Autor: | Gollum [ 27 Cze 2015 13:26 ] |
Temat postu: | De Loonse en Drunense Duinen |
Największej w zachodniej Europie pustyni, zwaną Brabancką Saharą, nie stworzyła Natura, lecz ludzie. W średniowieczu mieszkańcy pobliskich wiosek wypasali tu owce. Gdy w Europie zrobił się boom na niderlandzkie sukno, jeszcze więcej owiec. Zwierzaki wąskimi racicami niszczyły cienką warstwę ściółki, a pod spodem był lity piasek. Coraz więcej pastwisk stawało się wydmami. Ludzie próbowali powstrzymać piasek sadząc dęby, ale te lubią dobre ziemie, na piaskach rosły słabo. Klęska nadeszła z niespodziewanej strony, od swoich. Tutejsi mieszkańcy byli katolikami i wiernymi poddanymi królów Hiszpanii. Gdy wybuchła holenderska wojna o niepodległość, protestanckim przywódcom powstania, Orańskim, nieszczególnie zależało na protestanckiej Flandrii (na której z kolei zależało Hiszpanom), a zależało na katolickiej północnej Brabancji. Bo tu mieli swoje dobra. Zdobyli krainę, ale wciąż mieszkał tam element niepewny. No to twórca holenderskiego państwa, Willem I Orański, nakazał w północnej Brabancji zastosować taktykę spalonej ziemi. Z dymem szło wszystko, co pójść mogło, w tym nieduże miasteczko Efteling. Pozbawieni dobytku mieszkańcy wyprowadzili się. Ale częściowo, bo niedługo potem następca Willema, Maurycy Orański, nakazał powtórzenie operacji. Tym razem większość wyniosła się, a ci, co uparcie zostali, dobrowolnie poddali się kalwińskiej władzy. Po wojnie cały region pomiędzy `s-Hertogenbosch, Waalwijk, Drunen, Loon op Zand a Kaatsheuvel był jedną wielką pustynią. Brakowało tylko wielbłądów. Ludzie znów zaczęli zabezpieczać się przed wędrującymi wydmami, z coraz lepszym skutkiem, bo tym razem sadzili szpalery sosny i trawy. W XIX wieku, kiedy zaczęła się turystyka, loońskie i druneńskie wydmy stały się sporą atrakcją. Zaraz potem holenderska armia urządziła tu poligon. Kiedy z pustyni wynieśli się żołnierze, a turystów za wielu nie było, właściciele okolicznych gruntów zebrali się, założyli stowarzyszenie Wydmowych Chłopów i zaczęli starania o powołanie parku narodowego. W 2002 roku dopięli swego. Nieduży, 35 km kwadratowych, trochę większy od naszego babiogórskiego, ale jest. Park narodowy De Loonse en Drunense Duinen tworzą nie tylko piaski, ale także wrzosowiska, bagna i fragmenty lasów. Park posiada rewelacyjną wręcz infrastrukturę turystyczną. W okolicy nie ma żadnego problemu ze znalezieniem noclegu czy posileniem się. Park przecinają wzdłuż i wszerz wszelkie możliwe trasy turystyczne: piesze, dla niepełnosprawnych, rowerowe, dla rowerów górskich, dla samochodów terenowych, konne oraz dwa rodzaje ścieżek dla... psów. Po jednych mogą być prowadzone wyłącznie na smyczy, ale po innych mogą hasać do woli. Oczywiście w kagańcu. Odrodził się też Efteling. Ale dziś pod tą nazwa kryje się gigantyczny lunapark w stylu europejsko-orientalnym. Drogi; 36 euro za dzień szaleństw, 46 euro z lunchem i zniżkami na pamiątki, 66 euro z lunchem, obiadem, darmowym parkingiem i jeszcze większymi zniżkami na pamiątki. A po parku narodowym chodzi się za darmo. |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |