Fly4free.pl

Jak w temacie - czy warto poświęcić na Dar es Salaam jakikolwiek czas?
Będziemy przez Dar przedostawać się z Zanzibaru do Parku Mikumi i tak się zastanawiam czy w naszym planie uwzględnić kilka godzin na zwiedzanie Dar.
Czy jest tam cokolwiek do zwiedzania? Jeżeli tak to co? Ile czasu na to poświęcić? Ile to kosztuje?
Może jakieś fajne targi z pamiątkami (o ile jest o wiele taniej niż na Zanzibarze)?
Jak wygląda kwestia transportu po mieście - czasowo i kosztowo? Taksówki, jakieś "tuk-tuki"? Oczywiście pewnie należy cenę za przejazd ustalić z góry i się targować?
Jakiekolwiek wskazówki co do Dar es Salaam mile widziane

_________________

pewnie cos jak Jakarta, niby cos tam jest, ale szkoda nerwow i czasu (nie bylem, odradzono mi)

Mi osobiście Dar es Salaam bardziej się podobało od Jakarty. A poza tym czystsze i ludzie bardziej przyjaźni.
Miałem pół dnia na zwiedzanie, wziąłem taksówkarza, który mówił nieco po angielsku i za 50 euro zgodził się wozić mnie po mieście do wyznaczonych przeze mnie punktów.
1. port z targiem rybnym i łódkami dhow, można tanio zjeść świeżą rybkę
2. Muzeum Narodowe - skamieniałości człowieka z Olduvai oraz historia i etnografia Tanzanii
3. Ogród botaniczny - mały ale warto chwilę pospacerować i odpocząć w cieniu
4. Muzeum Wsi - skansen z odtworzonymi chatami kilkudziesięciu plemion zamieszkujących Tanzanię. Na ogół wydaje nam się, że afrykańskie chatki są takie same lub przynajmniej bardzo do siebie podobne. W tym skansenie byłem zaskoczony niesamowitą różnorodnością budowli, różnym budulcem i funkcjonalnością.
5. Galeria sztuki Tinga Tinga - byłem nieco rozczarowany, mało oryginalnej sztuki sporo turystycznej komercji.

Byłem zimą. Nie zwiedzałem.
Ode mnie porada dotycząca transportu: NIE KORZYSTAJ Z UBERA!
Jedyne miejsce z kilkunastu, w jakich jeździłem Uberem, gdzie to totalnie nie działa. Ustalasz trasę, pokazuje całkiem interesującą cenę, jakiś kierowca podejmuje wezwanie i jedzie, jedzie, jedzie i rezygnuje. Albo skręca nagle w bok i omija Cie szerokim łukiem. Albo podejmuje wezwanie stojąc 500 m od Ciebie i nawet nie rusza z miejsca przez kilkanaście minut.
Trzy razy próbowałem (z lotniska do hotelu, z portu do hotelu i z hotelu na lotnisko). Za pierwszym razem po ok. godzinie czekania poddałem się i wziąłem taxi z lotniska. Za drugim razem podobnie. Dopiero za trzecią próbą ktoś przyjechał po ok. 40 min. i udało mi się przekonać naocznie, że jednak Uber tu czasami działa. Jako ciekawostka - przyjechało auto oznakowane jako taksówka z kierowcą, który po angielsku umiał "sorry" i "OK".
Za dwa z kilkunastu (kilkudziesięciu) wezwań ściągnęło mi kasę z karty, ale po reklamacji oddali.

_________________
Moje relacje:
<USA - Roadtrip z namiotem na dachu>; <Seszele Luksusowo? Budżetowo? Panie, a nie można obu? Można!>,
<Islandia - lodowe góry i maskonury.>, <Ej, ale będzie widać góry? - Kirgistan Kazachstan>
<Wuchta problemów - Hong Kong, Filipiny>

Byłem, wróciłem i odpowiem sobie oraz innym...
Nie polecam zupełnie tego miasta. Chodziliśmy po nim kilka godzin i zupełnie nic ciekawego tam nie było, poza korkami i tłumami ludzi. Najlepiej więc omijać to miasto, a zaoszczędzony czas poświęcić na piękna Tanzanię lądową czy też Zanzibar.

_________________

Zgadzam się, że Dar es Salaam specjalnie polecać nie warto. Ale jak ktoś ma stopover kilkanaście godzin (ja tak miałem) to wtedy zamiast siedzieć na lotnisku warto coś zobaczyć w mieście. Piszesz że chodziłeś po mieście kilka godzin i nic ciekawego nie zobaczyłeś. A gdzie chodziłeś, czy próbowałeś udać w któreś z miejsc polecanych w LP albo choćby tam gdzie ja polecałem...?

Zgadzam się z Tobą Może trochę źle się wyraziłem...
Jeżeli ktoś podróżuje po terenie Tanzanii - wtedy najlepiej olać Dar es Salaam i skupić się na innych miejscach w Tanzanii/Zanzibarze, które są sto razy piękniejsze.
Jeżeli ktoś ma kilkunastogodzinny stopover to warto wyjść na miasto, ponieważ miasto jest z pewnością ciekawsze od tego lotniska, a poza tym te punkty wskazane przez DMW wydają się całkiem sensowne i w miarę interesujące.
My po powrocie z głębi lądu (z safari) mieliśmy około 3 godzin w Dar es Salaam, które poświęciliśmy na bezcelowe łażenie po mieście. Nie mieliśmy obranych żadnych punktów tylko sobie chodziliśmy bez celu i dla nas to miasto szału nie zrobiło. Jak się ściemniało to ze względów bezpieczeństwa wróciliśmy do hotelu i z rana transport na Zanzibar.

_________________