Fly4free.pl

Witam,

W związku z tym, że w przyszłym roku obchodzić będę mocno okrągłe urodziny, postanowiłem sobie ten fakt nieco osłodzić spełniając marzenie życia -.wycieczka do USA.

Długo się zastanawiałem nad kierunkiem i chociaż zawsze chciałem do NYC, to na pierwszy raz że względu na pogodę padnie na West Coast.

Wykorzystując niezla cenę w SAS wstępnie planuje coś takiego:

16.02 - przylot do SFO godz. 15, odebranie auta, przejazd w kierunku Las Vegas, nocleg po drodze

17.02-19.02 - dojazd na miejsce, urodziny w LV, (jaki hotel na imprezę?), jeśli pogoda pozwoli Grand Canyon,

20.2-23.02 pobyt w Los Angeles, obowiązkowo mecz NBA, (proszę o pomysły co w okolicy warte zobaczenia do ogarnięcia samochodem), powrót do San Francisco

24-25.02 - pobyt w SFO, okolice również co warte proszę o podpowiedzi

26.02 - wylot 6.00 do Polski

Bardzo proszę, czy w/w plan ma sens? Wiem, że sporo mil do zrobienia. Co wg warto dodać, odpuscic, zmienić? A może jednak zdecydować się na Wschód? Bliżej a np. na Florydzie również ciepło

Z góry thx za wszystkie sugestie i podpowiedzi

_________________

Na początek darował bym sobie jakakolwiek jazdę z sfo. Przylot masz o 15. Immigration zakończysz pewnie koło 17. Dodaj ze to luty i jak wylot z Europy sie opóźni np z powodu śniegu to może być i pózniej. Różnica czasu 9 godzin i praktycznie brak snu oraz jazda z sfo w godzinach szczytu to lekkie samobójstwo. Celował bym w nocleg albo odrazu na lotnisku w hotelu lub bardzo blisko niego.

Reszta wg uznania. Poczytaj trochę bo niedawno był podobny temat. Myśle ze odległości sa ok do pokonania w 10 dni.

Floryda tańsza niż Kalifornia. Kierunek ok.

Na Florydzie będzie raczej cieplej niż w samym San Francisco, już Mark Twain powiedział "Najzimniejsza zima jaką kiedykolwiek przeżyłem to było lato w San Francisco". W lutym możesz się spodziewać średnio 10-15 stopni w SF, choć jak odjedziesz trochę w głąb lądu to zrobi się cieplej.

Zgadzam się z Lx13, że jazda pierwszego dnia to zły pomysł. Po kilkunastogodzinnym (i dobrze jak tylko tyle) locie, odprawie imigracyjnej i czasie potrzebnym do wypożyczenia samochodu, dodając do tego jetlag prosisz się o nieszczęście.

Co do reszty trasy:
- w LV są tanie hotele, ale pamiętaj o zasadzie: kasyno zawsze wygrywa. Ja spałem w New York, New York za 60USD za dobę za dwójkę. Hotel super i dobrze położony, do tego dostałem (byłem z dzieckiem) za darmo bilet na rollcoaster, który jest dookoła tego hotelu;
- w Los Angeles: Santa Monica Pier, Venice Beach (little Venice), Universal Studios, Disneyland w Anaheim, natomiast Hollywood tylko jeżeli Cię to kręci;
- w samym SF to można zwiedzać tydzień i nie zobaczyć wszystkiego, z IMO obowiązkowych: Golden Gate, Alcatraz, przejazd Cable Car, Chinatown, Lombard Street... Gdybyś chciał się wybrać ciut dalej to polecam wycieczkę do latarni Point Reyes.

Ja rozpisze ci to na dni:

16.02 - przylot. Wyjscie z lotniska realnie liczac 17-18. Tu bym szukal noclegu kolo SFO.
17.02 - jazda do LV. ca 1000km. Zajmie cie to 12 godzin i to raczej minumum.
17.02 - wieczor - masz czas na LV wieczorem.
18.02 - LV - nie wiem co mozna tam robic w dzien, ale moze roznica czasu da znac wiec mozesz zrobic to co robi sie w LV i poczekac na wieczor.
19.02 - Grand Canyon - nie wiem czy wiesz ale to jest prawie 300 mil. 5 godzin realnego czasu jazdy TAM. Luty, pogodna mocno niepewna. Decyzje bym podjal na miejscu.
20.02 - Jazda do Los Angeles. 4-5 godzin z LV. Znowu ca. 280 mil. Wyjedziesz rano z LV, to w LA wpadniesz popoludniu/wieczorem akurat na slynne korki. Zalezy gdzie bedziesz spal, ale na wiele tego dnia bym nie liczyl.
21.02 - LA - zwiedzanie, moze mecz wieczorem.
22.02 - LA - zwiedzanie? Hmmm. Zalezy kto co lubi ale tam za wiele nie ma.
23.02 - LA - do SFO. Prawie 400mil. Zalezy jaka droga. Jak Interstate to 6-7 godzin. Jak Highway 101 -co kazdy powinien zrobic, bedzie z 10 godzin. Tu zalezy od korkow z LA i kolo SFO.
24.02 - SFO - zwiedzanie. Zalezy kto co lubi - chodzi o to co zwiedzic.
25.02 - SFO - zwiedzania. Jak wyzej. Pamietaj ze okolica SFO jest super. Cala Napa Valley jest extra i mozna sobie zrobic fote w googlu lub z likem z facebooka
26.02 - nie licze bo rano wylatujesz.

Jaedziesz sam czy z dziecmi? Sam widzisz ze robi sie z tego wycieczka samochodowa. A co z roznica czasu? 9 godzin daje sie odczuc. Ok, lecac TAM jest zawsze latwiej, ale zawsze roznie to moze byc. Pamietaj, to zima. Slonce wstaje o 7-7:30 a zachodzi o 17-18. Dobrze ze planujesz LV w tygodniu. Ceny sa jakies 1000% nizsze niz w Weekend gdy cale LA/NYC i inne tam sie zlatuja na zabawe. Pogoda. W SFO bedzie cieplo. W LV roznie. Cieplo w dzien i zimno w nocy.

Co bym zrobil ja:
1. Skrocil bym LA do max 2 dni.
2. Wydluzyl bym pobyt w SFO - ile sie da.
3. LV - ok
4. Grand Canyon - rezygnacja, ewentualnie decyzja na miejscu.
5. Nie bukuj zadnych hoteli oprocz tego na 1 noc w SFO. Bedziesz mogl elastycznie zmieniac plany. Cenami nie martw sie. Jedziesz w pustym sezonie. Bedziesz juz po Valentines Day. Bedzie taniej. LV.

Powodzenia. Jak cos mi sie przypomni to ci napisze. Sam bede w SFO i LA od 12.02

@Lx13 - imponujące.

@Shaq - sumie ja bym radził Ci się zastanowić nad tym Wielkim Kanionem. Odjeżdżasz na wschód od LV, więc i powrót do LA będzie dłuższy, a tak jak pisze Lx13 pogoda w lutym jest mocno niepewna i kto wie, czy nie zasypie okolic śniegiem. Może zamiast Kanionu odwiedź po drodze do LV Death Valley. Park narodowy który również wart jest odwiedzenia a zimą będzie w nim trochę znośniej (ja byłem w sierpniu, gdy temperatura sporo przekraczała 40 stopni Celsjusza).

Wielkie dzięki Panowie. Wszystkie uwagi biorę pod uwagę. Jedziemy w 2 pary i biorę pod uwagę, że dziewczyny mogą mieć dosyć jazdy. Dlatego też szukam możliwie optymalnego rozwiązania.

BTW, prawda jest taka, że człowiekowi który nie był w Stanach wydaje się, że to tak jak w Niemczech. Co to jest 600 KM po autostradzie? 5 godzin i po temacie

_________________

Niestety Stany to nie Niemcy i na autostradach są limity prędkości, do tego niskie i to mocno przestrzegane (i wymuszane, o czym wspomniałem w wątku o mandatach zagranicą ).

Z San Francisco polecam przejechać do LA drogą nr 1 nad oceanem (Big Sur)!!

Mieszkalem rok w Orange County (rejon na południe od LA) i tamte rejony polecam jeśli chcesz zobaczyć prawdziwe luźne życie jak z Baywatch, świetny klimat głównie Huntington Beach, Newport Beach i Laguna Beach!!

Swoją drogą 10 dni to mało, więc zwiedzanie LA sobie odpuść tam moim zdaniem nie ma nic ciekawego, lepiej poświęć czas na przyrodę (z Las Vegas możesz jechać do Doliny Śmierci - kozak!!).

-- 15 Lis 2014 16:35 --



Byliśmy właśnie w lutym, polecam!!! Ok 20 stopni, mało ludzi i przepiękne krajobrazy!!

_________________

Czytam innych i sie cieszę bo w sumie każdy potwierdza co napisał poprzednik, wiec rady sa naprawdę wiarygodne.

Co do samochodow i jazdy. Pewnie dostaniesz auto z lokalnego rynku czyli: hamulce co spowalniają a nie hamują, układ kierowniczy jak w starym polonezie, opony z indeksem prędkości H. Każdy zakręt bedzie przyprawiał o zawroty głowy lub nudności. Rozpędzisz sie do 100km a wrażenia jak byś miał 180 co najmniej

Skoro jedziesz z kobietami to gorąco polecam wydłużyć pobyt w SFO. Outlety, sklepy itp. W zależności od budżetu możesz spać na Union Square (jesli jesteś fanem apple to jest tam 1 sklep tej marki) i problem pan masz z głowy a z kolega sobie pozwiedzasz ciut taniej jest na Fishermans Wharf (tu zwykle ja nocuje z rodzina).

Nocleg. Nie wiem jaki masz budżet. Jesli nie chcesz pisać tu to możesz na pw. Ja nie jestem fanem hosteli i przybytków poniżej 100$ za noc. Jestem juz w średnim wieku mam 2 dzieciakowvw tym nastolatkę a ze jestem tez z pochodzenia Polakiem to robię to co standardowa rodzina middle class czyli szukam hotelu z free HBO na wieczór pamiętaj jedno. Jakość hoteli w USA jest kompletnie inna niż w Europę. Wg mnie przyzwoite noclegi sa od 100$ plus. Przy interstate sa dobre motele, może być 20$ taniej. Szukałbym tez hotelu z basenem - świetny relaks po całym dniu (do kąpieli miej bokserki bo jak wyjdziesz w speedos to hmmm). Moim zdaniem nocowanie w oakland lub dalej ( Napa Valley) od SFO mija sie z celem. Czasu masz mało, po co go tracić na dojazdy?

Mały tip: przylec do sfo. Bierz hotel - na lotnisku i okolicy masz spory wybór. Odrazu spać idź. Zmiana czasu spowoduje ze na bank obudzisz sie koło 3-4 rano. Migiem do auta i kieruj sie na LV via Death Valley. Zyskujesz na czasie. Przejedziesz sobie dolinę i do LV wjedziesz nocą. Wjazd bedzie konkretny bo samo miasto leży tak jakby w dolinie. Przetniesz autem góry i..... Zobaczysz LV. Widok nie do zapomnienia.

Interstate tzn. autostrady tak? Słyszałem gdzieś, że można znaleźć jakieś kupony dające rabat na nocleg. Budżet żadna tajemnica. Liczyłem że za 200 PLN za dwójkę coś będzie. Przy okazji pytanko czy lepiej brać nocleg z ulicy czy np. Booking.com z prosto z trasy rezerwować?

Widzę że wszyscy bardziej polecacie San Francisco niż Los Angeles. Gdyby mieli jeszcze drużynę koszykówki... wiem że niedaleko jest Sacramento ale to jednak nie to samo. A wyjazd na 40 urodziny bez NBA nie wchodzi w grę

_________________

No jak, przecież masz Golden State Warriors (grają na drugim brzegu zatoki w Oakland). Nawet nie trzeba jechać samochodem bo jest dobry dojazd BARTem.

Tak, interstate to autostrada. Sprawdź oznaczenie na Google.

Z bukowaniem to zależy. 1 nocleg mieć musisz ze względu na procedurę imigracyjna, reszta wg uznania. Możesz brać z ulicy, często tak robię i nigdy nie przepłaciłem. Nie bukowalbym nic na sztywno bo nie będziesz mógł nic modyfikować. Ja zwykle biorę hotel z możliwością rezygnacji na 24h przed przyjazdem. Ok jest to opcja droższa od najtańszej o ca 20-30$ ale to jest Ameryka gdzie ty wybierasz to co i jak chcesz.

200zl to ca 70$. Holiday Inn Express, Courtyard by Mariott, Double Tree by Hilton czy Four Points By Sheraton bedzie w zasięgu. Wg mnie sa to przyzwoite miejsca. Four Points jest nawet koło lotniska.

Taniej tez znajdziesz np: Motel 6, Comfort Inn, Days Inn. Tez sa spoko. Pamietam jak 20 lat temu jechałem autem z rodzicami jeszcze, przez USA ze wschodu na zachód i z powrotem to właśnie w takich spaliśmy. Wspomnienia ok. Warto wiedzieć ze Amerykanie maja w zwyczaju szukać noclegu od 17 do 18. Miej to na uwadze bo inaczej będziesz widział No Vacancy. Ale z kolei jedziesz poza sezonem.

To i ja podlacze sie z pytaniem - tez planuje w przyszlym roku west coast - na razie wstepnie, wiec naiwnie liczac na jedna zlota porade zapytam - jaki miesiac polecilibyscie najbardziej na podroz tam - biorac pod uwage koszty (bilety, hotele, wypozyczenie auta), no i tlumy turystow np. w Las Vegas? Niestety najwczesniej mozemy leciec pod koniec czerwca, pozniej to juz wlasciwie bez ograniczen. Czy to rzezcywiscie taki zly pomysl leciec np. w sierpniu?

_________________

[color=#0000FF]

Ja byłem na przełomie sierpnia i września. Koszty są we wakacje wyższe, ale i pogoda lepsza. Moim zdaniem pod koniec sezonu jest optymalnie.

Oczywiscie w wakacje jest drozej. Poza tym zalezy jak znosisz/znosicie upaly. Jestem obecnie w Arizonie, dwa tygodnie temu spedzilismy w Las Vegas 2 dni i bylo bardzo cieplo. Temperatura na poziomie 25-30 st. C, jak dla nas, przemieszczajacych sie z kilkuletnim dzieckiem wystarczajaca. Noce troszke chlodniejsze, ale w samym Vegas nie odczuwalem zbytniej roznicy.

Czyli wrzesien?

To jeszcze tylko znalezc loty WAW-NYC NYC-LAS i np. LAX-WAW w superextrahiper cenach, do tego wypozyczalnie, ktora da mi wymarzonego Mustanga za jakies smieszne pieniadze i fruuuuu

_________________

[color=#0000FF]

Znalazłem coś takiego:

01.09.2015 OSL - JFK 866zł Norwegian
05.09.2015 EWR - LAX 557zł Delta
16.09.2015 LAX - WAW 1058 Norwegian

Razem 2481zł, szału nie ma, ale można spędzić parę dni w Nowym Jorku + zachodnie wybrzeże Jeszcze tylko ten Mustang i jazda

_________________

Fakt, niezle, choc zawsze to Oslo i drogie przejazdy miedzy lotniskami...:/ Licze, ze jeszcze troche czasu na "okazje" mam, wiec bede sie przygladal sytuacji - a jesli jeszcze ktos "siedzi" w temacie - niech da znac

_________________

[color=#0000FF]

xandy90x ne jest to zbyt dobra oferta. W Norwegia z tego co się orientuję to jest tylko bagaż podręczny, a jeszcze dochodzi dolot do Oslo. Ja bym czekał na Twoim miejscu na coś lepszego.

Widze że 22.02 jest w LA gala rozdania Oscarów. Był ktoś z Was na takiej imprezie? Myślę oczywiście o tym, czy jest sens tam się wybrać i czy jest szansa dostrzec kogoś znanego na czerwonym dywanie?

_________________