Autor: | michcioj [ 12 Lip 2013 11:37 ] |
Temat postu: | Bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
hej sluchajcie, czy ktos z Was byl niedawno w ponizszych krajach, lub jednym z nich: Nikaragua Honduras Costa Rica El Salvador -jak sprawa wyglada z bezpieczenstwem ? podobno najgorzej w Nikaragui, w stolicy to nawet w dzien jest niebezpiecznie, czy ktos z was moglby potwierdzic albo na szybko podzielic sie wrazeniami dotyczacych bezpieczestwa z tych krajow ? pozdrawiam michcioj |
Autor: | noyle [ 12 Lip 2013 12:01 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
Ostatnio trafiłem na blog http://travelike.pl/, jest tam sporo bieżących informacji m.in. na temat bezpieczeństwa. |
Autor: | Mkli [ 28 Gru 2013 10:12 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
We wrześniu byłem prawie miesiąc w tych krajach. Bardzo ogólnie pisząc - po zmierzchu nie warto się zbytnio włóczyć po mieście, ale w dzień jest ok. Nie spotkała mnie żadna nieprzyjemna sytuacja. Jedyne co to pewien dyskomfort - gdy wyjmujesz lustrzankę, która jest duża i robi wrażenie drogiej, jesteś w centrum zainteresowania całej ulicy. No i problem, że wszyscy myślą, że jesteś bogatym Amerykaninem albo Niemcem, bo ich jest tam najwięcej więc próbują Cię oszukać i oskubać na wszystkim. Jak już wytłumaczysz, że jesteś z biednej Polski to jest lepiej (: |
Autor: | littleboy1989 [ 21 Sty 2014 13:29 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
Osobiście nie byłem to nie wiem, ale wrzucam link z WP na ten temat: http://turystyka.wp.pl/gid,16342208,tit ... leria.html Ranking zaczyna się od Pedro San Sula, czyli tam gdzie lecą tłumy po promocji Iberii. Niech każdy sobie sam odpowie na ile WP to wiarygodne źródło. Dodam jeszcze, że w październiku spotkałem w hostelu koleszkę (koleżkę), który podróżował po świecie od ponad roku i opowiadał mi, że był w tamtych rejonach również i nic złego mu się nie stało. Nawet sypiał po jakichś dworcach itp, pod głowę dawał plecak, który przypinał do siebie łańcuchem. Niejednokrotnie przez to był budzony w nocy, bo chcieli plecak ukraść, ale potencjalni złodzieje odpuszczali jak po mocniejszym pociągnięciu widzieli, że nie dało się odseparować plecaka i człowieka. Ale wspomniał też, że poznał tam ludzi, którzy zostali okradzeni - np. grupka 5 osobowa, która wróciła do hotelu w samych majtkach, bo cały ekwipunek im zabrali. |
Autor: | mordki [ 31 Mar 2018 00:47 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
Sytuacja na luty 2018, jest zupełnie bezpiecznie w miejscach turystycznych. W dzień normalnie można stopa łapać. W stolicy jest nieciekawie po wyborze nowego prezydenta (sporo ludzi zginęło) więc lepiej trzymać się zdala od dużych miast. Na wyspach również teoretycznie jest bezpiecznie nawet po zmroku, ale z zasłyszanych historii to zdarza się że w biały dzień zabierają telefony komórkowe i portfele, ale takie historie to i w Europie teraz częściej się zdarzają niż w Hondurasie. W San Salvador omijać kasyna i nocne życie, a w Gwatemali nie chodzić samemu po wulkanach. Poza tym to należy normalne względy bezpieczeństwa jak w każdym kraju. Więcej o Hondurasie, relacja z lutego 2018: https://mordkiwpodrozy.pl/honduras-ruin ... eczenstwo/ |
Autor: | becek [ 31 Mar 2018 11:11 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
to w końcu się zdecyduj jak jest Cytuj: poruszaliśmy się tylko transportem prywatnym i tak naprawdę nie byliśmy nigdzie poza dwoma najbardziej turystycznymi miejscami, czyli w ruinach Copan i na wyspie Utili |
Autor: | mordki [ 03 Kwi 2018 15:55 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
Jak wyżej napisałem, miejsca uczęszczane przez turystów można uznać za bezpieczne. Poza szlakami gringo lepiej uważać, jeśli się jest samemu. |
Autor: | becek [ 03 Kwi 2018 16:05 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
mordki napisał(a): W dzień normalnie można stopa łapać. łapałeś tego stopa? jeśli nie to po co takie głupoty piszesz? |
Autor: | mordki [ 05 Kwi 2018 01:34 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
Tak, łapaliśmy na krótkim dystansie 2 razy i bardzo sprawnie to poszło. Poznaliśmy też Holendra który tylko autostopem się poruszał. Czy coś jeszcze znalazłeś czy może napiszesz coś co faktycznie będzie ludziom pomocne? |
