Cześć,
Po przeczytaniu setek postów dot. Tajlandii wniosek jest jeden - unikać Phuket. Niestety, nie wszystko się da.
Przylatujemy na HKT w piatek o 5:30 rano i wstępnie mieliśmy jechać do Khao Lak. Warunki brzegowe są takie: potrzebujemy 2 dni na 'aklimatyzację' (trójka małych dzieci + jetlag), więc plaża i odsypianie to jest nasz cel, bez oczekiwań
. Drugi warunek jest taki - w niedzielę rano musimy być w Phuket (albo w centrum albo w Patong). Zatem tłuc się 100 km na dwie noce do Khao Lak to sztuka dla sztuki, więc padło na to, że zostajemy na wyspie (inne wyspy załatwimy kilka dni później). W takim razie pytanie zasadnicze, czy cała Phuket to siedlisko zła i rozpusty, czy da się tam coś upolować co zaspokoi nasze potrzeby. Szukać gdzieś od strony Patong czy raczej od strony 'wysp'?