Fly4free.pl

Mam pytanie odnośnie sytuacji, która dziś mi się przytrafiła.
O godzinie 5 rano przyleciałem do Pyrzowic. Zaczęło się od 20-30 minutowego oczekiwania na schody... W końcu z lekkim opóźnieniem zaczęło się oczekiwanie na bagaże. Czekali pasażerowie 3 samolotów. Po około godzinie zaczęły wyjeżdżać pierwsze bagaże. Tych z naszego samolotu nadal nie było. W międzyczasie przyleciał następny samolot i jego pasażerowie dostali swoje bagaże. Mocno zirytowani ludzie chcieli się coś dowiedzieć co jest z naszymi bagażami. Nie było nikogo oprócz celnika, który powiedział, że on nic nie wie i poradził żebyśmy skorzystali z lotniskowego telefonu i tam nam udzielą informacji. Telefonu tego oczywiście nikt nie odbierał a celnik uciekł. Po jakimś czasie usłyszeliśmy informacje z megafonu, że za 15 minut nasze bagaże przyjadą co oczywiście okazało się kłamstwem. Bagaże otrzymaliśmy około godziny 8.
3 godziny może to niewiele oczekiwania ale wiązało się to dla mnie z niemałymi kłopotami. Przez to opóźnienie miedzy innymi nie poszedłem do pracy co mogło się źle dla mnie skończyć.
Mam pytanie, czy jest sens pisać gdzieś jakaś skargę? Wielu ludzi mówiło, na miejscu, że bedą pisać skargi.
Jeśli jest sens coś takiego pisać to co tam napisać i czego mogę się domagać?

moim zdaniem nie masz szans na żadne odszkodowanie

Ja czekałem w Tel Avivie prawie 2 doby na bagaż i z wymiany kilku listów z LOT-em dowiedziałem się, że mogę liczyć jedynie na zwrot kosztów poniesionych na gacie i szczoteczkę do zębów.

nawet za wydaną kasę na telefony do Lotu nie oddali..

_________________

nie dziwie sie ze celnik uciekl, dosc mial zaczepek od ludzi

celnik nie odpowiada za bagaze

_________________