Autor: | jacek96 [ 05 Kwi 2018 07:19 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
@mordki A dlaczego nie chodzić samemu na wulkany w Gwatemali? Rozumiem, że ta rada, to z przewodnika wzięta?! |
Autor: | becek [ 05 Kwi 2018 07:56 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
mordki napisał(a): Tak, łapaliśmy na krótkim dystansie 2 razy i bardzo sprawnie to poszło. Poznaliśmy też Holendra który tylko autostopem się poruszał. Czy coś jeszcze znalazłeś czy może napiszesz coś co faktycznie będzie ludziom pomocne? Czyli w Copan złapałeś stopa z jednych ruin do drugich( wszystko w obrębie misteczka) i twoim zdaniem łapanie stopa w Hondurasie za dnia jest bezpieczne Miszcz |
Autor: | pbak [ 05 Kwi 2018 09:37 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
jacek96 napisał(a): @mordki A dlaczego nie chodzić samemu na wulkany w Gwatemali? Rozumiem, że ta rada, to z przewodnika wzięta?! No akurat ta rada jest sensowna, np w okolicach Atitlan napady na turystow niestety nie naleza do rzadkosci. Sam spotkalem pare lat temu pare, ktora musiala oddac wszystkie cenne przedmioty napotkanej grupie miejscowych z maczetami. |
Autor: | FerdekPazdzioch [ 05 Kwi 2018 10:18 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
@pbak - nie generalizujmy, ludzi z maczetami można spotkać choćby w Krakowie. Kilka lat temu z żoną wchodziliśmy na wulkan w Gwatemali. Miejscowych spotykaliśmy po drodze. Byli bardzo pomocni - nic się złego nie wydarzyło. |
Autor: | billy [ 05 Kwi 2018 11:17 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
Jechaliśmy w zeszłym roku drogami wokół Atitlan w tym osławionym odcinkiem San Pedro --> Santiago. - Z jednej strony: przejechaliśmy i nic nam się nie stało, nikt nas nie napadł. - Z drugiej strony: w dwóch miejscach na tym odcinku stały patrole policyjne (zapewne nie bez powodu), na jednym nas zatrzymali, wypytywali skąd, gdzie, po co, kto zacz, zrobili nam zdjęcie (zapewne nie bez powodu). Droga tam jest fatalna, niekiedy trzeba zwalniać niemal do zatrzymania, nie można liczyć na to, że jakby co depnie się ostro na gaz. Poprzedniego dnia tuktukarz pytany o cenę za przejazd tego odcinka odpowiedział, że nie pojedzie i odradza: "banditos, bad guys with guns, dangerous", lepiej łodzią. - Z trzeciej strony: niby policja stała więc można mieć jakieś tam poczucie bezpieczeństwa a do tego nie napadają każdego i podobno zwykle napadali na busy z turystami. (Mieli cynk?) - Z czwartej: odcinek jest tak długi i zalesiony, że no problem napaść kogoś pomiędzy patrolami i zniknąć w krzakach. Policja stoi aby stać i mają w nosie bezpieczeństwo turystów bo to po pierwsze gringo, po drugie za bogaci więc nie zbiednieją jak oddadzą pieniądze i aparat a po trzecie i tak zaraz wyjadą a oni oraz ich żony i dzieci zostaną (a bad guy może być kuzynem żony lub mściwym synem sąsiada albo wręcz ichniejszym mafiozem). Tuktukarz musiał mieć ważne powody, że zrezygnował z możliwości zarobienia pieniędzy. |
Autor: | jasiub [ 05 Kwi 2018 11:52 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
FerdekPazdzioch napisał(a): @pbak - nie generalizujmy, ludzi z maczetami można spotkać choćby w Krakowie. Kilka lat temu z żoną wchodziliśmy na wulkan w Gwatemali. Miejscowych spotykaliśmy po drodze. Byli bardzo pomocni - nic się złego nie wydarzyło. A my z @becek i @novart - tak. Idąc na Indian Nose spotkaliśmy nielegalnych wymuszaczy haraczu za wejście. Byli bardzo agresywni i skorzy do fizycznej agresji. Czyli wg logiki z postu powyżej jest 50% szans, że będzie wszystko OK ![]() |
Autor: | pbak [ 05 Kwi 2018 12:07 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
@FerdekPazdzioch - ja nie generalizuje i nie mowie, ze kazdemu, kto idzie bez asysty cos sie zdarzy. Tylko szansa na to, ze cos sie zdarzy jest raczej wieksza niz w Krakowie. |
Autor: | jacek96 [ 05 Kwi 2018 12:22 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
