Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie
6-dniowe-rtw-czyli-spelniam-kolejne-marzenie,219,172982
Strona 1 z 3

Autor:  Darek M. [ 11 Wrz 2023 14:31 ]
Temat postu:  6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Licznik na moim zegarze nieubłaganie wybił kolejny rok. W zeszłym roku w tym samym czasie leciałem do Tanzanii zdobywać Kilimandżaro. W tym roku czas na spełnienie kolejnego marzenia. Tym razem jest ono typowo lotnicze, czyli zrobienie RTW

Do tego uważanego za pełne (przekroczenia równika) braknie niewiele, ale dzięki temu będę mógł planować kolejny wyjazd w przyszłości

Wtajemniczeni wiedzą, że niebawem pojawi się prawdziwy wysyp podobnych RTW. Wyglada jednak na to, że będę pierwszy na forum, który przeleci trasę ze słynnej „promocji” Air Canada z Indii do Kanady.
Resztę lotów wziąłem z M&M i od razu zaszalałem lotami w C. W końcu to prezent urodzinowy

Moja trasa wyglada następująco:
Image


Z kolei poszczególne loty to:
11.09 WRO-FRA 14:50-16:10, LH C
11.09 FRA-LHR 18:00-18:40, LH C
11.09 LHR-BOM 20:55-10:25, UK C
12.09 BOM-SIN 23:40-07:40, SQ PE
14.09 SIN-NRT 06:15-14:30, NH PE
15.09 NRT-YVR 16:55-09:50, AC PE
16.09 YVR-YYZ 12:35-20:00, AC PE
16.09 YYZ-WAW 22:35-13:00, LO C
17.09 WAW-WRO 16:35-17:30, LO Y

Postaram się być w miarę LIVE :) Do trzech razy sztuka, bo dwa razy już mi się nie udało przez Jetlaga.


Tymczasem pędzę na pierwszy lot.

Autor:  gruby_inversia [ 11 Wrz 2023 14:36 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Ktoś musi być pierwszy! Trzymam kciuki za punktualność!

Autor:  Darek M. [ 11 Wrz 2023 15:04 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Zapomniałem dodać, ze będzie to dla mnie pierwszy raz pod kilkoma względami:
1. Pierwsze RTW
2. Pierwszy lot 4 liniami (Vistara, Singapore Airline, ANA i Air Canada)
3. Pierwszy raz na A380 (Singapore)
4. Pierwszy raz w Indiach i Singapurze

Niemal do samego końca nie wiedziałem, czy uda się polecieć. Jeszcze dzisiaj o 11:00 w innym mieście podpisywałem ważną umowę. Zeszły tydzień to była z kolei praca od rana do późnej nocy, żeby nadgonić tematy i móc polecieć.

Niektórzy zwrócą uwagę, na krótką podróż. Zaledwie 6 dni na tyle miejsc. Chciałoby się dłużej, niestety praca i rodzina robi swoje. Ta podróż będzie mnie zresztą kosztowała dużo więcej niż same loty i noclegi. Żona już zapowiedziała remont w domu

Wracając do podróży…

Po przybycie na lotnisko udałem się do wrocławskiego saloniku. Tym razem nie musiałem pokazywać karty Priority Pass i wystarczyła sama karta pokładowa.

Image

Boarding we Wrocławiu zaczynamy w czasie rozkładowego czasu startu. We FRA nie będzie zatem zbyt wiele czasu na szukanie kolejnej bramki i salonikowanie.

Image

Przed lotem obsługa zaproponowała coś do picia i poczęstowała nas praliną:

Image

Jeśli zaś chodzi o saloniki to tych we FRA dostępnych jest aż dziewięć na lot w C i kartę TK*G.

Do napisania we Frankfurcie. Ahoj przygodo.

Autor:  Darek M. [ 11 Wrz 2023 16:13 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Raport z pierwszego lotu z Wrocławia do Frankfurtu, który był obsługiwany Bombardierem CRJ900. Ten z racji umieszczonych z tylu silników jest całkiem cichy. Z przodu słychać tylko szum powietrza. Już za dwa dni będę mógł porównać hałas z kultową ciszą w A380, czego już nie mogę się doczekać.

Na środkowym, wolnym siedzeniu czekała na nas poduszka, koc i butelka wody:
Image
Jeszcze na ziemi otrzymaliśmy sok / wodę i pralinkę:
Image


Natomiast po osiągnięciu wysokości przelotowej otrzymaliśmy coś do picia i jedzenia:
Image

Brakowało mi menu. Danie i napoje rozdawane były w ciemno, nie było wyboru. Nie wiem nawet za bardzo co dostałem do kieliszka, ale była to świeżo otwarta butelka

Zgadzam się tutaj z większością opinii. Szału nie ma. Jedzenie niezbyt smaczne i oczywiście podane na zimno. Nie jestem wybredny pod tym względem. Zjadam zawsze co mi dadzą, jednakże uważam serwis LH w C po Europie za pseudo produkt. Nie warto do niego dopłacać, jeśli nie jest częścią czegoś większego (lotu w long haul).

Jeśli zaś chodzi o obsługę, to jak zawsze na moich lotach LH, personel stoi na wysokości zadania. Zawsze uśmiechnięty i pomocny. Pod tym względem nie mam żadnych zastrzeżeń.

Na tak krótkim locie obsługa przechodziła przez kabinę co najmniej 5 razy z pytaniem, czy czegoś nie potrzebujemy i zaproponowano nam kawę / herbatę + podwójną dolewkę %. Otrzymaliśmy też znane z Economy class czekoladki.

Frankfurt podczas lądowania:
Image

Autor:  Darek M. [ 11 Wrz 2023 21:06 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Przyszła pora na drugi lot - FRA-LHR wykonywany przez A320neo.

Czuję się już nieco zmęczony, jako że ostatnie dni były dla mnie naprawdę intensywne i nie miałem możliwości dobrze się wyspać. Stres związany z pracą i wyjazdem dał się we znaki.
Image

Tym samym do samolotu wszedłem z nadzieją, że znajdę tę samą poduszkę co na pierwszym locie i ułożę się do snu. Niestety tych na obecnym locie próżno było szukać. Obsługa mimo sporego opóźnienia i oczekiwania na wypych, nie rozdała też niczego do picia.

Dziwi mnie nieco brak konsekwencji w oferowanym produkcie dla biznesu. W zamian mogłem podziwiać jakieś 170 osób przechodzących przez kabinę

Dopiero 30 minut po rozkładowym czasie lotu zamknięte zostały luki bagażowe i to mimo, że wszyscy pasażerowie weszli do samolotu o czasie i zostały zamknięte drzwi.

Tym samym siedzieliśmy tak o suchym pysku przez 50 minut i dopiero po tym czasie dali nam po butelce wody.

Wypełnienie C 12/12 Miejsca na nogi było naprawdę sporo:
Image

Ostatecznie wypych rozpoczął się około 40 minut po rozkładowym czasie. Przy starcie zwróciłem uwagę na wielkość silnika w A320neo. Ten wyglada na sporo większy niż w „zwykłym” A320. Podobnie jest zresztą w 737 i MAXie.

Jeśli chodzi o serwis, to mimo zdecydowanie większej ilości osób w biznesie (12 vs 3), wybór napojów był bardziej ograniczony. Posiłek natomiast trafił w moje gusta. Mimo, że też na zimno, to był naprawdę pyszny. Na deser to samo ciasto o smaku kawowym i tutaj zmiana, bo praliny były rozdane na koniec.
Image

Z podejścia na Heathrow:
Image

Kołując do naszego miejsca mogliśmy z kolei podziwiać taki cud techniki:
Image

Kilometry zrobione na Heathrow pozwoliły mi spalić skonsumowany wcześniej posiłek . W drodze do No. 1 Lounge zobaczyłem Dreamka Vistary, którym to będę leciał za jakieś 2h i nie mogę się już doczekać tego lotu:
Image

Salonik bez historii, strasznie zatłoczony i bez działającej klimy. Na jego recenzje przyjdzie czas w odpowiednim wątku.

Autor:  correos [ 12 Wrz 2023 06:35 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

ajaja Darek "nie kop lezacego" :( zaluje, ze nie moglem z Toba leciec, swietna trasa i towarzystwo
18/09 termin habilitacji mojej "Najlepszej z Żon", Corka juz przeprowadzona na studenckie mieszkanie
..... cholera to wszystko co mnie trzymalo....... jednak bym zdarzyl

trzymam kciuki :) i do spotkania gdzies na trasie

Autor:  Darek M. [ 12 Wrz 2023 07:07 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Dotarłem do Mumbaju i zaraz zaczynam intensywne zwiedzanie, o którym w kolejnym poście. Na podejściu widać już kontrasty tego miasta. Usiane co kawałek, w tym tuż za płotem lotniska slumsy:
Image

Image

Tymczasem słów kilka na temat samego lotu Vistarą.

Układ siedzeń 1-2-1 w C:
Image

Tutaj mam mieszane uczucia, bowiem miałem wrażenie że jest ciasnawo. Zarówno blisko do ekranu jak i wąsko. Siedzenie z kolei dziwnie przemyślane bo oparcie boczne zasłania okno:
Image
Image

Niektórzy narzekali na system rozrywki w LOT, że sie zawiesza. No to ja miałem to szczęście, że na moim wyswietlaczu nie wyświetlały sie zdjęcia. Trzeba było klikać po omacku
Image

W planach miałem szybką kolację i regenerację przed zwiedzaniem, wiec nie przeszkadzało mi to.

Samo jedzenie OK, ani mnie nie zachwyciło. Moim zdaniem w LO jest zdecydowanie na wyższym poziomie. Obsługa była jakaś taka nieobecna podczas lotu. W LH na 2h locie byłem więcej razy pytany, czy może coś jeszcze podać
Image

Image
Image

Autor:  Darek M. [ 12 Wrz 2023 19:23 ]
Temat postu:  6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Jestem już na lotnisku wyczekując na pierwszy lot Airbusem A380 Singapore Airlines.

Opisuję z kolei cześć związaną ze zwiedzaniem Bombaju (Mumbaju)?!

Zaraz po wylądowaniu gnałem co sił w nogach do wyjścia, aby nie tracić czasu, którego nie miałem zbyt wiele. Kolejki do kontroli paszportowej nie było, być może z uwagi na to, ze samolot opuściłem niemal jako pierwszy. Wzbudziłem zaciekawienie celnika moim kilkunastogodzinnym pobytem i brakiem noclegu

Po wyjściu z lotniska szukałem sprawnego bankomatu (dwa bankomaty w terminalu były nieczynne, z kolei minimalna kwota wymiany w kantorze zdecydowanie zbyt wysoka).

Z lotniska postanowiłem wydostać się Uberem na pobliską stacje kolejową Vile Parle Station. Przyjemność ta nie była tania - 500 rupii, skąd już pociągiem udałem się na miejsce startu wycieczek po slumsach Dharavi. Koszt biletu to zaledwie 10 rupii, tj. ok. 52 grosze. Rozrzut cen mają konkretny. Wszystkie drzwi w pociągu były otwarte przez cały czas. Niestety mam tylko film z tego przejazdu do wrzucenia później:
Image

Na szybko na Viator znalazłem wycieczkę z przewodnikiem za 11 USD, start tuż obok stacji kolei. Zamówiłem grupową, a z racji braku innych osób ostatecznie miałem prywatnego przewodnika w tej cenie Przewodnik opowiadał ciekawie o slumsach i o tym jak one się zmieniały na przestrzeni ostatnich lat.
Image
Image

Wrażenia niesamowite, tysiące przeróżnych manufaktur i drobnych firemek. Od recyklingu plastiku po wyroby włókiennicze i ceramikę. Przejście po dzielnicy mieszkalnej było chyba najbardziej szokujące. W każdym pomieszczeniu / pokoju?! mieszkała jedna rodzina bez łazienki i innych udogodnień. Po prostu jedno pomieszczenie wielkości europejskiego pokoju czy nawet łazienki. Przejścia między tymi „mieszkaniami” straszliwie wąskie i ciemne. Momentami smród nie do wytrzymania (przy rzece), a wszędzie obecne tony śmieci. Przewodnik nie pozwalał robić zdjęć w dzielnicy mieszkalnej. Te można było zrobić tylko w wybranych miejscach. Mniej szokujących zresztą. Trochę żałuje, że go posłuchałem i po cichu ich nie robiłem.

Image
Image

Po wyjściu ze slumsów, udałem się pociągiem do centrum miasta na dalsze zwiedzanie. Miasto jest niesamowicie zaludnione. Olbrzymie korki, tysiace osób i wszechobecny chaos i hałas. Szokujące było nadużywanie klaksonów przez każdego kierowcę.
Image
Image

Wycieczkę po mieście zacząłem od dworca Churchgate w stronę Gateway od India i następnie kkerując się na Victoria Terminal, skąd wziąłem taksówkę na plaże Chowpatty beach. Niestety było już za późno na rejs statkiem na groty Elefanty.
Image
Image
Image
Image
Image

Plaża pokazała smutną prawdę o Indiach, jest tu straszny syf. Nikt nie przejmuje się wszechobecnymi śmieciami. Te na plaży skutecznie zniechęciły mnie od wejścia do wody. Cały dzień w tym hałasie klaksonów sprawił, że poczułem się zmęczony tym miastem i zapragnąłem powrotu na lotnisko. Postawiłem na sprawdzoną budżetową wersje: pociąg + uber z najbliższej stacji (co kosztowało 10 + 187 rupii).
Image
Image
Image

O 23:40 kolejny nocny lot - do Singapuru. Tam spędzę już nockę w hotelu Ibis budget, ale pobudka będzie wczesna na lot ANA do Tokio.

Stay tuned!

Autor:  bim-bam [ 12 Wrz 2023 20:46 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Tak w ogóle życzę powodzenia. Może chciałoby Ci się pokazać fotki z saloników?

Autor:  Darek M. [ 13 Wrz 2023 15:51 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

@bim-bam fotki saloników będą, ale chyba już umieszczę je w wątku salonikowym.

Tymczasem lekko spóźniona relacja z czwartego lotu na trasie BOM-SIN wykonywanego przez Singapore Airlines Airbusem A380.

Magia pierwszego lotu Super Jumbo postawiła moje oczekiwania wysoko. Jak się jednak okazało, pierwszy lot w tej podróży w niższej klasie niż poprzednie sprawił, że poczułem lekki zawód.

Boarding o czasie przez aż trzy rękawy: górny dla klasy pierwszej i biznes, jeden dolny do premium economy, którą to leciałem, a trzeci dla klasy ekonomicznej.
Image

Siedzenia premium economy w układzie 2-4-2.
Image

Miejsca przy oknie w PE miały dla mnie jedna dużą wadę. Przez wolną przestrzeń przy ścianie, nie można się było o nią oprzeć i pospać. Została opcja siedząca, a tu nie potrafiłem się coś ułożyć.
Image

Ściany A380 są naprawdę grube, przez co szyby są mocno od siebie oddalone i powodują problemy z autofocusem w telefonie, który łapał ostrość na rej drugiej szybie. Nie mogłem przez to wykonać ostrego zdjęcia

Image

Jak widzicie powyżej, druga szyba jest też zdecydowanie mniejsza i nie pozwala na komfortowe podziwianie widoków.

System rozrywki zdecydowanie lepszy niż w Vistara, ale z racji nocnej podróży za wiele z niego nie korzystałem.
Image

Singapore w sposób szczególny dbał o swoich klientow statusowych programu Kris Flyer, którzy zostali oznaczeni naklejką na siedzeniu i jako pierwsi otrzymali swoje posiłki. Przed lądowaniem otrzymali też coś do picia. Klientów innych programów nie rozpoznawali zupełnie.

Na tym 5,5h locie, Singapore Airlines przygotował tylko kolację, która zresztą niewiele odbiegała od tej podawanej w economy (przynajmniej ja nie widziałem żadnej różnicy). Serwis wyglądał generalnie tak sobie. Długo musiałem czekać na posiłek, co przy nocnym locie było uciążliwe i nie pozwalało pospać. Mogli jednak dodać też serwis napojów przed lądowaniem w klasie PE.
Image

Samolot był cichy, silników w locie praktycznie nie słyszałem. Zdjęcie tych udało mi się nawet jedno ostre zrobić:
Image

Natomiast mocno było słychać szum wiatru. Nie wiem czy z nawiewów czy z zewnątrz. Ogólnie rzecz biorąc szału nie bylo. Na górze pewnie miałbym inne odczucia ;)

W kolejnym odcinku zajmiemy się Singapurem.

Autor:  Darek M. [ 15 Wrz 2023 08:40 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Do Singapuru przelatujemy ok. 10:30. Całe formalności os wyjścia z samolotu zajmują mi około pół godziny. Nigdzie nie ma większych kolejek i całość idzie naprawdę sprawnie. Najwiecej czasu zajęło mi chyba wypełnienie wymaganego formularza zdrowia (online). Linki do tego formularza znajdują się na szyldach (kody QR). Działa to świetnie.

Do poruszania się po mieście przez cały wyjazd używałem metra, kupując za 12 SGD (+10 SGD depozytu) 24-godzinny bilet. Niestety metro nie działa w nocy i na lotnisko wracałem już taksówką za 20 SGD.

Singapur to całkowite przeciwieństwo tego, co zobaczyłem w Indiach. Jest niesamowicie czysto (patrz wysokie mandaty za śmiecenie). Metro jest bardzo dobrze rozwinięte, jeździ dosłownie co kilka minut, zarówno wagony jak i całe perony i dojścia do nich są klimatyzowane.

Zwiedzanie zacząłem od Gardens by the Bay i obejrzenia wizytówki miasta - hotelu Marina Bay Sands ze wszystkich stron, po czym pieszo udałem się na drugą stronę zatoki odwiedzić symbol miasta - Merliona (hybrydę lwa i ryby).
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

Następnie skierowałem się na Lau Pa Sat na obiad. Wybrałem kuchnię koreańską, do której chętnie wracam przy każdej okazji. Pracownicy przyległych biurowców tez tutaj się stołowali i było naprawdę tłocznie.
Image

Po napełnieniu brzucha udałem się w stronę dwóch świątyń - Thian Hock Keng Temple oraz
Buddha Tooth Relic Temple:
Image

Autor:  Darek M. [ 15 Wrz 2023 08:56 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Z uwagi na problemy z wrzuceniem kolejnych zdjęć przez Tapatalk, relację z Singapuru podzieliłem na dwie części.

