Naczytałem się o brakach paliwa, notorycznych łapówkach policji,ale nic takiego nie miało miejsca.
- przekraczanie granicy w Kazungula, niby turystyczne przejscie ale papierologia która trzeba wypełnić i opłacić przy wjeździe autem na obcych blachach spowodowała,że poległem. Za 10usd miły Pan wszystko nam wypełnił i poprowadził od okienka do okienka. Trwało to.ponad godzinę i kosztowało lacznie 160USD za auto(podatki drogowe obowiązkowe ubezpieczenie i bog jeden wie co jeszcze)
- drogi w miarę ok, ale kryzys widać. Wyrwy na drogach dość regularne, trasa Hwange - Bulawayo to szwajcarski ser. Pomimo to regularne brami na głównych drogach, 2USD za odcinek.
- raz lałem paliwo. Można płacić kartą, drozej niż w RPA i Botswanie, z tego co pamiętam chyba ok.6,5pln za diesla.
- na wyjedzie do RPA, przejście graniczne w Musina to powiew zachodu. Wszystko nowe, piękne aż się miło zrobiło. Do czasu gdy miła Pani w jednym z okienek zażądała 27USD za auto jako 'border acces fee'
plus w innym oplata za przejazd mostem i inne duperele i lacznie wyszlo ok. 40USD. Trasa Vic Falls-Dete(Hwange NP) - Bulawayo- Great Zimbabwe - Musina. Czerwiec 2023