Autor: | adam1987 [ 09 Kwi 2022 20:50 ] |
Temat postu: | Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Właśnie się zorientowałem, że na forum są już dobre relacje z Bahrajnu i moja niewiele dodatkowego może wnieść, ale długo już myślałem, żeby coś o tej mojej podróży napisać, więc... Zacznę od wyjaśnienia tytułu, bo choć Bahrajn jest znany z tego, że nie jest znany lub ewentualnie z tego, że nic tam nie ma po za F1, to w moim przypadku moja podróż upłynęła pod znakiem MS Teams. Mimo wszystko jak tylko mogłem starałem się coś zobaczyć. Sam Bahrajn zrobił na mnie świetne pierwsze wrażenie, okropne drugie i średnie trzecie. Z jednej strony bardzo się cieszę, że tam byłem, z drugiej właściwie jakoś za bardzo nie polecam. Bahrajn chodził mi po głowie od lat i kiedy Wizzair ogłosił loty z Abu Zabi wiedziałem, że najwyższy czas by wreszcie się tam wybrać. Jako, że bilety kupowałem w środku covida, kiedy konieczna była cała masa testów PCR, to niemal cały kalendarz był po 39AED, obecnie jest to głównie 199 AED za lot trwający 3 kwadranse. ![]() Pojawia się więc pytanie czy można nic nie zobaczyć w kraju, w którym nie ma nic do zobaczenia ze względu na brak czasu? Pewnie, ale choć wiem, że nie widziałem kilku atrakcji znajdujących się bardziej w głębi wyspy, to nie czuję jakiegoś wielkiego niedosytu. Tylko, że najbardziej szkoda tego Będzina, bo niestety nic nie zobaczyłem, z różnych powodów, także w innych miejscach, które odwiedziłem podczas tej podróży, a było ich trochę. Najpierw Hiszpania z Barceloną i Saragossą, potem Kraków, dalej Dubaj, Bahrajn i Abu Zabi, a na koniec właśnie Będzin. No, ale wszystko zaczęło się od Prezydenta Bidena, który akurat parkował swoje Air Force One na Okęciu. Załącznik: IMG_02791.jpg [ 114.6 KiB | Obejrzany 27902 razy ] Załącznik: IMG_02781.jpg [ 221.53 KiB | Obejrzany 27902 razy ] |
Autor: | Sudoku [ 12 Kwi 2022 15:50 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Mi też jakoś ten Bahrajn nie przypadł do gustu. No ale żeby Będzin odpuścić??? |
Autor: | adam1987 [ 14 Kwi 2022 22:10 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Wsiadam do samolotu na okęciu, a tam ktoś siedzi na moim miejscu przy oknie, bo "chce siedzieć z narzeczoną" w zamian zaproponowano mi miejsce w rzędzie środkowym. Na usta cisną mi się niecenzuralne słowa, ale ostatecznie następują jakieś dziwne i niezrozumiałe przetasowanie, a ja dostaję miejsce w korytarzu kilka rzędów dalej. Nie chce mi się kłócić, więc grzecznie zajmuje miejsce, ale efekt jest jeden, nic nie widzę przez okno. Leciałem samolotem i nic nie zobaczyłem przez okno, a pogoda w Barcelonie akurat była świetna. Po wylądowaniu sprawdzane są kody QR, ale idzie to dość sprawnie. Okazało się, że wylądowałem na innym terminalu niż myślałem, że jestem, wiec spóźniam się na darmowego busa do hotelu, następny za godzinę. Docieram na miejsce po zmroku, nic nie zobaczyłem w okolicy, bo szkoda mi było wychodzić. Przyznaję, że w okolicy Best Western Plus Alfa Aeropuerto akurat nic nie ma, ale pasuje mi do narracji. Nocleg bardzo mi się podoba, ale moja półka cenowa to zazwyczaj Ibis Budget, dlatego nie warto się sugerować. Następnego dnia wstaję wcześnie i idę do pobliskiej stacji metra, żeby pojechać na dworzec Barcelona Sants gdzie zabukowałem hotel na drugą noc, którą początkowo planowałem spędzić w Saragossie. Mój autobus do stolicy Aragonii jest jednak z Barcelony Nord. Nie wiem dlaczego sobie to zrobiłem. Na szczęście powrót jest na Sants. Idę piechotą.Ok. 11 rozpoczynam jazdę. Alsa posiada system rozrywki pokładowej, ale ja nie mam odpowiednich słuchawek, a filmy z angielskimi napisami nie chcą mi się włączyć, także znowu nic nie zobaczyłem. Przystanek 1 Pojechać do Saragossy i nic nie zobaczyć Saragossa, podobnie jak Bahrajn, jest znana z tego, że nie warto tam jechać. Jest to jedna z dwóch przyczyn dlaczego znajduje się ona w tej relacji. Uznałem, że 6 godzin będzie w sam raz i chyba rzeczywiście było. Zwiedzanie zaczynam od znacznie przeskalowanego dworca kolejowo-autobusowego. To kolejny tego typu budynek w Hiszpanii, który jest wielki i pustawy, ale za to przynajmniej kosztowny w budowie i utrzymaniu. Załącznik: IMG_0464.jpg [ 654.48 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: IMG_0327.jpg [ 659.59 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: IMG_0436.jpg [ 606.75 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: IMG_0357a.jpg [ 317.16 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: IMG_0364.jpg [ 672.44 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: IMG_0369.jpg [ 600.91 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: IMG_0371.jpg [ 476.94 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: IMG_0375.jpg [ 620.54 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: IMG_0440.jpg [ 630.31 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: IMG_0442.jpg [ 649.24 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Ostatecznie się okazuje, że czasu mam jednak dość sporo i niepotrzebnie się wcześniej ograniczałem. Przed muzeum jestem ponad pół godziny za wcześnie. Tuż obok jest mały park z ciekawym pomnikiem, ale szkoda mi przesiedzieć pół godziny, więc lezę gdzieś na oślep i nawet trafiam do jakiegoś kościoła, niestety zupełnie nie ciekawego. Samo muzeum, choć darmowe, okazało się kompletną porażką. Wystawy są otwarte na przemian, to oznacza, że była otwarta tylko jedna. Po kwadransie już wychodziłem i to tylko dlatego, że poszedłem jeszcze do łazienki. Trochę słabo jak na jeden z dwóch głównych punktów mojej wyprawy. Powinienem wybrać inne muzeum, ale teraz już nie było na to za bardzo czasu. Załącznik: IMG_0401.jpg [ 577.12 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: IMG_0409.jpg [ 678.45 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: IMG_0421.jpg [ 659.93 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: Komentarz do pliku: Palacio de la Aljafería IMG_0449 (Kopiowanie).jpg [ 711.52 KiB | Obejrzany 27521 razy ] Załącznik: Komentarz do pliku: Plaza de toros de Zaragoza Udaje się w kierunku dworca, żeby po kolejnych ponad 3 godzinach jazdy zameldować się z powrotem w Barcelonie.IMG_0458.jpg [ 699.69 KiB | Obejrzany 27521 razy ] W Saragossie właściwie nic nie zobaczyłem co wynika ze złej pory dnia jaką wybrałem sobie na podróż. Pamiętajcie, że większość atrakcji takich jak muzea otwarta jest od 9/10:00 do 14:00 i potem od 17:00 do 20/21:00. Jeśli macie to miasto na trasie, to myślę, że warto zajrzeć, ale jeśli ktoś miałby jechać tam specjalnie, to raczej odradzam. Nawet taka jednodniówka z Barcelony jest w sumie średnio sensowna. |
Autor: | cypel [ 15 Kwi 2022 08:37 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
nie zobaczyłem, nieciekawe, nie chce mi się Fajna maruderska relacja ![]() czekam na ciąg dalszy |
Autor: | adam1987 [ 15 Kwi 2022 20:31 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Przystanek 2 Być w Barcelonie Skoro już napisałem o Saragossie, to i dodam coś o Barcelonie, żeby jakoś połączyć te dwie moje podróże w jedną. Barcelona jest jedynym miejscem, którego za bardzo nie planowałem zobaczyć, gdyż znam ją dobrze z czasów mojej młodości. Tutaj startowałem w pierwszy samotny lot za Wielką Wodę, tutaj pierwszy raz korzystałem z hotelowego deala, ogólnie wspomnienia, wspomnienia, wspomnienia. W regionie na mojej liście jest jednak dość sporo miejscowości, więc gdy pojawiły się loty do Barcelony po 22zł OW nie wahałem się długo. Początkowo miała być Andora, później Perpignan i okolice, no ale jakoś wpadła Saragossa i ciężko mi było już coś do niej dobrać. Skoro następnego dnia miałem lecieć do Dubaju, to uznałem, że jeden leniwy dzień w Barcelonie mi nie zaszkodzi. Jak jednak już wspomniałem, stolica Katalonii jest mi znana z przed lat, a człowiek był wtedy biedny jak mysz kościelna i to bynajmniej nie taka z Lichenia. Ponad 20€ za wejście do kościoła było dla mnie jak splunięcie w twarz, dlatego choć pod bazyliką byłem wielokrotnie, to nigdy nie było mi dane wejść do środka. Facet to jednak stworzenie uparte i choć mógłbym sobie obecnie na taki wydatek pozwolić (nawet jeśli uważam, że to koszmarna drożyzna), to jednak przez tyle lat się powstrzymywałem i nie chciałem teraz zaprzeczać swojemu jestestwu. Coś mnie tknęło, skoro to kościół, to chyba powinny być w nim jakieś msze i rzeczywiście są o 9 rano w niedziele i to do tego jeszcze międzynarodowe. Wpuszczają na pół godziny przed i trzeba liczyć się z tym, że możemy się nie zmieścić. Docieram na kwadrans przed, kolejka jest spora, ale posuwa się sprawnie. Należy pamiętać, że jest przed wejściem kontrola bezpieczeństwa, więc lepiej nie brać niewiadomo czego. Kościół jest pełny, a ja zajmuje jedno z ostatnich miejsc. Msza jest w kilku językach, różne jej elementy są w innych, ale można sobie ściągnąć na telefon tłumaczenie, są kody QR. Po mszy, choć oficjalnie znaki mówi, że zdjęć robić nie wolno, wszyscy zaczynają się kręcić i zwiedzać. Nie wiem jak Wam, ale mnie jakoś ta Bazylika nie zachwyca, a jak bym zapłacił te ponad 20€ za wejście to bym się chyba wściekł. Załącznik: IMG_0475 (Kopiowanie).jpg [ 551.13 KiB | Obejrzany 27338 razy ] Załącznik: IMG_0484 (Kopiowanie).jpg [ 635.11 KiB | Obejrzany 27338 razy ] Załącznik: IMG_0506 (Kopiowanie).jpg [ 686.08 KiB | Obejrzany 27338 razy ] Załącznik: IMG_0513 (Kopiowanie).jpg [ 653.44 KiB | Obejrzany 27338 razy ] Załącznik: IMG_0566 (Kopiowanie).jpg [ 782.72 KiB | Obejrzany 27338 razy ] Załącznik: IMG_0571 (Kopiowanie).jpg [ 825.1 KiB | Obejrzany 27338 razy ] Zobaczyć coś w jedynym miejscu, w którym nie planowało się nic zobaczyć i to jeszcze w podróży po miejscach, w których nie ma nic do zobaczenia i w których nic się nie zobaczyło, to spora ironia, ale cóż ja poradzę. Wsiadam do samolotu, miejsce mam przy oknie, więc trochę przysypiam. |
Autor: | kat_lee [ 15 Kwi 2022 22:04 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
"Wsiadam do samolotu, miejsce mam przy oknie, więc..." Myślałam, że w końcu coś zobaczysz, jakiś widoczek czy coś, ale jednak nie. Konsekwentnie. Szanuję ![]() |
Autor: | Martinuss [ 15 Kwi 2022 22:11 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
@adam1987 Świetna relacja! czekam na więcej ![]() ![]() ![]() |
Autor: | adam1987 [ 16 Kwi 2022 20:47 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Przystanek 3 Pojechać do Krakowa i nic nie zobaczyć. Wylecieliśmy jak było już ciemno, więc nic nie było widać. Samolot ląduje w Krakowie kilka minut przed północą, ale do Terminalu dojeżdżamy na minutę przed. Zanim doszliśmy do kontroli bezpieczeństwa było po północy, więc oficjalnie nie trzeba było przedstawiać dokumentów covidowych, nosić masek i w ogóle powrót do normalności. Niektórym oczywiście udzieliło się wcześniej. Obsługa niby ze dwa razy upomniała, ale była ignorowana, więc olali sprawę. W wizzairze można nawet palić w toalecie, ale jak będziesz zaprzeczał, to po kilku groźbach poproszą odwołania lotu powrotnego poproszą Cię tylko byś tego więcej nie robił. Autentyczna sytuacja, choć na innym locie. Od kolesiówy czuć był strasznie, łazienka śmierdziała, ale nie włączył się alarm, więc najwyraźniej wszystko było ok. Wsiadam do autobusu miejskiego i jadę do miasta. Melduje się w hostelu po północy. Fascynuje mnie, że można się przespać w Krakowie za 25 zł i z nie wiadomego dla mnie powodu zawsze tam tak sypiam. Krakowskie lotnisko ma świetną ofertę, więc co jakiś czas spędzam te siedem godzin w hostelu przed porannym lotem. Trafiam na jakiegoś kolesia, który koniecznie musi włączać górne światło, bo akurat musi napić się piwa i światło przy jego łóżku mu nie wystarcza. Gdy byłem młody, to bym się wściekł, ale obecnie tylko się śmieje z absurdu sytuacji. Wstaję rano, myje się i wymeldowuję. Pieszo udaje się na dworzec gdzie mam Flixa do Katowic. Mądry człowiek wybierze pociąg, bo już jeżdżą z dość normalną prędkością, ale stary i głupi jak zobaczył Flixa za 5zł, to kupił z kuponem -18% po czym dopłacił 19gr kompensaty ekologicznej, żeby przekonać siebie samego jak bardzo dbam o środowisku latając durnolotami. Tego dnia miałem już wolne, więc jeszcze z krakowskiej ulicy wybieram telefon kumpla z pracy, bo przecież się musiało coś zawalić w weekend. Kupuję przekąski na podróż, gadam, jem śniadanie, gadam, stoję na dworcu autobusowym w kolejce, gadam, a potem wsiadam do autobusu i przestaję gadać, bo nie wypada. Wyjmuję laptopa. Podróż miała być szyba i przyjemna, ale oczywiście wypadek na autostradzie. Już sobie myślę, że to koniec mojego Bahrajnu i tak się kończy skąpienie na pociąg. Gorączkowo przeszukuje możliwości dojazdu na lotnisko, ale się okazało, że samolot mam pół godziny później. Przystanek 4 Pojechać do Katowic i nic nie zobaczyć. Jakoś dojeżdżamy, autobus lotniskowy startuje obok. Mam jeszcze dziesięć minut, więc zastanawiam się czy nie iść do Lidla, bo zjadłem już część moich przekąsek,ale ostatecznie wolę nie ryzykować. Autobus przyjeżdża, ale Pan kierowca idzie na przerwę. Odjeżdżamy spóźnieni 5 minut, nerwowo liczę czas. Na lotnisko wbiegam na 65 minut przed odlotem. Kolejka do kontroli bezpieczeństwa, krótka, ale niemiłosiernie długo to wszystko trwa. Na szczęście chyba wszyscy na ten sam lot co ja, więc mogę odsapnąć. Gdy dobiegam do bramki, boarding już trwa. Jeszcze tylko szybka wizyta w łazience i melduje się z moim trochę za dużym plecakiem i biletem. Łupią ludzi strasznie na walizkach, ale plecakowcom dają spokój. Zresztą jakby nie patrzeć w moim przypadku to rogaliki, które zawsze mogę zjeść.Ostatnia wiadomość na Teamsach i zasiadam przy oknie. Mamy 3 miejsca na dwóch, więc jak biznes klasa w LOT. Jeszcze tylko 6 godzin i wreszcie dotrę na miejsce, od którego powinienem zacząć tę relację. ![]() |
Autor: | adam1987 [ 19 Kwi 2022 21:44 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Przystanek 5 Pojechać do Dubaju i nic nie zobaczyć Tutaj nadmienię o pewnej kwestii, bo ma ona znaczenie dla moich wyborów turystycznych w mieście. Bilety kupiłem jakiś czas temu, ale w między czasie zdarzyła się Ukraina, a ja kolaborujących z ruskimi wspierać nie zamierzałem. Dubaj już wcześniej był pełen noworuskich, ale obecnie stał się przystanią dla uciekających przed sankcjami oligarchów, ich rodzin i innych tego typu, właściwie jest to główny kierunek ucieczki rosjan. Jasne, już wcześniej było to miejsce wątpliwe moralnie i taka moja zmiana to hipokryzja, ale cóż odczuwałem potrzebę, by wydać tutaj jak najmniej. Plan był prosty, tani hostel ze śniadaniem, jedzenie z supermarketu i bilety komunikacji miejskiej, żadne drogie atrakcje, których tutaj pełno, nie wchodziły w grę. Także wreszcie docieram do tytułowego, choć pobocznego, ZEA. Przylatujemy późnym wieczorem na Terminal 2 po drugiej stronie lotniska. Przez granicę przechodzę sprawnie i dostaję gratis lokalną kartę SIM. Chciałem celników zapytać o kwestie wwozu leków, ale kazali mi sobie iść zanim nawet zacząłem mówić. Hostel miałem niedaleko lotniska, dlatego udałem się do niego piechotą i po kilkunastu minutach czekałem już na recepcji. Procedura check-inu przebiegała strasznie wolno, ale w końcu zaprowadzili mnie do mojego 5 osobowego pokoju, w którym były już 2 inne osoby. Warunki słabe i już nie na moje lata, no ale duma ![]() Następnego dnia wstaję wcześniej. Kupuję bilet dobowy na metro i udaje się w stronę autentycznego Dubaju, Deiry. Szczerze mówiąc, mocno się zawiodłem, nie wiem czym się tu ludzie zachwycają, ani tu ładnie, ani zbyt autentycznie. Załącznik: IMG_0602ab.jpg [ 856.22 KiB | Obejrzany 26815 razy ] Załącznik: IMG_0607 (Kopiowanie).jpg [ 655.41 KiB | Obejrzany 26815 razy ] Załącznik: IMG_0604 (Kopiowanie).jpg [ 528.55 KiB | Obejrzany 26815 razy ] Załącznik: IMG_0624 (Kopiowanie).jpg [ 873.57 KiB | Obejrzany 26815 razy ] Załącznik: IMG_0627 (Kopiowanie).jpg [ 596.56 KiB | Obejrzany 26815 razy ] ![]() Pojawił się kolejny problem, a mianowicie dostęp do prądu. Pomijając, że zostawiłem przejściówkę w hotelu, a w supermarkecie chcieli za nią 5 dych, to bardzo ciężko było znaleźć gniazdko. Po raz kolejnym byłem zszokowany jak to "najlepsze i największe na świecie" jest zupełnie bez pomyślunku. Bieda centra handlowe w Polsce są lepiej przystosowane do zapewnienia obsługi klientom. Nie wiem czy wiecie, ale na podłodze nie pozwalają siadać i przeganiają (w sumie u nas też), więc właściwie nie miałem innego wyboru niż wrócić do hostelu. Kolejne godziny spędzam na pracy. Wkurzam się, bo nic nie zobaczyłem, a przecież specjalnie nawet dobowy kupiłem. Po siódmej udaje mi się odłączyć, więc wsiadam w metro i jadę do kolejnego centrum handlowego, Mall of Emirates. Załącznik: IMG_0637 (Kopiowanie).jpg [ 789.11 KiB | Obejrzany 26815 razy ] Załącznik: IMG_0651 (Kopiowanie).jpg [ 616.22 KiB | Obejrzany 26815 razy ] Załącznik: IMG_0654 (Kopiowanie).jpg [ 798.33 KiB | Obejrzany 26815 razy ] |
Autor: | Kacper Szymanski [ 25 Maj 2022 23:09 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Co z dalszą częścią @adam1987? ![]() |
Autor: | piterbtm [ 28 Maj 2022 13:52 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Ten nietypowy styl sprawił, że każdy czeka z niecierpliwością ![]() |
Autor: | Marco Manno [ 30 Maj 2022 20:46 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
17.06 mam lot do Bahrajnu licze że będzie moją inspiracją ![]() |
Autor: | piterbtm [ 31 Maj 2022 00:26 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
@Marco Manno czyli chcesz nic nie zobaczyć? ![]() |
Autor: | adam1987 [ 05 Cze 2022 21:36 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Ja podczas podróży nic nie zobaczyłem i wychodziłoby, że i ta relacja powinna zostać niedokończona, żeby było tematycznie. 6 tygodni mam już otwartą kartę i do połowy napisany post ![]() Wizzair informuje mnie, żebym był na lotnisku co najmniej 4 godziny przed czasem, dlatego kolejnego dnia wstaję o trzeciej, żeby przez godzinę iść do nocnego autobusu. Ze względu na covid autobusy do Abu Zabi odjeżdżają tylko z dworca przy stacji metra Ibn Battuta, czyli po zupełnie innej stronie Dubaju niż byłem. Autobus odjeżdża o 6 i niestety nie zatrzymuje się przy lotnisku, trzeba pojechać do centrum, a następnie się przesiąść. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to powinienem zameldować się na lotnisku ok. 8:30. Tylko jak się dostać do autobusu? Metro mam o 5, ale dojeżdża równo o 6:00, zbyt późno. Zaparłem się, że taksówki u ruskich onuc zamawiał nie będę i że mogę zawsze złapać pierwsze metro do stacji Ibn Battuta na jakiejś stacji bliżej centrum, bo wtedy dojeżdża przed 6. Nie wiem skąd ono się tam bierze, ale tak to niestety działa. Jak się tylko dostać do stacji Union? Oczywiście nocnym autobusem z lotniska. Jak się dostać na nocny? Pieszo, idąc godzinę, bo przecież autobus jeździ od prawilnych terminali, a nie Wizzerowych (Terminal 2) po drugiej stronie. No jak sami słyszycie brzmi głupio, no ale tak to już jest jak się nie sprawdziło wszystkiego zawczasu i zadowoliło jakimiś nieaktualnymi informacjami. Trzy godziny snu, wstaję i wymeldowuje się z mojej noclegowni. Cała trasa zbyt skomplikowana nie była, jednak nie wszędzie chodnik był prawdziwym chodnikiem, czasami tylko piachem. Zastanawiałem się kiedy zgarnie mnie policja i po wysłuchaniu mojej odpowiedzi na pytanie co tutaj robię wsadzi mnie do więzienia za nadużywanie narkotyków. Okazało się, że jednak podczas tej podróży coś zobaczyłem, trochę hindusów zmierzało do pracy, to pewnie dość unikatowe doświadczenie, turyści raczej nie bywają na takich odludziach o takiej porze, ale pozwoliło mi się trochę uspokoić. Na przystanek dotarłem niemal pół godziny za wcześniej (wyszedłem 10 minut wcześniej i szedłem tylko 40 minut). Poszedłem do pobliskiej stacji metra (inna linia niż moja przy hotelu), ale tam się okazało, że otwierają o 5:30. Wróciłem na autobus w tyle głowy myśląc sobie, że chyba już po wszystkim, bo nic o 5:00 ze stacji Union magicznie nie wyruszy. Przyjechał autobus, ludzie się trochę dziwnie spojrzeli, bo widać że turysta, ale nie pijany i w sumie nie bardzo backpakerski (nawet jeśli część mojej podróży taka była, to przecież Królowi Bahrajnu wstydu robić nie zamierzałem i ubrałem się w ekstrawagancki garnitur). Dotarłem do metra i o dziwo przyjechało. Podróż trwała jakieś 50 minut i jeszcze trzeba było się przesiadać na końcowe, żeby nie pojechać na Expo. Z Expo były darmowe autobusy na lotnisko w Abu Zabi, ale raczej nie o takiej porze, więc nie ryzykowałem. No i teraz biegnę jak głupi na ten autobus, szukam i szukam, już prawie 6:00, a ja nic nie widzę. Dobra jest, stoją jacyś ludzie, z wywieszonym jęzorem dobiegam. Szkoda tylko, ze ostatecznie odjechaliśmy niemal 6:30. To ja specjalnie wracałem wcześniej, żeby wstać o pogańskiej porze. Nie zobaczyłem plaży, ani Mariny w Dubaju, żeby ostatecznie posiedzieć sobie w autobusie na dworcu. Mogłem wsiąść metro 2 godziny później bezpośrednio z pod hotelu, ale nie. Pozostało mi się śmiać. ![]() <Tu miały być "zapierające dech widoki" z dworca autobusowego, ale stoczyłem nierówną walkę z forumowym systemem i nie chce mi pozwolić ich dodać> |
Autor: | adam1987 [ 06 Cze 2022 17:16 ] | |||
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA | |||
Zacznę od zapierających dech zdjęć z wczoraj. No jak się patrzy, Grand Press Photo. Tak tylko przypomnę, że potrzebujemy srebrnej karty Nol, żeby sobie pojechać do Abu Zabi. Z racji tego, że to ostatnia część mojej podróży, to nie muszę się martwić o trzymanie minimalnej wartości na koncie, wykorzystuje ją do cna. Jadąc w drugą stronę należy pamiętać, że nie zawsze możemy wyzerować karty jadąc metrem/autobusem jeśli jest ona zbyt tania. Załącznik: Komentarz do pliku: Dworzec Ibn Batuta - widok na miasto IMG_0667.jpg [ 220.26 KiB | Obejrzany 23800 razy ] Załącznik: Komentarz do pliku: Dworzec Ibn Batuta - widok na drugą stronę IMG_0669.jpg [ 193.15 KiB | Obejrzany 23800 razy ] Przystanek 7 (trial) Pojechać do Abu Zabi i nic nie zobaczyć Wracając jednak do autobusu do Abu Zabi. Nie zatrzymuje się on przy lotnisku, dlatego są dwie opcje. Pierwsza przejazd do końca, do centralnego dworca i przesiadka w autobus na lotnisko. Druga bardziej ryzykowna, ale potencjalnie szybsza, to przesiadka na przystanku "Shahama Village" w autobus 208(?). Niestety mój autobus jedzie tak, że nie dojeżdża wystarczająco wcześnie na przesiadkę. Bardzo długo się zastanawiam czy jednak nie wysiąść zważywszy, że widzę jakieś dwie stojące taksówki. Jakiś człowiek z kabinówką wysiadł, ale ja się bałem i pojechałem do miasta. Jechaliśmy jakieś pół godziny. Potem krzątałem się i biegałem szukając autobusu na lotnisko i w końcu w desperacji uznałem, że wezmę taksówkę. Do odlotu było już mniej niż 100 minut, a nie wiem czy nie mniej niż 90. Oczywiście nie miałem pieniędzy, no bo po co. Zapytałem na postoju o przejazd na lotnisko i płatność kartą, ale się nie dało. Zaproponowałem 20$, ale było mało, na szczęście miałem jeszcze 10AED. Zapakowali mnie do taxi, jeszcze kierowca na trzy minuty gdzieś wylazł i ruszyliśmy. Widać, że mnie rozumiał. W pewnym momencie co chwile mu pipczało, że przekroczył 120 km/h i tak nie wolno. ![]() ![]()
|
Autor: | Kacper Szymanski [ 06 Cze 2022 21:37 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Dużo szczęścia z tym AUH, dobrze, że Wizzair lata z T1/T1A i Bahrajn leci o 6 rano jako raczej jedyny lot. Ogólnie mało lotów jest z T1 i zazwyczaj nie ma kolejek do kontroli paszportowej i bezpieczeństwa ![]() ![]() |
Autor: | adam1987 [ 06 Cze 2022 21:54 ] | ||||
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA | ||||
Przystanek 6 Pojechać do Bahrajnu i nic nie zobaczyć Po bardzo długim wstępie wreszcie coś w temacie niniejszej relacji. Dzień 1 Do samolotu dowieziono nas autobusami. Ociągałem się w kolejce, więc zawieźli mnie po królewsku, niemal pustym, trzecim autobusem pod świeżutkiego airbusa a321neo linii Wizzair AbuZabi. Usiadłem przy oknie, obok mnie siedziała jakaś dwójka chłopców ok. 10 letnich. Coś się wydarzyło na pokładzie, doszło do jakiegoś nieporozumienia, ale ze zdziwieniem odkryliśmy wszyscy, że nikt z obsługi pokładowej nie mówi po arabsku, a Arabowie we własnym kraju, w linii z własnego kraju, akurat się spodziewali, że będzie się dało. Nie mniej jednak, wylecieliśmy. Lot rozkładowo to tylko 75 minut, ale w praktyce sam przelot to raczej jakieś 45 minut. Byłem nieco śpiący, ale w pewnym momencie dzieciaki zobaczyły za oknem jakąś łachę piachu i zaczęły krzyczeć Bahrajn, Bahrajn! Otworzyłem oczy i rzeczywiście, wyglądało jak Bahrajn z moich wyobrażeń. Moja ekscytacja sięgnęła zenitu, wreszcie coś zobaczyłem i to cały Bahrajn za jednym zamachem. W myślach skandowałem Bahrajn, Bahrajn wraz z moimi towarzyszami podróży. Załącznik: Komentarz do pliku: Bahrajn jak się patrzy Okazało się, że to jednak jeszcze nie wszystko. Klimat nadal podobny, ale mają też jakieś budynki, fascynujące. IMG_0673.jpg [ 113.54 KiB | Obejrzany 23760 razy ] Załącznik: Komentarz do pliku: Bahrajn jednak wygląda tak Parkujemy pod rękawem, a ja wyrywam do przodu, żeby uniknąć kolejki. Lotnisko jasne, czyste i puste. Czuje się tu znacznie lepiej niż w byle jakim Abu Dhabi i Dubaju (Terminal 2). Kolejki do pogranicznika nie ma żadnej. Płace kartą 5 BHD, podaje adres noclegu i po 2 minutach wychodzę z ważną wizą, nie ma potrzeby niczego załatwiać przed przyjazdem. IMG_0679.jpg [ 158.1 KiB | Obejrzany 23760 razy ] W pracy nadal dramat, więc zastanawiam się czy nie popracować na lotnisku, ale wychodzi mi, że dość szybko dojadę do hotelu i że może nie zbankrutują do tego czasu. Idę za znakami, ale nie trafiam na przystanek. Okazuje się, że jest on na prawo od wyjścia z terminalu, niemal na samym końcu wysepki między jezdniami. Zdaje się, że trzeba mieć gotówkę na bilet, więc wracam do terminalu i wymieniam pieniądze by dostać 10 BHD (ok. 100zł). W kraju bez problemu można było płacić kartą, dlatego do końca podróży nic więcej nie musiałem wymieniać. Oczywiście uciekł mi szybszy autobus, a następny utknął w korku. Dojechałem do hotelu później niż się spodziewałem. Podróż kosztowała mnie 0,3 BHD. Bardzo mi się tutaj podobało, klimat był zupełnie inny, bardziej naturalny. Z okien autobusu widziałem miasto, które nie jest tak przeskalowane jak Dubaj, było bardziej autentyczne. Nawet pogoda, choć słoneczna, to nie dawała się we znaki, gdyż na szczęście w Bahrajnie wynaleźli już Kieleckie, a w Kieleckiem jak to w Kieleckiem, wieje. Z tej całej radości nie porobiłem zdjęć. No i to byłoby na tyle tego dnia. Widziałem Bahrajn zza okna autobusu. Od pierwszej do wieczora siedziałem na Taemsach. Czy było jeszcze w tym kraju coś do zobaczenia? Miałem nadzieję, że uda mi się przekonać następnego dnia. Pierwszy dzień, znowu porażka, nic nie zobaczyłem, bo najwyraźniej jestem pracoholikiem. Takie za to miałem widoki z okna, wbrew pozorom przyjemne. Oczywiście zrobiłem je następnego dnia, bo pierwszego nawet nie miałem czasu wyjść na balkon.
|
Autor: | adam1987 [ 07 Cze 2022 13:17 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Dzień 2 Poranek Wczorajszy dzień był męczący i zakończyłem go wcześnie, więc spałem prawie 9 godzin. Postanowiłem zejść na dół na śniadanie, a potem szybko przejść się po okolicy korzystając z okazji, że jest różnica w czasie i w Polsce jeszcze nikt nie pracuje. Okazało się, że restauracja jeszcze była zamknięta. Wyszedłem na miasto na głodniaka, żeby nie tracić czasu. Moja trasa wyglądała mniej więcej tak. Załącznik: 2022-06-07 (24).png [ 480.54 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0732.jpg [ 213.25 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0731.jpg [ 200.04 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0684.jpg [ 171.42 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0745.jpg [ 244.09 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0744.jpg [ 332.1 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0741.jpg [ 269.79 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0685.jpg [ 240.31 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0740.jpg [ 282.34 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0747.jpg [ 447.83 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0699.jpg [ 490.65 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0695.jpg [ 484.27 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0696.jpg [ 430.47 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Jako, że w Bahrajnie nie wynaleziono ruchu pieszego to "nadmorska promenada" nie prezentuje się zbyt dobrze. Jeśli spojrzycie na mapę z moją trasą, to pośrodku zobaczycie zielone pole z nazwą "King Faisal Corniche". Powiem, ze spodziewałem się więcej. Widać jednak, że się powodzi i na wodzie nie oszczędzają, nawet bagno na pustyni zrobią jak będzie trzeba. ![]() Załącznik: IMG_0729.jpg [ 498.99 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0730.jpg [ 583.08 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0697.jpg [ 394.4 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0705.jpg [ 285.64 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0694.jpg [ 288.27 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Natomiast widoki wokół są już znacznie ciekawsze. Pragnę zwrócić uwagę na wodę, jej odcień był przepiękny. Już z samolotu można było to dostrzec, ale stojąc tuż obok wrażenia tylko się potęgują. Załącznik: IMG_0725.jpg [ 294.47 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0728.jpg [ 547.83 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0726.jpg [ 150.89 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0701.jpg [ 357.81 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0702.jpg [ 252.3 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0703.jpg [ 210.93 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0706.jpg [ 165.6 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Poszedłem dalej w stronę centrum handlowego. O tej porze było jeszcze zamknięte. Okolica prężnie się rozwija, powstają nowe wieżowce, ale nie jestem przekonany czy ktoś w nich mieszka. Podobno dość sporo Saudyjczyków kupuje tutaj mieszkania, które użytkuje albo i nie podczas wypadów do tej słynnej saudyjskiej gomory. Jeśli jesteście zainteresowani, to wystarczy jak widać na reklamie tylko 40 000, szkoda że BHD, bo to jakieś 450 000 PLN. Załącznik: IMG_0720.jpg [ 213.62 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0713.jpg [ 248.04 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0721.jpg [ 228.28 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0723.jpg [ 184.51 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0718.jpg [ 215.22 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0709.jpg [ 211.09 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0710.jpg [ 195.56 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Puste przestrzenie między wieżowcami nie są tutaj niczym niezwykłym i w sporej części przypadków nie zapowiada się, żeby szybko zostały one zabudowane. Ktoś nagle postanawia zabudować jakiś kawałek piachu i bez ładu i składu zaczynają rosnąć tam kolejne budynki. Mamy jednak tez dwa interesujące okazy. Pierwszy, złoty, taki jak powinien być, od razu widać, że bieda nie ma tutaj wstępu, w drugim najwyraźniej produkują tweety. Załącznik: IMG_0717.jpg [ 295.34 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0712.jpg [ 253.03 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0724.jpg [ 190.04 KiB | Obejrzany 23650 razy ] No to jeszcze kilka zdjęć najbardziej charakterystycznych wieżowców w kraju, Bahrain Financial Harbour Masterplan Harbour Towers - East & West oraz Bahrain World Trade Center zawierający 3 turbiny wiatrowe między wieżami. Załącznik: IMG_0693.jpg [ 265.15 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0689.jpg [ 282.98 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0686.jpg [ 219.92 KiB | Obejrzany 23650 razy ] A na koniec jedna z najbardziej polecanych atrakcji Bab al Bahrain, no właśnie. Znajdziemy tutaj informację turystyczną. Po drugiej stronie stoi zabytkowa poczta, także tego. Nie mniej jednak okoliczne założenie architektoniczne jest dość ok, można przyjść rzucić okiem. Tak wygląda strona na angielskiej wikipedii dotycząca Atrakcji Bahrajnu, to wiele wyjaśnia. Należy pamiętać, że Bahrajn mimo swojej bogatej historii, jest w pewnym sensie dość młodym krajem i 100 lat temu zaczęły dopiero powstawać tu pierwsze banki czy szpital. Załącznik: IMG_0735.jpg [ 263.31 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0736.jpg [ 219.37 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0687.jpg [ 171.58 KiB | Obejrzany 23650 razy ] Załącznik: IMG_0734.jpg [ 338.53 KiB | Obejrzany 23650 razy ] |
Autor: | adam1987 [ 03 Lip 2022 19:10 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Środek dnia Napiszę może coś o moim hotelu "Oriental Palace Hotel". Szczęśliwie mogłem wreszcie wrócić do normalnych warunków, tj. własny pokój z łazienką i w dobrej lokalizacji do tego śniadanie. Jestem już za stary na pokoje wieloosobowe. Standard nie musi być wysoki, hotel w stylu Ibisa jest dla mnie ok i tak nigdy nie mam czasu na korzystanie z tych wszystkich basenów, SPA i siłowni. Cena lekko ponad 100zł za dobę za pokój dwuosobowy była więcej niż atrakcyjna. Sam hotel wygląda jakby nie był remontowany od 15 lat, ale pokój oraz łazienka były przestronne i wygodne. Do czystości balkonu też można by się przyczepić, ale widoki były ładne, nawet jeśli na zdjęciach dodanych do poprzedniego postu tego nie widać. Ogólnie polecam Śniadanie wyglądało tak. Załącznik: IMG_0748.jpg [ 235.53 KiB | Obejrzany 22629 razy ] |
Autor: | adam1987 [ 03 Lip 2022 22:18 ] |
Temat postu: | Re: Bahrajn - być i nic nie zobaczyć + ZEA |
Wieczór Strasznie się wkurzyłem przez moją pracę. Jakby nie patrzeć pojechałem do Bahrajnu również po to żeby trochę poznać lokalną ofertę gastronomiczną. Spędziłem s=całkiem sporo czasu czytając opinię o różnych lokalach i ich ofercie. Dzień wcześniej zrezygnowałem, bo zwyczajnie padłem ze zmęczenia, a tamtego dnia uznałem, że znowu muszę sobie odpuścić, bo tak naprawdę zostały mi jakieś trzy może cztery godziny anim będę musiał zbierać się spać. Przebieram się, bo jednak Teamsy można obsługiwać w samych gaciach ("Ja nie wiem co z tym internetem, lepiej wyłączę kamerkę, to płynniej będzie się wyświetlał pulpit i głos będzie brzmiał lepiej.") i idę w stronę Muzeum Narodowego. Po raz kolejny przypominam, że nie tak łatwo jest przejść przez główną ulicę, dlatego należy wcześniej zaplanować. Załącznik: IMG_0758.jpg [ 285.93 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0768.jpg [ 218.18 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0762.jpg [ 340.67 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0763.jpg [ 243.86 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0760.jpg [ 168.19 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0759.jpg [ 186.47 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0772.jpg [ 192.66 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0770.jpg [ 225.85 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0773.jpg [ 187.78 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0781.jpg [ 263.99 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0783.jpg [ 249.42 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: Komentarz do pliku: Dziedziniec przed Muzeum Narodowym IMG_0793.jpg [ 204.35 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0792.jpg [ 208.3 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: Komentarz do pliku: Przed Teatrem Narodowym IMG_0797.jpg [ 145.26 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: Komentarz do pliku: Budynek Teatru Narodowego IMG_0796.jpg [ 148.31 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: IMG_0799.jpg [ 217.88 KiB | Obejrzany 22588 razy ] Załącznik: Komentarz do pliku: Budynek Teatru Narodowego IMG_0801.jpg [ 218.97 KiB | Obejrzany 22588 razy ] |
Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |