Autor: | ghostwriter [ 03 Wrz 2023 16:33 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
@kostek966 , nie no, ja też wchodzę do lokalnych restauracji itd., po prostu nawet tam jedzenie było zwykle słabe i tylko ten jeden biedny placek uliczny się wyróżnił. A o hotelu piszę, bo aż mnie zdziwiło, że w znanej marce było tak beznadziejne śniadanie. I porównując do Jordanii to właśnie tam każdy przypadkowy strzał kończył się świetnym posiłkiem. |
Autor: | rob_sad [ 03 Wrz 2023 20:26 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
@ghostwriter Naczytałem się strasznych historii o jedzeniu w Egipcie i chyba miałem niskie oczekiwania. Jedzenie nie było jakoś wyśmienite ani wyjątkowe. Było po prostu ok i w stosunkowo niskich cenach. W porównaniu z Jordanią to może mieliśmy pecha. Ale tam tanie jedzenie i hotelowe śniadania były takie sobie, a to lepsze jedzenie było raczej drogie. W stosunku do oczekiwań Egipt pozytywnie mnie zaskoczył. To bardziej miałem na myśli. |
Autor: | marek2011 [ 03 Wrz 2023 20:55 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
DAD napisał(a): 70$ za wejście do świątynię na 10 minut? O cię Panie... Nie do świątyni, tylko grobowca królowej Nefertari (QV 66) - ta cena i ograniczenia, choć mogą szokować, wynikają z okoliczności: w grobowcu zachowały się w znakomitym stanie malowidła ścienne - to jeden z najpiękniejszych przykładów sztuki sepulkralnej Ramessydów i całego Nowego Państwa. Ale nie za to się płaci. Chodzi o destrukcyjny wpływ turystycznych wizyt w grobowcu na jego stan - zmianę środowiska (wilgoć z oddechów, drobnoustroje przynoszone z zewnątrz itp.) bardzo żle znoszą malowidła i zdobienia. Dlatego grobowiec przez długi czas był w ogóle niedostępny, potem na przemian otwierany (z dużymi ograniczeniami) i zamykany; no i efekt jest taki, że opłata teraz jest wysoka i nie wolno w nim długo przebywać. Nie wiadomo też jak długo pozostanie otwarty dla turystów. @rob_sad: szkoda, że akurat jak byliście nie były dostępne żadne grobowce z 18. dynastii, zwłaszcza Totmesydów - są też interesująca, nieco inne niż te z 19-20 dynastii, a dodatkowo żeby wejść / wyjść do/z niektórych trzeba się trochę natrudzić. |
Autor: | DAD [ 03 Wrz 2023 21:04 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
@marek2011 dziekuje, bardzo ładnie to opisałeś, a ja się coś interesującego dowiedziałem. Wychodzi jakieś 30zł za minutę zwiedzania ![]() |
Autor: | marek2011 [ 03 Wrz 2023 21:22 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
@DAD: ta opcja zwiedzania jest pozostawiona raczej przede wszystkim dla rzeczywistych pasjonatów egiptologii, którzy sobie nie wyobrażają nie zobaczyć tego grobowca na własne oczy. Myślę, że wszyscy inni jak zobaczą kilka z pozostałych dostępnych w Dolinie Królowych będą w pełni usatysfakcjonowani. Do tej nekropolii i tak dociera z resztą tylko jakiś promil turystów: z 80-90% kończy wizytę w (niestety najczęściej biegiem) Dolinie Królów, a niektórzy pchają się tylko do jednego z najmniejszych i najnudniejszych (od strony nazwijmy to artystyczno-technicznej), czyli Tuta - dlatego, że o jego odkryciu słyszeli ![]() |
Autor: | ghostwriter [ 03 Wrz 2023 21:26 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
@DAD , z tego co pamiętam to ceny są wyrażane w EGP (przynajmniej kiedy ja byłem), a kolega był na początku roku, czyli już po krachu EGP. Nie sądzę żeby tak szybko to waloryzowali, więc pewnie początkowo cena była jeszcze wyższa w przeliczeniu na USD. Natomiast obecnie może być troszkę taniej, bo EGP do niedawna dalej spadał. I chyba to nawet dobry moment żeby odwiedzić Egipt, bo indeks Starbucksa/McDonalda sugeruje mi, że na miejscu jest dość tanio. Z drugiej strony gorsza sytuacja ekonomiczna powoduje napięcia społeczne, a to też ma czasami swoje konsekwencje. |
Autor: | firstclass [ 03 Wrz 2023 22:10 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
@rob_sad Dzieki za swietna relacje i fajne ujecia w zdjeciach. ![]() rob_sad napisał(a): @ghostwriter Naczytałem się strasznych historii o jedzeniu w Egipcie i chyba miałem niskie oczekiwania. Jedzenie nie było jakoś wyśmienite ani wyjątkowe. Było po prostu ok i w stosunkowo niskich cenach. W porównaniu z Jordanią to może mieliśmy pecha. Ale tam tanie jedzenie i hotelowe śniadania były takie sobie, a to lepsze jedzenie było raczej drogie. W stosunku do oczekiwań Egipt pozytywnie mnie zaskoczył. To bardziej miałem na myśli. Kuchnia egipska jest swietna, polecam lokalne restauracje, ale najlepiej sie tam udac z polecenia miejscowych, ale nie takich z ulicy. Warto sprobowac rowniez lokalnych przysmakow, jak Koshari, Mahshi czy zupke Aades. Owszem nie mozna porywnywac do Jordanii, bo to tak, jakby porownywac Norwegie z Estonia. W tanich hotelach w Egipcie, poza kilkoma wyjatkami raczej nie serwuja dobrej kuchni i sniadan. A najlepsza kuchnia w Egipcie, moim zdaniem to w Alexandrii, gdzie kroluje mieszanka kuchni libanskiej z mediteranska. |
Autor: | rob_sad [ 03 Wrz 2023 22:41 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
Tak. EGP w stosunku do PLN był droższy na początku roku i to całkiem sporo. Wtedy za pakiet biletów do doliny królów: 2 dorosłych i 1 dziedzecko (bo nr 2 gratis) wyszło mi około 750zł. Niby drogo, ale wystarczy spojrzeć na cenniki atrakcji w Szwajcarii i już tak nie boli ![]() @marek2011 Nie wiem na ile grobowiec Nefertari jest ciekawszy od Setiego 1 ale wcześniej nie uzgodniłem w pakiecie na kierowce dodatkowych postojów i w zasadzie nie było już czasu. Z dziećmi wszystko idzie wolniej. No i aż takim maniakiem nie jestem ![]() No i masz rację. Zrobiłem sobie listę ciekawszych grobowców z tych które mogą być w pakiecie i żadnego z nich w naszym dniu nie było. Niektóre były wręcz słabiutkie. Dlatego dopisałem, że zdecydowanie warto dopłacić tę niewielką kwotę za Ramzesów, bo bliżej im do Setiego niż tych standardowych. Tego dnia nie chciało nam się wstawać, bo przez ostatnie dni wstawaliśmy wcześnie. Nie zrobiliśmy na ten dzień żadnych konkretnych planów, ma być improwizacja Trochę w ciemno przeprawiliśmy się wiec na wschodni brzeg i wzięliśmy taxi na dworzec kolejowy, bo brak przejazdów kolejowych trochę nas boli, ale nie mieliśmy jakoś specjalnie ciśnienia by za wszelką cenę jechać pociągiem. Tym bardziej, że trzeba wysiąść na całkiem odległej stacji w Kina i dalej organizować transport do świątynii. ![]() Jednak taksówkarz który nas wiózł miał dobry angielski, był fajny i komunikatywny, więc już układał mi się w głowie inny plan i uzgodniłem z nim dojazd do Dendera, a na stację kolejową pojechaliśmy już w zasadzie tylko by ją zobaczyć i by córka mogła się wysikać. Z ciekawości stanąłem w kolejce do kas, ale przy okienku i tak nie udało mi się porozumieć po angielski. Automaty do sprzedaży biletów były, ale nie działały. Kierowca chyba się tego spodziewał i próbował podpić nieco cenę, ale się nie daliśmy (na koniec i tak dałem mu więcej, bo lubie jak ludzie są zadowoleni). Już na rogatkach miasta policja weryfikuje papiery kierowcy każdego samochodu w którym widzi turystów. Później dzieje się tak jeszcze kilka razy. Tracimy na tym sporo czasu, mówię więc kierowcy, że może lepiej jechać drogą po zachodniej stronie Nilu, gdzie jest bardziej dziko i goolge pokazuje szybszy dojazd. Było owszem szybko bo droga pusta, choć bardziej dziurawa. Niestety zabrakło nam 7km i... samochód zamilkł i już nie odpalił. Niezbyt przyjemna sytuacja na pustkowiu, ale głównie dla kierowcy, bo my sobie jakoś poradzimy (najwyżej nieco przepłącając) ![]() Kierowca stanął na wysokości zadania i szybko zorganizował nam zastępczy transport. Obiecał że naprawi zanim skończymy zwiedzanie bo dokładnie wie co się stało. Było nam go szkoda, bo jak nie naprawi to na tym nie zarobi. Przed wjazdem na parking świątynii policja sprawdza papiery kierowcy i pyta nas jak tu dojechaliśmy. Powiedziałem prawdę i zrobili duże oczy. Okazało się, że turystów nie wolno wozić drogą po zachodniej stronie Nilu bo jest niebezpiecznie. Może jest, gdybym wiedział pewnie bym nie przyjął awarii samochodu na takim luzie ![]() Świątynia Hator jest na odludziu i dlatego nie ma tam tłumów, prawie nikogo nie ma. Jest dobrze zachowana, ma mroczny klimat: ![]() ![]() Wewnątrz grubych ścian są korytarze, którymi można nimi wejść na strop: ![]() Wnętrza to niemal labirynt połączonych ze sobą pomieszczeń: ![]() ![]() ![]() Nie spiesząc się, wychodzimy po około 2h. Dzwonimy do kierowcy, a on cały szczęśliwy mówi, że naprawił i czeka. W sumie fajnie, bo jesteśmy głodni a wolimy jeść w Luksorze. W kwestii bezpieczeństwa coś musi być na rzeczy, bo policja nas pamięta i pilnuje kierowcę by jechał wschodnią stroną Nilu. Do tego stopnia, że eskortują nas aż na most. Powrót szybki bez komplikacji. Odpoczywamy na dachu hotelu Nefertiti, potem robimy spacer po sklepikach i o zachodzie słońca jedziemy bryczką do muzeum. Dzieciom podobały się bryczki, wybierałem przynajmniej te gdzie konie były zadbane. ![]() ![]() ![]() Muzeum w Luksorze ma małe zbiory ale ładnie pokazane. Turystów jest o dziwo sporo. ![]() W ogóle w Asuanie turystów w mieście nie było widać w ogóle. Byli w wiosce nubijskiej i na Philae, tacy bardziej autokarowi. W Luksorze tych autokarowych widać zdecydowanie w Hatszepsut i grobowcach, w mieście za to takich bardziej chodzących swoimi ścieżkami i starszych z europy zachodniej. W Dolinie Królów pierwsz raz spotkaliśmy turystów z Polski. Już po ciemku docieramy do hotelu. Musimy się spakować bo następnego dnia pobudka o 5:45, śniadanie hotelowe o 6:00 i w drogę na lotnisko. Jesteśmy już umówieni z taksówkarzem którego znamy. Po tylu godzinach razem mam wrażenie, że wiem o nim aż za dużo. Generalnie w Egipcie lokalny sim do telefonu to podstawa i nie tylko do internetu. Tu sprawy załatwia się rozmawiając. |
Autor: | marek2011 [ 03 Wrz 2023 23:05 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
@rob_sad: ciężko tak prosto porównywać, ale grobowiec Setiego I jest oczywiście dużo większy / dłuższy - to jeden z największych grobowców w całej DK. Plus ma fantastyczne dla bardziej wtajemniczonych dekoracje - można sobie przede wszystkim prześledzić praktycznie cały Amduat itp. Na marginesie ten grobowiec do nie tak dawna także prawie w ogóle nie był dostępny dla turystów - tutaj powracającym problemem są z kolei jego różne uszkodzenia strukturalne, które cały czas grożą nawet zawaleniem całości. |
Autor: | rob_sad [ 03 Wrz 2023 23:08 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
marek2011 napisał(a): Na marginesie ten grobowiec do nie tak dawna także prawie w ogóle nie był dostępny dla turystów - tutaj powracającym problemem są z kolei jego różne uszkodzenia strukturalne, które cały czas grożą nawet zawaleniem całości. Tak czytałem o tym, że długo prowadzono prace wzmacniające konstrukcje. Wewnątrz widać stalowe wzmocnienia, w jednym z pomieszczeń są naprawdę spore. Większe niż te które widać na kilku zdjeciach z tych które wkleiłem. Po części dlatego uznałem, że kupujemy, bo pewnie z czasem to i tak zamkną dla zwykłych turystów. |
Autor: | rob_sad [ 04 Wrz 2023 09:53 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
Idąc rano na prom widzimy piękny wschód słońca i przelatujące nad miastem balony. Dziś wieje z zachodu, balony mają chyba słabsze widoki. Cieszę się że leciałem w kierunku południowym. Publiczne promy na drugą stronę Nilu są tanie i kursują co kilka minut: ![]() ![]() ![]() Tym razem lecimy za dnia i startujemy z widokiem na Luxor. ![]() ![]() Przed samym Kairem pojawiają się chmury I żółta mgiełka, która oznacza, że mocno wieje. I rzeczywiście w Kairze w środku dnia jest tak zimno jak w Asuanie w nocy. Jutro niestety ma być podobnie. Bierzemy ubera z lotnika i jedziemy do hotelu, z którym uzgodniliśmy wcześniejszy checkin. ![]() Widok z okna taki sobie, ale przynajmniej było tanio: ![]() Zostawiamy bagaże i znowu uberem jedziemy do Muzeum Egipskiego. Nadal mieści się w starym budynku, część zbiorów przewieziono co prawda do nowego ale tych które i tak nie były eksponowane w starym, a zostały te najważniejsze. Przy wejściu i ekspozycjach Tutanchamona tłumy, w bocznych alejkach pustki. To muzeum cierpi ewidentnie na nadmiar eksponatów. ![]() ![]() ![]() Najważniejsze ekspozycje, w tym te z skarbami Tutanchamona są mocno kontrolowane i nie wolno tam robić zdjęć nawet telefonem. Ale wiele przedmiotów z grobowca Tutanchamona stoi po prostu na korytarzu. Kanony urody jak widać przez tysiące lat niespecjalnie się zmieniają: ![]() ![]() Będę musiał wrócić jak otworzą dla wszystkich nowe muzeum. Jednym z głównych projektantów była moja koleżanka z roku (projektowała też Giant's Causeway visitors center w Irlandii Północnej). Na koniec dnia duże jedzenie i spacer po usytuowanej na wyspie Gezira dzielnicy Zamalik. Kair jest głośny i brudny ale też klimatyczny. Na wyspie w śmieci i chaos na ulicach wciskają się stylowe kawiarnie i galerie. Wracamy o zachodzie słońca, a potem idę jeszcze na zakupy i przy okazji zwiedzam okolice: ![]() ![]() ![]() |
Autor: | rob_sad [ 05 Wrz 2023 10:11 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
Poranek jest słoneczny, ale później ma być chłodno, mniej słońca i może nawet padać deszcz. Jemy hotelowe śniadanie i uberem jedziemy do dzielnicy Koptyjskiej. Koptowie wywodzą się z pierwotnych ludów zamieszkujących Egipt w starożytności. Ich język wywodzi się wprost z starożytnych języków egipskich zapisywanych niegdyś hieroglifami. Obecnie Koptowie jednak zunifikowani są dookoła ortodoksyjnego Kościoła koptyjskiego, znaczna mniejszość z nich należy do katolickiego kościoła obrządku koptyjskiego. Koptowie jednak i tak mówią arabsku. Od czasu pojawienia się radykalnych odłamów islamu, Koptowie są prześladowani. Dzielnica ma zamknięty ruch drogowy i jest mocno chroniona przez policję. Kilka lat temu miał to miejsce zamach bombowy, a duże zagrożenie ze strony islamskich fundamentalistów istnieje cały czas. Pierwszy odwiedzamy kościół św. Sergiusza, to najstarszy kościół w Kairze (IV-V wiek). Zgodnie z tradycją zbudowany jest na miejscu przebywania Świętej Rodziny w czasie pobytu w Egipcie. Ma o tym świadczyć krypta zlokalizowana w dolnej części kościoła w której przebywali, jednak podobno według badań pochodzi ona z II w. Ale inne badania wykazują, że pod nią także jest pusta przestrzeń, która może być kryptą właściwą. ![]() Uliczki w dzielnicy koptyjskiej są wąskie i pokręcone. Trzeba wiedzieć która dokąd prowadzi, korzystanie z mapy jest bezcelowe. ![]() Później wpadamy do cerkwi św. Jerzego. Zarządza tym prawosławny papież Aleksandrii, który obok ma swoją rezydencję. Kiedyś papieżów było trzech: w Rzymie, w Konstantynopolu i w Aleksandrii. Ten tutejszy jest przywódcą chrześcijan koptyjskich. ![]() Później idziemy w stronę kościoła "Zawieszonego". Nazwa wynika z tego, że nawa znajduje się nad przejściem przez bramę, wiodącej do Fortecy Babilońskiej, rzymskiej fortecy w starym koptyjskim Kairze. Przyjmuje się, że kościół Zawieszony jest pierwszą świątynią koptyjską zbudowaną w formie bazyliki (VIIw jednak najstarsze fragmenty pochodzą z IIIw). Jest siedzibą papieża Aleksandrii. Wejście prowadzi po schodach do przedsionka, który jest nie jest specjalnie stary. W kościołach koptyjskich jedna z kolumn, reprezentująca Judasza, jest czarna, zaś inne są szare. ![]() ![]() Później jedziemy w okolice meczetu Ahmada Ibn Tuluna, najstarszego zachowanego w Kairze. Ale ponieważ nadeszły ciemne chmury najpierw zwiedzamy usytuowane obok muzeum Gayera-Andersona. To stary arabski budynek który zamieszkiwał brytyjski były wyjskowy, ważna osoba także dla Egiptu, wielbiciel kultury arabskiej. ![]() ![]() ![]() Za oknem ciemność i piękna zabudowa Kairu: ![]() Aż tu nagle niespodziewanie wychodzi słońce i idziemy do meczetu. Wstęp jest za darmo, ale musimy zapłacić za foliowe kapcie. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Na kolana nie rzuca. Wychodzimy by zaczekać na ubera i jedziemy dalej: ![]() ![]() Wysiadamy przy Bab Zuweila jednej z pozostałych 3 bram do starego miasta. ![]() Obok stary budynek z straganami z odzieżą: ![]() Idziemy dalej wąskimi uliczkami pomiędzy straganami. Ruch pieszy jest ogromny, łatwo się zgubić. Turystów tu nie widać. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Robimy sobie długa przerwę na obiad. Czuje, że łapie mnie jakieś przeziębienie, wiec nie spieszymy się. Później na północ wzdłuż ulicy Al Moez. Wchodzimy do kompleksu zabudowań sułana Qalawuna z XIIIw, ale nieco rozczarowują. ![]() ![]() ![]() ![]() Orientujemy się, że nie zdążymy już zwiedzić Cytadeli Kairskiej, ale to nic bo to stosunkowo młode budynki, a przy tej pogodzie panorama miasta i tak będzie nieciekawa. W zamian idziemy zwiedzić kolejny stary dom arabski zmieniony w muzeum Beit El Seheimy. Resztę czasu przeznaczamy na wydanie reszty gotówki, oczywiście na pamiątki. ![]() ![]() Wychodzimy inną zachowaną bramą Bab El Nasr poza obręb starych murów wprost na jakiś stary cmentarz. Tu okolica wydaje się być zaniedbana i brudna, ale w tle widać białą wieżę nowego i ładnego meczetu Al-Hakima: ![]() ![]() Dookoła widać dziwne wieże na budynkach. Nie dociekałem jakie jest ich przeznaczenie. Dopiero po powrocie do domu doczytałem, że to dla gołębi i że to stara tradycja. No więc tradycja uprawiana nadal z rozmachem i na dużą skalę. Wracamy do hotelu by się spakować. ![]() ![]() Następnego dnia od razu po śniadaniu uberem jedziemy na lotnisko. Dziś pogoda jest straszna, taki polski listopad. Jest ciemno, zimno i pada deszcz. Mijamy po drodze Miasto Umarłych. To gigantyczny zabytkowy cmentarz na którym na dziko zamieszkuje .. 