Ja przeżyłem trzęsienie 6,9-7 na GIli Trawangan 5 sierpnia, ciężko było utrzymać równowagę podczas głównego trzęsienia, po kilku sekundach padł prąd, który już nie został przywrócony. Noc spędziliśmy na plaży, odczuliśmy kilkanaście wstrząsów wtórnych, Najgorsze było czekanie na odwołanie alarmu o tsunami, wysepki Gili są płaskie jak stół więc nie ma dla nich dużego ratunku… Zniszczenia na wyspie były znaczne, podobno na Gili Air uległo zniszczeniu aż 70 % budynków. W sumie na trzech wyspach Gili zginęło 8 osób, nie mam informacji dotyczącej rannych ale zakładam min. kilkadziesiąt rannych. Ewakuacja rano wyglądała tragicznie..Kilka tysięcy osób na plaży czekających na łodzie… chaos i panika…brak jedzenia i wody.. przewidziałem już to w nocy i poznałem kilku lokalsów, poznali mnie z jednym z właścicieli bogatszych kurortów który miał swoją łódź, inni nie mieli tyle szczęścia i musieli czekać kilka-kilkanaście godzin w pełnym słońcu na swoją kolej... Łodzie z Gili na Bali nie pływały ze względu na wzburzone morze, dlatego jedyną drogą ucieczki był przejazd przez Lombok, albo do portu na wolny prom na Bali albo na lotnisk... Przejechaliśmy cały zachodni Lombok, turystyczne miasto Senggigi mocno ucierpiało, co trzecie budynek zniszczony. Cały dzień zajął mi transfer na Bali.
19 sierpnia było na Lomboku kolejne trzęsienie ziemi o sile ok 6,2, na razie przestrzegam wszystkich przed podróżą w tamte rejony, jeżeli już ktoś ma wykupiony bilet, wakacje, doradzam nie wyjeżdżać z Bali. |
życie płynie dalej normalnie...