Cześć,
wróciłem właśnie z Libanu (październik 2019r.) i chciałbym podzielić się z Wami kilkoma praktycznymi radami i wskazówkami. Może kogoś to zainteresuje. 
W Libanie spędziłem 3 dni - wyłącznie w Bejrucie więc traktujcie proszę poniższy opis tylko w odniesieniu do tego miasta.
1. Na lotnisku w PL (wylatywałem LO z WAW) przed odkliknięciem przy wejściu do samolotu obsługa drobiazgowo sprawdziła mi paszport czy nie ma wzmianki o pobycie w Izraelu (plus zadawała pytania).
2. Przy wjeździe, na lotnisku w Bejrucie, nie wypełnia się już żadnych kart przekroczenia granicy tylko idzie się prosto do straży granicznej. Tym razem pytano się mnie kilka razy czy oby na pewno nie byłem w Izraelu - więc grzecznie i przekonywująco kłamiemy że nigdy tam nie byliśmy - i nawet nie zamierzamy jechać
3. Należy zachować kopię rezerwacji hotelu (nawet w tel) bo na lotnisku pytają dokładnie o nazwę / adres.
4. Taxi do miasta kosztuje ok 20usd. Kurs powrotny z miasta na lotnisko ok 15usd. Są też naganiacze/prywaciarze i kasują tyle samo za kurs. Można próbować się targować ale cena raczej jest u wszystkich fixed. Południowe przedmieścia Bejrutu, gdzie zlokalizowane jest lotnisko, nie są najbezpieczniejszym miejscem więc nie polecam kombinować tylko brać taxi. Można je też zamawiać on-line z wyprzedzeniem - na forum są linki w osobnych tematach.
5. Bankomat na lotnisku pobiera bardzo dużą prowizję - nie warto wypłacać. Lepiej zabrać na początek (lub cały pobyt) USD.
6. Na lotnisku jest darmowe wifi na 2 godz. Ale już nie działało na powrocie - może to tylko jednorazowe 2 godz lub może trzeba się wylogowywać podczas sesji.
7. Oficjalnie można płacić i wypłacać z bankomatów LL oraz USD. Przy płatnościach kartą pytają się w jakiej z ww. walut chcemy zapłcić. Resztę też możemy dostać w 2 walutach chociaż mi osobiście to się nie przytrafiło.
8. Revolut/curve działają bez zarzutu. Na mieście pobiera nikeidy od wypłat ok 4pln prowizji (1750LL) - na pewno pobiera bankmed. nie wiem czy prowizja zależy od wypłacanej kwoty (ja brałem 50LL). update: na 100% bez prowizji wypłacicie z sieci fransabank (niebieskie logo).
9. W Bejrucie jest bardzo dużo „darmowych” wifi - w każdej knajpie / hotelu podadzą nam hasło przy okazji zamówienia.
10. Zachowajcie ostrożność przy przechodzeniu przez ulice - nawet jak macie zielone i nawet jak przechodzicie przez jednokierunkową ulicę upewnijcie się czy nic nie nadjeżdża z przeciwnej strony
W Bejrucie jeździ masa dobrych i szybkich samochodów - tylko dlatego o tym wspominam bo nieraz trzeba się nabiegać 11. W całym mieście jest dużo punktów kontrolnych, zapór, szlabanów, posterunków wojskowych i trzeba uważać na robienie zdjęć bo często, nawet przypadkiem możemy się niepotrzebnie narazić - wojsko każe kasować zdjęcia dopytują się co fotografowaliśmy itp. Ja miałem takie 2 sytuacje ale na spokojnie im wytłumaczyłem że nie było znaku zakazu robienia zdjęć, że jestem turystą itp. Ale i tak sporo takich fotek przywiozłem (zainteresowani mogą zerknąć na instagram @very.smart.traveller)
12. Spacerowałem po sporym obszarze Bejrutu (po wielu dzielnicach) i nigdy nie spotkało mnie nic nieprzyjemnego. Wieczorne spacery po muzułmańskich terenach przyprawiają o mały dreszczyk emocji (z plakatami bohaterów hezbollahu) ale jak wspomniałem czułem się względnie bezpieczny a Libańczycy są spokojni i przyjaźni.
13. W całym Bejrucie jest dużo posterunków i patroli wojska i policji i z tych względów można czuć się bezpiecznie. Turystów też widać coraz więcej ale libańczycy całe szczęście nie są jeszcze tak zachłanni na kasę jak marokańczycy czy jordańczycy - nikt Cię nie zaczepia (chyba że delikatnie o taxi), nie zagaduje, nie próbuje wcisnąć coś na siłę itp - zupełnie inna kultura.
14. Nie polecam zabierać dronów - zresztą i tak (w Bejrucie) nie ma za bardzo jak polatać bo jest sporo punktów kontrolnych wojska i nawet przez przypadek i nieświadomie można nad nimi przelecieć. O konsekwencjach wspominać nie trzeba ...
15. Bejrut jest niesłychanie różnorodny: są w nim budynki zniszczone w podczas wojny domowej i sąsiadują z luksusowymi apartamentowcami. Na ulicach jeżdżą rozklekotane stare mercedesy oraz mnóstwo nowych i ekskluzywnych SUVów, limuzyn itp. Nie brakuje też drogich restauracji a w marinie stoją gigantyczne jachty. Do tego bejrutczycy lubią zabawę, jest masa klubów, żyją zachodnim stylem ale w otoczeniu blisko wschodnim. To niespotykana mieszanka i energia. Polecam każdemu to miejsce.
Poniżej zamieszczam jeszcze info z polskiego MSZ (październik 2019)
UWAGA: do Libanu nie wjadą osoby, które posiadają w paszporcie jakiekolwiek wizy, pieczątki wjazdu/wyjazdu, inne znaki świadczące o pobycie w Izraelu, mające związek z tym państwem. Dotyczy to również sprzętu (np.: klawiatura telefonu komórkowego ze znakami alfabetu hebrajskiego), ubioru (np.: znaki alfabetu hebrajskiego na metkach, w nazwach itd.).
A poważnie skoro tak znasz realia Bliskiego Wschodu, to sam wiesz, że dziś nic nie można powiedzieć o tym co będzie za 1,5 miesiąca. A skoro poleciałbyś do Jemenu lub Libii (na szczęście nie wpuszczają) to spacer w trakcie zamieszek w Bejrucie będzie dla Ciebie jak wspomniana promenada w Ciechocinku.