Fly4free.pl

Dajcie znać proszę

To zależy, gdzie się dokładnie wybierasz do Izraela? Im dalej od Strefy Gazy tym znacznie maleją szanse znalezienia się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Musisz mieć świadomość, że takie napięcia jak obecnie mają miejsce nawet kilka razy w roku, więc obecna sytuacja to nic nowego (w tym roku to już eskalacja numer 4).

Najbezpieczniejsze miejsca w Izraelu to Hajfa oraz Eljat (na dzień dzisiejszy Hamas, a zwłaszcza Palestyński Islamski Dżihad - obecnie będący w "wojennym" sporze z Izraelem - nie dysponują rakietami o odpowiednim zasięgu).

Jeśli lądujesz w Tel Awiwie to musisz się liczyć z potencjalnym zagrożeniem i utrudnieniami. Rakiety z Strefy Gazy potrafią tam dolecieć. W przeszłości (nawet na początku tego roku) lotnisko Ben Gurion bywało tymczasowo zamknięte dla ruchu powietrznego.

Bezpieczna wydaje się być również Jerozolima, gdyż od 2014 r. ani razu nie próbowano przeprowadzić ostrzału tego miasta z terytorium Strefy Gazy (wcześniej zdarzało się, ale cierpieli na tym również muzułmanie).

Rakiety to latają ze Strefy Gazy dość regularnie, raz więcej, raz mniej, takich sytuacji jak teraz to już w tym roku było kilka. Szansa, że ktoś nią oberwie w Tel Avivie albo w Jerozolimie jest pewnie taka jak wygranie w totka, albo mniejsza. Ale media lubią posiać trochę paniki...

_________________
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Mam zakupione bilety Wizz air na koniec listopada do Izraela. W związku że od wtorku zaostrzyla się tam sytuacja i latają rakiety rozważam rezygnację z podróży. Czy jest jakaś szansa że w związku z powyższym będę mógł odzyskać pieniądze za bilety, bez dodatkowych opłat? Jakieś propozycje, sugestie?

O ile sytuacja nie zaostrzy się do tego stopnia, że MSZ da rekomendację unikaj podróży, albo lotnisko nie zostanie zamknięte, nie liczyłbym na bezpłatne anulowanie biletów, zwłaszcza w W6.

Do końca miesiąca to się już dawno powinno skończyć - już teraz na "Times of Israel" piszą o obustronnych przymiarkach do zawieszenia broni.
Dla lecących do Eilat - tam nie ma żadnych obaw. Żadne ugrupowanie terrorystyczne z Gazy nie dysponuje niczym, co mogłoby tam dolecieć. W dość odległej przeszłości zdarzały się pojedyncze przypadki ostrzału Eilatu przez terrorystyczne ugrupowania działające na Synaju, ale to zupełnie inna bajka niż ci działający w Gazie i obecnie nic nie wskazuje na to, żeby mieli się aktywować przeciwko Izraelowi (oni walczą głównie z Egiptem).
A co do Jerozolimy - wystrzeliwane z Gazy rakiety są tak "dokładne", że strzelając w tamtą stronę mogliby przypadkiem trafić nie tylko w arabską dzielnicę, ale i w meczet Al Aksa albo Kopułę Skały. O ile ludźmi (też swoimi) się nie przejmują, to już w święte miejsca islamu zdecydowanie nie chcieliby trafić. I pewnie to wyjaśnia spokój w Jerozolimie.

A co myślicie o wyprawie do Betlejem. Autobus 231-Taxi- Bazylika Narodzenia-Taxi-Autobus do Jerozolimy ?

Jeśli kupiłeś bilety w najtańszej taryfie to pełny zwrot otrzymasz tylko w przypadku odwołania lotu przez WizzAir, niezależnie od zaleceń polskiego MSZ czy innego tworu.

_________________

sytuacja - chyba - się uspokaja
za WP.pl

z przystanku autobusu do Bazyliki piechotą pójdziesz maksymalnie kwadrans. Taksówka jest zupełnie niepotrzebna.

_________________
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Eilat zupełnie spokojny, wydaje się że incydenty, takie jak kilka dni temu, nie robią tuaj dużego wrażenia. Spotkaliśmy grupę osób, która wypożyczonym samochodem przyjechała z Tel Awiwu i też nie zauważyli żeby sytuacja tam była jakoś wyjątkowo napięta.

Uważajcie obecnie na Betlejem- jest niebezpiecznie.Nie dalej jak 13-go oraz 17 listopada były zamieszki pod murem granicznym, rzucali kamieniami, policja i wojsko rozganiało przy użyciu gumowych kul oraz strzelali kanistrami z gazem dusząco- łzawiącym- sam go poczułem przywianym przez wiatr.W mieście czuć napięcie.Zwłaszcza w pobliżu Hebron Road i Checkpointu, w okolicach Bazyliki Narodzenia jest już spokojnie.Ja 2 razy przekraczałem checkpoint na piechotę i trzeba się mieć na baczności, potem już autobusem 231- dużo bezpieczniej.

To Trump poszalał.... jak myślicie czy ta sytuacja z Sulejmanim moze mieć wpływ na jakieś ograniczenia, zamieszki w Izraelu?
Wiadomo że Izrael i USA to friends for ever. Izrael już podobno mobilizuje swoje siły. Wylatujemy 26.01. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.

p.s. LOT podobno już zmienił swoje trasy do Azji i nie lata nad przestrzenią Iranu.

_________________

Trump jak Trump, ale po co była ta antyirańska konferencja w Wawie to nie wiem. Planowałem Iran, a teraz się obawiam, że mogą mnie tam uważać za sojusznika USA, czyli wroga. Wiadomo, 95% ludzi ma to gdzieś i jest normalna, ale niech się znajdzie te 5% nawiedzonych radykałów...

_________________
ODZYSKAĆ TĘCZĘ!

Tęcza jest Ważnym elementem religii judeo-chrześcijańskich, kolorami czakr, symbolem dzieciństwa i różnorodności w jedności, kolorami siedmiu kontynentów, a nie tylko flagą ruchu LGBT (btw 6. kolorów zamiast 7.). Zależy mi tylko na tym, aby pamiętać o różnorodności znaczenia tęczy.

@karolla trójka moich znajomych wylatuje do Izraela 25.01, a ja się wybieram 04.02
tak _ że nie jesteś sama myślę że na forum jest wiecej osób które planują wyjazd w najbliższym czasie.

My mamy zaplanowany lot na 16.01 do Tel Awiwu i zastanawiamy się czy w ogóle lecieć w tej sytuacji. W planach mieliśmy zwiedzanie tego miasta oraz Jerozolimy.

Ja lecę do Tel Awiwu 8 stycznia, wracam 12 stycznia, nie zamierzam odwoływać.
Dam znać jak wygląda sytuacja.

Izrael od zawsze był celem ataków.
Lecę we wtorek i nie mam większych obaw.
Na TA lokalsi piszą, że wszystko jest po staremu.

_________________

Właśnie wróciłem z Izraela, byłem w Jerozolimie dwa pierwsze dni po zamachu na Sulejmaniego (piątek i sobota). Dzień jak co dzień, miało to absolutnie zerowy wpływ na sytuację na miejscu. Dużo łaziliśmy po różnych dzielnicach, więc mamy porównanie z różnych miejsc. W sobotę trochę niereligijnych Żydów robiło bez obaw zakupy w arabskiej dzielnicy (w żydowskich rejonach w szabat wszystko zamknięte). W piątek wieczorem chasydzi bez obaw szli pod Ścianę Płaczu przez Bramę Damasceńską i dzielnicę muzułmańską Starego Miasta, a kilka godzin wcześniej z kolei muzułmanie przechodzili przez dzielnicę żydowską wracając ze Wzgórza Świątynnego do dzielnicy Silwan na południu. Pod Ścianą Płaczu była grupa starszych ludzi w muzułmańskich strojach, wyglądało to na jakąś inicjatywę ekumeniczną. Nikt ze stojących obok nie zwracał na nich szczególnej uwagi. Policja na Starym Mieście jak zawsze solidnie uzbrojona, ale robili wrażenie dość zrelaksowanych, czy wręcz znudzonych.

W środę (czyli jeszcze przed zamachem na Sulejmaniego) byliśmy w Hebronie i tam też było bezpiecznie, chociaż czuje się większe napięcie. Pojechaliśmy tam izraelskim autobusem Eggedu, na wstępie zaliczyliśmy godzinny postój przez zamknięcie drogi z powodu znalezionego przy niej niezidentyfikowanego obiektu. Jadący wspólnie z nami ortodoksyjny Żyd wyjaśnił z niepowtarzalnym amerykańskim akcentem, że to najpewniej "big balloony sandwich", ale musiał przyjechać zespół saperów. Potem już było OK, zarówno po izraelskiej, jak i palestyńskiej stronie, w stosunku do turystów wszyscy zachowywali się przyjaźnie, chociaż wymarłe części miasta i checkpointy robią przygnębiające wrażenie. Grotę Praojców można zwiedzić z obu stron, żydowskiej i muzułmańskiej.

Jedziesz w miejsce gdzie z nieba może na ciebie spaść rakieta niezależnie od sytuacji z Iranem, więc kupując bilety musiałeś liczyć się z większym ryzykiem - od tego czasu wiele się nie zmieniło.