2mln osób, tych biedniejszych. Miejsce ciekawe, ale nie na pierwszy raz z dziećmi. Może kiedyś tam wrócimy. ![]() Mijamy tez dzielnice wielkich szarych blokowisk: ![]() Na lotnisku idziemy do salonika z Priority Pass, jest niewielki i raczej słabo wyposażony, ale lepsze to niż nic. Po starcie mamy widok na nowy Kair, bardzo geometryczne założenia urbanistyczne i to z rozmachem: ![]() Startujemy w kierunku zachodnim, przelatujemy tak, że idealnie po naszej stronie jest widok na piramidy, a raczej byłby, gdyby nie chmury. Pech. Dolatujemy przed zachodem słońca, niestety bez rękawa, więc sporo czasu zjada nam dojazd do terminala, a później już tylko lot do Poznania. ![]() Szczerze mówiąc nie wiedziałem czego się spodziewać lecąc do Egiptu na własną rękę. Bałem się głównie przejazdów w miastach i pogody. Wyszło bardzo dobrze, było bardziej egzotycznie niż się spodziewałem, dawno w jakimkolwiek kraju nie rozmawialiśmy tyle z lokalnymi mieszkańcami. |
Autor: | sko1czek [ 05 Wrz 2023 11:21 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
Naprawdę ciekawa relacja i dużo dobrych fotek. Kairskie stare miasto, bazar Chan al-Chalili robią wielkie wrażenie po zmroku. Jak to na południu, w gorącym klimacie dużo więcej ludzi wychodzi wieczorem na ulice, zarówno meczety jak i sklepy czy kawiarnie dopiero wtedy tętnią życiem. |
Autor: | rob_sad [ 05 Wrz 2023 15:02 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
@sko1czek Dlatego wrócę tam w cieplejszej porze roku. Kair na koniec pobytu był tak zimny, że się przeziębiłem i to mocno ![]() Wcześniej pisałem relacje na lotnictwo.net.pl, ale tu widzę więcej się dzieje, więc nadrabiam i napisze jeszcze kilka zaległych ![]() |
Autor: | Baczekpk [ 03 Sty 2025 15:54 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
Świetna relacja i zdjęcia ![]() |
Autor: | rob_sad [ 03 Sty 2025 16:33 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
Musiałbym przejrzeć zdjęcia tego statku. Na pewno mam gdzieś namiary na gościa który mi to od ręki zorganizował w Asuanie (nie tylko to, bo przez niego robiłem też balon i taxi na Doline Królów - wszystko zadziałało, zero uwag). Postaram się napisać do wieczora, bo teraz nie mam za bardzo czasu. |
Autor: | Baczekpk [ 05 Sty 2025 13:19 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
rob-sadMusiałbym przejrzeć zdjęcia tego statku. Na pewno mam gdzieś namiary na gościa który mi to od ręki zorganizował w Asuanie (nie tylko to, bo przez niego robiłem też balon i taxi na Doline Królów - wszystko zadziałało, zero uwag).Postaram się napisać do wieczora, bo teraz nie mam za bardzo czasu. Jasne, byłbym bardzo wdzięczny za jakikolwiek namiar, może być też na tego gościa. Niestety tak rozkładają nam się godziny lotów Egyptair, że nie będziemy w stanie poszukać najlepszej ofety na miejscu jak Wy to zrobiliście ![]() |
Autor: | rob_sad [ 10 Sty 2025 20:45 ] |
Temat postu: | Re: Egipt bez kurortów - rodzinny wypad |
Sorry. Zorientowalem sie ze usunalem kontakty, w papierach nie znalazlem wizytowki, a potem zapomnialem. Mialem jednak numer w archiwach wharsaap. +20 10 25111063 Dogadalem u niego w pakiecie: - rejs i taxi na statek i potem do hotelu w luxorze - lodka na kilka godzin w Asuanie - balon - taxi na Philae - taxi na doline krolow i medinat Wszystko zagralo |
Strona 2 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |