Autor: | Tomo14 [ 26 Sie 2019 21:23 ] | |||
Temat postu: | Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce | |||
Wielokrotnie pada w dyskusjach na naszym forum termin "durnolot". Dość często przywoływany jest w negatywnym kontekście - że takie latanie "po nic" powoduje straty w środowisku itp. Ale chyba od zawsze w człowieku siedziała taka potrzeba, żeby raz na jakiś czas oderwać się i uciec od tego co na co dzień - właśnie w podróż. Poniżej wklejam kawałek z książki - swoją drogą bardzo ciekawej - o międzywojennej literackiej i dziennikarskiej Warszawie - "Long-play warszawski" Stanisława Marii Salińskiego. https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5 ... i%C5%84ski Autor był redaktorem Kuriera Czerwonego czyli takiego ówczesnego szmatławca (lub europejsko mówiąc tabloidu) na poziomie Faktu czy Super Expressu. Zupełnie nie czuć, że to co opisuje autor działo się jakieś 90 lat temu.
|
Autor: | pemat [ 26 Sie 2019 21:27 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
parafrazując klasyka - człowiek musiał sobie od czasu do czasu pojeździć |
Autor: | Kashpir [ 26 Sie 2019 21:32 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
I jeszcze pewnie te pociągi szybciej jeździły niż dzisiaj... ![]() |
Autor: | Stasiek_T [ 26 Sie 2019 21:43 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
Też tak podejrzewałem, ale jednak nie ![]() " "Strzała Bałtyku", pociąg pospieszny relacji Warszawa-Gdynia-Gdańsk. Całą trasę ze stolicy nad morze pociąg pokonywał w 6 godzin i 38 minut." Całość tutaj: https://historia.trojmiasto.pl/Tesknota-za-Lux-Torpeda-n32655.html#tri |
Autor: | Tomo14 [ 27 Sie 2019 09:03 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
Od czasu zakończenia remontów na trasie do Gdańska czasy przejazdów są akceptowalne. Warszawa Centralna-Gdynia Pendolino robi w 3:26 (do Gdańska 2:58) a TLK 3:57 (3:29) Aczkolwiek biorąc pod uwagę, że minął niemalże wiek to powinno to być jeszcze krócej... |
Autor: | rattaman [ 27 Sie 2019 09:32 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
To może sprawdźmy rozkład na trasie Warszawa - Lwów 1938 rok : Warszawa - Przemyśl najszybszy 6h12 (posp), Warszawa - Lwów 7h37 2019 rok : Warszawa - Przemyśl najszybszy 5h55 (z przesiadką w Krakowie). Najszybszy bezpośredni 6h26. Do Lwowa lepiej nie sprawdzac. |
Autor: | Tomo14 [ 27 Sie 2019 10:44 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
@rattaman A pokaż link do tego przedwojennego rozkładu jazdy - zobaczymy którędy jechał i ile wynosiły odcinki. |
Autor: | rattaman [ 27 Sie 2019 11:00 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
@Tomo14 https://www.bazakolejowa.pl/index.php?dzial=rjp&str=10477 Jako ciekawostka - pocią ekspresowy (wagon motorowy - prawdopodobnie LuxTorpeda) pokonywał w 1938 roku odcinek Warszawa Główna - Radom w 75 minut - czyli mniej więcej w takim czasie jaki osiągną pociągi Intercity w 2021 roku po modernizacji odcinka Warszawa - Radom;) |
Autor: | Aga_podrozniczka [ 27 Sie 2019 11:04 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
Niedawno czytalam artykul z otwarcia linii kolejowej w 1856r z London Bridge do mojej miejscowosci, pociag parowy jechal 45 minut. Zgadnijcie ile jedzie elektryczny w 2019r? 48 minut, po tym jak zmieniono mu rozklad i wywalono pare stacji, wczesniej bylo okolo 55 minut. Nie wiem ile przystankow mial pociag na otwarciu lini ponad 150 lat temu, ale ogolnie nie wyglada to dobrze. Co do cytatu z ksiazki, to mysle, ze zawsze tak bylo, kogo bylo stac i nie mogl usiedziec, to przemieszczal sie. Podobne historie mialy miejsce w PRL i maja miejsce teraz. Przejazdzka pociagiem lub samochodem po to, zeby cos zjesc, podelektowac sie widokiem, itp. Mysle, ze ci ktorzy nie moga usiedziec na d.., wiedza dokladnie o co chodzi. Tak samo, jak ci ktorzy mieli/maja darmowe bilety kolejowe. Jako nastolatka juz tak mialam, ze jak chcialam oderwac sie troche od rzeczywistosci, to wsiadalam w pociag i jechalam do innego miasta odwiedzic kogos z rodziny. Darmowy wikt i opierunek zalatwial sprawe. |
