DAD napisał(a): No way. Upieraj sie ze ma cie odebrac z granicy. To dla niego jest blisko. Dla ciebie to jest kłopot i dodatkowy koszt. Do granicy dojedziesz yandexem, ale od granicy to bedą czekac na granicy auta, jak taxi na lotnisku. Bez przesady. Za 100USD samemu to jeszcze wode moze ci przywiezc. Negocjuj i pewnie nie bedzie problemu. Rozejrzyl sie na granicy za innymi podrozujacymi i popytaj, bo moze wezmiecie razem jakis transport. Tak tez sie da. Jesli sie nie sie uda to... po powrocie uznasz ze i tak bylo warto 
Ostatecznie bylo tak, ze wzialem Yandexa z Samarkandy do granicy (105 tys), przyjechalem do Pandzakentu (za free  miejscowy Tadzyk jechal z granicy i mnie zabral swoim dostawczakiem - na pytanie o to, ile kasy, machnal reka. Mozliwe ze to ze nie mialem somoni, tylko sumy /na poczatku chcial 10 TJS/, tez mialo na to wplyw ). O 6.30 rano bylo ciezko o innych podrozujacych. Niemniej jednak bylo warto, bo przyjechalem do Pandzakentu na 7 - o tej porze to absolutnie wymarle miasto (w klimatach sowieckich), odczucie jest zupelnie inne niz o 9, kiedy panuje juz normalny gwar i ruch
Granica w obie strony na piechote, ok. 15 min (TJK->UZ moze dobilo do 20, ok godziny 16) - kolejka samochodow, zwlaszcza na wyjazd z Tadzykistanu, byla epicka. Przejscie czynne 24/7.
Niestety nie udalo sie mniej zaplacic - nikt chetny sie nie znalazl (tzn byli chetni, ale na dzisiejsze popoludnie, a to mi nie pasowalo - bo potrzebowalem jeszcze dzisiaj wrocic do Samarkandy). Ale i tak warte kazdego dolara  (jechalismy CR-V - bez problemu dala sobie rade do samego konca)
Z powrotem odwiezli mnie juz na granice, z przystankiem w muzeum (mozna kupic magnesy - po 25 TJS). I gdyby ktos wymienial kase - lepiej jest wymieniac z euro/dolarow (w banku u Mansura, u wylotu ulicy, przy ktorej znajduje sie jego hostel /Sim Sim/, kurs zarowno na euro jak i na dolary byl ok - w odroznieniu od Uzbekistanu. Ale w tym banku sumow sie nie da wymienic - to sie robi na bazarze u konikow. Wymiana somoni na sumy - ewentualnie na samej granicy, w budynku kontroli granicznej, ale po stronie uzbeckiej nie bylo zadnego dzialajacego kantoru - wiec lepiej wydac wszystkie somoni). UWAGA - info o tym, ze w Pandzakencie mozna placic w sumach (gdzies takie znalazlem) jest nieaktualne - tylko somoni!
Granica w obie strony bez kolejek, bardzo sprawnie - tylko pytanie o registracje na wyjezdzie z Uzbekistanu (wystarczylo ze pokazalem na ostatnia noc), na wjezdzie do Uzbekistanu pytanie o drona i kontrola bagazu... jak babka zobaczyla kamien z gor z Tadzykistanu to uznala ze nie sprawdza dalej, bo raczej nic szkodliwego nie przewoze
Drobny problem pojawil sie za to z powrotem po stronie uzbeckiej - Yandex nie mogl nic znalezc, taksiarze (mega nachalni) krzyczeli 80tys za dzielona / 200 tys za pojedyncza taksowke. Ostatecznie odszedlem jakies 2 km od granicy, zatrzymal sie gosc w mikrobusie - za 30 tys dojechalem do Registanu
Ad samego Pandzakentu - jesli ktos potrzebowalby zjesc przed wyruszeniem w droge, to ta knajpka - https://maps.app.goo.gl/HsppXUxcMWgjzUuQ9 (po prawej od glownego wejścia na bazar) to mistrzostwo swiata. 3 bliny, plow (porcja w moim odczuciu sporo wieksza i bardziej sycaca niz gdziekolwiek w Uzbekistanie) i czaj - 50 somoni. Dodatkowo ladny widok z okna na gory (+mimo ze to bylo o 8.30 rano, to podawali juz dania obiadowe bez problemu)
@KKL specjalnie dopytalem o to Mansura - powiedzial, ze sezon zaczyna sie w marcu-kwietniu, a konczy zwykle w listopadzie. O dziwo, w zimie tez czasami jezdzi - ale powiedzial, ze tylko do 6. jeziora (bo miedzy 6. a 7. jeziorem jest spory kamien, ktory to uniemozliwia) i jest to duzo bardziej niebezpieczne + wymaga dobrego samochodu. Mysle, ze jak pojedziesz na poczatku listopada, to moze byc jeszcze calkiem przyjemnie - tak jak u nas w Tatrach czestawo poczatek listopada to jeszcze zupelnie letnie warunki ze swietna pogoda. Ale "w pierwszej polowie" to rownie dobrze moze byc 1, jak i 14 - im wczesniej, tym wieksze szanse na lepsza pogode
I jeszcze uwaga techniczna - po stronie tadzyckiej NIE dziala Yandex. Co wiecej, nie dziala tez zasieg (caly czas wyswietlalo mi sie "Tylko alarmowe"). SMS roamingowy z Tadzykistanu przyszedl, kiedy zalogowalem sie do uzbeckiej sieci na powrocie |
. Dalej wiózł nas jego kierowca (tylko po rosyjsku). Mansour zdazył jednak opowiedzieć wiele ciekawostek z miejsca ogólnie o Tadzykistanie. Bardzo sympatyczny i otwarty człowiek. 
. Przed samym odjazdem powiedział że chyba do 7 jeziora nie dojedziemy bo padał dzień wcześniej deszcz i droga może być nieprzejezdna. Trochę zaprotestowałem, gdyż cześć z forumowiczów pisało że to taka ściema jest, uzgodniliśmy że popytamy później innych kierowców. Finalnie faktycznie auta 4x4 dojeżdżały do ostatniego jeziora, ale osobówki już nie. Droga powyżej szóstego jeziora była ciężka i było widać że jest mocno naruszona i poprzecinana nurtem potoków. 
