kspr napisał(a):
Na Sao Miguel byłem z rodziną pełny tydzień i nie nudziło nam się, nawet mam wrażenie że mógłbym tam spędzić kolejny tydzień. Dla mnie te wyspy to przede wszystkim niesamowita przyroda i krajobrazy, co w połączeniu z wieloma dobrze oznaczonymi szlakami daje sporo możliwości na ciekawe piesze wycieczki, jeśli takowe lubisz.
Spędziliśmy pełne 6 dni mając ładną pogodę (w tym tylko jeden dzień na krótki trekking), a i tak czuję, że jeszcze sporo do odkrycia.
Trzeba wrócić jak najszybciej
Gdyby miało padać, lub chciałbym ponurkować, posurfować... to nie wiem czy 3 tygodnie by wystarczyły.
BTW szukałem taniej opcji na rejs na wieloryby i delfiny, Moby Dick za 35 EUR jest zamknięty w zimie, zostało Futurismo (55/27,5 EUR zimowa cena 50/25 dorosły/dziecko) i Pico de Aventura (te same ceny bez wersji zimowej). Kilka razy podchodziłem do targowania się w różnych punktach, ale bez rezultatów, za mniej niż 150 EUR za 2+2 nie chcieli rozmawiać.
FUTURISMO w tygodniu pływają w kapokach i płaszczach na "zodiakach" (max 12 os), w niedzielę płynie duży katamaran na 60 os. z 2 pokładami.
Trochę się zbieraliśmy i ostatecznie w sobotę, po całym dniu włóczenia się po wyspie, na pół godziny przed zamknięciem biura o 18, wpadłem chcąc zarezerwować dla nas miejsce, okazało się, że bez większego problemu zeszli do 135 EUR
następnego dnia o 8:30 odprawa, chcę płacić, a Pani w okienku, że kolega dzień wcześniej zrobił overbooking i nie wpuści nas, przez pół godziny musieliśmy czekać na decyzję, czy ktoś inny nie przyjdzie na czas. W tym czasie uprawiałem regularne naciski, że dzieci, ze rano, że marnują nasz czas... 
Jedna para nie dotarła, dodatkowo wysadzili dwójkę "biologów" i znalazło się dla nas miejsce, a pani za "straty moralne" wzięła od nas tylko 90 EUR za 2+2
Ostatecznie przez 3h rejsu, zrobiliśmy 70 km po morzu, widzieliśmy dwie rodziny "custom doplhins" pewnie są stałymi punktami programu na każdym rejsie
kaszalotów nie było, widzieli je z zodiaka kilak dni wcześniej.Jeżeli ktoś podejrzewa, że może mieć chorobę morską, to polecam katamaran, jest gdzie spokojnie, usiąść i odpocząć, a nawet się dżemnąć w trakcie poszukiwań i bujania (to o moim synu i kilku grupach z Niemiec i Anglii
). 