Garść praktycznych informacji, po pobycie w ubiegłym tygodniu. Pobyt od poniedziałku do soboty, bez auta, nocleg w Bari.
Bilety na autobus nr 16 można kupić za 1 euro w Relay na pierwszym piętrze w budynku lotniska, albo za 1,5 euro u kierowcy.
My nocowałyśmy w apartamencie My home przy via Crispi, zdecydowanie mogę polecić. Opcja dość budżetowa, czysto, duży apartament, supermarket naprzeciwko, do dworca 15 - 20 minut pieszo (można podjechać kilkoma liniami autobusowymi), autobus z lotniska staje praktycznie przed samą kamienicą. Jedyny minus to brak możliwości pozostawienia bagażu po wymeldowaniu, ale na Bari Centrale jest przechowalnia (6 euro za pierwsze 5 godzin), więc nie stanowiło to dla nas dużego problemu.
https://www.hotelsitalo.com/my-home/
Jeśli chodzi o transport:
1. wtorek - byłyśmy w Ostuni, Monopoli i Polignano a Mare. Startując dość wcześnie (w naszym wypadku pociąg 09.02 do Ostuni), można spokojnie zwiedzić wszystkie trzy miejscowości w jeden dzień. Do Ostuni radzę kupić bilet na stronie Trenitalia (lub w któreś z polecanych tu aplikacji) od razu do Ostuni Citta`, macie wtedy autobus w cenie. Autobus powrotny odjeżdża z tego samego przystanku, kupujecie znowu Ostuni Citta` - Monopoli i autobus jest już wliczony. Ostuni świetne, można się zgubić w wąskich uliczkach, ma klimat. W Monopoli były tłumy (we Włoszech też był długi weekend), w Polignano podobnie.
2. środa - Matera. Wszystkie pociągi w tej chwili jadą do Gravina in Puglia, nie ma rozczepianych wagonów w Altamurze, trzeba się przesiąść na inny pociąg. Bilety do kupienia w kiosku na dworcu linii kolejowych Ferrovie Appulo - Lucane (kasa była zamknięta, automat nieczynny). Bilet w obie strony trzeba zachować, są bramki na wyjściu. Matera zwala z nóg, można tam spędzić cały dzień, żałowałyśmy, że nie zaplanowałyśmy tam pierwszego noclegu, tak żeby zdążyć zwiedzić również druga stronę kanionu
3. czwartek - Alberobello, Locorotondo. Do Alberobello nadaj jeżdżą autobusy zastępcze linii FSE. Autobusy odchodzą z przystanku na via Capruzzi na wysokości Largo Sorrentino. Bilety można kupić w barze przy przystanku, w automatach FSE, ale też w automatach i na stronie Trenitalia. My jechałyśmy busem o 8.00 i był pełny, ale wszyscy wsiedli. Dzień później odjeżdżałyśmy z tego samego przystanku do Castellana Grotte i dziewczyna sprawdzająca bilety mówiła, że do kolejnego busa do Alberobello (bodajże o 10.00) już się ludzie nie zmieścili. Kierowcy odmawiają wzięcia pasażerów stojących. Alberobello ciekawe, ale nie było hitem wyjazdu. Dalej pociągiem pojechałyśmy do Locorotondo (10 minut pociągiem), bardzo fajna mieścina, z plątaniną uliczek. Po powrocie do Bari udało się jeszcze na godzinkę iść na plażę Pane e Pomodoro, całkiem przyjemna plaża miejska
4. piątek - Grotte di Castellana Grotte. Autobus FSE odchodzi z tego samego przystanku co do Alberobello. Autobusy jeżdżą rzadko. Poza sezonem nie warto kupować wcześniej biletów do jaskiń, zwłaszcza, że w kasie na miejscu, po okazaniu biletu na autobus, dostaje się sporą zniżkę na wejście. Bilety kosztowały 18 euro od osoby, z biletami na autobus 10 euro od osoby. Jaskinie świetne, zdecydowanie jeden z trzech hitów wycieczki. Po powrocie z jaskiń popołudnie poświęciłyśmy na zwiedzanie must see w Bari (obiekty są otwarte dość długo, spokojnie zwiedzanie można wplatać w poszczególne wieczory)
5. sobota - w ten dzień miałyśmy wylot, więc nie chciałyśmy oddalać się za bardzo od Bari. Wybrałyśmy na cel wycieczki Trani, przyjemne miasteczko nadmorskie, z fajnym zamkiem i bazyliką, można tam spokojnie spędzić 2 - 3 godzinki. Do leżącej niedaleko Barletty już nie zdążyłyśmy dotrzeć.
Pogoda była rewelacyjna, tydzień słońca, temperatury w dzień oscylujące wokół 23 - 25 stopni, dużo dobrego jedzenia (jak to we Włoszech) i ceny zdecydowanie przystępniejsze niż na północy Włoch. |
Najgorzej było w Bari bo trzeba się było kręcić ok. 10-25 minut żeby wyhaczyć miejsce w centrum w płatnej strefie, ale nie było to skomplikowane. Trzeba było być po prostu cierpliwym. Strefa płatna jest od 8:30 do 20:30 od poniedziałku do soboty, później za free. Z reguły parkowaliśmy wieczorem w strefie za 1 euro za godzinę i w sumie nie wyszło tak drogo jak człowiek zbiera się rano na zwiedzanie poza Bari. We wszystkich innych miejscowościach co byliśmy też normalnie parkowaliśmy na ulicy w płatnej strefie, z reguły bardzo blisko centrum lub w samym centrum. Nie było większego problemu. Wszystko jest bardzo dobrze oznakowane. W większości parkometrów można płacić kartą.