Autor: | NikodemFM [ 27 Sie 2019 15:04 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
Oo, to widzę, że moje okolice nie są takie złe ![]() Zielona Góra - Szczecin, jeszcze kilka lat temu to było 4,5 godziny, teraz już 3. Lub Zielona Góra - Wrocław. Kilka lat temu 4, teraz 2 z kawałkiem ![]() Jeszcze jeden niezły absurd był na trasie Zielona Góra - Nowa Sól. Odległość zaledwie 23 km, a pociąg kiedyś prawie godzinę jechał ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Tomo14 [ 30 Sie 2019 20:52 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
@Aga_podrozniczka Na kolei (zwłaszcza polskich) mimo nowych technologii jest najmniejszy wzrost prędkości podróży. Jeżeli przez 80 lat osiągamy skrócenie czasu Warszawa-Gdynia na poziomie 40% to wygląda to słabo. I jednocześnie mamy zapowiedź, że pociąg z CPK ma przyjechać do Warszawy w 15 minut. Pociąg ma jednakże jedną niezaprzeczalną zaletę - jeżeli pojawimy się na 15 sekund przed odjazdem to pojedziemy. A są lotniska gdzie pojawienie się 2 godziny przed lotem nie daje gwarancji zdążenia na lot. |
Autor: | le_szek [ 30 Sie 2019 20:58 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
Tomo14 napisał(a): Pociąg ma jednakże jedną niezaprzeczalną zaletę - jeżeli pojawimy się na 15 sekund przed odjazdem to pojedziemy. Na peronie - tak. Na dworcu - niekoniecznie (chyba, że peron przy samym budynku będzie) ![]() |
Autor: | Tomo14 [ 30 Sie 2019 21:07 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
No w Polsce to dworce nie są olbrzymie i od wejścia do budynku do dojścia na najdalszy peron to max. 3-4 minuty. Ale już w Kijowie od wejścia na peron do dojścia na ostatni (skąd odjeżdża szynobus na KBP) to ok. 10 minut bez ociągania się. Do tego dalekobieżne pociągi na Ukrainie potrafią mieć nawet ponad 20 wagonów - a to kolejne pół kilometra (5-6 minut). W Swietłogorsku (obwód Kaliningradzki) jak wracałem w sobotę wieczór to kolejka do wejścia na dworzec była na jakieś 15-20 minut (skanowanie bagaży i pobieżna kontrola przejścia przez bramkę). |
Autor: | NikodemFM [ 30 Sie 2019 23:44 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
Co do Ukrainy to fakt, imponujące są te ilości wagonów. Czasem końca nie było widać ![]() Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że w Polsce jest problem doczepić kilka wagonów w godzinach szczytu, przez co ludzie się tłoczą, a na takiej Ukrainie jakoś wagonów jest sporo, a podobno to biedniejszy kraj... |
Autor: | pemat [ 31 Sie 2019 00:28 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
@NikodemFM podobno!? naprawdę masz wątpliwości? taka po prostu specyfika kraju (a nawet bardziej - całego regionu), ale żeby na podstawie liczby wagonów w pociągu oceniać jego zamożność..? ![]() |
Autor: | le_szek [ 31 Sie 2019 11:04 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
Ja tylko jestem ciekaw, w jakim stanie technicznym są te wagony doczepiane na Ukrainie ![]() Bo jak widzę zdjęcia ukraińskich tramwajów, to mam wrażenie, że u nas lepsze idą na złom. |
Autor: | becek [ 31 Sie 2019 12:52 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
w latach '80 , bardzo dużo podróżowałem pociągiem, wychodziłem z domu w piątek a wracałem w w niedziele/poniedziałek w nocy miałem znajomych rozsianych po Polsce a cześć podroży to wyjazdy Legii bylem wtedy w liceum wiec zniżkowe bilety były tanie bardzo milo wspominam te czasy, zawsze się kogoś ciekawego poznało w pociągu człowiek był młody to tłok,brud i syf nie przeszkadzał tak bardzo ale szczerze to jakiś wielkich opóźnień nie pamiętam, postojów w polu i takich tam |
Autor: | NikodemFM [ 31 Sie 2019 13:17 ] |
Temat postu: | Re: Durnoloty (durnopodróżowanie) w przedwojennej Polsce |
Wątpliwości to nie, bardziej mam wątpliwości, że koleje ukraińskie czasami potrafią zapewnić lepsze warunki niż u nas w TLK, gdzie można kupić bilet bez gwarancji do siedzenia i się ściskać w tłoku, podczas kiedy tam na Ukrainie jak brakuje miejsc to biletu się nie kupi |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |