| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| Demony wojny wg Goi, w poszukiwaniu Szkliji. demony-wojny-wg-goi-w-poszukiwaniu-szkliji,1504,165545 | Strona 1 z 1 |
| Autor: | kubus571 [ 02 Cze 2022 08:26 ] | |||
| Temat postu: | Demony wojny wg Goi, w poszukiwaniu Szkliji. | |||
Cześć wszystkim. Chciałbym przedstawić relację z 8 dniowej wycieczki po Bośni i Hercegowinie z kulminacją na najwyższym punkcie tego kraju tj. Maglić 2386mnpm. Kontekst Co roku ta sama męska ekipa wybiera się w góry na kilka dni, był Nepal, Norwegia w tym roku miała być Szwajcaria, ale po norweskich przygodach w porze deszczowej stwierdziliśmy, że najpierw prognoza pogody a potem destynacja, było kilka planów jednak po sprawdzeniu, że w Grindewaldzie w tym czasie będzie 10-15st z deszczem a w Tjeniste pod Magliciem 25st z pełnym słońce wybór był prosty. Od razu przypomniał mi się jeden z moich ulubionych filmów lat 90tych tj Demony Wojny wg Goi, jak dla mnie kultowy obraz, nagrywany głównie w Dolinie Chochołowskiej w Tatrach, która miała imitować górskie krajobrazy Bałkanów, chcieliśmy zobaczyć jak jest naprawdę masyw Maglicia, jezioro Blidnije i w bonusie pasmo Pranj czyli bośniackie Himalaje. Do tego tzw. bośniackie must see, szybkie Sarajewo, Mostar, Kravica. Nie byliśmy niczym ograniczeni ponieważ postanowiliśmy jechać samochodem, VW Sharan 1.4 TSI w 3 osoby, plecaki, leżaczki kuchenki wszystko się spokojnie zmieściło. W trasę wyruszyliśmy 23.05 z samego rana i planowaliśmy dojechać do Sarajewa aby nie rozbijać namiotu po nocy. Poniżej trasa całego wyjazdu i zbliżenie na przejazd na terenie Bośni. Niestety z racji połączenia z VPNem w trakcie pracy zdalnej relacja będzie pojawiać się stopniowo. Mam nadzieję że chociaż trochę zachęciłem do czytania.
| ||||
| Autor: | Tomo14 [ 02 Cze 2022 09:08 ] |
| Temat postu: | Re: Demony wojny wg Goi, w poszukiwaniu Szkliji. |
Z przyjemnością będę dalej obserwował relację. Też lubię ten film, a Bośnia to moja biała plama na mapie Europy. | |
| Autor: | kubus571 [ 02 Cze 2022 11:05 ] |
| Temat postu: | Re: Demony wojny wg Goi, w poszukiwaniu Szkliji. |
Dzięki Tomo namówiłeś mnie do kolejnego postu. Oto efekt pakowania, całkiem sprawnie, zabrałem z ogrodu również 3 leżaki ![]() A więc na początek dojechaliśmy do Sarajewa. Podróż na jeden strzał i dojechaliśmy na miejsce o 2 w nocy. Zakup winiet węgierskich i słowackich na granicy w Cieszynie, wiem, że trasę można zrobić bezpłatnie, ale jednak na drogach szybkiego ruchu można jechać te 10-20km/h szybciej i nieco czasu zaoszczędzić a poza tym podróżowaliśmy w ciągu dnia więc ruch na drogach lokalnych byłby spory czego uświadczyliśmy już na czeskim odcinku E75 do słowackiej Cadcy gdzie praktycznie całą trasę pokonaliśmy w sznureczku 40km/h z kilkoma mijankami. Przejście graniczne Udvar między Węgrami a Chorwacją bez większego problemu mijamy około 22ej szybka kontrola dokumentów z pytaniem gdzie się udajemy i w drogę, w Svilaj na granicy chorwacko-bośniackiej już trochę dłużej. Covidpassy dokładniejsza kontrola dokumentów i szybka rewizja bagażnika z pytaniem po co nam tyle wody i alkoholu, którego wcale nie było tak dużo, bo raptem standardowy litr na głowę jednak rzucał się w oczy. Na terenie Bośni już zdecydowanie zelżał jednak droga jest nużąca 50-60-80 i tak w kółko. Około 1 w nocy dojeżdżamy do Zenicy i tu niespodzianka autostrada do Sarajewa zamknięta w poprzek stroi samochód techniczny a nad wszystkimi bramkami czerwone światła widać nie tylko my byliśmy zdziwieni bo kilka pojazdów ustawiło się w kolejce ale nic próbujemy dalej. Kolejny węzeł też nieczynny dopiero w Biljesevo udaję się wjechać na autostradę, nie wiem czy były to jakieś planowane zamknięcia ale podejrzewam że z racji małego ruchu i drogi alternatywnej w postaci krajówki M-17 po prostu nie opłaca im się trzymać ludzi w pracy bo po prostu opłaty nie pokryją kosztów ich pracy, stacje benzynowe na autostradzie jak się później okazało też czynne jedynie do 22ej. No ale udało się, o 2.00 meldujemy się w Hotelu Lula. Podróż o porannego wyjazdu z Warszawy zajęła nam dokładnie 16h z tankowaniami, papierosami i jedzeniem. Hotel bardzo mały, 140EUR za dwie nocy 3 osoby ze śniadaniem, które codziennie jest takie samo ale smaczne i syte, dobre WiFI, łazienka w pokoju i parking. Lokalizacja sztos, pół minuty spacerem do Bascarsija de facto leży na jego granicy. Po śniadanku wybieramy się na sam początek dnia na Trebević. Dojeżdżamy samochodem, kolejka nie działa. Jednak nie korzystamy z nawigacji bo trasa zaproponowana to jakiś żart, uliczki są tak strome i wąskie że nie ma szans by się przecisnąć dlatego jedziemy na azymut główną drogą, może na około ale do celu. Na wzgórzu znajduję się często odwiedzany tor saneczkowy z ZIO 1984 obecnie prezentuję się jak niżej. Wstęp darmowy, można sobie urządzić fajny spacer z kulminacją na szczycie przy forcie Draguljac. ![]() ![]() ![]() Ważna uwaga, po drodze znajduję się kilka knajp szczególnie fajnie wygląda tak w hotelu Pino Nature i Oxygen jakieś 2km przed szczytem jednak w żadnej nie serwują alkoholu. Tak więc dzida na dół, samochód na parking i w miasto. Drugie śniadanko to cepavki miejscowe, trafiliśmy do polecanych na forum Ćevabdžinica Petica Ferhatović, które są z zegarkiem w ręku 40sekund marszu od naszego hotelu. Pyszne, ale nie ma piwa, nie można płacić kartą ani EUR. Może ktoś mi zarzuci tu że skupiam się na alkoholu, ale piwko w upalny dzień do obiadu na wczasach to jednak fajna rzecz. Tuż obok pierwsza "Róża Sarajewa". Czyli miejsce gdzie podczas wojny w wyniku ostrzału zginęły conajmniej 3 osoby, ślady po wybuchu wypełnioną czerwoną żywicą i zabezpieczono. Część z nich niestety się rozpadła ale czytałem że trwa proces ich renowacji i wyeksponowania. ![]() Dalsza cześć dnia to po prostu spacerek, nic nadzwyczajnego. Znaleźliśmy fajny pub z piwkami kraftowymi mianowicie Board Room w zaułku przy ulicy Saraci i kupiliśmy kartę SIM 20KM za 15GB internetu, cena bardzo przyjazna, kartę można kupić w każdym kiosku których jest dużo ale zapłacić można jedynie miejscową walutą w gotówce. Pewnie w salonie operatora można inaczej ale trwa to po prostu dłużej ze względu na kolejki. Na wieczór wybraliśmy na Białą Twierdzę do restauracje o tej samej nazwie którą zdążyłem polecić w odpowiednim wątku i po drodzę Żółtą Twierdzę, widoki super, o wiele lepsze niż te ze wzgórz, jako że jesteśmy bliżej mamy efekt 3D, różnica jak widok Paryża z wieży Eiffla a Łuku Triumfalnego. ![]() ![]() ![]() Biała Twierdza jest otwarta do 18ej, wstęp 5KM ale niestety jest w remoncie, są same fundamenty. W Żółtej Twierdzy przyjemny klimat sporo młodych ludzi, ktoś tam pogrywa na gitarce, wakacje pełną gębą i nie ma komarów!! Przynajmniej w maju. | |
| Autor: | sranda [ 02 Cze 2022 12:37 ] |
| Temat postu: | Re: Demony wojny wg Goi, w poszukiwaniu Szkliji. |
kubus571 napisał(a): Zakup winiet węgierskich i słowackich na granicy w Cieszynie Kiedy Ty jechałeś do tej Bośni? 10 lat temu? | |
| Autor: | kubus571 [ 02 Cze 2022 12:43 ] |
| Temat postu: | Re: Demony wojny wg Goi, w poszukiwaniu Szkliji. |
Wiem o tym, GPSa w trasie też nie używam i nie mam z tym problemu. Ale można je kupić równie dobrze na granicy nie ma obowiązku kupna online. Poza tym nie ustalaliśmy trasy z góry, więc nie wiedziałem czy pojadę przez Czechy (Brno) czy przez Żilinę, zdecydowałem na MOPie przed granicą. | |
| Autor: | pabien [ 02 Cze 2022 12:59 ] |
| Temat postu: | Re: Demony wojny wg Goi, w poszukiwaniu Szkliji. |
kubus571 napisał(a): z pytaniem po co nam tyle [...] alkoholu Też bym o to zapytał, bo to jak wożenie drewna do lasu | |
| Autor: | kubus571 [ 02 Cze 2022 13:06 ] |
| Temat postu: | Re: Demony wojny wg Goi, w poszukiwaniu Szkliji. |
Mocny alkohol było ciężko dostać w szczególności na południu kraju, że praktycznie nie ma supermarketów, nie chcieliśmy tracić czasu na szukanie tym bardziej że planowaliśmy spać na dziko, po za tym w Polsce trafiliśmy na fajne promocje. | |
| Autor: | kubus571 [ 02 Cze 2022 14:07 ] |
| Temat postu: | Re: Demony wojny wg Goi, w poszukiwaniu Szkliji. |
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od poszukiwania czapki kolegi zgubionej w ferworze wieczornych spacerów. Okazało się że pozostawiona w ogródku w jednej z knajp, czekała na barze, u nas pewnie miała by nowego właściciela. Po śniadaniu skierowaliśmy się w kierunku Alei Snajperów czyli ulica Zmaja od Bosne, nawet jadąc samochodem widać ślady ostrzałów serbskiej artylerii. Tuż przed wyjazdem z miasta odbijamy do Tunelu Nadziei pod lotniskiem. Wejście i malutkie muzeum znajduję się w dzielnicy Butmir na południowy-zachód od lotniska. Wejście na teren kosztuję 20KM nie można płacić kartą ani EUR, parking 2KM, można w lokalnym sklepiku wymienić walutę jednak nie znam kursu. Nie mieliśmy wystarczającej ilości gotówki w walucie a EUR mieliśmy tylko grube nominały więc jeden z nas wszedł jako student co było propozycją pana w kasie. Samo muzeum składa się krótkiego kawałka oryginalnego tunelu oraz dłuższego odrestaurowanego który jest ciut szerszy i wyższy, poza tym są specjalne sale które wyświetlają film o budowie i przeznaczeniu tunelu, wystawa zdjęć przedstawiająca historię oblężenia miasta i kilku sal z eksponatami tj. mundury, dokumenty, amunicja, broń itp. Podobno możliwa audiodeskrypcja w języku polskim. ![]() Po tej wizycie ostatecznie wyjeżdżamy z Sarajewa i muszę stwierdzić że jeszcze tam wrócę, powłóczyć się po ciasnych uliczkach, zapalić sziszę po prostu pobyć tam bo naprawdę jest to fajne i przyjemne miasto. Następnym punktem wycieczki jest wzgórze Igman a więc resztki kompleksu skoczni narciarskich. Obecnie "istnieją" dwa obiekty. Samochód można zaparkować spokojnie tuż pod progiem dużej skoczni i udać się na jej szczyt, warto to zrobić bo z góry robi ona większe wrażenie. Na dole jest mała knajpka w resztkach budynku administracyjnego, wygląda jakby w sezonie zimowym coś się tam działo, wyciąg na górę wygląda na nowy. Do tego mamy podium olimpijskie, ale z tego co wiem jest to replika prawdziwego ponieważ Serbowie podczas wojny używali go jako miejsca egzekucji, nie wiem jakoś tak dziwnie się czułem podchodząc bliżej i nie stanąłem na nim. ![]() ![]() ![]() ![]() Miejsce jest też fajne pod kątem noclegu, w Bośni można spać na dziko jeśli znaki nie wskazują inaczej i ta okolica doskonale się do tego nadaję, jest tam praktycznie pusto, niedaleko znajduje się Mala Polana widać że tam się dzieje wiecej jakieś szkolne wycieczki boiska, miejsce na ogniska, jakaś rzeczka naprawdę świetne miejsce na kamping. I tym samym opuściliśmy rejon Sajarewa i udaliśmy się na południe w kierunku miejscowości Foca a konkretniej Tjeniste. Droga jest naprawdę urocza, kilka przełomów rzeki Bystrzycy jest niesamowicie spektakularnych, po drodze już za Focą zatrzymujemy się w restauracji Bracia Kovacevic (FP4V+RFX, Bukovica bb, Foča 73309, Bośnia i Hercegowina) kapitalne jedzenie, wyśmienite grilowane papryczki, porcje dla naprawdę głodnego, za w pełni syty obiad z napojami dla trzech osób zapłacilismy niecałe 40EUR. Uprzedzając dalszą część to chyba druga najlepsza knajpa jeśli chodzi o stosunek jakość cena i smak posiłku. Nam podeszło idealnie. Po kolejnych 45minutach dojechaliśmy do Tjeniste, bramy do Parku Nardowego Sutjeska, gdzie znajdował się główny punkt wycieczki a mianowicie Maglić, dach Bośni i Hercegowiny. Próbowaliśmy na miejscu zdobyć jakies informacje na temat samego parku, mapki czy coś takiego. Niestety informacja turystyczna jako taka praktycznie tam nie istnieje. Będąc w Tjeniste trzeba zobaczyć pomnik upamiętniający bitwę nad Sutjeską która miała zniszczyć partyzantkę na terenie Jugosławii, jednak otoczeni partyzanci pod wodzą Tito przedarli się przez 6-cio krotnie większe siły Państw Osi. Pomnik upamiętniający to wydarzenie jest dość spektakularny jednak mocno zaniedbany mimo to że jest często odwiedzany przez liczne wycieczki autokarowe, głównie młodzieży. ![]() ![]() Miejscowość nie zachęca by pozostać tam dłużej, jest jeden sklep, camping i hotel. Ale tu też zaczyna się droga na Prijevor, czyli bramę do Maglicia. Sam Prijevor to rozległa polana na wysokości 1668mnpm do którego prowadzi 16km droga, ale to już temat na oddzielnego posta, niech poniższe zdjęcie będzie zajawką następnych kilkudziecięciu godzin. ![]() | |
| Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |