Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 30 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 04 Paź 2017 10:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Hej wszystkim,

Chciałbym wam opisać wrześniową podróż do Indonezji. Z tej części świata już jest trochę opisów na forum i pewnie niektóre rzeczy się powtórzą aczkolwiek mam nadzieję, że chociaż kilka osób znajdzie tu jakieś wskazówki co do wyjazdu do tego kraju.

Wstęp (czyli jak do tego doszło):

Do tej pory nasze (czyli moje i żony) podróże wyglądały hmmmm... "standardowo"? nie wiem czy to dobre słowo ale były to wyjazdy z biur podróży (Turcja, Kreta) a pierwsze urlopy na własną rękę do Chorwacji + Czarnogóry oraz w roku 2016 - do Włoch.

Pewnego dnia szczęśliwie trafiłem na to forum. Siedziałem wieczorami i czytałem relację, porady itp. Wcześniej takie wyjazdy były dla nas czymś nierealnym i zarezerwowanym dla ludzi z grubymi portfelami. Jednak czytając coraz więcej opisów, podsumowań kosztów, cen biletów stwierdziliśmy, że to wcale nie musi być takie drogie. Nie skłamię jak powiem, że kilka osób z forum mnie zainspirowało i to dzięki wam podjęliśmy decyzję o wyjeździe w dalsze rejony świata. Długo kombinowaliśmy gdzie lecieć, były brane pod uwagę różne destynacje i pewnego dnia rzuciłem hasło:

-To może na Bali?
-a co tam jest?
-Nooo... małpy, palmy, wulkany i plaże ;)
-(tutaj nastąpiło szybkie wertowanie zdjęć z bali na googlu przez moją żonę) Ale super! dobra!


No i po długich poszukiwaniach w Czerwcu 2017 zabukowaliśmy bilety lotnicze z Fly Emirates:

2-3.09.2017
WAW-DXB-DPS

18-19.09.2017
DPS-DXB-WAW

Plan:

Mieliśmy do dyspozycji na miejscu równe 14 dni. Chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej ale również wypocząć i się zrelaksować. Po przeczytaniu setek porad i informacji postanowiliśmy zrobić tak:

3-9.09 Bali, Ubud
9-12.09 Gili Meno
12-17.09 Lombok, Kuta (początkowo plan zakładał zostanie w Kucie do 18.09 ale przeliczyliśmy wszystko i nie zdążyli byśmy na nasz samolot powrotny)
17-18.09 Bali, Kuta

Jako, że mieliśmy prawie 10 godzinną przerwę w Dubaju chcieliśmy go trochę pozwiedzać a jak wyszło opiszę w kolejnym poście.
Będę się starał w kilka dni ogarnąć całą relację.

Pzdr :)
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
 
      
Wczasy w Grecji: tydzień w 4* hotelu z all inclusive na Zakintos za 2299 PLN. Wyloty z 2 miast Wczasy w Grecji: tydzień w 4* hotelu z all inclusive na Zakintos za 2299 PLN. Wyloty z 2 miast
Afryka mniej znana: loty z dużym bagażem do Togo, Kamerunu i Liberii z Warszawy od 1494 PLN Afryka mniej znana: loty z dużym bagażem do Togo, Kamerunu i Liberii z Warszawy od 1494 PLN
#2 PostWysłany: 06 Paź 2017 10:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Dzień 1 (2.09.2017)

Wczesna pobudka, szybkie śniadanie, dopakowanie pozostałych rzeczy i około 8:30 wyjazd z Gliwic do Warszawy. Nasz lot: EK180 Warszawa-Dubaj. Do stolicy docieramy bezproblemowo, znajdujemy nasz parking (Parking P12 - był najtańszy w tym czasie). Około 13:00 jesteśmy na lotnisku Chopina. Nadajemy bagaże, odbieramy karty pokładowe, przechodzimy kontrole i spokojnie czekamy na boarding.

Nasz Boeing 777-300er już na nas czeka:
Załącznik:
01.jpeg
01.jpeg [ 53.64 KiB | Obejrzany 8845 razy ]


Kilka minut po 15:00 jesteśmy w powietrzu. Jest to nasz pierwszy lot szerokokadłubowcem także nie nudzimy się.
Załącznik:
03.jpg
03.jpg [ 74.65 KiB | Obejrzany 8845 razy ]



Na moje szczęście przy odprawie były jeszcze wolne miejsca z tyłu gdzie są podwójne siedzenia przez co jest nieco więcej przestrzeni (mam ponad 190cm wzrostu co jest dość męczące w samolocie).

Obsługa jest bardzo miła, dużo polek obsługuje ten lot. Jeden steward, który mimo, że nie jest Polakiem i tak zwracał się do nas w naszym ojczystym języku co mu dość dobrze wychodziło. Taki miły akcent.

Posiłek w Emirates wyglądał tak:
Załącznik:
04.jpg
04.jpg [ 73 KiB | Obejrzany 8845 razy ]


Załącznik:
05.jpg
05.jpg [ 88.52 KiB | Obejrzany 8845 razy ]


I napoje: ;)
Załącznik:
20170902_162107.jpg
20170902_162107.jpg [ 73.56 KiB | Obejrzany 8845 razy ]


Ciekawa rzecz na pokładzie 777, rozgwieżdżone "niebo":
Załącznik:
06.jpg
06.jpg [ 34.79 KiB | Obejrzany 8845 razy ]


W Dubaju lądujemy zgodnie z planem. Jest 22:40 czasu miejscowego. Podczas lądowania ładnie było widać miasto. Wychodzimy z samolotu i podążamy za tłumami. I tutaj nasz pierwszy błąd. Wszyscy szli w kierunku "Connection flights" i my oczywiście za nimi przez co po kilkunastu minutach spaceru znaleźliśmy się na strefie bezcłowej a chcieliśmy przecież wyjść na miasto coś zobaczyć (Start lotu EK398 8:30). Przez pewien czas szukamy punktu informacji, znajdujemy po dość długich poszukiwaniach. Miła Pani informuje nas, że musimy przejść całą drogę przez lotnisko z powrotem, udaje się. Patrzymy na zegarek: 23:40, może zdążymy jeszcze na metro (kursowało do 24:00). Wyciągamy dirhamy z bankomatu i lecimy do stacji kierując się znakami. Kupujemy 2 bilety do aby dojechać pod "Burj khalifa" i biegniemy na peron. Czekamy chwilę na pociag kręcąc się w miejscu. Zaczepia nas jakaś kobieta widząc, że my "nie tutejsi" i pyta w jakim kierunku chcemy jechać. Okazuje się, że stoimy nie na tym peronie, mamy iść piętro niżej (mamy szczęście bo pojechalibyśmy w drugim kierunku :lol: ).

Wsiadamy do środka. Czeka nas kilkanaście przystanków. Czujemy się w środku trochę nieswojo. Sami miejscowi mężczyźni i nasza biała dwójka z plecakami. Wszyscy przyglądają się mojej blond małżonce. Jazda trwa około 20minut. Wysiadamy na naszym przystanku i idziemy w kierunku Dubaj Mall. Żeby tam dojść trzeba przejść 1-2km klimatyzowanym chodnikiem, w którym jest wręcz chłodno.

Samo centrum handlowe jest ogromne, trochę czasu zajmuje nam znalezienie drogi pod wieżowiec.
Załącznik:
010.jpg
010.jpg [ 74.64 KiB | Obejrzany 8845 razy ]

Załącznik:
010-02.jpg
010-02.jpg [ 38 KiB | Obejrzany 8845 razy ]

Załącznik:
010-03.jpg
010-03.jpg [ 48.53 KiB | Obejrzany 8845 razy ]


w końcu udaje się wyjść na zewnątrz. Uderza nas fala ciepłego powietrza, jest przed 1:00 w nocy a na dworze jest chyba z 35stopni. Na deptaku przy fontannach mimo później godziny pełno ludzi, sami miejscowi. Turystów brak. Kręcimy się trochę i oczywiście cykamy zdjęcia najwyższego budynku świata:
Załącznik:
011.jpg
011.jpg [ 43.17 KiB | Obejrzany 8845 razy ]

Załącznik:
012.jpg
012.jpg [ 52.38 KiB | Obejrzany 8845 razy ]

Załącznik:
012-1.jpg
012-1.jpg [ 26.01 KiB | Obejrzany 8845 razy ]


Na nas robi ogromne wrażenie, szyja boli od patrzenia praktycznie pionowo w górę. Sądzę jednak, że w dzień zrobiłby jeszcze większe. Odpoczywamy chwilę przy fontannach, kupujemy sobie po owocowym lodzie na patyku w Dubaj Mall ( cenę przemilczę :roll:) i idziemy się przejść oglądając w koło wysokie budowle:
Załącznik:
012-2.jpg
012-2.jpg [ 36.92 KiB | Obejrzany 8845 razy ]


Po spacerze łapiemy Taxi i wracamy na terminal 3. Kręcimy się trochę po nim aby znaleźć jakieś spokojne miejsce na drzemkę. Samo lotnisko robi na nas ogromne wrażenie choć tak na prawdę to widzimy tylko Terminal 3, który jak pewnie większość z was wie jest tylko dla linii Fly Emirates.
Załącznik:
07.jpg
07.jpg [ 81.02 KiB | Obejrzany 8845 razy ]

Załącznik:
013.jpg
013.jpg [ 45.33 KiB | Obejrzany 8845 razy ]

Załącznik:
015.jpg
015.jpg [ 78.1 KiB | Obejrzany 8845 razy ]

Załącznik:
014.jpg
014.jpg [ 85.75 KiB | Obejrzany 8845 razy ]

Załącznik:
0209.jpg
0209.jpg [ 67.63 KiB | Obejrzany 8845 razy ]

Załącznik:
0212.jpg
0212.jpg [ 87.3 KiB | Obejrzany 8845 razy ]


Na terminalu jest pełno takich oto "leżanek".
Załącznik:
0208.jpg
0208.jpg [ 53.59 KiB | Obejrzany 8845 razy ]


Fajnie, że w ogóle coś takiego jest jednak spanie na tym to mordęga (przynajmniej dla mnie). Udaje się na chwilę przymknąć oko jednak na lotnisku jest po prostu bardzo chłodno. Polecam zatem każdemu, kto ma mieć dłuższą przerwę w Dubaju i zabranie bluzy i długich spodni. Po odpoczynku bierzemy prysznic i idziemy coś zjeść - Uderzamy w McDonald's z uwagi na to, że jest tam po prostu najtaniej.

Po posiłku czekamy na boarding samolotu na Bali, który ma rozpocząć się o 7:45.

cdn.


Ostatnio edytowany przez RallyMAN, 06 Paź 2017 12:14, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#3 PostWysłany: 06 Paź 2017 11:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 Lut 2013
Posty: 348
Loty: 625
Kilometry: 828 085
niebieski
o super relacja z Bali/Gili/Lombok.
Wybieram sie w przyszlym roku, wiec sie przyda :D
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#4 PostWysłany: 06 Paź 2017 12:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Dzień 2 (3.09.2017)

Do samolotu wsiadamy o czasie. Nasz lot (EK398) miał planowo odlecieć o 8:30 jednak opóźnia się o jakieś pół godziny gdyż jest kolejka do startu. Przez okno podziwiamy jak Airbus'y a 380 wznoszą się w powietrze:
Załącznik:
016.jpg
016.jpg [ 31.54 KiB | Obejrzany 8785 razy ]


Za nami też czekają:
Załącznik:
017.jpg
017.jpg [ 40.2 KiB | Obejrzany 8785 razy ]


Tym razem siedzimy z przodu z 3 osobą. Jest o wiele ciaśniej niż na siedzeniu podwójnym. Ponad 9 godzin lotu i brak snu dają się we znaki. Niestety ja nie umiem spać na siedząco choć mocno próbuję. Ostatnie 3 godziny lotu dłużą się niemiłosiernie. Do Denpasar docieramy zgodnie z rozkładem (21:40 czasu miejscowego). W tym samym czasie wylądował samolot z Australii i nasze bagaże są na jednym taśmociągu. Kilkaset osób ściska sie i przepycha czekając na bagaże. Mamy szczęście - nasze plecaki wypadają jako jedne z pierwszych. Mocno zmęczeni bierzemy wszystko na plecy i idziemy w kierunku wyjścia.

Pierwszy widok mocno nas zaskakuje:
Załącznik:
019.jpg
019.jpg [ 91.02 KiB | Obejrzany 8785 razy ]


Kilkadziesiąt/set? kierowców stoi z karteczkami gdzie mają wypisane nazwiska. Prócz nich pełno mężczyzn krzyczących "Taxi, taxi!". Od razu zaczepia nas kilku z nich jednak z góry dziękujemy. Dzięki podpowiedziom wyczytanym na tym forum kierujemy się w kierunku "Domestic Airport" aby kupić starter do telefonu. Znajdujemy stoisko Telkomsela i za 200tys Rupii kupujemy starter o nazwie "simPATI EXTRA" (w cenie jest 100minut, 100sms'ów i najważniejsze: 4,5GB Internetu). Wkładamy kartę do telefonu, wszystko działa, mamy LTE+.
Pytamy sprzedawcę czy zna jakiegoś taniego kierowcę, który zawiezie nas do UBUD. Facet wskazuje człowieka, który stoi obok. Oczywiście na dzień dobry słyszymy cenę 350tys. Od razu rzucam, że dam 250tys i jak nie chce to idę szukać kogoś innego. Kierowca lekko skrzywiony ale się zgadza i za 2 minuty podjeżdża po nas samochodem.
Dochodzi północ a my marzymy tylko o tym aby się umyć i położyć w łóżku. Podczas jazdy zaskakuje nas sposób poruszania się po drogach, brak jakichkolwiek reguł ale o tym w następnych postach.
Google maps pokazuje prawie 1,40h do celu mimo, że jest to tylko 37km. Jedziemy prawie 2 godziny gdyż nasz kierowca miał swoją wizję trasy i niezbyt ogarniał angielski. W końcu docieramy do naszego hotelu. W recepcji brak kogokolwiek, po chwili z mroku wyłania się jakiś "miejscowy" sięga za biurko i wyciąga kopertę z naszym nazwiskiem, wyciąga z niej klucz i prowadzi nas do pokoju. Jeeeest! po 2 w nocy w końcu jesteśmy na miejscu a tak prezentuje się wejście:
Załącznik:
20170904_005622111.jpg
20170904_005622111.jpg [ 181.45 KiB | Obejrzany 8785 razy ]



Mimo, że jesteśmy zmęczeni to dopada nas głód. 30m od hotelu jest jednak całodobowy sklep (Circle K). Kupujemy coś do picia i jakąś przekąskę. Spać idziemy grubo po 3 w nocy.

cdn.
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#5 PostWysłany: 06 Paź 2017 13:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Gru 2014
Posty: 200
Loty: 52
Kilometry: 100 098
Super, czekam na więcej! Przymierzamy się do Indonezji w przyszłym roku też w jakimś wrześniowym terminie. W ogóle na DXB byliśmy tego samego dnia :D Lecieliśmy z KTW na DWC, a potem z DXB.
_________________
Poradnik: Rzym atrakcje & Gdzie na wakacje do Grecji.
Góra
 Profil Relacje PM off
RallyMAN lubi ten post.
 
      
#6 PostWysłany: 07 Paź 2017 10:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Dzień 3 (4.09.2017)

Pierwszy dzień na miejscu. Budzimy się około 9:00 aby zjeść śniadanie. Zamawiamy z menu "American breakfast" a dostajemy "American bread" (jak pokazały kolejne dni, kelnerka nie ogarniała angielskiego totalnie). Po krótkiej wymianie zdań dostajemy w końcu to co zamawialiśmy. Idziemy do pokoju i kładziemy się spać. Dopadł nas Jet lag...

Budzimy się około 15:00, trochę ogarniamy i idziemy zwiedzać okolicę (Ubud). Tutaj pierwsze zderzenie z tutejszą rzeczywistością. Na drogach istne szaleństwo - ruch "jak w Rzymie", przejście przez ulicę to spore wyzwanie, dużo turystów, kawiarni, warung'ów i innych - Jednak podoba nam się cały ten rozgardiasz. Niebo jest zachmurzone lecz temperatura w okolicach 30-tki.

Żeby się pobudzić siadamy w którejś z kawiarni na kawę i coś słodkiego:
Załącznik:
024.jpg
024.jpg [ 87.7 KiB | Obejrzany 8687 razy ]

Ja zamawiam smażonego banana z lodami. Okazuje się, że jest on również z... z tartym żółtym serem :shock:. O dziwo smakuje to całkiem dobrze :D
Załącznik:
025.jpg
025.jpg [ 85.85 KiB | Obejrzany 8687 razy ]

Żona bierze zielone naleśniki z kokosem i cukrem palmowym - całkiem fajne i smaczne.
Załącznik:
026.jpg
026.jpg [ 50.12 KiB | Obejrzany 8687 razy ]


Ruszamy dalej w miasto i docieramy do "Monkey Forest". Jest to swego rodzaju park w środku dżungli - małpy są na każdym kroku, czekają tylko aż ktoś im rzuci banana, inne skaczą i dokazują na drzewach. Po raz pierwszy widzimy te zwierzęta w ich naturalnym środowisku - fajne doświadczenie. Sam park jest bardzo ładny - jest w nim oczywiście świątynia oraz płynie niewielka rzeka - ma to swój klimat.
Załącznik:
027.jpg
027.jpg [ 107.27 KiB | Obejrzany 8687 razy ]

Załącznik:
028.jpg
028.jpg [ 111.78 KiB | Obejrzany 8687 razy ]

Załącznik:
028-1.jpg
028-1.jpg [ 65.86 KiB | Obejrzany 8687 razy ]

Załącznik:
031.jpg
031.jpg [ 121.33 KiB | Obejrzany 8687 razy ]

Załącznik:
033.jpg
033.jpg [ 86.72 KiB | Obejrzany 8687 razy ]

Załącznik:
033-2.jpg
033-2.jpg [ 72.9 KiB | Obejrzany 8687 razy ]

Załącznik:
033-3.jpg
033-3.jpg [ 68.67 KiB | Obejrzany 8687 razy ]

Załącznik:
033-4.jpg
033-4.jpg [ 48.32 KiB | Obejrzany 8687 razy ]

Załącznik:
035.jpeg
035.jpeg [ 65.77 KiB | Obejrzany 8687 razy ]


Zwiedzamy dalej miasto przechodząc je wzdłuż i wszerz. Idziemy na kolację i wracamy do hotelu. Jutro mamy w planie wypożyczyć skuter...

cdn.
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#7 PostWysłany: 07 Paź 2017 21:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Dzień 4 (5.09.2017)

Część I:


Przed śniadaniem pytamy w recepcji czy pożyczają skutery, pracownik mówi, że ogarnie temat i mamy przyjść po posiłku. Niecałe pół godziny później pod hotelem stoi już nasz bolid:
Załącznik:
057.jpg
057.jpg [ 118.6 KiB | Obejrzany 8642 razy ]


Honda Scoopy - poobdzierana z początku wzbudza pewne wątpliwości lecz koniec końców skuter był bardzo przyzwoity i w dobrej kondycji. Koszt wynajmu śmiesznie niski: 60tys/doba (16-17zł), trzeba mieć jednak na uwadze, że nie ma czegoś takiego jak ubezpieczenie :shock: Rozwalisz skuter - płacisz 350USD. No cóż, widocznie tak tu jest, nie ma się co martwić na zapas. Wypisujemy druczek (Imię, nazwisko i podpis), wkładamy kaski i ruszamy w drogę. I tutaj muszę się do czegoś przyznać - była to moja pierwsza styczność z jakimkolwiek jednośladem z silnikiem spalinowym. Powiem szczerze, że pierwsze kilometry w lewostronnym ruchu, między tysiącami innych skuterów i samochodów w kraju, gdzie nie obowiązują chyba żadne przepisy ruchu drogowego to było niezłe wyzwanie :shock: Ale daliśmy radę :D

Pierwszy przystanek: Bali Bird Park

Muszę przyznać, że gdyby nie Google maps to ciężko było by tam trafić, zero znaków. Cena wstępu lekko zabija: 385 tys/osoba (~105zł) Jednak na koniec nie żałujemy. Park jest bardzo ciekawy i profesjonalnie przygotowany. Trafiliśmy akurat na początek pokazu, gdzie prowadzący co chwilę wywołuje po imieniu różne gatunki ptaków, ludzie z obsługi rzucają im karmę praktycznie pod nasze nogi i pokazują różne sztuczki - bardzo fajne o wesołe przedstawienie.
Załącznik:
038-1.JPG
038-1.JPG [ 130.39 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-2.JPG
038-2.JPG [ 144.72 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-3.JPG
038-3.JPG [ 128.94 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-4.JPG
038-4.JPG [ 113.96 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-8.JPG
038-8.JPG [ 128.83 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-9.JPG
038-9.JPG [ 71.15 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-6.JPG
038-6.JPG [ 104.27 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-011.JPG
038-011.JPG [ 99.67 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-013.JPG
038-013.JPG [ 127.37 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-015.JPG
038-015.JPG [ 38.53 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-014.JPG
038-014.JPG [ 139.07 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-016.JPG
038-016.JPG [ 136.57 KiB | Obejrzany 8642 razy ]


W parku można spotkać również warana z komodo - samicę o długości około 3m - to zwierzę robi niesamowite wrażenie. Mamy również szczęście bo akurat jest pokaz i karmienie. Potężny "smok" dostaje na obiad po dwa króliki dwa razy w tygodniu.
Załącznik:
038-019.jpg
038-019.jpg [ 100.87 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-020.jpg
038-020.jpg [ 82.45 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-021.jpg
038-021.jpg [ 81.14 KiB | Obejrzany 8642 razy ]


Oglądamy również pokaz wszelkich ptaków drapieżnych, który również jest bardzo ciekawy. Bierzemy też udział w karmieniu pelikanów. Później zwiedzamy resztę parku co zajmuje nam prawie 3 godziny - myślę, że to miejsce nikogo nie rozczaruje i mimo dużej ceny jest warte odwiedzenia.
Załącznik:
038-023.JPG
038-023.JPG [ 74.95 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-024.JPG
038-024.JPG [ 115.9 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
038-025.JPG
038-025.JPG [ 111.04 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
040-1.JPG
040-1.JPG [ 74.56 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
040-2.JPG
040-2.JPG [ 84.93 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
048.jpg
048.jpg [ 103.47 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
043.jpg
043.jpg [ 109.46 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
042-1.JPG
042-1.JPG [ 80.09 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
045-1.JPG
045-1.JPG [ 88.06 KiB | Obejrzany 8642 razy ]

Załącznik:
045-2.JPG
045-2.JPG [ 87 KiB | Obejrzany 8642 razy ]


Po Bird Park'u udajemy się w kierunku "Bali Zoo" ale o tym już w kolejnym poście...
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
#8 PostWysłany: 10 Paź 2017 22:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Dzień 4 (5.09.2017)

Część II:


Niedaleko "Bali Bird Park" znajduje się "Bali Zoo". Cena wejścia tak samo wysoka jak w przypadku parku z ptakami, decydujemy się jednak wejść i... niestety ale było to mocne rozczarowanie. Zwierząt nie jest zbyt wiele a wybiegi i inne są mocno zaniedbane, wiele jest pustych. Na miejscu można też wykupić przejażdżkę na słoniu lecz stwierdziliśmy, że to by było już zbyt dużo wydatków jak na jeden dzień. Jak się później okazało zoo jest w pełnej przebudowie/rozbudowie. W części gdzie są wycieczki na słoniach to wielki plac budowy. Na plus są ciekawe pokazy ptaków ale widzieliśmy praktycznie to samo w bird parku. Możliwe, że jak park zostanie przebudowany to będzie robił wrażenie, szkoda tylko, że nie było o tym żadnej informacji przy wejściu.

Kilka fotek:
Załącznik:
046.jpg
046.jpg [ 76.93 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
046-1.JPG
046-1.JPG [ 94.62 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
046-2.JPG
046-2.JPG [ 85.56 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
046-3.JPG
046-3.JPG [ 135.67 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
047-1.JPG
047-1.JPG [ 79.76 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
047-2.JPG
047-2.JPG [ 64.69 KiB | Obejrzany 8501 razy ]


W drodze powrotnej decydujemy się udać do umieszczonej niedaleko Ubud świątyni "Goa Gajah" (Świątynia słonia). Zajeżdżamy na parking gdzie stoi wiele sklepików z różnymi różnościami a przede wszystkim miejscowe kobiety sprzedają sarong (tradycyjna chusta, którą powinno się zakryć nogi wchodząc do świątyń). Oczywiście sprzedawczyni mówi nam, że musimy kupić bo inaczej nie wejdziemy. Koszt niewielki bo 50 tyś/sztuka. Okazuje się jednak, że przed wejściem do tej i jak się później okazało innych świątyń chustę można wypożyczyć za darmo.

Sama świątynia bardzo ładna i usytuowana w ciekawym miejscu przy samej dżungli - miejsce warte odwiedzenia.

Załącznik:
Goa-Gajah-Temple-Bali-Elephant-Cave.jpg
Goa-Gajah-Temple-Bali-Elephant-Cave.jpg [ 112.21 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
055.jpg
055.jpg [ 147.72 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
054-1.JPG
054-1.JPG [ 102.97 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
054.jpg
054.jpg [ 138.2 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
053.jpg
053.jpg [ 150.82 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
052-2.JPG
052-2.JPG [ 133.7 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
052.jpg
052.jpg [ 149.22 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
051.jpg
051.jpg [ 61.71 KiB | Obejrzany 8501 razy ]

Załącznik:
050-1.JPG
050-1.JPG [ 104.68 KiB | Obejrzany 8501 razy ]


Po zwiedzeniu świątyni wracamy do Ubud.

cdn.


Ostatnio edytowany przez RallyMAN, 11 Paź 2017 08:59, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
Legion1 lubi ten post.
 
      
#9 PostWysłany: 11 Paź 2017 08:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2014
Posty: 397
Loty: 62
Kilometry: 131 038
niebieski
Sarong, nie sari ;)
_________________
Image

Moje relacje:
Filipiny | Indonezja
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#10 PostWysłany: 11 Paź 2017 09:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
sorry mój błąd :) pisałem posta na dużym zmęczeniu.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#11 PostWysłany: 11 Paź 2017 09:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2014
Posty: 397
Loty: 62
Kilometry: 131 038
niebieski
Czekam na zdjęcia z plaż ;)
_________________
Image

Moje relacje:
Filipiny | Indonezja
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#12 PostWysłany: 11 Paź 2017 09:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 Lip 2012
Posty: 3699
srebrny
Jechać do Indonezji i pójść do zoo to jakieś kuriozum
_________________
"Ten, kto znalazł się za drzwiami, pokonał najtrudniejszy etap podróży" - przysłowie duńskie
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#13 PostWysłany: 11 Paź 2017 14:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
cypel napisał(a):
Jechać do Indonezji i pójść do zoo to jakieś kuriozum


To twoja ocena, my lubimy takie miejsca. Nie mieliśmy tego w planach lecz było po drodze z bird parku do świątyni więc o nie zahaczyliśmy.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#14 PostWysłany: 11 Paź 2017 16:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Dzień 5 (6.09.2017)

Po śniadaniu startujemy w kierunku tarasów ryżowych. Mieszczą się one na północ od Ubud (Tegallalang Rice Terrace). Na miejscu zaskoczenie: Darmowy parking i wejście. Podczas zwiedzenia miejscowi zbierają "datki" na utrzymanie tego miejsca (nie wiem ile w tym prawdy). Jest to dobrowolne jednak decydujemy się i tak ich wesprzeć, niestety chyba przy trzeciej zbiórce Balijczyk prawie, że siłą chce nas zmusić do wrzucenia pieniędzy do skarbonki i jest mocno niezadowolony gdy mówimy mu, że wrzuciliśmy już coś wcześniej.

Same terasy są bardzo ciekawe i robią wrażenie. Można po nich chodzić praktycznie wzdłuż i wszerz, w górę i w dół. Kręcimy się tam około godzinki. Na szczycie jednej górek kupujemy sobie u miejscowej kobiety świeżego kokosa. Jej mąż łamaną angielszczyzną pokazuje nam swoje pola oraz opowiada o procesie sadzenia, zbierania oraz oczyszczania ryżu. Spędzamy u nich prawie pół godziny gdyż są również bardzo ciekawi życia w Polsce. Bardzo mili i przyjaźni ludzie.

Załącznik:
060-01.jpg
060-01.jpg [ 109.57 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
060-02.jpg
060-02.jpg [ 118.46 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
060-03.jpg
060-03.jpg [ 97.57 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
060-05.jpg
060-05.jpg [ 123.53 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
063.jpg
063.jpg [ 92.9 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
064.jpg
064.jpg [ 91.65 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
067.jpg
067.jpg [ 105.75 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
071.jpg
071.jpg [ 89.77 KiB | Obejrzany 8247 razy ]


Żegnamy się z nimi i wracamy do naszego skutera aby pojechać spróbować sławetnej kawy Kopi Luwak. Na Google maps znajdujemy dość blisko miejsce o nazwie "Bali Pulina", ma dobre oceny więc jedziemy. Kilkanaście minut później jesteśmy na miejscu. Jest to wielki ogród, na wejściu którego wita nas kilku przewodników a jeden z nich oprowadza opisując otaczającą nas roślinność. Można tam zobaczyć jak rośnie kawa, ananasy, chlebowiec, duriany i wiele wiele innych owoców z tego regionu świata.

W środku tej roślinności stoją klatki z Łaskunami (potocznie Luwakami). Są to ssaki wielkości lisa, które sławne są z tego, że zjadają najlepsze i dojrzałe owoce kawy (arabiki), lekko je trawią po czym wydalają ziarna w całości. To właśnie z nich po oczyszczeniu, wysuszeniu, wypaleniu i zmieleniu powstaje najdroższa kawa świata. Nasza przewodniczka pokazuje nam cały proces jej powstawania po czym prowadzi nas do kawiarni z piękny widokiem na dżunglę, gdzie otrzymujemy do spróbowania 8 filiżanek tutejszych kaw oraz herbat + jeśli mamy ochotę to oczywiście Luwak coffee z czego korzystamy. Całość takiej wycieczki + degustacja kawy i herbat to 50tys/osoba (około 13-14zł). Naszym zdaniem super!
Załącznik:
072.jpg
072.jpg [ 97.12 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
073.jpg
073.jpg [ 117.24 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
076.jpg
076.jpg [ 108.02 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
077.jpeg
077.jpeg [ 49.88 KiB | Obejrzany 8247 razy ]


Po degustacji jedziemy dalej na północ. Naszym celem jest świątynia "Pura Gunung Kawi Sebatu" gdzie są święte źródła. Jedna z ładniejszych świątyń jakie widzieliśmy podczas tego wyjazdu.

Załącznik:
078.jpg
078.jpg [ 101.84 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
078-01.jpg
078-01.jpg [ 124.34 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
078-02.jpg
078-02.jpg [ 99.81 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
078-03.jpg
078-03.jpg [ 104.72 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
078-04.jpg
078-04.jpg [ 77.54 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
078-05.jpg
078-05.jpg [ 119.32 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
078-06.JPG
078-06.JPG [ 71.71 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
078-07.jpg
078-07.jpg [ 114.14 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
078-08.jpg
078-08.jpg [ 85.96 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
078-09.jpg
078-09.jpg [ 67.29 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
080.jpg
080.jpg [ 94.42 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
081.jpg
081.jpg [ 111.5 KiB | Obejrzany 8247 razy ]


Kolejnym przystankiem były Grobowce królów czyli świątynia "Gunung Kawi". Żeby się do nich dostać trzeba zejść po kilkuset schodach. Są to ogromne grobowce wykute w skałach, oczywiście jest tam też ogromna świątynia gdzie akurat mogliśmy zobaczyć jak miejscowi przynoszą dary. Kilogramy jedzenia, roślin i oczywiście kadzidła. Zaangażowanie Balijczyków w hinduizm jest ogromne. Widok kobiet niosących na głowach ogromne i ciężkie kosze z darami robi wrażenie.

Przy świątyni stoją również stragany z jedzeniem i pamiątkami jednak i wszystko było pięknie do czasu, gdy sprzedający zaczęli palić śmieci robiąc zadymę na całą świątynię i dżunglę :(

Załącznik:
084.jpg
084.jpg [ 119.33 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
084-01.jpg
084-01.jpg [ 92.25 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
085-01.jpg
085-01.jpg [ 146 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
086.jpg
086.jpg [ 120.85 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
086-01.jpg
086-01.jpg [ 82.18 KiB | Obejrzany 8247 razy ]


Wracamy pod górę po schodach. Szybki rzut oka na mapę i widzimy, że mamy dość blisko do wulkanu Batur. Nasz cel to jezioro leżące u jego podnóży. Niewielki kawałek na mapie okazuje się wcale nie taki mały. Jedziemy jakieś 40 minut. Jest dość pochmurno i modlimy się aby nie spotkał nas deszcz. Po drodze można przyjrzeć jak żyje przeciętny Balijczyk - czyli dość skromnie. Jest to smutny widok gdy widzimy ledwo trzymające się domy zrobione praktycznie odpadków blach i tym podobnych materiałów. Po drodze nie widać żadnych turystów, istna prowincja. Zatrzymujemy się przy straganie aby spróbować tutejszych owoców - wybór padł na "Dragon fruit" oraz "mangostan" i szczególnie ten drugi bardzo przypadł nam do gustu. Najlepszy owoc jaki próbowałem do tej pory!

Niebo w końcu się przejaśnia a my docieramy do dość ciekawego punktu widokowego skąd jak na dłoni mamy przed sobą wulkan Batur. Niestety Agung w tym momencie jest za chmurami i nie jest nam dane zerknąć na najwyższy Balijski szczyt.

Załącznik:
087.jpg
087.jpg [ 49.18 KiB | Obejrzany 8247 razy ]

Załącznik:
089.jpg
089.jpg [ 44.3 KiB | Obejrzany 8247 razy ]


Nad jezioro nie docieramy z uwagi na to, że do Ubud mieliśmy jeszcze 1,5godziny jazdy i zaczynało być dość późno. Do hotelu dojeżdżamy już po zmroku. Przejechaliśmy na skuterze prawie 80km. Następnego dnia czekało nas prawie 2x tyle...

cdn...
Góra
 Profil Relacje PM off
Legion1 lubi ten post.
 
      
#15 PostWysłany: 11 Paź 2017 16:21 

Rejestracja: 13 Sie 2017
Posty: 54
Loty: 80
Kilometry: 201 234
Daj znać z jakim wyprzedzeniem kupiłeś bilety i w jakiej cenie. Wyjazd w przygotowaniu na następny rok. Pozdrawiam
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#16 PostWysłany: 12 Paź 2017 13:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Bilety kupowaliśmy pod koniec Czerwca... kosztowały z tego co pamiętam 2970zł/osoba... w tym okresie tańszy był Qatar lecz z uwagi na słyszane historie nt blokowania przestrzeni powietrznych itp dla tej linii uznaliśmy, że Fly Emirates będzie lepszym wyborem.

Jeżeli natomiast jesteś elastyczny co do wyjazdu to warto czatować na czartery z TUI/Rainbow'a. Myśmy spotkali parę, która przyleciała Rainbow'em bezpośrednio z Warszawy i płacili 2400zł/osoba.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#17 PostWysłany: 12 Paź 2017 15:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2014
Posty: 397
Loty: 62
Kilometry: 131 038
niebieski
3000 bardzo drogo. A Czarter potrafi kosztować i 1800 :)
_________________
Image

Moje relacje:
Filipiny | Indonezja
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#18 PostWysłany: 12 Paź 2017 16:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Nawet był ostatnio za 799zł... tylko z dnia na dzień... U nas niestety nie ma możliwości tak planować dwu-tygodniowego wyjazdu z uwagi na pracę.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#19 PostWysłany: 14 Paź 2017 20:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Dzień 6 (7.09.2017)


Wstajemy wcześnie, jemy śniadanie i w nawigację wbijamy "Sekumpul waterfall" - prawie 65km w jedną stronę. Nie ma że boli, wsiadamy na skuter i w drogę. Pogoda jest piękna. Pierwsze kilkanaście kilometrów jest dość męczące gdyż ruch jest spory a ulice zbyt ciasne ;). Jak już wyjeżdżamy na główniejsze drogi jest lepiej - wyciskamy ponad 80km/h na prostych :lol: . Robimy sobie jedną przerwę wjeżdżając na przełęcz skąd na horyzoncie widać Agung:

Załącznik:
094.jpg
094.jpg [ 40.79 KiB | Obejrzany 8004 razy ]

Załącznik:
094-01.jpg
094-01.jpg [ 31.66 KiB | Obejrzany 8004 razy ]



Na punkcie widokowym można również sobie zrobić zdjęcie z kilkoma ciekawymi zwierzątkami:

Załącznik:
zzz2.jpg
zzz2.jpg [ 169.06 KiB | Obejrzany 8004 razy ]

Załącznik:
zzz3.jpg
zzz3.jpg [ 139.59 KiB | Obejrzany 8004 razy ]


Jedziemy dalej. Wspinamy się na przełęcz mijając co chwilę małpy siedzące na drogowych barierkach czekających tylko aż ktoś im coś rzuci. Jest też kilka zatoczek gdzie można się zatrzymać, kupić w "okazyjnej" cenie banany i je pokarmić.

Ostatnie kilka kilometrów to przepiękna wąska, kręta droga przez górzysty teren pełny palm. Cieszymy się nią i widokami jednak na jednym z zakrętów wpadamy na piasek i wypadamy z drogi. Na całe szczęście ucierpiał jedynie sandał żony: urwany pasek. Szybka zamiana na japonki i lecimy dalej.

Załącznik:
zzz.jpg
zzz.jpg [ 288.09 KiB | Obejrzany 8004 razy ]


Na końcu drogi jest parking gdzie wita nas kilku przewodników przedstawiając koszt wstępu oraz jego różne warianty. Ceny od 175 tys/osoba do prawie 300tys. Wybieramy najtańszą opcję nie zwracając uwagi nawet na to co jest w tych droższych.

Trochę jesteśmy poirytowani, że musimy brać przewodnika ale podobno "inaczej nie da rady". Przypadł nam człowiek o imieniu Cawis i chyba dobrze trafiliśmy bo była to najfajniejsza osoba poznana na Bali. Nosił nam wszystkie rzeczy (mimo, że z początku nie chciałem - odparł, że my tu jesteśmy gośćmi i oni mają o nas dbać a my mamy się cieszyć widokami). Bardzo fajnie opowiadał o wodospadach, pokazywał różne ciekawe miejsca po drodze, zrobił nam mnóstwo fajnych zdjęć, wszedł z nami się kąpać pod wodospadem. Porozmawialiśmy sobie też dużo o życiu i rzeczywistości życia na Bali.

Na miejscu zwiedziliśmy dwa wodospady:

1.Sekunpul, który według miejscowych nazywa się "Grombong" - podobno ma on 100m wysokości.
2.Fiji, też bardzo wysoki - właśnie jest to kilka wodospadów obok siebie. Tam też pływaliśmy.

Oba robią ogromne wrażenie. Mimo, tego, że można pod nimi pływać to nie da się ustać pod spadającą wodą dłużej niż 2-3 sekundy. Człowiek ma wrażenie jakby biczem dostawał po plecach. Myślę, że miejsce konieczne do odwiedzenia na wyspie.

Załącznik:
095.jpg
095.jpg [ 149.66 KiB | Obejrzany 8004 razy ]

Załącznik:
098.jpg
098.jpg [ 127.65 KiB | Obejrzany 8004 razy ]

Załącznik:
099.jpg
099.jpg [ 112.69 KiB | Obejrzany 8004 razy ]

Załącznik:
099-01.jpg
099-01.jpg [ 75.78 KiB | Obejrzany 8004 razy ]

Załącznik:
0100.jpg
0100.jpg [ 81.93 KiB | Obejrzany 8004 razy ]

Załącznik:
0101.jpg
0101.jpg [ 125.97 KiB | Obejrzany 8004 razy ]

Załącznik:
0102.jpg
0102.jpg [ 100.7 KiB | Obejrzany 8004 razy ]



Zwiedzanie zabiera nam sporo czasu. Podczas drogi powrotnej i wspinania się po setkach schodów w mega upale o których nie pisałem wcześniej: Wycieczkę zaczyna się na szczycie wodospadu i trzeba zejść na dół a potem oczywiście wrócić ;). Nasz przewodnik proponuje, że jako gratis zabierze nas na wodną zjeżdżalnię. Ta atrakcja jest dla turystów, którzy wykupili najdroższy pakiet na wejściu. Do końca nie wiemy czego się spodziewać i czujemy lekką niepewność jak wspomina, że trzeba tam używać kasków :shock: . Koniec końców mówię, że jedziemy i najwyżej nie skorzystamy. Niepewność bierze górę, jak Cawis prosi aby moja żona jechała z nim na jego motorze a ja za nimi bo jest trochę "dangerous". No nic, jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B. Jedziemy kilkanaście minut drogą, która ma szerokość płytki chodnikowej. Przepiękne widoki, góry, błękit nieba, zieleń palm i tarasy ryżowe, mostki nad potokami - coś cudownego. Facet miał jednak rację, momentami jedzie się tuż przy kilkunastu metrowej przepaści. Dodatkowo są bardzo strome podjazdy i zjazdy gdzie nasz skuter nie wciągnął by dwóch osób na pewno.

Załącznik:
0104.jpg
0104.jpg [ 78.39 KiB | Obejrzany 8004 razy ]

Załącznik:
0105.jpeg
0105.jpeg [ 87.48 KiB | Obejrzany 8004 razy ]

Załącznik:
0106.jpg
0106.jpg [ 83.36 KiB | Obejrzany 8004 razy ]

Załącznik:
zzzz5.jpg
zzzz5.jpg [ 274.53 KiB | Obejrzany 8004 razy ]



Dojeżdżamy na miejsce i znajdujemy się nad górskim potokiem spływającym ostro w dół po skałach. Woda szumi i buzuje i jak się dowiadujemy: To jest właśnie ta zjeżdżalnia :o . Na miejscu jest gość, który z opon ze skuterów zrobił takie jakby "poddupniki". Kaski też są ale ponoć niepotrzebne ;). Startuje się z półki skalnej, prostujemy nogi i lecimy na dół. Mega zabawa! Polecam każdemu!

Załącznik:
zzz441.jpg
zzz441.jpg [ 267.87 KiB | Obejrzany 8004 razy ]


Miejscowi jeżdżą tak: :D
Załącznik:
zzz44.jpg
zzz44.jpg [ 204.96 KiB | Obejrzany 8004 razy ]


Po kilku zjazdach zbieramy się do powrotu, żegnamy się z Cawisem i ruszamy w kierunku Ubud mając w planie przystanek w świątyni Pura Ulun Danu Beratan. Dojeżdżamy na miejsce, świątynia umieszczona na wodzie jest bardzo fajna ale brakuje tutaj "tego czegoś". Całe otoczenie wygląda jak plac zabaw dla dzieci. Dodatkowo byliśmy tam chyba jedynymi ludźmi w sarongach. Brak całej tej duchowości, którą widać w innych tego typu miejscach. Robimy kilka zdjęć i wracamy na skuter. Do Ubud docieramy już po zmroku - był to bardzo owocny dzień lecz czujemy spore zmęczenie (tego dnia przejechaliśmy na skuterze ponad 150km).

Wieczorem po kolacji niestety nie czuję się zbyt dobrze. Boli mnie żołądek i prawdopodobnie mam gorączkę... to będzie dłuuuga noc...

cdn.
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
 
      
#20 PostWysłany: 19 Paź 2017 16:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Dzień 7 (8.09.2017)

W nocy okropnie się męczyłem... Nie będę się specjalnie rozpisywał co mi było. W każdym razie więcej czasu chyba spędziłem w toalecie niż w łóżku.

Tego dnia mieliśmy jechać na którąś z Balijskich plaż, jednak rano nie czułem się na siłach aby jechać kilkadziesiąt km skuterem jazdy skuterem. Byliśmy zmuszeni zostać na miejscu, poleżeliśmy przy basenie i pochodziliśmy po Ubud i kupiliśmy bilety na fastboat na Gili Islands wraz otwartym biletem powrotnym z Lomboku (+shuttle bus).

Czekał nas ostatnio nocleg w Ubud.

Załącznik:
0114.jpg
0114.jpg [ 98.83 KiB | Obejrzany 7810 razy ]


Załącznik:
0115.jpg
0115.jpg [ 69.88 KiB | Obejrzany 7810 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 30 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Pink_Nightmare oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group