Autor: | Rubicon [ 28 Maj 2015 21:26 ] |
Temat postu: | Filipinskie wakacje |
W listopadzie zeszlego roku wybralismy sie z rodzina na Filipiny...no to po kolei: Lecim: ![]() Pierwsze chwile nad filipinska ziemia: ![]() Trzy pierwsze dni mieszkalismy w Manili w tym budynku(swoje wakacyjne mieszkanie udostepnila nam ciotka mojej zony) ![]() Parkingi nie pozostawialy zludzen co do tego gdzie sie znajdujemy: ![]() Pierwsze wrazenia...ruch uliczny to jakis koszmar...przepisy sa tylko drobna sugestia do ktorej i tak nikt sie nie stosuje...skrzyzowania kilkupasmowych drog bez swiatel, znakow czy jakichkolwiek wyznacznikow kto ma pierwszenstwo....klakson to podstawa bytu kierowcy..do tego wszedobylskie motocykle i skutery. Filipiny to tez kraj ogromnych kontrastow...po jednej stronei ulicy piekne osiedla po drugiej slumsy...ale co ciekawe ze slumsow wychodzili ludzie czysto ubrani...dzieci w krystalicznie czystych bialych wyprasowanych mundurkach itp...nie ogarnailem jak w takim syfie mozna miec tak czyste i zadbane ciuchy. Wszedzie czulem sie bezpiecznie...fakt ze bylismy glownie w centrum miasta ale nawet na pzedmiesciach tam gdzie odwiedzalismy znajomych bylo bezpiecznie...wszedzie byla ochrona...w kazdym sklepie, na stacji, przy kazdym wiezowcu...nawet przy wejsciach do maretow byly wykrywacze metali. Tu jeden z ochroniarzy w naszym budynku: ![]() Ruch uliczny: ![]() Transport publiczny to w wiekszosci tzw Jeepney: ![]() ![]() Sa to sprzerty w stanie kompletnego technicznego rozkladu..naprawione druciarsko...z lysymi do bolu oponami..dymiace jak elektrocieplownia...a do tego zatrzymuja sie gdzie popadnie i wysadzaja badz zabieraja pasazerow na srodku drogi. Ale maja poczucie humoru: ![]() Ciekawe ile osob dziennie dzwoni pod ten numer Mozna bylo sie tez poruszac taksowka..ale tylko raz sie na to odwazylismy...taksowki wygladaly w wiekszosci tak jak by za chwile mialy sie rozleciec...ta ktora jechalismy nie miala nawet klimatyzacji...a kierowca wygladal tak jak by za chwile mial nas zatluc mlotkiem...na szczesice preznie w Manili dziala Uber i z tej uslugi czesto kozystalismy i szczerze moge ich polecic!! Nowe auta, mili kierowcy, ceny w zasadzie identyczne do cen syfiastych taksowek wiec nei ma sie nad czym zastanawiac. Trzeciego dnia wypadu udalismy sie na wesele..impreza odbywala sie w Tagaytay Highlands...Moja cora byla jedna z dziewczynek towarzyszacych pannie mlodej...najpierw oczywiscie przygotowania: ![]() A to juz na gtowo z tata: ![]() I z reszta ekipy: ![]() bawilismy sie swietnie: ![]() choc wesele trwalo tylko do 23...ale moze to i dobrze bo juz nastepnego dnia lecielismy na wyspe Boracay poleniuchowac przez tydzien. Widok na wyspe z samolotu: ![]() Po doplynieciu na wyspe z lotnika ukazal mi sie taki widok: ![]() Knajpa jeszcze w budowie wiec nei mialem okazji sprawdzic jakie jezdzenie podaja Wspa dzieli sie na wschodnia i zachodnia czesc. My mielsimy mieszkanie na wschodniej...o tej porze roku po wschodniej stronie sporo wialo a ocean przynosil troche glonow...z tego powodu plaza byla raczej oblegana przez kitesurferow niz przez plazowiczow...na szczecie na druga strone wyspy bylo tylko niecale 10 minut spacerem. Tak wygladala nasza chalupa: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Widok na plaze z naszego progu: ![]() Film pokazujacy ile mielismy do plazy: Nazwa ulicy przy ktorej mieszkalismy jakos dziwnie znajoma: ![]() tak jak pisalem plaza byla oblegana przez kite surferow ![]() ![]() ![]() [img]Po%20drugiej%20stronie%20wyspy%20bylo%20tak:[/img] Pierwszego wieczoru poszlismy na spacer po plazy...kilkaset metrow od naszego domku byl bar...a przed nim zastalem taki widok: ![]() Raj na ziemi...krosem po plazy wieczorkiem do baru...zyc nie umierac. Pare dni pozniej poszlismy do tego baru na drina...i okolo polnocy do baru wszedl...ledwo bo ledwo ale wszedl facet...bialy...w amerykanskim helmei na glowie...zapytalem o co biega z tym helmem na co on odpowiedzial ze na motorze trzeba jezdzic w helmie...zapytalem czy przyjechal motorem..na co on odparl ze jasne wskazujac na krosa ktoremu zrobilem fotke pare dni wczesniej. zapytalem oczywiscie czy moge przymierzyc helm: ![]() na wyspie uprawialismy glownie plazing: [img][http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/661/ApvGI7.jpg[img] ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Temperatura wodu w okolicach 30C..powietrza w okolicy 35C. Przy brzegu fiordy nam z reki jadly: ![]() Zreszta w glebszej wodzie tez: ![]() [img]Oczywiscie%20zaliczylismy%20tez%20pare%20atrakcji:[/img] ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ceny atrakcji: Parasailing - $8 od osoby Helmet diving $8 od osoby Island hoping/snorkeling - pol dnia na prywatnej lajbie $30 za 4 osoby Zip line - $5 od osoby Zorbing - $5 od osoby Generalnie ceny smieszne Ale oficjalnie ceny duzo wyzsze...parasailing zaczyna sie od $80 za osobe...ale mozna sie targowac Do tego my meilismy przewodniczke z polecenia ktora tylko zalatwia ceny i atrakcje ludziom z polecenia - stad te ceny Oczywiscie nie obylo sie bez pysznego filipinskiego jedzenia...przytylem tylko 7 funtow Kazdy posilek jedlismy w innym miejscu: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Wszedzie byly swierze wyciskane na miejscu soki: ![]() Srednia cena posilku w knajpie to okolo $3-4 Piwko srednio $1 Drink $2 Oczywiscie dbalem o chorobe filipinska: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Wpadlismy tez na miejscowy targ: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Kupione na targu specjaly byly gotowane w budkach po drugiej stronie ulicy...wszystko swierze...pycha!!!! Dalem sie tez namowic na jedzenie z malych przydroznych straganow: ![]() ![]() ![]() Grilowane jelita kurczaka: ![]() Polecam...palce lizac!!!! ![]() Bylo tez taho prosto z wiadra ( soft tofu z jakims slodkim sosem) ![]() ![]() Dalem sie tez namowic na lody z duriana....oto efekt: nie polecam ![]() ![]() ![]() Byly tez jazdy motorem z koszem - lokalny srodek komunikacji publicznej: ![]() ![]() Polazilem tez troche po uliczkach miasteczka: ![]() ![]() Fascynujace maja tam podejscie do budowlanki oraz elektryki: ![]() Lokalesi mieli zaparkowana przy naszym domku krype ktora co rano wyplywali na ryby ![]() A tak wygladalo odbieranie dzieci ze szkoly: ![]() Po powrocie do Manili mielsimy jeszcze pare dni na spotkania ze znajomymi i troche zwiedzania. manila to fasynujace miasto....totalna bieda miesza sie z bogactwem...ogromne kontrasty...niestety brudno. ![]() ![]() ![]() ![]() Zwiedzilismy fort Intamuros - zbudowany w czsach hiszpanskiej kolonizacji filipin...zniszczony w wiekszosci podczas bitwy o mnile w 1945...odbudowany czesciowo po wojnie: ![]() ![]() Fort zwiedzilismy bryczka: ![]() ![]() Wewnatrz fortu znajduje sie wiele uczelni oraz urzedow...miedzy innymi polski konsulat. Jest tam tez najstarsza na filipinach misja katolicka i kosciol: ![]() A w kosciele unikatowe bambusowe organy ![]() ![]() ![]() ![]() Niestety wszystko co dobre szybko sie konczy...ostatni zachod slonca nad filipinami: ![]() cztery godziny czekanai na samolot w Taipei....niektorzy sie zdrzemneli ![]() Jeszce popdsumowanie kosztow tak z grubsza: Przelot z USA $800 od osoby ( lecielismy w trojke) Manila - mieszkalismy za darmo bo swoje wakacyjne mieszkanie udostepnila nam ciotka. Boracay - przelot $160 za osobe - lecielismy w czworke...domek - $160 za dzien( dwie sypialnie, dwie lazienki, duzy pokoj z aneksem kuchennym) Poza lotem i spaniem wydalismy lacznie $2300 - wliczajac w to zakupy pamiatek dla siebie i znajomych, komunikacje na miejscu, jedzene i picie( zawsze stawialismy wszystkim zaproszonym znajomym), zakup karty sim, minut oraz przenosnego wifi z miesiecznym abonamentem itp W zasadzie sie nie ograniczalismy...jak byla na cos ochota to albo to jedlismy, albo dana rzecz robilismy itp...zero ograniczen....wiec wyszlo moim zdaniem w miare rozsadnie jak za takie wakacje. Caly urlop trwal 17 dni. |
Autor: | Koala22 [ 29 Maj 2015 12:04 ] |
Temat postu: | Re: Filipinskie wakacje |
Oho, jelit na patyczku jeszcze nie widziałam ![]() ![]() |
Autor: | lubietenstan [ 29 Maj 2015 17:37 ] |
Temat postu: | Re: Filipinskie wakacje |
fajne, rodzinne zdjęcia - rzadko sie na forum trafiają ![]() |
Autor: | Pado [ 01 Cze 2015 09:44 ] |
Temat postu: | Re: Filipinskie wakacje |
Pozdrawiam z AK ![]() |
Autor: | elwirka [ 03 Cze 2015 08:58 ] |
Temat postu: | Re: Filipinskie wakacje |
6460 $ czyli blisko 24.000 zł za 17-dniowy urlop to rozsądnie?!? Przecież to rozpasanie totalne;-) |
Autor: | Rubicon [ 03 Cze 2015 09:09 ] |
Temat postu: | Re: Filipinskie wakacje |
elwirka napisał(a): 6460 $ czyli blisko 24.000 zł za 17-dniowy urlop to rozsądnie?!? Przecież to rozpasanie totalne;-) Tak jak pisalem....niczego sobie nie odmawialismy...jak byla ochota cos zrobic/zwiedzic/zjesc to to robilismy..wiec za wakacje z takim podejsciem mysle ze cena nie byla wygorowana. |
Autor: | karrol1 [ 04 Cze 2015 20:19 ] |
Temat postu: | Re: Filipinskie wakacje |
Fajna relacja.Tylko nie bardzo pasuje do portalu fly4free,gdzie podrózuje się budzetowo.Zaraz znajdą się malkontenci,którzy zarzucą Ci atrakcje jak z all inclusive i wydatki rzędu Twoich 24.000pln za wycieczkę na Filipiny. Wsród nich będę i ja bo Twoja wyprawę nazwałbym wycieczką turysty a nie podróżowaniem.Jak zwał tak zwał ale szacun dla Ciebie za zorganizowanie samemu a nie wykupienie w biurze tej wycieczki. |
Autor: | silazak [ 04 Cze 2015 23:14 ] |
Temat postu: | Re: Filipinskie wakacje |
ludzie gość miał ochote wydac 24k to wydal i tyle . Jak komus nie pasuje kwota to niech jedzie po prostu za mniej . Nigdzie nie jest napisane ze F4F jest dla ludzi od jakies tam kwoty . Ja osobiście dziekuje za relacje bo cos może zawsze się przydac ...... |
Autor: | neronek [ 20 Lis 2015 22:50 ] |
Temat postu: | Re: Filipinskie wakacje |
fajnie się oglądało i czytało pozdrawiam ps Ta fotka - palma jak miotła jest the best ![]() neronek |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |