| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| [LIVE] „100 dni – 7 kontynentów” bdquo-100-dni-ndash-7-kontynentow-rdquo,219,183824 | Strona 3 z 3 |
| Autor: | msala [ 06 Lis 2025 18:36 ] |
| Temat postu: | Re: [LIVE] „100 dni – 7 kontynentów” |
Gratulacje!. Milion, to brzmi. Odważnie podszedłeś do tego wylotu z KRK o 5:30, mając następny odcinek do BOG już o 12:30 | |
| Autor: | marcin.krakow [ 08 Lis 2025 08:16 ] | ||||||||
| Temat postu: | Re: [LIVE] „100 dni – 7 kontynentów” | ||||||||
53 godziny temu wstałem z własnego łóżka i właśnie kładę się odsypiać, ale po kolei. Lot do Bogoty bez historii, więc wspomnę tylko że 45 minut po starcie rozpoczął się serwis pokładowy a do wyboru był makaron ze szpinakiem lub wołowina z ryżem. Spróbowałem obu i oba dania były bardzo smaczne. Natomiast godzinę przed startem rozdano kanapki z szynką i serem. Transfer w BOG poszedł bardzo sprawnie, salonik Avianki jest w remoncie a w saloniku El Dorado okazało się, że na PP są tylko przekąski, natomiast na LK i przekąski i obiad. Tyle w teorii bo w praktyce restauracja była zamknięta. Pochillowaliśmy więc i przyszedł czas na kolejny lot, tym razem krótszy bo jedynie 6 godzinny. Po przylocie do Buenos w kolejce immigration zeszło nam 45 minut, potem kolejne 30 w uberze i można było zdjąć plecaki pod hotelową recepcją. Gustavo na recepcji słysząc skąd przylecielismy i po co wbił nam tyle zniżek ile się da, upgradeował pokój (poniżej wrzucam widok z tarasu) i dorzucił wczesne zameldowanie. Wrzuciliśmy więc plecaki do pokoju i po prysznicu przyszedł czas by wrócić na lotnisko i udać się na jednodniówkę nad wodospady Iguazu. Kolejny wpis będzie już o konkretach, bo wróciliśmy już z wodospadów a tymczasem kładę głowę na poduszce i odsypiam trudy podróży...
| |||||||||
| Autor: | cart [ 08 Lis 2025 09:57 ] |
| Temat postu: | Re: [LIVE] „100 dni – 7 kontynentów” |
a myślałem, że to ja intensywnie podróżuję | |
| Autor: | marcin.krakow [ 10 Lis 2025 18:42 ] | |||||||||||||||||||||||||
| Temat postu: | Re: [LIVE] „100 dni – 7 kontynentów” | |||||||||||||||||||||||||
Na wodospadach byłem już w 2023 ale w kwietniu, co jest zupełnie innym sezonem. Wtedy wody było dużo, ale brazylijska strona była widoczna. Co więcej, praktycznie dopóki nie podeszło się na sam koniec podestu nie wiedziało się, że wodospad a dokładnie jego najwyższa część zwana Garganta del Diablo (gardło diabła) jest na wyciągnięcie ręki. Teraz wody był ogrom, jest inny sezon, a zapoznana przewodniczka, która jest tam codziennie mówiła że tego dnia jest szczególnie dużo wody. Jej szum oraz unoszącą się w górę bryzę było widać już z daleka. Z daleka też mijało się wracające osoby w kompletnie mokrych ubraniach. Mimo to podchodzimy najbliżej jak się da. Wodospad w tym miejscu ma 82m a przez unoszącą się mgiełkę wodną widoczność w dół to dosłownie kilka metrów. Przez zmianę rozkładu lotów wylądowaliśmy na EZE dopiero po 1 w nocy, nim dojechaliśmy do hotelu była już druga. Pokręciliśmy się troszkę pustymi uliczkami La Boca i poszliśmy spać. Na kolejy dzień nie było sprecyzowanych planów, więc pochodziliśmy kolorowymi uliczkami i tak kolejny dzień minął w oczekiwaniu na niedzielę.
| ||||||||||||||||||||||||||
| Autor: | marcin.krakow [ 12 Lis 2025 17:55 ] | |||||||||||||||
| Temat postu: | Re: [LIVE] „100 dni – 7 kontynentów” | |||||||||||||||
Nadszedł wkońcu dzień, wokół którego kręciła się cała podróż. Nie bedę się rozpisywał, jedni opisu nie potrzebują, drudzy i tak nie zrozumieją.
| ||||||||||||||||
| Autor: | marcin.krakow [ 14 Lis 2025 09:15 ] | ||||||||
| Temat postu: | Re: [LIVE] „100 dni – 7 kontynentów” | ||||||||
Właściwie mógłbym już wracać do domu, ale zostały jeszcze dwa side questy do zrobienia. W obu miejscach już byłem, ale wybór padł ze względu na moją towarzyszkę podróży. Jako, że nie była nigdzie poza europą, to zaproponowałem kilka tras powrotnych, a ona mogła sobie wybrać którędy wracamy. Po meczu mamy jeszcze kilka dobrych godzin do wylotu, więc wracamy do hotelu się zdrzęmnąć, spakować i wyruszyć na lotnisko gdzie wylot mamy o 3 w nocy. Do Medellin docieramy po 7 rano, zostawiamy rzeczy, bierzemy prysznic w hostelu nieopodal lotniska i ruszamy na miasto. Ja już tu byłem ze 3 razy, więc robimy trasę szlakiem wujka Pabla. Najpierw Barrio de Pablo, gdzie nie ostał się ani jeden graf, potem cmentarz oraz osławiony dach. Ostatnio byłem tu w styczniu i zauważalna jest też zmana w dostępności pamiątek, coraz ciężej nawet o głupi magnes. Zastanawiam się gdzie byłoby to miasto na turystycznej mapie, gdyby nie jeden jego mieszkaniec? Ponieważ miasto zwiedzamy na luzie odpuszczamy Comunę 13 i kierujemy się do centrym, by się tam pokręcić, posilić i pokupować pamiątki. Po tym zostaje nam tylko wrócić do hostelu po bagaże i prysznic i ruszyć w kierunku lotniska, skąd czeka nas kolejny nocny lot. Odczucia co do miasta są podzielone, mi się tu podoba jak i w całej ameryce latynoskiej, koleżanka jest przerażona, wszak nie często widzi się 200 metrów od centrum o godzinie 15 hordy ćpunów i prostytutek oddających się za równowartość... 40 PLN.
| |||||||||
| Autor: | marcin.krakow [ 19 Lis 2025 01:24 ] | |||||||||
| Temat postu: | Re: [LIVE] „100 dni – 7 kontynentów” | |||||||||
Ostatnim przystankiem miało być słoneczne Miami oddalone od Kolumbii o 4 godziny lotu. Miało być... po przejściu kontroli migracyjnej, co w środku nocy zajęło kwadrans, przywitała nas pogoda +12°. A jeszcze kilka dni temu pogody zapowiadały dobrze ponad dwa razy więcej. W hotelu oddalonym od lotniska o kilka minut jazdy Uberem od razu uderzamy w kimę. Rano nie było o wiele cieplej, w peaku było całe 18 stopni, nawet dało się na chwilę sciągnąć bluzę. Ja w Miami już byłem, więc wyruszyliśmy trasą wytyczoną przez koleżankę, najpierw uderzamy na Miami Beach, gdzie strasznie wiało i nawet nikt się nie kąpał, potem specerek po downtown a na końcu usiedliśmy na mały piknik w Bayfront Parku. Obok były budy z pamiątkami, koleżanka obkupuje się (pierwszy raz poza europą, więc chyba zaliczyła całkiem spoko wypadzik?) a ja wysyłam pocztówki. Nadchodzi czas powrotu do hotelu po bagaże i jazda na lotnisko, tylko że wylot mamy z FLL. Sam powrót Deltą przez JFK do Paryża i dalej U2 prosto do Krakowa bez historii i bo całą trasę grzecznie przesypiamy. Reasumując całkiem intensywnie jak nad długi weekend listopadowy, zaliczamy Iguazu Falls, kilka dni w Buenos w tym wymarzone derby Boca-River, Medellin i Miami. A już w przyszłym miesiącu odwiedzę kolejny kontynent
| ||||||||||
| Strona 3 z 3 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |