Zakładam ten temat ponieważ w krótkim czasie "załatwiłem" trzy laptopy, a wspólnym mianownikiem mojej tragedii wydaje się być Azuon. I od razu przepraszam za laickie przedstawienie sprawy ale nie jestem informatykiem;)
Na początku miesiąca zainstalowałem Azuona na swoim laptopie (Acer), poużywałem go parę dni i bach - poszła karta graficzna, koszt naprawy 400zł. Komp ma 2 lata, wcześniej kompletnie nic się nie działo. OK pomyślałem, laptop ma 2lata, akurat skończyła się gwarancja więc zacznie się psuć.
Jako że naprawa miała chwilę potrwać użyczyłem laptopa od taty (Toshiba), ściągnąłem sobie potrzebne programy, m.in. Azuona. Wszystko ok, na następny dzień bach - poszedł zasilacz... Koszt naprawy 30zł. Komp ma 4 lata, kilka napraw było ale nie zasilacza. Ok pomyślałem, laptop nie pierwszej młodości, ma prawo się psuć.
Jako że naprawa miała chwilę potrwać a był weekend, użyczyłem laptopa od dziewczyny (Dell), ściągnąłem sobie tylko Azuona. Przed pobraniem wyskoczył komunikat o zagrożeniu związanym z downloadem tego programu, już nie pamiętam dokładnie jaki. No nic-myślę-jaki tam wirus w Azuonie. Pobrałem, zainstalowałem, poużywałem. Na następny dzień Windows ni cholery nie chciał się włączyć-logowanie do systemu a dalej czarna ściana, nawet i parę godz. Pomógł tryb awaryjny i przywracanie systemu do momentu przed instalacją Azuona... Noż k*rwa pomyślałem, co do licha z tymi komputerami??
I tu moje pytanie, bo nie jestem informatykiem, czy to możliwe że w jakiś sposób zawinił Azuon? Bo to chyba nie fatalny zbieg okoloczności, że w ciągu kilku dni pod moją ręką trzy laptopy akurat się spsuły. A jedynym wspólnym mianownikiem w tej sytuacji wydaje się być Azuon. Czy mieliście podobne problemy? Czy przy pobieraniu (ze strony Azuona) też mieliście ostatnimi czasy komunikat o zagrożeniu? Mój Acer z naprawy jeszcze nie wrócił i szczerze mówiąc będę się bał zainstalować Azuona..
zart