Ze świątyń udałem się następnie metrem do ogrodów Singapore Botanic Garden. Niesamowite miejsce utrzymywane przez dziesiątki pracowników.
Image
Image
Image
Ciężko oddać piękno tego miejsca na zdjęciach.

Kilometry w nogach i nocny lot dały się we znaki. Przyszła więc pora na zameldowanie się w hotelu i pierwszy prysznic od rozpoczęcia mojej podróży. Ta chwila odpoczynku przed wieczorną rudną zwiedzania bardzo była mi potrzebna.

Prysznic miałem w planach jeszcze na lotnisku w Mumbaju. Nadzieję tutaj zrobiła mi wyszukiwarka saloników Star Alliance. Niestety okazało sie, że lecąc liniami Singapore jako posiadacz złotej karty *G mam dostęp wyłącznie do saloniku dostępnego też na kartę Priority Pass i nie posiadającego prysznicy - Loyalty Lounge.

Jeśli zaś chodzi o hotel, to wybrałem opcję budżetową - ibis budget Singapore Ruby znajdujący się całkiem blisko linii metra na lotnisko. Przy takich wyjazdach w hotelu się tylko śpi, szkoda więc wydawać na niego większych pieniędzy.
Image

Po zmroku wróciłem na pokazy Garden Rhapsody do parku oraz pokaz fontann przy marinie:
Image
Image
Image
Image
Image

Nie zabawiłem tutaj dłużej niż to było potrzebne z racji jutrzejszej pobudki o 3:30 przed porannym lotem o 6:15 do Tokio-Narity. Tym samym wróciłem do hotelu przespać się chociaż kilka godzin.

Autor:  Darek M. [ 15 Wrz 2023 08:57 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Z uwagi na problemy z wrzuceniem kolejnych zdjęć przez Tapatalk, relację z Singapuru podzieliłem na dwie części.

Ze świątyń udałem się następnie metrem do ogrodów Singapore Botanic Garden. Niesamowite miejsce utrzymywane przez dziesiątki pracowników.
Image
Image
Image
Ciężko oddać piękno tego miejsca na zdjęciach.

Kilometry w nogach i nocny lot dały się we znaki. Przyszła więc pora na zameldowanie się w hotelu i pierwszy prysznic od rozpoczęcia mojej podróży. Ta chwila odpoczynku przed wieczorną rudną zwiedzania bardzo była mi potrzebna.

Prysznic miałem w planach jeszcze na lotnisku w Mumbaju. Nadzieję tutaj zrobiła mi wyszukiwarka saloników Star Alliance. Niestety okazało sie, że lecąc liniami Singapore jako posiadacz złotej karty *G mam dostęp wyłącznie do saloniku dostępnego też na kartę Priority Pass i nie posiadającego prysznicy - Loyalty Lounge.

Jeśli zaś chodzi o hotel, to wybrałem opcję budżetową - ibis budget Singapore Ruby znajdujący się całkiem blisko linii metra na lotnisko. Przy takich wyjazdach w hotelu się tylko śpi, szkoda więc wydawać na niego większych pieniędzy.
Image

Po zmroku wróciłem na pokazy Garden Rhapsody do parku oraz pokaz fontann przy marinie:
Image
Image
Image
Image
Image

Nie zabawiłem tutaj dłużej niż to było potrzebne z racji jutrzejszej pobudki o 3:30 przed porannym lotem o 6:15 do Tokio-Narity. Tym samym wróciłem do hotelu przespać się chociaż kilka godzin.

Autor:  przemos74 [ 15 Wrz 2023 08:59 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Dzięki za fajną relację! Także rozważałem ostatnio lot Vistarą w C np. przez Paryż zamiast LO bezpośrednio z WAW, ale widzę że nie ma co kombinować ;)

Autor:  Sudoku [ 15 Wrz 2023 14:31 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Ja też z pewnych względów od jakiegoś czasu ograniczam swoje podróże czasowo i wydawało mi się, że moje 3 i pół dnia w Rio lub 2 dni w KSA są już ekstremalnie krótkie, a tu 6 dnia na RTW... Nieźle.
I rzeczywiście skądś to znam, że samotne wyjazdy to często dopiero początek wydatków, bo druga połówka w ramach "rekompensaty" funduje pomysły typu remont itd.

Autor:  konkwisotr [ 15 Wrz 2023 22:33 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

gdzie on jest ? przestał nagle publikować...

Autor:  Darek M. [ 16 Wrz 2023 01:51 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

@przemos74 Miałem pierwotnie LO w PE do DEL i później krajówkę Air India. Niestety kolejny raz były problemy z dorzuceniem krajowki WRO-WAW, więc się wkurzyłem i zamieniłem w zasadzie na jedyną pasującą opcje spod domu.

@sudoku Taka jest cena podróży bez żony Z kolei rodzinnie z uwagi na dzieciaki nie było takiej możliwości.

@konkwisotr Przepraszam za przerwę. Aktualnie jestem już w Vancouver.

Jednak lecimy po kolei, czyli do lotu SIN-NRT.

Jak już wspomniałem, pobudkę miałem ok 3:25 i o 3:40 wziąłem taksówkę na lotnisko (koszt to 20 SGD). Komunikacja miejska w Singapurse nie jeździ w nocy

Niestety na lotnisku zapomniałem zwrócić karty Tourist Pass i odzyskać 10 SGD. Jakby ktoś leciał do Singapuru to możemy się dogadać

Jako, że formalności poszły bardzo szybko to jeszcze przed startem złożyłem wizytę w dwóch salonikach (na PP Plaza Premium Lounge i na *Golda - SATS Premier Lounge). Oba zresztą dostępne na PP.

Z Singapuru do Tokio Narity leciałem Boeingiem 787-9 linii ANA. Lot w premium economy - układ siedzeń 2-3-2.
Image
Image

Miejsca na nogi było naprawdę sporo, dużo więcej niż w A380 Singapore. Podczas lotu spałem jak dziecko. Nie wiem, czy to kwestia godziny lotu i senności czy też może siedzeń.
Image

W premium economy dają kapcie i lepsze słuchawki:
Image
Image

Podczas serwisu trochę z zaspania nie załapałem, że można wybrać kiedy zostanie podane danie (po starcie czy przed lądowaniem). Wziąłem po starcie i pierwszy raz chyba zostawiłem większość jedzenia (tak, potrafię dużo jeść ). To zresztą było bardzo słabe, takie samo jak w economy, bo przechodzi dalej i dawali to samo. Jedynie owoce były pyszne.
Image

Poźniej znalazłem jeszcze małą słodką bułkę.

Sam samolot wyglądał już na wysłużony. System rozrywki tragiczny, dawno już nie widziałem takiego przestarzałego. Nie było albo nie potrafiłem włączyć wyboru filmów

Na skrzydle widać przypadłość 787, czyli odchodzącą farbę. W jednym miejscu nawet nie zdążyli zamalować, poza tym całe skrzydło w łatach. Zobaczcie sami:
Image

Jutro będę miał więcej czasu, więc nadrobię relację wracając do domu.

Autor:  Darek M. [ 16 Wrz 2023 18:10 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Na lotnisku Narita i w samej Naricie byłem już 11 lat temu ze słynnej promocji Alitalii (lot OW z przesiadką w Japonii ) za jakieś 600 zł.

Teraz przyszła pora na nieco dłuższy (26h) pobyt i odwiedzenie Tokio. Jako transport z lotniska wybrałem opcję budżetową - Sky Liner RT wraz z 24h biletem na metro za ok. 4500 jenów (tj. ok. 133 zł). Uwaga w kasach można płacić tylko gotówką.
Image

Jako, że źle taktycznie rozwiązałem kwestię jedzenia w samolocie, to w pierwszym 7-Eleven kupiłem kawę i coś na ząb (kanapkę ryżową):
Image

Następnie metrem udałem się do pobliskiej dzielnicy Asakusa zobaczyć świątynię Senso-ji. Po drodze z metra mija się liczne restauracje i sklepy z pamiątkami.
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

Po krótkim zwiedzaniu, znów zgłodniałem i wstąpiłem do restauracji z taśmowym sushi. Tego typu miejsce było na mojej liście.
Image

Następnie pojechałem na najruchliwsze skrzyżowanie w Japonii w dzielnicy Shibuya, gdzie zresztą trochę pobłądziłem z uwagi na remont. Niestety kręciłem film i zdjęcie nie złapało najlepszego momentu przekraczania skrzyżowania przez setki osób.
Image
Image

Pokręciłem się trochę po okolicy i następnie udałem na darmowy taras widokowy na 45 piętrze Metropolian Building. Widok po zmierzchu był niesamowity:
Image

Image
Image
Image
Image

Po czym na szybko odwiedziłem Shinjuku Golden Gai, czyli pełną życia nocnego okolicę z niewielkimi pubami (takimi zaledwie na kilka-kilkanaście osób). Wyglądały niesamowicie, ale zawaliłem tutaj znowu sprawę zdjęć.
Image

Wjazd na Tokio Tower postanowiłem odłożyć do kolejnej wizyty w Japonii razem z rodzinką (żona bardzo chce odwiedzić Japonię, więc za kilka lat spełnię jej marzenie tylko córka musi podrosnąć). Tym razem zdjęcie tylko z dołu:
Image

Jako że zrobiło się późno (22:00) to udałem się w stronę hotelu w dzielnicy Tsukiji szukając jeszcze jakieś restauracji (z tym było już ciężko o tej porze):
Image

Hotel Ann Tsukiji był naprawdę świetny jak na cenę 36 USD:
Image

Po przebudzeniu i szybkim wyjściu z hotelu, udałem się na pobliski targ rybny, gdzie za 1000 jenów zakupiłem zestaw sushi na śniadanie
Image
Image
Image
Image

Po jego skonsumowaniu zdałem sobie sprawę, że w Tokio nie ma koszy na śmieci, albo nie potrafię ich znaleźć. Tylko co zrobić z pojemnikami po jedzeniu?!

W pobliżu targu rybnego natknąłem się jeszcze na jedną świątynię:
Image
Image

W drodze na dworzec Ueno, skąd odjeżdżają pociągi Sky Liner, wysiadłem jeszcze na chwilę pod wieżą Tokyo Skytree. Przez chwilę wahałem się, czy nie wjechać na górę. Jednak zdecydowanie wolę oglądanie miasta o zachodzie słońca i w nocy.
Image

Zatem udałem się na dworzec, gdzie po pokazaniu biletu open wymieniany jest on na konkretny pociąg z miejscówką i ruszyłem na lotnisko Narita w kolejny lot do Vancouver!
Image

Autor:  Darek M. [ 17 Wrz 2023 03:58 ]
Temat postu:  Re: 6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Trasę z Tokio Narita do Vancouver trwającą ok 8:30h pokonałem na pokładzie Boeinga 777 linii Air Canada. To resztą właśnie te linie są sprawcą całego wyjazdu, patrz słynna promocja opisywana na forum w marcu.
Image

Siedzenia w premium economy B777 w układzie 2-4-2, wyglądają naprawdę solidnie i wygodnie. Miejsca jest całkiem sporo. Na naszym locie widziałem tylko jedno wolne miejsce.
Image
Image
Image

Z okna widok na skrzydło i olbrzymi silnik 777 (ciekaw jestem jak na żywo będzie prezentował się jeszcze większy silnik 777X.
Image

Na siedzeniach czekały już poduszki, koce, butelki z wodą (czego ANA nie daje) i całkiem niezły pakiet (skarpety, opaska na oczy, zatyczki do uszu i szczoteczka z pastą) umieszczony w worku jak na buty Chwilę później otrzymaliśmy z kolei drukowane menu, co nie jest już standardem. Do wyboru dwa dania na kolację i dwa na śniadanie.
Image
Image

Jedynie mogliby poprawić sprawę słuchawek, które były jednakowe z tymi w economy (douszne). Na poprzednich lotach Singapore i ANA dawały lepsze z redukcją szumów.

Kolacja podawana „niemal” jak w biznes klasie, w przeciwieństwie do opakowań aluminiowych w economy. Jakość posiłków naprawdę ok. Zjadłem tym razem wszystko. No dobra, śniadanie było podane już bardziej ekonomicznie
Image
Image

System rozrywki był naprawdę bardzo dobry, a wybór filmów przeogromny. Jako, że zupełnie nie chciało mi się spać, to obejrzałem dwa filmy podczas lotu. Fajną opcją jest też możliwość wyświetlenia małego okienka PiP z informacjami o locie.
Image

Jeśli zaś chodzi o spanie, to ponownie miałem problem z wyborem wygodnej pozycji. Niestety siedzenia mogłyby się mocniej odchylać, a tak to głowa zawsze leciała mi w którąś stronę.

Nie będę już osobno opisywał lotu z Vancouver do Toronto, również wykonywanego Boeingiem 777 Air Canada. Dodam tylko, ze na tym 4:30h locie nie rozdawali już poduszek, kocy i całego zestawu podróżnego. Natomiast ponownie czekała na nas woda i słuchawki. Serwis ponownie lepszy niż w klasie ekonomicznej.
Image

Kolejną cześć relacji będę pisał już z Poloneza w Warszawie. Tymczasem czekam na lot LO46 wykonywany Boeingiem 787-9 reg. SP-LSE.

Autor:  Darek M. [ 17 Wrz 2023 14:52 ]
Temat postu:  6-dniowe RTW, czyli spełniam kolejne marzenie

Jestem w Polonezie i piszę obiecaną dalszą część relacji. Wcześniej jednak mała dygresja.

Po wylądowaniu próbowałem w LOT Transfer Center zmienić lot do Wrocławia na wcześniejszy (nie wiem czy to w ogóle możliwe). Niestety zostałem poinformowany, że jest overbooking lotu o 13.

Pożalę się z tego miejsca, że już od dłuższego czasu mam problem, aby dorzucili mi krajówkę z/do Wrocławia do lotu za mile. Niby zawsze brak dostępności, mimo że jak klikam na stronie M&M osobno ten lot, to jest on dostępny. Czyżby nie umieli połączyć dwóch różnych klas podróży na jednej rezerwacji i stad te problemy (krajówki są tylko w Y)?

Z tego też powodu zamieniłem wylot i leciałem Vistarą i Lufthansą przez Frankfurt i Londyn, a nie LOTem przez Warszawę (nie chciałem mieć pierwszego lotu na osobnej rezerwacji, bo w razie problemów mógłby mi się posypać cały wyjazd).

Teraz muszę pić szampana i czekać na swój lot do Wrocławia Jako, że krajówkę kupowałem osobno to wziąłem bezpieczną wersję z dłuższą przesiadką.
Image

Wracamy do Vancouver, miasta uważanego za jedno z najlepszych miejsc do życia. Od północy miasto otoczone jest przez góry, w które chętnie bym się udał, gdybym tylko nie miał ograniczonego do 24h czasu na zwiedzanie. W jednym miejscu mamy tutaj morze, góry, lasy, jeziora i rzeki. Niezłe połączenie.
Image

Jadąc z lotniska postanowiłem po drodze zatrzymać się w Queen Elizabeth Park, gdzie pospacerowałem niespiesznie z kawą z pobliskiego Starbucksa. Kolejny raz zostałem przez nich nazwany Derek
Image
Image
Image
Image

Zrobiłem sobie jeszcze dłuższy spacer na kolejny przystanek metra. Domki jak na filmach oraz dziesiątki nowych inwestycji deweloperskich. Wysokie ceny mieszkań muszą zachęcać do budowy. Zachwyca natomiast wszechobecna zieleń, nawet przy skrzyżowaniach.
Image
Image
Image

Kolejny przystanek to centrum miasta, czyli las wieżowców. Nie zabawiłem tu jednak długo, bo razu złapałem autobus jadący w stronę Stanley Park. Tutaj najlepiej poruszałoby się rowerem. Jednak ceny w tutejszym systemie rowerów miejskich skutecznie odwiodły mnie od tego rozwiązania. Przy okazji wspomnę, że za łóżko w 4-osobowym pokoju w hostelu zapłaciłem tutaj 3 razy więcej niż za własny pokój w hotelu w Tokio (95 CAD). Tanio nie jest.
Image
Image

Przeszedłem niemal cała wschodnią cześć parku, podziwiając następujące starty wodnosamolotów i takie widoki:
Image
Image
Image
Image

Co zachwyca w Vancouver, to wszechobecna zieleń. U nas gdzie tylko sie da, wprowadza się betonozę. A tu proszę, wszędzie zielono, nawet w centrum miasta.
Image

Kolejny przystanek to okolice Granville Island i terminalu promowego Canada Place, pubu z piwem kraftowym (nie omieszkałem wziąć zestawu degustacyjnego) i dzielnica Gastown z największą atrakcją w postaci zegara parowego. Trafiłem akurat na pełną godzinę, kiedy to ten wygrywa melodię i daje naprawdę niezłe przedstawienie.
Image
Image
Image
Image
Image

Moja fascynacja Vancouver zawaliła się po odwiedzeniu Chinatown. Przebywali tutaj bezdomni, narkomani i inne gwiazdy. Byłem świadkiem przeszukania i aresztowania jednego typa, bójki kolejnych osób (zresztą nie jedynej podczas mojego krótkiego pobytu w tym mieście). Miasto ma swoje problemy do rozwiązania …
Image

Wieczorem odwiedziłem kolejny pub, gdzie przy dwóch kolejnych kraftach rozmawiałem z lokalnym mieszkańcem. W hostelu dopiero poczułem moc tych piw, które od razu mnie powaliły po przebudzeniu się z kolei we znaki dał się jet lag i nie dał mi już zasnąć do rana.
Image
Image
Image

Strona 1 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/