Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Choroba wysokościowa
choroba-wysokosciowa,738,142401
Strona 2 z 4

Autor:  Washington [ 11 Cze 2019 10:48 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

@meczko bardzo ładnie wszystko opisał, tylko jedna uwaga - HAPE to obrzęk a nie odma płuc ;) (czyli gromadzenie się płynu spowodowanego przesiękiem a nie gromadzenie się powietrza)

@kostek966 to jak samemu postępujesz to już Twoja sprawa (choć mimo że dobrze zazwyczaj tolerujesz wysokości nie znaczy że choroba wysokościowa Ci się nie przytrafi nawet na względnie niewielkiej wysokości -> Ngawang Topche)
jednak pisanie że aklimatyzacja jest niepotrzebna jest po prostu szkodliwe -> aklimatyzacja to profilaktyka umożliwiająca uniknięcie potencjalnie śmiertelnej choroby

Autor:  meczko [ 11 Cze 2019 10:52 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

@Washington, racja, dzięki! Zedytowałem posta, żeby nie wprowadzać w błąd.

Autor:  Sudoku [ 11 Cze 2019 11:14 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

BusinessClass napisał(a):
Jest jeszcze jeden, 100% pewny sposób ale to nie dla każdego ;)


@BusinessClass - podzielisz się tym 100% sposobem? Może akurat łapię się w grupę wybrańców?

Autor:  kostek966 [ 11 Cze 2019 13:29 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

Napisałem, że dla większości chodzących jest niepotrzebna, są oczywiście ludzie których łapie już powyżej 3,3k i zawsze radzę sprawdzić się gdzieś nawet na nartach w Alpach, czy na Teneryfie i dopiero pchać się wyżej,
napisałem o Boliwii do której wjeżdża się busem 1k m w godzinę, a potem następny tysiąc jeepem, ale też obserwowałem i rozmawiałem z ludźmi z którymi jechałem z Katmandu do Langtangu i prosto z busa szli w góry, następny dzień nocleg na 4k, a potem szczyt na 5k i nikt nie narzekał, szkoda tylko, że na szlakach jest tak mało Polaków, pewnie większość to domowi teoretycy

Autor:  meczko [ 11 Cze 2019 14:56 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

kostek966 napisał(a):
... radzę sprawdzić się gdzieś nawet na nartach w Alpach, czy na Teneryfie ...


Mało przydatne, bo na nartach w Alpach albo na wycieczce na Teide na Teneryfie z reguły nie nocujesz powyżej 3000, a wyjście czy wyjazd na dużą wysokość na kilka godzin w dzień niespecjalnie sprawdzi, jak zareagujesz na nocleg. Chociaż skrajne kliniczne przypadku ludzi nieznoszących wysokości pewnie wychwyci.

Autor:  j_a [ 11 Cze 2019 16:10 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

Mnie na lotnisku w Cuzco powitał widok gościa na wózku, plus maska z tlenem, czekającego na powrót do Limy. :D To tyle co do teorii, jak to nikomu wysokość nie szkodzi i to tylko wyciąganie kasy ;)
Różne ludzie mają organizmy, przecież można tak zorganizować pobyt, żeby był czas na krótką choćby aklimatyzację, zwykle się da.

Autor:  adamek [ 11 Cze 2019 16:26 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

nie wiem czy ktoś to wrzucał, tutaj jest bardzo ładnie opisane

http://doktorekwpodrozy.pl/podroze/chor ... okosciowa/

P.S. to nie moje, ja to tylko polecam :)

Autor:  BusinessClass [ 11 Cze 2019 18:17 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

Sudoku napisał(a):
podzielisz się tym 100% sposobem? Może akurat łapię się w grupę wybrańców?


Zmartwię Cię - fakt że pytasz o to na ogólnym oznacza, że to nie sposób dla Ciebie...

Niezłym szokiem jest trasa Arica - La Paz. Przejście paru kroków od autokaru do kontroli paszportowej męczy bardziej niż słuchanie piosenek Dody... Z kolei w drugą stronę to bajka, z każdą godziną łatwiej złapać oddech...

Autor:  Ekspansja [ 26 Cze 2019 12:07 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

Przed wyjazdem marsz do lekarza po Diuramid. Trzeba zacząć brać dobę przed wjazdem na wyskość. A w Peru najlepiej działa razem z liśćmi koki ;) - do kupienia na każdym bazarku (herbatka nie jest taka skuteczna).
Poza tym oczywiście aklimatyzacja.

Autor:  Look [ 22 Paź 2019 11:42 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

kostek966 napisał(a):
Napisałem, że dla większości chodzących jest niepotrzebna, są oczywiście ludzie których łapie już powyżej 3,3k i zawsze radzę sprawdzić się gdzieś nawet na nartach w Alpach, czy na Teneryfie i dopiero pchać się wyżej,
napisałem o Boliwii do której wjeżdża się busem 1k m w godzinę, a potem następny tysiąc jeepem, ale też obserwowałem i rozmawiałem z ludźmi z którymi jechałem z Katmandu do Langtangu i prosto z busa szli w góry, następny dzień nocleg na 4k, a potem szczyt na 5k i nikt nie narzekał, szkoda tylko, że na szlakach jest tak mało Polaków, pewnie większość to domowi teoretycy


To ja akurat nie jestem domowym teoretykiem i śmiem twierdzić, że stwierdzenie "że dla większości chodzących jest niepotrzebna" aklimatyzacja jest bzdurą.

Ja też obserwowałem i rozmawiałem z ludźmi w Nepalu czy Boliwii i niektórzy narzekali na samopoczucie na wysokościach - ale niespodzianka co?

Zapomina się w tym wątku jeszcze o 1 ważnej sprawie. Kolega kostek966 radzi jedź, sprawdź się np. w Alpach i to jest ok - jak najbardziej da nam jakiś ogląd sytuacji. Natomiast jeżeli byliśmy np. na 4000 m nam i nie odczuwaliśmy choroby wysokościowej to wcale nie jest powiedziane, że rok później nie odczujemy objawów na tej samej wysokości.

Autor:  peta [ 23 Paź 2019 17:03 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

Święte słowa, oprawić w ramkę i czytać przed wyjazdem, by historie górskie nie kończyły się jak ta tragiczna na Kazbek po debilnym poradniku jednego z blogerów...

Autor:  b79 [ 23 Paź 2019 18:42 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

Ze swojej strony mogę dodać, że jak się nagle, zupełnie przypadkowo, wyląduje w Cuzco, to jest dziwnie. Serce "pika" :) A w hotelu mieli butlę z tlenem i widziałem chętnych na podtrzymanie funkcji życiowych.
ps. drugiego dnia już wszystko ok.

Autor:  Qmak80 [ 12 Sty 2020 13:09 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

Po przewertowaniu forum w poszukiwaniu dobrych sposobów na podróż z uniknięciem choroby wysokościowej i powrocie z Peru muszę przyznać, że ułańska natura naszego narodu chyba już kompletnie zaniknęła. Polacy są chyba najlepiej przygotowani i bardzo rozważnie podchodzą do różnych potencjalnych zagrożeń. Spotkaliśmy masę turystów w różnym wieku, którzy zaplanowali podróż Lima/Cuzco/Arequipa i nie mieli żadnych objawów choroby.

Nasz aklimatyzacja wyglądała następująco -3 dzień podróży Arequipa, 4 dzień podróży Arequipa z wycieczką rowerową ze zbocz Wulkanu Misti, 4 dzień Colca i gorące źródła+nocleg, 5 dzień 13:00 przejazd do Puno i nocleg nad jeziorem Titicaca.

Podczas zjazdu rowerami (3300 mnpm) nie moglismy zlapac oddechu przy minimalnym wzniesieniu i całą grupą prowadziliśmy rowery.
Spacerując w hotelu na trasie domek-źródła-domek w dolinie Colca zatrzymywalismy sie co 50 m. żeby nabrać oddechu.
W Puno w nocy obydwoje obudzilismy sie w nocy z przekonaniem, ze sie dusimy. Otwarcie okna i wpuszczenie troche rozrzedzonego (ale lodowatego) powietrza nieco pomogło.

Wygląda na to, że to kwestia bardzo indywidualna. W naszym przypadku pomimo stopniowej aklimatyzacji męczyliśmy się przy zwykłym spacerze.

Autor:  1955845624 [ 12 Sty 2020 13:13 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

@Qmak80 to jest kwestia osobnicza, bo Wy dawaliście radę przez kilka dni mimo umęczenia się. U mnie Apple Watch pokazał już na lotnisku tętno ponad 120 uderzeń na minutę przy oczekiwaniu w kolejce do kontroli paszportowej, nocy nie przespałem z tytułu kołatania serca (a żadnych schorzeń nie posiadam w normalnych warunkach) i poczucia paniki (że nie mogę wziąć oddechu do końca), a rano jeszcze przed otwarciem apteki stałem po leki. Dopiero po nich wszystko się ustabilizowało. A to tylko La Paz i jazda wszędzie tymi podwieszanymi wagonikami i taksówkami, bez zbędnego spacerowania.

Autor:  meczko [ 12 Sty 2020 13:34 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

Qmak80 napisał(a):
W naszym przypadku pomimo stopniowej aklimatyzacji męczyliśmy się przy zwykłym spacerze.


Ja mam bardzo podobnie, z tym że na wysokościach bliżej 4000 m. Mogę być świetnie zaklimatyzowany, bez żadnych objawów typu ból głowy, po wielu nocach na podobnej wysokości, ale idąc pod górę zawsze mam od razu zadyszkę i jestem znacznie wolniejszy niż na niższej wysokości. Kilka razy byłem nieco powyżej 5000 i tam to już pod górę ledwo pełznę, ale za to w dół mogę praktycznie zbiegać, identycznie jak na poziomie morza.

Autor:  j_a [ 12 Sty 2020 23:41 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

Kondycja nie zależy tylko od aklimatyzacji, niestety ;) . Sam nad tym bardzo ubolewam :cry:

Autor:  meczko [ 12 Sty 2020 23:51 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

To raczej nie kwestia kondycji, bo chwilę wcześniej na 3000 miałem bardzo dobrą. Po prostu od pewnej wysokości zaczynam tracić oddech nawet przy względnie niewielkim wysiłku. Już się pogodziłem z tym, że sześciotysięczników nie zaatakuję, a i do pięciotysięcznych przełęczy na trekach będę musiał podchodzić bardzo ostrożnie :-)

Autor:  j_a [ 13 Sty 2020 00:32 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

Witaj w klubie 8-) Po ostatnim trekkingu na 4-4500 m też się wyleczyłem z włażenia na wulkany czy inne wyższe górki ;) Moim zdaniem to jednak kwestia kondycji, te 15 lat temu dałbym radę :twisted:
Ps. Zabawa zaczyna się od 3000, noclegi poniżej to prawie jak na plaży :lol:

Autor:  ruda_laur [ 16 Sty 2020 19:42 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

jw. kwestia indywidualna mi do 3500 nic się nie dzieje tylko szybciej się męczę. w Peru miałam 3 dni aklimatyzacji w Cusco i 3 dnia ruszyliśmy na Rainbow mountain oczywiście wzięłam diuramid w razie czego. Wieczorem po powrocie do Cusco było ciężko bolała mnie głowa i miałam mdłości. naszczesie na następny dzień już przeszło i zaczęłam salkantay trek... takze po 4 dniu miałam już luz. jednak spotkaliśmy osoby, które ledwo żyły będąc tylko w Cusco. także nie ma reguły ale najfajniej jak po 2 tyg powyżej 4000 wraca się na np. 1000 wtedy można latać ???

Autor:  j_a [ 17 Sty 2020 11:27 ]
Temat postu:  Re: Choroba wysokościowa

Po przylocie do Cuzco na terminalu minęliśmy gościa, którego wywozili na wózku z podłączonym tlenem :twisted: Tak, że niektórym chyba klimat w Cuzco nie służy :roll: . Ale po powrocie to faktycznie bajka. Wróciłem z Ekwadoru, gdzie ponad tydzień byliśmy non-stop pow. 2500m, jak ja śmigałem po schodach, 4 piętra z walizkami bez zadyszki :lol:
Trochę zdjęć, gdyby ktoś chciał sobie przypomnieć tamtejsze klimaty
https://www.perutravel.pl/dolina-inkow/

Strona 2 z 4 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/