Coraz więcej osób chce oglądać ruiny starych budynków przemysłowych oraz instalacji, które przez dekady były niedostępne. Jedno z takich miejsc jest w Bydgoszczy. Najjaśniejszy punkt to oczywiście Exploseum, muzeum na obszarze DAG Fabrik Bromberg. Od 1939 do 1944 Niemcy zbudowali w lesie 1000 budynków, 400 km dróg i 40 km torów. Można to oglądać z przewodnikiem, wszystko jest przygotowane dla turystów. Ale o Exploseum można wszystko znaleźć w necie, a jest wielka nowość.
1 lipca otwarto bramy upadłego zakładu Zachem. Można oglądać ruiny po magazynach, szkielety zdemontowanych instalacji, zniszczone przystanki. Obszar jest ogromny. Widoki rewelacyjne.
Na zdjęciach widoki dostępne prosto z głównej drogi. Im człowiek głębiej wejdzie w las, tym ciekawiej.
Cytuj:
Za bramą, na 484 hektarach sieć dróg o łącznej długości 120 km, 70 km bocznic kolejowych i aż 200 km sieci wysokiego napięcia. Przez dziesięciolecia aż do 1 lipca tego roku brama oddzielała zakład wielkości małego miasta od reszty Bydgoszczy. Wstęp mieli tylko pracownicy fabryki. 40 lat temu, u szczytu swojej świetności przepustkę na bramie każdego dnia okazywało ponad 7 tys. pracowników. Szacuje się, że kolejne 6 tys. osób pracowało wtedy w firmach współpracujących z Zachemem i wykonujących dla niego prace usługowe.
(...)
Zza drzew wyłaniają się kolejne zniszczone budynki. Na zakładzie oprócz obiektów produkcyjnych znajdowały się szkoła, stacja pogotowia ratunkowego chemicznego i remiza straży pożarnej, elektrociepłownia, a nawet chlewnia. Powstała w latach 70., aby zagospodarować resztki jedzenia ze stołówek zakładowych, w których każdego dnia przygotowywano pracownikom tysiące posiłków. Podobnie jak zdecydowana większość obiektów jest w rozsypce. Setki ton betonu i żelaza pomału przejmuje natura. W wielu budynkach wyrastają krzaki, a w niektórych nawet drzewa. W miejscach, gdzie kiedyś tętniło życie, nie ma nikogo. Skojarzenia z Czarnobylem nasuwają się mimowolnie.
(...)
Zza drzew wyłaniają się kolejne zniszczone budynki. Na zakładzie oprócz obiektów produkcyjnych znajdowały się szkoła, stacja pogotowia ratunkowego chemicznego i remiza straży pożarnej, elektrociepłownia, a nawet chlewnia. Powstała w latach 70., aby zagospodarować resztki jedzenia ze stołówek zakładowych, w których każdego dnia przygotowywano pracownikom tysiące posiłków. Podobnie jak zdecydowana większość obiektów jest w rozsypce. Setki ton betonu i żelaza pomału przejmuje natura. W wielu budynkach wyrastają krzaki, a w niektórych nawet drzewa. W miejscach, gdzie kiedyś tętniło życie, nie ma nikogo. Skojarzenia z Czarnobylem nasuwają się mimowolnie.
Cały tekst: http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1, ... kladu.html
Więcej zdjęć, ale też obiektów widzianych z głównych dróg, tutaj: http://bydgoszczwbudowie.blogspot.com/2 ... 72015.html
Akurat jutro tam będę.