywania betelu jest jednak barwienie zębów na czarno, a śliny na czerwono. Najgorsze jest to, że zażywają go również dzieci.... O 19:00 ruszamy do Manili. Acha i wracamy z Adamem i Olą ![]() Dzień 5 Dojeżdżamy do Manili o godzinie 5:00. Od razu zamówiliśmy Ubera. Wyszło nas 360 PHP. Ale podzieliliśmy się na pół z Adamem i Olą więc na parę wyszło po 180 PHP. Jeszcze większy zbieg okoliczności bo okazuje się, ze jadą razem z nami na Palawan ![]() Na lotnisku postanawiamy coś zjeść na śniadanie. Idziemy wobec tego na chińską zupkę z pierożkami won ton. Fantastyczna sprawa. Zestaw z Colą wychodzi 111 PHP, a knajpka nazywa się Chowking - polecam! Następnie mini prysznic w umywalce w toalecie - jesteśmy w końcu po wielu godzinach drogi ![]() Jako, że lot mamy o 11:30 podchodzimy do stanowiska D16 aby spróbować przebookować na lot wcześniejszy. W między czasie słyszymy pianie koguta ![]() ![]() Udało się! I to bez żadnych kosztów. Zamiast o 11:30 lecimy o 10:15. Zawsze to godzina oszczędności. Nowo poznani Polacy lecą więc z nami ![]() Ostatnio narzekano na Krakowski i Warszawski smog. A co mają powiedzieć w Manili? Linia Cebu współpracuje w firmą Lexxus Shuttle Bus wiec proponują transport zakupiony w samolocie. Domyślam się, że będzie droższy ale znów czas jest dla nas kluczowy. 600 PHP/os nie wydaje się być dużym kosztem więc nie kombinowaliśmy. Od razu mówię, że nie warto korzystać z tej opcji. Pod terminalem jest biuro gdzie można wykupić transport vanem za 450 PHP. A jedzie w zasadzie tak samo szybko jak ten, którym jechaliśmy my. Widoki w drodze do El Nido Widok na "molo" w Roxas. W połowie drogi do El Nido. Tutaj zatrzymujemy się na jedzenie. Nie polecam oczywiście. Ale zamówiłem makaron z rybą. Zjadłem może widelczyk. Siedzieliśmy akurat w środku "knajpy" przy zakratowanym oknie, kiedy podbiegł do nas od strony podwórka chłopiec. Wyciągnął najpierw rękę po pieniądze, ale kiedy powiedziałem mu, że nie dam, wykonał gest pokazujący, że jest głodny. Przesunąłem wobec tego talerz w jego stronę, a ten nie zastanawiając się nawet chwile chwycił porcję makaronu i uciekł. Jak wychodziliśmy zauważyłem jak łapczywie zajada się tym jedzeniem... To był przerażający widok. Tego naprawdę się nie spodziewałem ![]() ![]() Ruszyliśmy dalej. Szok pozostał. Głodne dzieci również. Kiedy dojechaliśmy do Corong-Corong bo tam mamy zaplanowany nocleg zaczęło się oberwanie chmury i oczywiście było już ciemno, wiec cały dzień w plecy. Idziemy wobec tego szukać naszego hotelu, zarezerwowanego wcześniej. Nazywał się Tay Joe polecał go @Washington w swojej relacji. I pewnie wtedy jeszcze się tak nazywał ![]() Kiedy w końcu go znajdujemy z pomocą mieszkańców okazuje się, że nie ma prądu ani ciepłej wody(a miał być prysznic ![]() ![]() Jeśli ktoś reflektuje to polecam. Ale my postanawiamy po ulewie szukać innego miejsca dla reszty pobytu. Po kilku próbach znaleźliśmy przy samiutkiej plaży hotel o wdzięcznej nazwie Telesfora. Cena 2000 PHP/noc. Ale śniadanie w cenie, klimatyzacja, tv i co najważniejsze jest ciepłą woda ![]() Idziemy spać. To były wyczerpujące 2 dni w podróży. |
Autor: | lapka88 [ 09 Kwi 2017 11:31 ] |
Temat postu: | Re: Filipiny 2017. Czyli nie wracam! :) |
Dzień 6 Wstajemy ok 7. Jemy śniadanie jeszcze w Sannie Pension. Zabieramy plecaki i idziemy do Telesfory. Tam zostawiamy plecaki i idziemy w kierunku plaży Corong-Corong. Pierwszy widok rozczarowuje ale im dalej idziemy w kierunku Las Cabanas tym jest coraz piękniej ![]() Trzeba Iść cały czas w lewo. Własnie w tym miejscu trzeba przejść po niewielkich kamieniach. Po przejściu docieramy do całkowicie odludnej plaży, gdzie nie ma absolutnie nic. Po za opuszczoną łodzią, konarem i śliczną plażą ![]() Pod koniec tej plaży ujawnia się rybak w lekko uszkodzonej łódce ![]() Aby dojść do Las Canabas Beach trzeba przejść już przez konkretniejsze kamulce. Polecam wziąć coś na grubszej podeszwie. Może byty do wody, albo sandały ![]() ![]() Kolor wody perfekcyjny ![]() Z lewej strony widać płot. To dlatego, że trwa duża budowa kolejnych resortów. Jest trochę głośno ale jakby na to nie patrzeć to plaża jest bardzo ładna. Naszym celem na dzisiaj jest Zip Line na Las Cabanas. Cena takiej przyjemności na siedząco to 500 PHP. Dojście do tyrolki Po zjechaniu idziemy zobaczyć co kryją kolejne plaże. A no takie oto widoki: Zbliża się nieuchronne. Czyli ulewa. Tak jak wczoraj. Postanawiamy wrócić. Po drodze łapie nas deszcz więc idziemy na piwko do Sun Bar. Ceny z kosmosu więc kończymy tylko na piwie. Gdy ulewa przechodzi idziemy do naszego hotelu wziąć ciepły prysznic. Następnie idziemy na sam początek plaży Corong-Corong. Plaża w zasadzie należy do miejscowych. Nic tam nie ma po za wrakami i działającymi łodziami. Postanawiamy iść do centrum El Nido. Tak kręci się całe turystyczne życie. Jest głośno, gwarno całkowite przeciwieństwo miejsca gdzie się zatrzymaliśmy. Plusem jest to, że można dobrze zjeść. I zobaczyć niecodzienny trening tańca Lady Boys. Plaża, a właściwie port w El Nido Jeśli chodzi o jedzenie. To dziś polecam dwa miejsca: Odessa Mama Street Cafe - pyszne al`a ukraińskie dania. Żona wzięła smażonego na głębokim oleju pieroga z mięsem, a ja pierożki również z mięsem ![]() Małe ale daje kopa ![]() Między jednym jedzeniem a drugim postanawiamy obalić krówkę rumu ![]() A w takich chwilach żałuję, że nie wziąłem ze sobą statywu ![]() Tyle na dziś ![]() |
Autor: | lapka88 [ 11 Kwi 2017 22:17 ] |
Temat postu: | Re: Filipiny 2017. Czyli nie wracam! :) |
Dzień 7 Z samego rana wypożyczamy skuter. Ceny raczej sztywne. Nie bardzo chcieli się targować. 600 PHP za dobę czyli jakieś 50 zł. W Indonezji płaciłem ok. 15 zł. Jedziemy na Nacpan Beach. Droga na plażę raczej prosta. Nie sposób przeoczyć zjazdu ![]() ![]() Załącznik: dzieńsiedem002.jpg [ 230.21 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem003.jpg [ 202.68 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem004.jpg [ 238.85 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem005.jpg [ 235.37 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Przed wjazdem na plażę zatrzymujemy się przy budce z ochroną i kupujemy wejściówkę. Zupełnie jak wejście na molo w Sopocie. Tyle, że tutaj cena to jak dobrze pamiętam 50 PHP + dodatkowo obowiązkowy na całe El Nido podatek turystyczny? za 200 PHP. Sama plaża. Hmm. Co ja mogę powiedzieć. Jeśli byliście kiedyś w Gdańsku na plaży w Stogach to dla mnie to coś w ten deseń. Tyle, że na Stogach nie ma palm, ale są wydmy i też jest zajebiście... ![]() Załącznik: dzieńsiedem006.jpg [ 155.86 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem007.jpg [ 130.33 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem008.jpg [ 166.74 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem009.jpg [ 130.13 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem010.jpg [ 185.01 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Przyznam szczerze, że nie rozumem zachwytów tą plażą. Ale to moje zdanie i komuś może to się podobać. Moja opinia może być też negatywna przez....ulewę, która zatrzymuje nas w budce(na szczęście z piwkiem) na ok godzinę. Załącznik: _DSC0039.jpg [ 143.6 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Warto natomiast pójść odrobinę w lewo od Nacpan. Znajduje się tam Twin Beach. Z jednej strony syf ale z drugiej już bardzo ładnie ![]() Załącznik: dzieńsiedem017.jpg [ 170.18 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem016.jpg [ 225.39 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem012.jpg [ 114.75 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem013.jpg [ 117.41 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem014.jpg [ 139.76 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem015.jpg [ 103.23 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Wracając z tej deszczowej plaży przez przypadek trafiamy na kamienistą drogę, która prowadzi do jakiegoś drogiego resortu o nazwie Lio. Są tam co prawda jeszcze roboty ale część z domków już udostępnili. Plaża jest cudna przy okazji wychodzi ostre słońce. Niestety tylko na chwilę, bo znów zbierają się chmury... Załącznik: dzieńsiedem018.jpg [ 206.18 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem019.jpg [ 251.72 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem020.jpg [ 114.39 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem021.jpg [ 193.61 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem022.jpg [ 182.42 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Wracając jeszcze szybki rzut oka na lotnisko w El Nido Załącznik: dzieńsiedem023.jpg [ 162.69 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Będąc już w centrum postanawiamy zjeść u Mamy Odessy. Takie widoczki po ulewie Załącznik: dzieńsiedem024.jpg [ 203.89 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Kończymy dzień zakupem wycieczek na Island Hopping. Tour A i C. Coś tam nam się udało utargować.Regularne ceny poniżej, a my zapłaciliśmy za A 1000 PHP i za C 1200 PHP. Biuro gdzie kupowaliśmy jest w uliczce równoległej dot tej gdzie mieści się nasz hotel. Załącznik: dzieńsiedem026.jpg [ 158.8 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: _DSC0138.jpg [ 180.22 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Zachód słońca jeszcze nie jest taki o jakim marzyliśmy bo dzień był pochmurny. Załącznik: dzieńsiedem025.jpg [ 135.35 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem027.jpg [ 197.1 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem028.jpg [ 153.79 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem029.jpg [ 127.22 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Załącznik: dzieńsiedem030.jpg [ 111.93 KiB | Obejrzany 13960 razy ] Tyle na dziś ![]() |
Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |