O sprzedaży aparatu myślałam już swego czasu, ponad rok leży nieużywany, zamiast niego miałabym mniejszy, poręczniejszy, wygodniejszy w użytkowaniu. Gdybym miała duży telefon, w obsłudze netu równie wygodny jak tablet, dobrze go zastępujący - tablet poszedłby w odstawkę, do sprzedaży; nie lubię kolekcjonować nieużywanych rzeczy, a na pewno już nie tych, które się dublują.
W tej chwili za pierwszą potrzebę robi dobry powerbank, następny jest mały, lekki aparat z manualnymi ustawieniami oraz w miarę dobrym zoomem. No chyba, że te cuda zapodane w linkach naprawdę się sprawdzają, że dobre zdjęcia można z tego mieć.
I wtedy, jak finanse pozwolą, biorę dobry phablet a tablet sprzedaję.
Proste
