Ognisko, grilla i jedzenie obozowe fajnie jest czasem wymieszać z restauracji. Natomiast trzeba pamiętać, że jesteśmy w Afryce i sytuacja, w której wchodzimy do otwartej restauracji, a w niej nie ma jedzenia, lub kuchnia pracuje przez określone 2 godziny, nawet w Namibii rzadkością nie jest. Po wyjechaniu ze Swakopmund na naszej okrężnej trasie do Etoszy mieliśmy noclegi: Spitzkoppe x2, Twyfelfontein (Abua-Huab Camp), Opuwo Country Lodge, Epupa Camp, Kunene River Lodge i Hobatere Roadside Camp. Po ogniskach w Spitzkoppe przyszła pora na restaurację, którą finalnie zdobyliśmy po 5 dniach w samej Etoszy
W Twyfelfontein i Hobatere nie ma ani sklepu, ani jedzenia, w Opuwo przyjechaliśmy po zachodzie i kuchnie nie był już czynne, w Epupa i Kunene restauracje były, ale jedzenie należało zamówić z jednodniowym wyprzedzeniem. Do tego w Etoszy restauracje są czynne 12-14 oraz 18-20 (czy 21), w godzinach 14-18 działa kiosk, w którym można kupić kanapkę i frytki, jeśli jakieś jeszcze zostały (my trafiliśmy na 3 zestawy frytek, co nie było powalającą porcją na nasze 9 osób).
Także przestroga dla osób preferujących podawane jedzenie, żeby w północnej części kraju nieco je zaplanować.