Nie zakrzywiajmy rzeczywistości
Nie jest prawdą, ze "ten lot ma tankowanie w Stavanger"
Może, miewa, w zależnosci od wielu czynników i zdarza się to bardzo, bardzo, ale to bardzo sporadycznie.
Jeśli już ma to miejsce to nie jest to rozkładowe lądowanie - jedynie "techniczne" (tankowanie), niekiedy też wymuszone przez pogodę.
Pamiętajmy, że Wizzowi najmniej zależy na obsuwie generowanej w ten sposób, bo w przypadku odszkodowań (w tym 100 EUR w razie ubezpieczenia za 40 zł, które dają na konto wizz niezależnie od powodu - gdy tylko ma więcej niż 60 min.) oraz gdy siatka lotów sypie się dalej jak domino NIKT nie jest zadowolony; linia też, ani kapitan i stewardessy użerające się z agresją pasażerów, którzy woleliby lecieć najwyraźniej przez huragan lub bez paliwa - niż zrozumieć, że wszyscy mają ten sam cel: szybko i bezpiecznie dotrzeć do celu.
Nie pracuję w (ani dla) żadnej linii lotniczej, ale nawet gdybym był w stanie to nie podjąłbym się obserwując jak wiele pasażerom "się wydaje", gdy mnożą się plotki z najdziwniejszymi argumentami o międzylądowaniach, albo ludzie ryzykują loty na osobnych biletach (w tym powrotne) z chwilą na przesiadkę, a potem są pretensje, że na Islandii czy na Karaibach huragan był, albo po drodze trzeba było podjąć jedyną słuszną decyzję o zmianie kursu.
No więc pasażerów na technicznym lądowaniu się nie dobiera, a na trasie do KEF lądowania w SVG są rzadkim urozmaiceniem, choć każdy kto nie spał na geografii i ma dostęp do internetu jest w stanie przewidzieć, że pogoda na północy bywa różna, a zasięg i możliwości maszyn eksploatowanych w statystycznie optymalny dla podróżnych i linii sposób - jest jaki jest i zależy od warunków, które nie w pełni są pod ludzką kontrolą