Fly4free.pl

plan eurotripu bez samochodu i kierowcy hahaha, dobre ale szacun nie wyśmiewam nikogo, a propos tu Zeus pisał można polecieć za 200 PLN do Aten czy Salonik.
Można też jak mój kolega pojechać do Grecji swoim samochodem , nie wiem gdzie, nie chciałem pytać, fakt - na bite 2 tygodnie i zapłacić za całość 12 500 zł. i jeszcze na śniadania jadać puszki z Biedronki "bezcenne"

900-1150pln? Wychodzi 20pln/100km, czyli jakieś 4l/100km, przypominam, że w pełni załadowanym samochodem.

Bardziej realne 6l/100km przy trzech osobach da co najmniej 500pln na osobę. Co najmniej - pomijam koszt winiet, wyższe ceny paliwa na zachodzie, parkingi, itp.

Za taką samą kwotę - PB do Bratysławy/Wiednia, kilka lotów Wizzair, być może autostop na niektórych odcinkach. Do zrobienia.

_________________

Koszt paliwa ok 1800zł, z korkami i przejazdami przez miasta pewnie powyżej 2k
Winiety i inne ok 400zł.
To tylko pewne wydatki, jadąc autem czasem zdarzą się również te mniej przewidziane jak mandat czy złapana guma;)

1.Jeżeli macie taki, a nie inny budżet na przejazd, może zajrzyjcie na stronę OIS lub podobną i zróbcie sobie eurotrip autobusem.
2.Kolej to też niezła alternatywa, wystarczy dostać się do Budapesztu i kupić któryś z biletów "special", wrażenia z podróży bezcenne
3.Ewentualnie łapcie stopa, na tej trasie raczej nie będzie problemu
4.Najbardziej realne byłoby znalezienie "szaleńca" we własnym kręgu, jak nie znajomy, to może znajomy znajomego, chyba po to wymyślono pejsbuki itd (nie wiem, nie korzystam )

_________________
https://youtube.com/@CamiloPardo

Dobra przestańcie się już pastwić nad tymi ludźmi
Pomysł jest po prostu niedopracowany , szukać można i nikt tego nie zabroni ale wymaga to dopracowania szczegółów .
Sorry ale na dwa tygodnie przed sierpniem tylko naprawdę szalony człowiek powie "OK jadę"
Po prostu wstrzymajcie się zgromadźcie budżet rozważcie inne warianty a potem proszę bardzo

Jak już ktoś pisał, dobrą alternatywą może być bilet Interrail na kolej. Kiedyś sobie też planowałem z kumplem taki "eurotrip" właśnie na tym bilecie.

Kurde byście napisali miesiąc wcześniej to bym Wam sprzedał moje stare Punto za jakieś 500 zł, a tak poszło na złom

_________________

Punto odmowiloby posluszenstwa w Bulgarii czy na Wegrzech i wtedy mieliby dopiero klops...Sa mlodzi, niech pojda do pracy na miesiac odloza jakis 1000-1200 zl i wtedy mozna myslec.

500 zł za wykupienie auta od Ciebie + ubezpieczenia pewnie przy wzięciu na raty jakieś 200zł + koszt lawety/naprawy/złomowania za granicą + powrót z końca europy lastminute... Nie brzmi to jak dobra oferta

Swoją drogą ciekawa kwestia. Robisz roadtrip starym gratem, psuje się na końcu świata. Wezwanie lawety kosztuje więcej niż auto warto, o naprawie nie wspominając. Złomowanie za granicą to też pewnie nie tak łatwo i nie wiadomo czy dadzą odpowiednie kwity (bo żeby wyrejestrować auto trzeba mieć jakiś kwit, że zostało legalnie zezłomowanie)... Chyba jedyne wyjście to zgłosić kradzież i zostawić tam gdzie stanęło i zapomnieć

z doświadczenia- odwiedziłem Rumunie. (1+3os). spalanie 4-4,2L ropy. 3500km. diesel. koszty są realne ...wersja oszczedna. no fakt obciążony dlatego nie pisze że spalałby mniej 3,5L wiadomo można osiągnąc 6L jeżdząc "agresywniej". Zakładam jazde mieszaną- tj chwile autostradą/miasto/niezabudowany i oczywiscie jazde przepisową.

W UE wszędzie dostaniesz odpowiedni "kwit" jeżeli auto zezłomujesz w odpowiedniej firmie kasacji pojazdów. Plus tłumaczenie na j. polski i samochód wyrejestrowany. W mniej cywilizowanym państwie bardziej opłaca się spisać umowę kupna-sprzedaży...

_________________

Tylko że nie podałeś kosztów tylko ile pali, a to różnica ,wiec o jakich realnych kosztach piszesz? Kiedyś już w innych miejscach pisałem. Jak wybrałem się autem za Neapol to płaciłem 2,10EUR za litr noPb. Więc informacja "spalil mi 4L" nic nie znaczy. Poza tym robiąc daleką trasę, to ja osobiście patrzę bardziej jak szybko dojechać, a nie jak jeździć na oparach. Akurat w tamtych kierunkach to nie będzie tematu, ale łatwo sobie wyobrazić jazdę przez Niemcy ze spalaniem 4L jak i 10L. Tylko jak się dobrze przeliczy to można paląc 10L zajechać dzień wcześniej do celu i oszczędzić nocleg.
Tak wiec panowie (i panie) - konkrety. Ile kosztowało, a nie ile spalił. Mój pali tyle ile wleje. A kosztuje różnie w zależności od kraju i innych czynnikow

_________________

Jakie opary? normalna jazda w PL - 90-120km (przepisowo +20km/h)

Lublin-Kluż-Napoca ok11h ... dodam że jak Słowacja, Węgry przepisowo. Tak w Rumunii na tych niezabudowanych jechałem jak unas.

Racja jest że różnie z cenami benzyny. Gdy w Polsce ON- 4,9-5L/L to w Rumunii 6,5pln/L. Spalanie liczone metodą "tankowanie do Pełna".

Ps. wiadomo jeden będzie jechał Dieslem, samochodem z LPG, benzyniakiem z silnikiem 2.0 lub większym. Koszty są różne ja tylko podałem swój przykład ze swojego doświadczenia.

Mój (w sumie ostatnio brat nim jeździł, więc nie do końca mój) punciok dałby radę, zaprawiony w bojach

Oczywiście napisałem tę propozycję w ramach żartu, bo właśnie ze względu na koszt ubezpieczenie i potrzebę wyrobienia nowego dowodu złomowaliśmy ten samochód

Moim zdaniem pomysł szukania na ostatnią chwilę kogoś na dłuższy wyjazd jest kiepski, nawet pomijając kwestię że raczej nikt się nie zgłosi. Wydaje mi się, że jadąc z kimś kogo w ogóle nie znamy i de facto jesteśmy zdani na jego łaskę, zbyt dużo ryzykujemy w kwestii niezgodności planów i sposobów zwiedzania i różnic charakteru.

_________________

Strasznie fajnie się tu wszyscy ponakręcaliście ale autorka tematu zarejestrowała się, posiedziała pół godziny na forum i tyle, a Wy tu dalej spieracie się w temacie spalania w obciążonym samochodzie

Dajcie jej coś odpisać, to będzie o czym dyskutować. Chyba, że tak zniechęciliście ją swoimi sceptycznymi gadkami, że już tu nie wróci

Kupno auta za przysłowiowe 500zł i jechanie nim aż koła poodpadają, to całkiem fajny pomysł gwarantujący ciekawą przygodę i tą nutkę niepewności . A jak się rozkraczy, to zostawić tam gdzie stanął i na stopa do domu

_________________

Cztery lata temu dobrzy znajomi, młode wilki zaraz po maturze, postanowili wpaść na bardzo podobny pomysł. Jest samochód, są cztery osoby, jedziemy w Europę. Przed Katowicami dostali 700 zł mandatu i wyczerpało im się prawie pół budżetu na całą wyprawę, wrócili do domu. Tak mi się tylko przypomniało.

Zaoszczędzić nocleg na trasie. Pytanie czy o ten jeden dzień skręcamy cały wyjazd czy jesteśmy o jeden dzień dłużej na miejscu. W pierwszym przypadku oszczędność na pewno, w drugim....zależy gdzie nocleg po drodze a gdzie docelowy

te koszty oraz te spalanie przy obciążonym aucie są błędne
jeździłem po europie,Azji,Afryce i Ameryce
takie spalanie a nawet mniejsze udało mi się uzyskać w USA ale;
1-bylo nas dwoje
2- toyota prius;)

_________________

Jestem z Krakowa ale chętnie po was pojadę, w dodatku mogę jechać w nocy i w dzień spać, wtedy wy będziecie zwiedzać, dzięki temu zaoszczędzicie na noclegach ;D

Teoretycznie trudno się z tym nie zgodzić ALE jakoś w Złombolu
http://zlombol.pl/index.php/pl/
jeżdżą duuuużo starsze fury i dają radę .

Po edycji: wracając do autorki wątku to faktycznie będzie trudno kogoś znaleźć, kto ma taki plan jak Wy i szuka pasażerów.
Takie tripy wcale do najtańszych nie należą ale kt bogatemu zabroni .

No żaden to interes być taksówką dla obcych osób, kierowca jedzie-zarywa nocke prowadzi.

Autorka rozumiem że jest bogata. Paliwo, winiety, jakaś dopłata kierowcy (chyba że szuka "jana") ...

Tyle w temacie.

Polecane były:
-samolot+wynajęcie samochodu
-pociągi
-blablacar, autostop

wtedy dopiero bedzie tanio. Nalezy próbowac i uczyć sie stopa - każdy jakoś zaczynał. Z tym sie człowiek nie rodzi.