pbak napisał(a): jacek96 napisał(a): @mordki A dlaczego nie chodzić samemu na wulkany w Gwatemali? Rozumiem, że ta rada, to z przewodnika wzięta?! No akurat ta rada jest sensowna, np w okolicach Atitlan napady na turystow niestety nie naleza do rzadkosci. Sam spotkalem pare lat temu pare, ktora musiala oddac wszystkie cenne przedmioty napotkanej grupie miejscowych z maczetami. OK, Ty napisałeś ze swojego doświadczenia, albo osób poznanych. Natomiast autor powtorzył hasło często przepisywane i robiące gębę Gwatemali. Ja byłem i wchodziłem sam na wulkan. Spotkałem po drodze jedynie rolników uprawiających ziemię i był to jeden z przyjemniejszych dni, gdyż żadnych turystów po drodze nie minąłem. Jak widać wrocilem żywy. Trzeba natomiast bardzo uważać na żmije i inne gady. Lekkiego odrętwienia doznałem, gdy odkryłem po chwili, że prawie przysiadłem na dużej żmii w wąwozie. Nie znam się na nich, więc nie powiem, czy niebezpieczeństwo było realne, czy tylko wyobrażone. |
Autor: | jasiub [ 05 Kwi 2018 12:59 ] |
Temat postu: | Re: Bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
Gwoli ścisłości - ja też subiektywnie uważam, że Gwatemala jest relatywnie bezpieczna. Nic nam się nie stało - zarówno nad Atitalan (a sporo jeździliśmy i chodziliśmy, też w miejscach gdzie nie było innych turystow - jedyny przykry przypadek opisany powyżej), jak i w okolicach Antigua (tu podczas spaceru na Cerro de la Cruz było bardzo dużo solidnie uzbrojonej policji/wojska) czy Flores. Niezbyt komfortowo czułem się po zmroku w Gwatemala City, szczególnie opustoszałe ulice i zakratowane sklepy robiły średnie wrażenie - ale też bez żadnych nieprzyjemności. Co do wulkanów - pamiętajcie, że na część nie da się wejść bez przewodnika , czy zintegrowaniej wycieczki do lokalnej społeczności (czyli po prostu w jakiś sposób trzeba zapłacić). Ogólnie moje poczucie bezpieczeństwa było zdecydowanie powyżej oczekiwanego. Nie oznacza to jednak, że należy totalnie się wyluzować - po prostu są uniwersalne zasady dotyczące bezpieczeństwa, których zawsze trzeba przestrzegać ![]() |
Autor: | billy [ 05 Kwi 2018 13:03 ] |
Temat postu: | Re: Bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
IMO niemal na całym świecie większość ludzi nie chce cię napaść/zabić i z mocno dziwnych miejsc znaczna większość ludzi wraca bez szwanku. Jednak prawdopodobieństwo bycia napadniętym jest w pewnych miejscach dużo wyższe niż w innych. Jasne, że nie odnosi się to do całego kraju i każdego podobnego miejsca. Być może właśnie to, że nie spotkałeś żadnego turysty zwiększyło bezpieczeństwo (miejsce nie uczęszczane przez turystów więc nie opłaca się czaić dwa tygodnie aż jakiś się zapuści, lepiej stanąć z zasadzką tam gdzie jest duże prawdopodobieństwo udanego napadu - tam gdzie zasadniczo chodzą stadami a niektóre jednostki z różnych powodów od tego stada się oddalają). |
Autor: | FerdekPazdzioch [ 05 Kwi 2018 14:21 ] |
Temat postu: | Re: bezpieczenstwo w Ameryce Centralnej |
jasiub napisał(a): FerdekPazdzioch napisał(a): @pbak - nie generalizujmy, ludzi z maczetami można spotkać choćby w Krakowie. Kilka lat temu z żoną wchodziliśmy na wulkan w Gwatemali. Miejscowych spotykaliśmy po drodze. Byli bardzo pomocni - nic się złego nie wydarzyło. A my z @becek i @novart - tak. Idąc na Indian Nose spotkaliśmy nielegalnych wymuszaczy haraczu za wejście. Byli bardzo agresywni i skorzy do fizycznej agresji. Czyli wg logiki z postu powyżej jest 50% szans, że będzie wszystko OK ![]() Czyli prawie jak w Krakowie. Jak zaczepi człowieka kilku Panów gotowych do fizycznej agresji i zapytają komu kibicujesz, to szanse są 50/50, że trafisz dobrze. ![]() A wracając do tematu. W Atitlan i okolicach nie odczuliśmy żadnego zagrożenia, a turyści byli widoczni w różnych miejscach (głównie Amerykanie) - tak przynajmniej było w 2014 r. O wiele większe "wrażenie" robiła stolica Gwatemali - jadąć późnym wieczorem z lotniska do Antigui Guatemali, można było zobaczyć wiele "ciekawostek" (np. Panowie z długą bronią pilnujący stacji paliw). Bardzo pozytywne wrażenie zrobiło też Monterrico - ciemna plaża, ogromne fale, bardzo życzliwi ludzie na miejscu. Ogólnie duże poczucie bezpieczeństwa. Aczkolwiek dojazd do Monterrico robił przygnębiające wrażenie - straszna bieda w okolicznych wioskach. Dzieci widząc, że w busiku jadą obcokrajowcy, czasem podbiegały pod okna stojącego pojazdu i prosiły o cokolwiek do jedzenia - dając nawet tylko cukierki czy czekoladę, radość dzieci była ogromna. |
Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |