Fly4free.pl

Jak opisuje Dziennik Gazeta Prawna, do niedawna jeszcze szklane drzwi frontowe biur podróży były oklejone promocjami typu last minute. Turysta mógł znaleźć naprawdę interesujące cenowo wakacje. W tym roku możemy zaobserwować spadek tego typu ofert. Jak pokazują ostatnie dane, obecnie za rezerwację dla trzyosobowej rodziny zapłacimy nawet o 1 - 1,5 tys. złotych więcej, niż w ubiegłym roku.
- Biura osiągnęły pożądany, a więc bezpieczny z ich punktu widzenia poziom sprzedaży. Nie zależy im już na złowieniu klienta za wszelką cenę i psuciu rynku drastycznymi obniżkami cen - powiedział "Gazecie Prawnej" Artur Rezner z TUI Poland, który radzi klientom, jak znaleźć wycieczki w atrakcyjnych cenach. Według niego to wciąż jest możliwe, pod warunkiem, że poszuka się ich samemu. Słowa o braku psucia rynku zniżkami stoją w sprzeczności z "eksperymentalną" zniżką dla klientów rezerwujących przez internet, którą dawał TUI w połowie kwietnia TUI daje rabaty klientom

Dla porównania różnice ofert w salonach sprzedaży i internecie mogą sięgać nawet 30 procent czytamy w "Gazecie Prawnej"! Według GDP powód jest prosty: oferty w witrynach internetowych są aktualizowane na bieżąco, firmy wprowadzają tam informacje o ostatnich wolnych miejscach w samolotach na danym kierunku i związanych z tym obniżkach ceny. Zupełnie inaczej niż w stacjonarnym salonie, gdzie pracownicy zapytani o tanią ofertę polecają tylko to, co otrzymali w oficjalnym komunikacie z centrali (sic!). W opinii niektórych, pracownicy salonów mają problem z bardziej zaawansowanym wyszukiwaniem korzystnej oferty - jak powiedział Jacek Parysek z Grecos Holiday: - Ograniczają się do znalezienia hotelu w najlepszej cenie w wybranym przez klienta terminie. A jak mówi DGP często wystarczyłoby np. wpisać inny termin, bliski podanej przez klienta dacie, aby uzyskać ciekawy rezultat. Szkoda, że Grecos Holiday nie posiada własnych biur, bowiem można by zobaczyć jaki standard wyszkolenia mieli by ich pracownicy w biurach sprzedaży.

Niestety jak twierdzi DGP jeszcze gorzej sytuacja wygląda w agencyjnych biurach podróży! Pracownicy często wybierają najdroższe kierunki oraz hotele i to wcale nie w najkorzystniejszych cenach z uwagi na to, że ich wynagrodzenie jest prowizyjne. A czasem zdarza się, iż droższy, polecany przez agenta hotel, faktycznie ma gorszy standard lub opinie niż ten tańszy! Cóż - może czasami zdarzają się takie przypadki naciągania klientów - tego nie da się wykluczyć. Jednak z drugiej strony mamy obawy, iż częściej to klienci podejmują nie do końca przemyślane decyzje wybierając obiekty ślepo wierząc np. opiniom w internecie, a nie pracownikom biur którzy mają bieżące rozeznanie, że np. obiekt fantastyczny w zeszłym roku, w tym roku stał się placem budowy, albo, że zmienił się właściciel i hotel z kiepską obsługą zmienił się nie do poznania. A później z pretensjami oczywiście przychodzą do sprzedawcy.

Czytając takie rewelacje, można być pewnym, że klienci w obawie przed byciem oszukanym, coraz częściej rezygnują z usług biur podróży i szukają wakacji na własną rękę, albo też będą nieufnie podchodzić do zapewnień sprzedawcy, niezależnie ile on się napracował nad ofertą. Sezon polowania na turystykę jest zatem w pełni - teraz czekamy na gorące relacje z nieudanych wakacji i żale turystów na zbyt monotonne jedzenie, zbyt kamieniste plaże i nadmierne upały...

Głupszego artykułu nie czytałem. Autor kpi sobie z touroperatrów, agentów i z klientów.
A prawda jest taka:
1) W internecie nie jest taniej, bo nie może być (umowa stanowi, że identyczna cena jest u agenta tradycyjnego, agenta internetowego i touroperatora!)
2) Agenci tradycyjni najbardziej dbają o klienta, bo tylko w takim wypadku występuje relacja człowiek-człowiek (to zresztą potwierdzone badaniami jakości obsługi)
3) Ceny w wakacje nie spadają, bo gwałtownie wzrósł popyt (np w tej chwili są resztki wolnych miejsc w samolotach na najbliższe dwa tygodnie z Warszawy)
4) Tanio będzie dopiero w październiku, a najtaniej tradycyjnie w listopadzie i na początku grudnia.

_________________

Autorem tych wypocin jest Patrycja Otto, kobieta ktora chyba cierpi na jakas chorobe, wypisuje niesamowite brednie na tematy wycieczek (i nie tylko). Kiedys nawet rozmawialem z nia telefonicznie na temat glupot ktore wypisala w kilku artykulach, ale ona uwaza ze jest alfa i omega a jej szefostwo na wszystko jej pozwala. Gazeta Prawna to po prostu Fakt z szumna nazwa.

EDIT: link do artykulu http://serwisy.gazetaprawna.pl/turystyk ... e_sam.html poczytajcie komentarze
EDIT 2: jak juz ktos przetrawi tekst pani Otto, to zapraszam tu http://krzysztofmatys.blog.onet.pl/Kole ... 76635122,n

A ja Wam opowiem moją historię wakacyjną i niech każdy sobie dopisze jaką marżę przywalają biura.

W cenie najtańszego 5* AI w Egipcie na 14 dni i przelotu czarterem, mam zarezerwowane 19 dni w hotelu naprawdę z górnej półki 5* (z kategorii Distinctive), a lecę LOTem w Y, a później w C do SSH. Wystarczyło poczekać na szalone środy i być zdecydowanym - bookowałem w kwietniu.

Jak ostatnio przy grillu dyskutowaliśmy kto ile płaci za wakacje, to podobną kasę wydają moi znajomi za 3 tygodniowy kemping (podobno na wypasie) pod Wenecją z przejazdem samochodem.

Trzeba szukać, a nie marudzić potem, że się nie da
Dodatkowo swoje trzeba poczytać, bo nie dostanie się rozwiązania na tacy.

Miłych wakacji!

Dalej uważam że sa marudy na tym forum ,osoby które prowadza biura podroży , dziś znajomy z pracy dostał 120zł upustu na osobe na wczasy w Turcji . Ja mam to gdzieś kto na tym traci jest wolna konkurencja na rynku

Mileq - to że biura mają wysokie marże to żadna nowość, w końcu po to m.in. jest to forum żeby nie przepłacać za wycieczkę z biurem. Inna sprawa, że mimo tych marż masowe biura podróży to średnio intratny biznes - ryzyko (niesprzedanych wycieczek, nieprzewidzianych wypadków typu zamieszki czy katastrofy) też jest wielkie.

Tak na marginesie - ja zdecydowanie wolałbym 3 tyg. na kempingu pod Wenecją niż z AI w Egipcie - chyba że byłbym fanem nurkowania/kitesurfingu/itp. Ale co kto lubi

_________________

Oj tam, oj tam: hotel fajny wybrałem, naprawdę fajny (a to że w Egipcie, to mnie nie rusza )

nie daj się sprowokować
nie jest tam źle, a rafy piękne
polecam zaopatrzyć się w maski i czerpać z pływania ile się da

_________________

69% ludzi znajdzie coś dwuznacznego w każdym zdaniu.

Ja w tym roku zdecydowalem się na Fuertavenure hotel Caleta Dorada*** all inclusive
i tak:
11 nocy w sierpniu dla 2+2 wylot z Wezze łączna cena 6200 zł (2000 przelot dla 4 osób i 4200 hotel) +autem z Poznania na lotnisko około 700 zł rezerwowałem 15 czerwca

W ten sam dzień poszedłem specjalnie do Itaki która lata do tego hotelu zeby dowiedziec sie jaką cenę mi zaproponują. I Pan w "swietnej ofercie" za 13 nocy zapropnował cenę 15500 zł...

matys w jakim niemeickim biurze rezerwowales? czy samodzielny skladak?

Czemu uważasz że w Egipcie jest źle. Za dużo Polaków, sytuacja polityczna?
Chyba nie jestem na czasie

Wysyłane z mojego Galaxy Spica za pomocą Tapatalk 2

Gdy szukaliśmy oferty z biura, to cena była identyczna w każdym miejscu.

Warto się jednak pokusić o samodzielny wyjazd.

My też zaczęliśmy od oferty z biura, zaproponowano nam 1 tydzień na Majorce za niecałe 9000 i to z zastrzeżeniem, że mamy wykupić do końca grudnia, żeby cena była tak atrakcyjna. Trochę mniej chcieli za tydzień na Lanzarote.
Potem trafiliśmy tutaj na forum, poczytaliśmy i nie kupiliśmy tej wycieczki. Zorganizowaliśmy całość sami.
Na dzień dzisiejszy za niecałe 5000 na całą naszą czwórkę mamy 11 pełnych dni na Majorce i wypożyczony samochód do dyspozycji przez cały pobyt.
Znajomi w czerwcu wykupili w biurze tydzień w tej okolicy, gdzie my będziemy i za 2+2 zapłacili 12000. Nie mają do dyspozycji auta. I w sumie 2 dni im odpadają, bo po zmianie godzin lotu na Majorce będą o godz. 20. Z ostatniego dnia już też dużo nie skorzystają.

Fakt, że oni poświęcili na to 1 dzień, a my siedzimy od grudnia nad tym, żeby dopiąć całość. Najtrudniej zorganizować pierwszy wyjazd, teraz już wiemy o co w tym wszystkim chodzi i jak to ugryźć.

@Penelopa
to, że tak długo to tym razem robicie to kwestia wprawy

pierwszy raz zajmuje to dwa miesiące, każdy następny max 2 tygodnie, czasem dwa wieczory

tyle, że przynajmniej dzięki temu zostaje kasa na następne wakacje, lub jakieś rzeczy extra jak pływanie z delfinami itd, na które normalnie byłoby żal kasy
inna rzecz, że z wyjazdów, które samemu się organizuje pamięta się więcej, bo trzeba było posprawdzać co i jak

życzę udanych wakacji

_________________

69% ludzi znajdzie coś dwuznacznego w każdym zdaniu.

Dziękuję

Masz rację, mam wrażenie, że znam wyspę jakbym tam już nie raz była. To zasługa szukania noclegu

No i to wciąga, myślę, że do kolejnych wakacji zaliczymy jeszcze z 2 okazje weekendowe, albo coś w ferie

napisałam, że nie jest tam źle mi się w Egipcie podobało, szczególnie, że przy okazji o Jordanie zahaczyłam

_________________

69% ludzi znajdzie coś dwuznacznego w każdym zdaniu.