Aga_podrozniczka napisał(a): Amerykanski ban wyglada jak przeciwko liniom ME3, bo jest lista lotnisk, a niektore miasta maja po dwa lotniska i co, drugie jest bezpieczne?
wydaje mi się, że z 'drugiego lotniska' po prostu nie ma lotów do USA / GB, dlatego nie są wymienione. Przynajmniej w przypadku Dubaju / DWC tak jest [że nie ma go na liście, ale też nie musi tam być, bo nie ma z / na niego lotów do / z USA / GB]
-- 22 Mar 2017 11:58 --
Anonymous napisał(a): Osobiście mnie takie zakazy jakoś nie przerażają. Ze względu na charakter mojej pracy, często muszę za granicą korzystać z komputera. Wiadomo, wiele osób podróżuje i zdalnie wykonuje swoją pracę w tzw. "międzyczasie" czy też po prostu notebook służy do innych celów na wyjeździe.
Świat biznesu oraz ogólnie cywilizacja się od tego nie "zawali" jeśli w ograniczonym zakresie (a nawet całkowitym) nie można by było przewozić ze sobą notebooków czy innych sprzetów. Nie wpadajmy w jakąś paranoję, myślmy zdroworosądkowo.
Też kiedyś uważałem, że w podróży bez własnego notebooka sobie nie poradzę, ze względu na charakter swojej pracy. I pewnego razu życie wystawiło mnie na próbę. Podczas wyjazdu awarii uległ mój notebook, spaliła się płyta główna - był kompletnie bezużyteczny. Coś co wydawało się niemożliwe okazało się jednak możliwe - bez własnego notebooka musiałem sprostać obowiązkom zawodowym podczas wyjazdu zagranicznego. Nikt nie poczuł się zawiedziony, prestiż nie ucierpiał, bezpieczeństwo nie zostało naruszone. W XXI wieku dla zdeterminowanej osoby zorganizowanie komputera, odpowiedniego oprogramowania narzędziowego oraz dostępu do internetu czy też korzystanie z kopii zapasowej nie jest większym problemem.
no, pośmialiśmy się, a teraz napisz coś na poważnie.
Ja pracuję często w UAE, w IT, tak jak i dziesiątki tysięcy do mnie podobnych pasażerów z UE i mimo że większość "pracy" znajduje się na serwerach, nie na lokalnym komputerze, to mimo wszystko trudno mi sobie wybrazić taki służbowy lot bez własnego laptopa |
