Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 589 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 30  Następna
Autor Wiadomość
#61 PostWysłany: 11 Lut 2014 22:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 Kwi 2013
Posty: 181
Loty: 88
Kilometry: 106 774
Witam forumowiczów!
Osobiście uwielbiam podróże i planowanie wszystkiego,co jest z tym związane.Na tutejszym forum spędzam sporo czasu,przeglądając pojawiające się relacje z podróży,porady,wskazówki i to mi dodaje energii do planowania swoich kolejnych podróży.
Zgodzę się z tym,że większość ludzi ma słomiany zapał - chcą podróżować,ale gorzej z realizacją tych planów.
Zazwyczaj jeździłem ze swoją drugą połową,ale teraz zacząłem podróżowanie samemu.Na pewno jest inaczej,ale nie narzekam.Mam czas dla siebie,robię co chcę,chodzę tam gdzie mam ochotę i jak np.czuję,że chcę przysiąść w jakimś miejscu,żeby odpocząć czy podziwiać widoki,to własnie to robię ;)
W zeszłym roku byłem na kilku fajnych wyjazdach,które sam zaplanowałem,porobiłem rezerwacje lotów czy busów,hoteli i zrobiłem rozpiskę tego,co jest warte zwiedzenia (chociaż zawsze coś po drodze było jeszcze warte odkrycia i plany wciąż były modyfikowane).Taki mały spontan,heh :D

Sam poleciałem do Belgradu (mało znane jeszcze okolice przez polskich turystów-podróżników),przez Szwecję i był to trzydniowy wypad,który zaliczam do bardzo udanych.Jak znajdę więcej wolnego czasu,to postaram się zamieścić relację z fotkami.

W tym roku jadę do Pragi (byłem ta dwa lata temu i zakochałem się w tym mieście) i na pewno jeszcze coś wymyślę.
Sporo inspiracji czerpię właśnie tutaj,na tym forum,które jest skarbnicą wiedzy i porad.

Co do znajomości języków,to zawsze się jakoś dogadam,nawet łopatologicznie,hehe...

Pozdrawiam podróżników i życzę udanych wyjazdów!!!
_________________
"Podróżować to żyć." (H.Ch.Andersen) - moje motto
Góra
 Profil Relacje PM off
Chriss lubi ten post.
 
      
Wczasy na Rodos: tydzień w hotelu z wyżywieniem za 1840 PLN (wylot z Krakowa) Wczasy na Rodos: tydzień w hotelu z wyżywieniem za 1840 PLN (wylot z Krakowa)
Zbiór tanich lotów Ryanair od 118 PLN! Tylko świetne kierunki: Włochy, Chorwacja i Grecja z polskich miast Zbiór tanich lotów Ryanair od 118 PLN! Tylko świetne kierunki: Włochy, Chorwacja i Grecja z polskich miast
#62 PostWysłany: 11 Lut 2014 22:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 Maj 2012
Posty: 1237
niebieski
Często spotykam się z podobnym zjawiskiem, jak wiele osób tutaj. W pierwszym momencie chętnych jest zawsze aż za wielu, a potem nie ma z kim jechać. Moja teoria jest taka że każdy chce być znany w towarzystwie jako pasjonat podróży, człowiek światowy itd., bo jest to modne, a w rzeczywistości zdecydowanej większości nie chce się ruszać tyłka z domu, a już na pewno jechać w nieznane.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#63 PostWysłany: 11 Lut 2014 23:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Sty 2014
Posty: 117
Loty: 17
Kilometry: 31 857
Mareckipl napisał(a):
Często spotykam się z podobnym zjawiskiem, jak wiele osób tutaj. W pierwszym momencie chętnych jest zawsze aż za wielu, a potem nie ma z kim jechać. Moja teoria jest taka że każdy chce być znany w towarzystwie jako pasjonat podróży, człowiek światowy itd., bo jest to modne, a w rzeczywistości zdecydowanej większości nie chce się ruszać tyłka z domu, a już na pewno jechać w nieznane.


Poruszyłeś ciekawy temat. To mnie przeraża, a niestety widzę trochę w sobie tej tendencji też. Mianowicie to, że wiele rzeczy robimy po to, żeby się potem nimi pochwalić, trudno jest nam często czerpać radość z jakiejś chwili, jeśli wiemy, że nie będzie z tego fotki do pokazania znajomym itp. Trochę takim syndrom Fejsbuka.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#64 PostWysłany: 11 Lut 2014 23:56 

Rejestracja: 02 Lip 2012
Posty: 1144
niebieski
Bez przesady. Podróżowanie jest popularne od tysięcy lat. Żadna moda tyle nie trwa, bo nie byłaby modą :)
_________________
www.farfrombreaking.net - photoblog
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#65 PostWysłany: 12 Lut 2014 00:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Lis 2012
Posty: 1111
niebieski
Także nie mam poczucia, że to jest jakaś moda. Sam w ogóle nie wrzucam fotek na fejsa, nie prowadzę flightdiary, ani podróżniczego bloga, ale za to np. pomagam innym organizować coś, szczególnie jak już gdzieś byłem i dobrze coś wiem. Także nie robię nic czym mógłbym się polansować, a mimo to jak siedzę miesiąc w domu bez dalszego wyjazdu to mi źle :)

W sumie fotka zdradliwa rzecz, czasem w ich robieniu można się zatracić i zamiast się cieszyć chwilą to trzaskasz fotki ;) Dlatego przechodziłem jakiś czas temu przez fazę nie robienia zdjęć w ogóle, ale to też szkoda jak nie ma jakiejś pamiątki.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#66 PostWysłany: 12 Lut 2014 00:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 Wrz 2013
Posty: 50
Loty: 17
Kilometry: 22 587
bartek. napisał(a):
Bez przesady. Podróżowanie jest popularne od tysięcy lat. Żadna moda tyle nie trwa, bo nie byłaby modą :)


TRochę jest to jednak moda. Kiedyś na podróżowanie mogła sobie pozwolić garstka. Dziś prawie każdy (i oczywiście należy się wszystkim obowiązkowo pochwalić)... Tylko nie wszyscy o tym jeszcze wiedzą :-) sama do niedawna należałam do tej grupy dla której podróżowaniem był zorganizowany wyjazd z biurem podróży i jeszcze koniecznie autokarem minimum 30 godzin bo samolot to drogo i w ogóle strach wsiadać :)

Człowiek uczy się całe życie.
_________________
Image

"Podróżuje­my więcej niż kiedy­kol­wiek, ale choćbyśmy poświęci­li de­gus­tacji całe życie, skosztu­jemy za­led­wie ok­ruchów de­lic­ji roz­sy­panych po Bożym stole. "
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#67 PostWysłany: 12 Lut 2014 00:51 

Rejestracja: 28 Wrz 2012
Posty: 153
Zbanowany
jesteśmy inni i mamy odmienne priorytety. Dla nas podróżować to żyć, a dla naszych znajomych ważniejsze jest kupno nowego auta, domu czy innego dobra użytkowego, mają inne potrzeby, nie czują potrzeby podróżowania czy poznawania świata. Jak my mówimy gdzie byliśmy i jakie mamy plany na kolejną podróż to znajomi Wow ale macie fajnie. Z kolei jak oni nam pokazują nowe auto to też mówimy ooo fajne to nowe... (wpisz markę).

My wolimy przeznaczyć pieniądze na podróże, a oni na coś innego. Z kolei oni się dziwią czemu jeździmy tym "starym gratem" czy mieszkamy w tej klitce. Różne potrzeby, różni ludzie i tyle. Jakbyśmy wszyscy byli tacy sami i chcieli podobnych rzeczy byłoby nudno :)
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#68 PostWysłany: 12 Lut 2014 01:10 

Rejestracja: 02 Lut 2011
Posty: 379
niebieski
Eh - temat rzeka.
Wiele osób zazdrości i myśli, zże to niemożliwe tak tanio, jeszcze więcej nie potrafi zrozumieć, co człowieka zmusza do takiego szwendania się. Znacie to uczucie, gdy człowiek za długo pauzuje między wyjazdami? Takie "przebieranie nogami", że jak nie wyjadę już i zaraz, to mnie rozsadzi? Co jeszcze mogę zobaczyć i gdzie jest fajnie?
Zawsze mówię, że jakby ktoś chciał mi skutecznie przyciąć skrzydła, to wystarczy, że znowu wizy wprowadzi - uschnę w niewoli;)
Ja podróże wyssałam chyba z mlekiem matki. Moi rodzice - oboje ze szczątkową znajomością jakichkolwiek języków - w "starych czasach komuny" zapisali się do sekcji caravaningowej, żeby po zakupie przyczepy występować rokrocznie o wizę "na Zachód" - z takim planem uczestnictwa w caravaningach w Europie państwo polskie łatwo dawało zgody na wyjazd. Tak naprawdę najpierw robili to po to, żeby odwiedzić moją babcię, która mieszkała w RFN - dopiero wtedy dostaliśmy zgodę na wyjazd jako rodzina (2+2), wcześniej puszczali nas "naprzemiennie" - raz my z bratem (6 i 16 lat - pociągiem sami przez 1000km ;) potem sam tata itp.
Ale przy okazji rodzice połknęli bakcyla i odtąd przez całę moje dzieciństwo co lato ciągnęliśmy przyczepę przez parę tysięcy km włócząc się po Europie.
Po nastaniu "nowej Polski" wzbudzaliśmy sensacje wśród rodaków - czynnie korzystając z ogólnodostępnych paszportów - pojechaliśmy autokarem do Berlina z wycieczką "wyspecjalizowaną na AGD - wszyscy pytali nas, co szmuglujemy, że nie mamy bagażu:)) Hitem była Turcja - podczas, gdy my zachwycaliśmy się Błękitnym meczetem i Hagia SOphia - nasi współtowarzysze pakowali całymi dniami niezliczone skóry i marmurkowe dżinsy:))

Idąc za ciosem, już jako licealistka jeździłam na niskobudżetowe wyjazdy autokarem po Europir (wczesne lata 90-te), podczas jednego poznałam swojego ówczesnego chłopaka a obecnego ślubnego. I zaczęliśmy podróżować razem. Początkowo - jeszcze bez internetu - Boże, czy Wy pamiętacie czasy bez netu??? Sprowadzaliśmy przewodniki Lonely Planet i przez całą zimę planowaliśmy wyjazd. cały rok ciułaliśmy stypendia, żeby potem z 1000 dolców tułaliśmy się przez miesiąc po Syrii czy wschodniej Turcji, śpiąc na dachach za 1-2 dolary i jedząc konserwy i zupki w proszku. Byle coś zobaczyć!
Po wejściu tanich linii wiele spraw stało się dziecinnie prostych a dostępność dalekich destynacji stała się ogromna. W międzyczasie nasza banda powiększyła się o dwa małe pyszczki, z którymi oczywiście oprócz wyjazdów nad polskie morze i Mazury ruszyliśmy w świat. Trzeba było nieco zmodyfikować podejście, bardziej planować, sprawdzać miejsca w necie (spanie zdecydowanie bez robali, przyzwoite godziny na podróż, itp. - pod dzieci)
Obecnie nasze dzieci mają odbytych po parędziesiąt lotów i wracając z każdej kolejnej tułaczki pytają tylko o jedno, powtarzając jak mantrę: DOKĄD POJEDZIEMY NASTĘPNYM RAZEM??? To dla mnie najfajniejsza ekipa podróży, sprawdzona w każdych warunkach;) Nie tylko samolotem, jeździmy też dużo po Polsce, oprócz auta także wiele Polskim Busem.

Obecnie - wielu moich znajomych tak podróżuje, my sami zabieramy zawsze na dwutygodniowy letni wyjazd jedną zaprzyjaźnioną rodzinę, sprawdzoną i zaprawioną w bojach, dzielącą z nami koszt wynajmu samochodu i zapewniającą kolegów dla zabawy dla dzieci;)
Również moi rodzice przesiedli się na tanie linie i korzystają z tego, co im wyszperam i zorganizuję ( a są oboje już po 70-tce)
A pamiętacie czasy, jak się nawet kart kredytowych nie miało, tylko z czekami podróżnymi jeździło??? Eh.....
Góra
 Profil Relacje PM off
10 ludzi lubi ten post.
 
      
#69 PostWysłany: 12 Lut 2014 01:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 Maj 2012
Posty: 1791
srebrny
Fajny wątek się zrobił. Dynamicznie narasta liczba wypowiedzi - zatem i ja się wtrącę.
Moim zdaniem nie ma większego sensu zabiegać o towarzystwo na drogę - powodów podaliście już dość. Jak ktoś jest bardzo towarzyski, to w pierwszym autobusie, barze, hostelu zawrze ciekawe znajomości, które wynagrodzą mu brak narzekających na wszystko przyjaciół (to że na co dzień przyjemnie nam razem w mieście rodzinnym nie musi oznaczać, że w podróży będzie tak samo). Natomiast ktoś, kto z natury jest samotnikiem (jak ja) w naturalny sposób będzie unikał "zabierz-mnie-z-sobą-i-wszystko-ogarnij" towarzyszy podróży - i na zdrowie mu to wyjdzie.
Oczywiście czasem proponuję komuś wspólny wyjazd. Dobrze podróżuje mi się z moją dziewczyną (na szczęście nie musi mieć rosołku w niedzielę ;) ). Niestety, jej proces decyzyjny tez zawsze trwa kilka dni, ale jak już się zdecyduje, to jest fajnie. Ponieważ ona zazwyczaj ma mniej czasu niż ja, ostatnie kilka wyjazdów wyglądało tak, że w pewnej chwili odstawiałem ją bezpiecznie na lotnisko czy autobus i wracała sobie do domu, a ja ruszałem jeszcze się trochę powłóczyć samotnie.

Wracając do głównego wątku:Chyba najlepiej nie czekać i robić tak: Znajdujesz atrakcyjną możliwość - kupujesz bilet - informujesz znajomków - jadę (powiedzmy) do Gruzji, bilety są po tyle i tyle, zapraszam, chcecie, to bierzcie, jak chcecie, to nie bierzcie:) Jeśli ktoś jest w stanie sobie sam ogarnąć kupno biletu, to zaliczył pierwszy level;)

kiew napisał(a):
W sumie fotka zdradliwa rzecz, czasem w ich robieniu można się zatracić i zamiast się cieszyć chwilą to trzaskasz fotki ;) Dlatego przechodziłem jakiś czas temu przez fazę nie robienia zdjęć w ogóle, ale to też szkoda jak nie ma jakiejś pamiątki.

W tej chwili kręcę się po Ukrainie. Jakoś tak wyszło, że wcale nie mam aparatu fotograficznego. Czasem coś swędzi, żal, że nie będzie zdjęcia, a pamięć przecież zawodna. Z drugiej strony - ileż to sytuacji straciło swój urok, bo trzeba było włączyć aparat, cyknąć fotkę, a potem okazywało się, że na zdjęciu wcale tak dobrze to nie wygląda?
_________________
http://arturro.fly4free.pl/blog/1455/z- ... te-dunaju/
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#70 PostWysłany: 12 Lut 2014 08:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Lut 2014
Posty: 2886
Loty: 415
Kilometry: 781 557
srebrny
bo76 napisał(a):
. Znacie to uczucie, gdy człowiek za długo pauzuje między wyjazdami? Takie "przebieranie nogami", że jak nie wyjadę już i zaraz, to mnie rozsadzi? Co jeszcze mogę zobaczyć i gdzie jest fajnie?


Znam dobrze to uczucie. A jedyne co pomaga przetrwać zimową przerwę w podróżach, to planowanie kolejnych wyjazdów. Jak wielu piszących tutaj poprzedników jestem urodzoną organizatorką i dobrze się bawię planując wszystko. Ale zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy tak mają, o czym świadczy ilość postów w temacie "Szukam taniego lotu", gdzie połowa forumowiczów na końcu zamieszcza zdanie: "sam nie znalazłem nic". Podziwiam was, że macie tyle cierpliwości do nich...

I jeszcze druga rzecz. Język angielski. 10 lat jeździłam na wczasy z biurami podróży, bo przecież my english is very basic i nie dogadam się z nikim za granicą. Jak już parę lat temu odważyłam się na samodzielnie zorganizowany wyjazd, to okazało się, że wystarczy mi jakieś 40 słów. Naprawdę. Angielski znam raczej biernie, bo jednak coś w szkole do głowy mi wtłukli, ale to wystarcza. To ja mam zrozumieć, co w hotelu/autobusie/na lotnisku do mnie mówią. Ja do nikogo przecież odzywać się nie muszę. Wchodząc do hostelu, rzucam gromkie "hello" i powiewam kartką z rezerwacją. Daję recepcjoniście paszport, a on mi daje klucze do pokoju. Kiedy chcę kupić bilety do metra czy autobusu korzystam z automatu, gdzie wszystko jest ładnie rozpisane. A jak zgubię drogę, to pokazuję przechodniowi mapę z zaznaczonym celem, a on pokazuje mi kierunek ręką. Z tubylcami integrować się nie muszę, chociaż dla niektórych stanowi to istotny cel wyjazdu.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Chriss lubi ten post.
 
      
#71 PostWysłany: 12 Lut 2014 11:11 

Rejestracja: 04 Cze 2012
Posty: 4261
Loty: 423
Kilometry: 954 846
złoty
Z tym angielskim to nie przesadzajmy :) nie wszędzie da się po ang dogadać :) np. na Martynice czy w Brazylii był problem (poza hotelami, atrakcjami oczywiście). Człowiek wtedy też sobie poradził jakoś:)

Ja mam to szczęście, że moi znajomi lubią podróżować. Nawet jak nie jeździmy razem, to spotykamy się, żeby pogadać o podróżach :) Fajne przyjaźnie i znajomości zawiera sie także podczas podróży.
Większość pewnie ma słomiany zapał, ale staram się z takimi ludźmi nie obcować za długo, a tych którzy wykazuja prawdziwe zainteresowanie zarażać pasją :)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Chriss lubi ten post.
 
      
#72 PostWysłany: 12 Lut 2014 19:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Mar 2013
Posty: 2923
Loty: 476
Kilometry: 1 136 630
niebieski
Anonymous napisał(a):
Tomek Zien napisał(a):
kangaroo1983 napisał(a):
Dla mnie cala frajda jest w planowaniu wyjazdu, polowaniu na bilety, szukaniu noclegow a w konsekwencji podrozowaniu...

Dokładnie, dla mnie też to największa frajda. Szukanie informacji, planowanie tras, miejsc do odwiedzenia, organizacja biletów. Sam wyjazd to taka wisienka na torcie ;)


Też tak myślę.
Te planowanie wyjazdu , zakup biletów, zbieranie info to prawie takie same emocje jak sam wyjazd :D

Planowanie podrozy to jedno z moich hobby oprocz podrozy wlasciwych :-) Mam teraz nudna prace i w kazdy poniedzialek zaczynam szukanie miejsca na wycieczke weekendowa, a nastepnie dokladny research jesli cos mi przypasuje. Wzielam prace w Bawarii wlasnie po to, by podrozowac po okolicy w weekendy. Ja akurat jezdze teraz w wiele miejsc samochodem, bo mam diesla w leasingu i duzy przebieg wykupiony.

Zaproposilam wiele znajomych osob w odwiedziny oferujac darmowe noclegi. Przez 2 miesiace przyjechal tylko jeden kolega. Inny ciagle prawie przyjezdza, trzeci mowi, ze nie wie czy bedzie mial pieniadze, wiec wpadlam na pomysl, ze podskocze po niego od Wiednia i przywioze do Monachium. Jeszcze mu tego nie powiedzialam, wiec nie wiem jaka bedzie wymowka.
_________________
Carpe Diem.
Góra
 Profil Relacje PM off
Chriss lubi ten post.
 
      
#73 PostWysłany: 12 Lut 2014 22:39 

Rejestracja: 08 Wrz 2011
Posty: 82
Moim zdaniem po prostu większość ludzi nie lubi podróżować z różnych powodów. Jaczęstszy chyba jest już wspomniany tutaj, ludzie nie czują funu jechać tylko po to aby zobaczyć wieżowiec czy wodospad. Tak długo, jak nie wyjdą z tego swojego małego pudełeczka i nie spojrzą out of the box, tak długo nie polubią podróży.
Dla mnie osobiście sama organizacja wyjazdu sprawia dużo frajdy. Zorganizować coś i zaplanować, a potem i tak łatać na miejscu, bo coś nie wyszło. Mnie to sprawia dużo przyjemności. Czasami gonienie króliczka potrafi być lepsze niż jego dogonienie...
Góra
 Profil Relacje PM off
Chriss lubi ten post.
 
      
#74 PostWysłany: 12 Lut 2014 22:55 

Rejestracja: 03 Maj 2012
Posty: 277
bo76 napisał(a):
Znacie to uczucie, gdy człowiek za długo pauzuje między wyjazdami? Takie "przebieranie nogami", że jak nie wyjadę już i zaraz, to mnie rozsadzi? Co jeszcze mogę zobaczyć i gdzie jest fajnie?


Niestety znam to uczucie, aż za dobrze...:(
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#75 PostWysłany: 12 Lut 2014 23:22 

Rejestracja: 24 Lis 2013
Posty: 102
Co prawda zbyt dużego doświadczenia nie mam, bo dopiero jeden wyjazd za mną, ale nauczyłem się duuużo (czytałem przed jakimikolwiek przygotowaniami naprawdę dużo, ponad 40-50h), bo po pierwsze jechaliśmy w 5 osób (do Londynu), a po drugie wyjazd miał być po kosztach - czyli najtrudniejsza opcja ;).
Celem było zobaczyć jak najwięcej w najkrótszym okresie czasu za jak najmniej pieniążków.
Tak tylko dla zobrazowania podam, wylatywaliśmy z WMI w czwartek o 10:25, a ze swojej miejscowości wyjechaliśmy o 19 w środę. Pociągiem do Poznania, PB do Wawy, Translud do Modlina... Ech, fajnie było ;)

O czym jednak chciałem powiedzieć. Samo planowanie nie sprawa największej frajdy - owszem, fajnie było znaleźć jakieś ukryte połączenie, jakiś trick czy life-hack, który znacznie zmniejszał koszt czy oszczędzał czas.
W moim wypadku największą radość sprawiło mi to, że wszystko się udało - naprawdę. Tak jak sobie zaplanowałem (a reszta zaakceptowała/dołożyła swoje pomysły), tak było. I to sprawiło największą radość - wyszukiwanie informacji i następnie pozytywne zrealizowanie jej już poza miejscem zamieszkania.

Co do słomianego zapału - zgadzam się w pełni. Co prawda, nie doświadczyłem tego przy grubszych wyjazdach, ale czasem nawet zebrać ludzi nad jezioro, gdzie można spokojnie rowerkiem w 20 minut dojechać, sprawia problem. Najpierw wszyscy chętnie, tak, tak, następnym razem dzwoń, a potem nagle coś "wypada".
Zresztą, też tak mam - przed każdym wyjściem z domu na imprezę dopada mnie zniechęcenie - a po co, a na co... A potem się świetnie bawię - z tą tylko różnicą, że nie odmawiam i zawsze się wybieram ;)

Wyjazd ten mnie sporo nauczył i pozwolił zweryfikować znajomości, także na przyszłość już wiem do kogo mam się mniej więcej odzywać, a kogo z góry odrzucić. Potem tylko pokazać zdjęcia/opowiedzieć (jestem przeciwnikiem zdjęć - fajnie mieć pamiątkę, ale po kiego *uja robić 3000 zdjęć przez 5 dni? Przyjmuję zasadę - oglądam, robię zdjęcia tylko najlepszym obiektom, wychodzi tego 30 do 50 na duży wyjazd) i patrzeć jak zazdrość zżera ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
Chriss lubi ten post.
 
      
#76 PostWysłany: 13 Lut 2014 02:04 

Rejestracja: 02 Lip 2012
Posty: 1144
niebieski
Aga_podrozniczka napisał(a):
Zaproposilam wiele znajomych osob w odwiedziny oferujac darmowe noclegi. Przez 2 miesiace przyjechal tylko jeden kolega. Inny ciagle prawie przyjezdza, trzeci mowi, ze nie wie czy bedzie mial pieniadze, wiec wpadlam na pomysl, ze podskocze po niego od Wiednia i przywioze do Monachium. Jeszcze mu tego nie powiedzialam, wiec nie wiem jaka bedzie wymowka.


Jakby Ci się chciało do Wrocławia podskoczyć to daj znać ;-)
_________________
www.farfrombreaking.net - photoblog
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
kiew lubi ten post.
 
      
#77 PostWysłany: 13 Lut 2014 02:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Lis 2012
Posty: 1111
niebieski
Jakbyś do Wro wpadała to też się zabiorę. Wystarczy, że dasz znać kilka godzin wcześniej ;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#78 PostWysłany: 13 Lut 2014 07:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Wrz 2011
Posty: 1175
Zbanowany
niebieski
To juz za mlodu ludzie maja takie nastawienie: u mojego syna w gimnazjum zarzucilem temat moze pojedziemy do Berlina na targi podroznicze ITB bilet do 14 lat za darmo, PB za kilka złotych; rezultat brak chetnych, trzeba wczesnie wstac itp. Tak wiec nie dziwmy sie.
Podobnie jak Wy slysze od znajomych, kolegow "ale Ci fajnie, gdzie znajdujesz takie tanie bilety itp" ale jak przyjdzie co do czego to nikt nie ma czasu , pieniedzy

Wysłane z mojego LG-P760 przy użyciu Tapatalka
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
Chriss lubi ten post.
 
      
#79 PostWysłany: 13 Lut 2014 08:25 

Rejestracja: 08 Wrz 2011
Posty: 82
To się nazywa chyba strefa komfortu. Jak ktoś ułożył już sobie jakoś życie, to ciężko mu odejść od utartych schematów. To jest bardzo ludzkie.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#80 PostWysłany: 13 Lut 2014 13:13 

Rejestracja: 03 Lut 2013
Posty: 459
Loty: 86
Kilometry: 126 541
Aga_podrozniczka napisał(a):
Zaproposilam wiele znajomych osob w odwiedziny oferujac darmowe noclegi. Przez 2 miesiace przyjechal tylko jeden kolega. Inny ciagle prawie przyjezdza, trzeci mowi, ze nie wie czy bedzie mial pieniadze, wiec wpadlam na pomysl, ze podskocze po niego od Wiednia i przywioze do Monachium. Jeszcze mu tego nie powiedzialam, wiec nie wiem jaka bedzie wymowka.


Od dawna planuje Monachium, chetnie Cie odwiedze, nawet sam dojade ;)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 589 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 30  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group