Fly4free.pl

za ok 5 dni wybieram sie do Ekwadoru, a dokladniej do jego stolicy, skad dalej mam zamiar jechac busem do Peru.
Ktos moze jest na miejscu i moze powiedziec jak to jest z bezpieczenstwem w Ekwadorze teraz, bo informacje w Internecie i TV sa dosyc przerazajace.

Z góry dziękuję.

Uważaj jak wszędzie, szczególnie wieczorem. W Quito byłem rok temu przez 4 dni, osobiście nie miałem żadnych przykrych sytuacji, ale byłem świadkiem jak dzieciak 8-10 lat ukradł kobiecie telefon.

_________________

z tymi telefonami to jakis fetysz, bo tez w Quito raz chcieli mi sprzedac jakiegos kradzionego samsunga, innym razem jakis kolo wokol mnie krazyl na przystanku jak cos grzebalem w swoim (chyba myslal ze nie widze.. po dluzszym spojrzeniu odpuscil)

robilem taka trase z rok czy 2 lata temu, czyli przylot do Quito, powrot z Limy i pomiedzy cala trasa busami. bez wiekszych problemow.

Zobacz moje przygody -> ekwador-kraj-do-ktorego-nie-warto-jechac,660,90133&start=40#p730172 Byłem w kilku(nastu?) krajach o wiele gorszej reputacji od Ekwadoru, ale tylko tam miałem takie przygody. Dlatego dla mnie to kraj podwyższonego ryzyka , a to było w czasach gdy był spokój, ład i porządek.

Akurat wczoraj w trasie oglądałem Globstory z Ekwadoru - z tego co opowiadali to jest dużo spokojniej niż jest to opisywane

_________________


"Podróżować to żyć..."

Ja byłem chwilę przed zamieszkami. Nie wiem, czy są w całym kraju, ale w Guayaquil, które opuściłem 19.09 było zupełnie spokojnie. Przeszedłem kawał miasta kilka razy na piechotę i tylko w jednym miejscu zalecano mi odwrót. Teraz jednak chyba faktycznie uważałbym dużo bardziej.

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

rzeczywiscie, troche sie dzieje... busy nie jezdza.

https://www.money.pl/gospodarka/protest ... 0545a.html

O kurczę, sądziłem, że problem jest tylko w Quito...

"Do największych ulicznych demonstracji doszło w Quito oraz w nadmorskim mieście Guayaquil".

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

O kurczę bo za trzy tygodnie wynajmuję tam auto na wycieczkę po kraju.. Ale liczę, że do tego czasu się uspokoi.

_________________

oby, inaczej wykup jakies dobre ubezpieczenie

Większość polis ma wyłączenie dotyczące zamieszek, tak, że trzeba uważnie sprawdzić warunki.
Trzy tygodnie to dużo czasu, sytuacja może się ustabilizować, albo zmienić na tyle , że lepiej będzie zrezygnować z wyjazdu.

_________________

czytam ten wątek od początku i znowu historia z telefonami, to jest chyba sport narodowy w Ameryce środkowo-południowej, byłem tam z 10 razy ale ostatnie 2 przyjechałem bez telefonu, więc nawet jak jest spokojnie to radzę uważać na swój telefon, bo mogą wyrwać z ręki w centrum miasta i uciec

zaostrza sie, ambasada Brazylii rekomenduje wstrzymanie sie z podroza



https://www.bbc.com/news/world-latin-america-49981521

Niestety jest coraz gorzej, ja ostatecznie zmieniłem plany i omijam ten kraj.

Daj potem znać jak sytuacja. Na google maps Panamericana jest w kilku miejscach z góry na dół zamknięta także powodzenia w drodze do Peru!

_________________

Robimy objazdowke od Meksyku w dol Ameryki Poludniowej, Ameryka Centralna juz za nami.
Jestem teraz w Bogocie i mialem jechac autobusem w dol Kolumbii, a potem przez Ekwador do Peru. Zmienilem plany i lece z Bogoty bezposrednio do Cusco, bo to za duzo nerwow plus jestem z dziewczyna, a juz mamy dosc wrazen po Belize czy Hondurasie.

@fortuna, ciekawa opcja
Będzie jakaś relacja?

Chyba nie, nie chce mi się pisać, wolałbym opowiadać, ale nie ma kto tego słuchać
Ogólnie od listopada zeszłego roku jestem w ciągłej podróży zaczynajac od Australii potem Azja, Kanada i ruszamy się na południe kończąc w grudniu Brazylia i do Polski na święta

@fortuna Honduras się domyślam ale napisz choć coś o Belize bo mam w planie a nie postrzegałem tego kraju za jakoś szczególnie niebezpieczny

@chester0
to warto sobie spojrzec w statystyki najniebezpieczniejszych krajow swiata

wysiedlismy tam z busa ok 6 rano, ktorym przyjechalismy z Bacalar z Meksyku i po prostu czujesz odrazu atmosfere tego miejsca. Nie bralismy taxowki tylko udalismy sie pieszo do hotelu, ktory byl ok kilometra, idac po miescie, w Google pokazywalo to jako glowna droge, a byla naprawde waska, tak ze dwa auta sie ledwo wymijaly, o tej godzinie juz bylo sporo aktywnych bezdomnych, budynki poniszczone, duzo smieci, wszystko pozamykane (to nie dziwi), ale wrecz wygladalo jak opustoszale.
Nasz hotel znajdowal sie tuz obok jakiegos blokowiska socjlanego, gdzie juz chodzily bezzebne osobniki obojga plci, ktore widac ze za kolnierz nie wylewaja. Wszyscy sie na Ciebie gapia. Co chwile ktos podchodzi i pyta skad jestes i czy nie masz jakis drobnych.

Nic nam sie nie stalo itd. ale nie uwazam zeby to miejsce bylo bezpieczne, a poparte jest to statystykami, tym ze potem wieczorem w barze sami miejscowi, mowili zeby nie chodzic po ulicach oraz tym, ze jak sobie zobaczysz wiadomosci z Belize w Google News to co chwile jest ze ktos kogos zadzgal, zastrzelil jadac rowerem, albo inne takie ciekawostki.

Wyspy z kolei to juz zupelnie inna bajka.