Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 30 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 19 Paź 2017 20:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Lut 2014
Posty: 3057
Loty: 321
Kilometry: 481 404
platynowy
Z tymi cywetami i kawą należy uważać.
pewnie standardowo trafiliście na pokazową plantację z degustacją kopi luwak i 1-2 "pokazowe zwierzątka" w klatkach z info, że reszta albo wesoło posrywa między drzewami, albo śpi.
Rzeczywistość jest niestety najczęściej taka, że cywety są trzymane w jakimś gospodarczym budynku i pędzone niczym kaczki czy świnie, a ich dieta składa się tylko i wyłącznie z samych ziarenek kawy, żeby miały jej jak największy "przemiał". Na wolności cywety mają bogatszą dietę i przez warunki w jakich są trzymane na takich fermach zdychają bardzo młodo.
Nie przyjmujcie tego pliz jako hejtu, bo sam 2 tygodnie po Was dałem się wrobić w takie testowanie kawy i pokazową plantację, a doczytałem wszystko dopiero po powrocie i pozostał jedynie gruby moralniak... :(
Ale może kolejni odwiedzający Bali, nie popełnią przynajmniej tych samych błędów.
_________________
W "relacjach": Filipiny (2018), Armenia(2017), Argentyna(2016), Kazachstan (2016) i Maroko(2015).

Image


Ostatnio edytowany przez marcino123, 20 Paź 2017 18:40, edytowano w sumie 1 raz
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
3 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Wczasy w Turcji: tygodniowe all inclusive w hotelu niedaleko plaży od 1763 PLN. Wyloty z 2 miast Wczasy w Turcji: tygodniowe all inclusive w hotelu niedaleko plaży od 1763 PLN. Wyloty z 2 miast
Odkryj Deltę Mekongu: Wietnam i Kambodża w jednej podróży z Warszawy za 2900 PLN (z dużym bagażem) Odkryj Deltę Mekongu: Wietnam i Kambodża w jednej podróży z Warszawy za 2900 PLN (z dużym bagażem)
#22 PostWysłany: 20 Paź 2017 10:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 Sty 2015
Posty: 51
Loty: 193
Kilometry: 367 232
Czytam relację i mam taka refleksję... apeluję do podróżników, szczególnie tych forumowych o więcej refleksji.

"my lubimy takie miejsca"

Tak bezmyślnie korzystamy z wszystkich "żywych atrakcji" dla turystów: zoo, parki, zwierzaki na farmach, do zdjęć. Te miejsca to udręka dla zwierząt, one są tylko po to żebyśmy dawali zarobić ich "oprawcom". Nie korzystajmy z nich tak ochoczo, pomyślmy, dzięki za głos marcino123. Świata nie zmienimy ale...
_________________
www.miniclassic.pl
Góra
 Profil Relacje PM off
kaya lubi ten post.
 
      
#23 PostWysłany: 20 Paź 2017 10:41 

Rejestracja: 20 Lis 2014
Posty: 3354
złoty
Tylko trzeba uswiadomic sobie ze są na swiecie miejsca gdzie zwierzęta są faktycznie traktowane z godnoscia. Byc moze warto zrobic osobny temat z "atrakcjami" nie wartymi odwiedzenia ze wzgledu na ogromny komercjalizm lub brak poszanowania zwierzat i przyrody.
Mozna tez odwrotnie. Wypisywac miejsca gdzie faktycznie pokazywane jest cos z poszanowaniem przyrody i zwierzat.

Ja sie nie dziwie turystom ktorzy przez miejscowych naganiaczy zostali nabrani na sztuczny pokaz.

Wysłane z telefonu przy użyciu Tapatalka
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#24 PostWysłany: 20 Paź 2017 12:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Kwi 2014
Posty: 975
niebieski
@brzemia ;)
zwierzeta-polecane-miejsca-na-swiecie,135,70136&p=559395&hilit=zwierz%2A#p559395
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
brzemia uważa post za pomocny.
 
      
#25 PostWysłany: 02 Gru 2017 20:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
-- 02 Gru 2017 18:39 --

Po dość długiej przerwie kontynuacja wątku...

Dzień 8 (9.09.2017r)

o 7 rano czekał już na nas bus pod hotelem. Po zebraniu reszty klientów udaliśmy się do portu Padangbai. o 10:30 mieliśmy wypłynąć Fastboat'em w stronę wysp Gili. Wypłynęliśmy o czasie. Błędem było jednak usadowienie się na dolnym pokładzie - ogromna duchota, wysokie fale, pozamykane okna - widać było po kolorach twarzy, że co niektórzy ciężko to znosili ;)

po około 1h30minutach dopłynęliśmy do Gili Trawangan. Ciekawostką jest to, że nie ma tam żadnej przystani, łódź podpływa po prostu na plażę najbliżej jak się da i wyskakujemy prosto na mięciutki piasek :).

Załącznik:
0117.jpg
0117.jpg [ 75.82 KiB | Obejrzany 7141 razy ]


Załącznik:
0118.jpg
0118.jpg [ 57.98 KiB | Obejrzany 7141 razy ]


Załącznik:
0119.jpg
0119.jpg [ 63.04 KiB | Obejrzany 7141 razy ]


Na plaży na Gili trawangan panuje straszny chaos. Setki turystów i do tego drugie tyle miejscowych - każdy chce ci coś sprzedać. Myśmy musieli przedostać się na Gili Meno, chętnych do takiej usługi nie brakowało - aczkolwiek ceny zwalały z nóg - od 250 do 350 tys za przewóz dwóch osób na sąsiednią wyspę. Po kilkunastu minutach udało się jednak znaleźć transport za 150 tys za naszą dwójkę.
Zabrała nas grupa, która akurat płynęła na snorkeling. Wyrzucili nas na plaży na zachodniej stronie wyspy i powiedzieli, że nasz nocleg jest 5 minut drogi na prawo ;). Pierwsze wrażenie było średnie gdyż Gili Meno od strony zachodniej wygląda dość słabo. Jest tam jedna piaszczysta ścieżka w gąszczu roślin i opuszczonych zdezelowanych barów. Po około 20 minutach w końcu trafiamy na nasz nocleg, który ulokowany jest przy samej plaży na południowym wschodzie wyspy. Całe szczęście ta strona wygląda o niebo lepiej niż miejsce, w którym wyrzucili nas z łodzi.
Po wypełnieniu kwitów dostajemy klucz do naszego domku:

Załącznik:
0120-01.jpg
0120-01.jpg [ 84.95 KiB | Obejrzany 7141 razy ]


Załącznik:
0132.jpg
0132.jpg [ 118.49 KiB | Obejrzany 7141 razy ]


Załącznik:
0127-01.jpg
0127-01.jpg [ 90.51 KiB | Obejrzany 7141 razy ]


Szybko się ogarnęliśmy i poszliśmy na plażę:

Załącznik:
0122.jpeg
0122.jpeg [ 34.53 KiB | Obejrzany 7131 razy ]


Załącznik:
0124.jpeg
0124.jpeg [ 22.46 KiB | Obejrzany 7131 razy ]


Załącznik:
0126.jpg
0126.jpg [ 49.9 KiB | Obejrzany 7131 razy ]


Załącznik:
0127.jpg
0127.jpg [ 30.99 KiB | Obejrzany 7131 razy ]


Załącznik:
0135-01.jpg
0135-01.jpg [ 33.15 KiB | Obejrzany 7131 razy ]


Resztę dnia spędzamy na snorkelowaniu i leniuchowaniu na plaży. Wieczorem idziemy zwiedzić resztę wyspy oraz udajemy się na kolację. Niedaleko naszego domku jest "centrum" wyspy gdzie znajdziemy spory sklep samoobsługowy, kilka knajpek, bankomat oraz lekarza.

cdn

-- 02 Gru 2017 19:19 --

Dzień 9 oraz 10
(10-11.09.2017r)

Pierwszy pełny dzień spędziliśmy na plaży oraz w wodzie podziwiając rafy koralowe rozciągające się przy wschodnim brzegu. Udało nam się również spełnić jedno z naszych marzeń - spotkanie żółwia morskiego. Poszliśmy na plaże znajdującą się na północno wschodniej części wyspy. Jest tu sporo koralowców a i morze jest płytkie. Nie chciało się wychodzić z wody. Pierwszego żółwia spotkaliśmy bardzo blisko brzegu. Nie był zbyt duży (na oko 50-60cm długości). Nic nie robił sobie z naszej obecności. Można było do niego podpływać dosłownie na wyciągnięcie ręki. Drugiego spotkaliśmy już nieco dalej od brzegu, ten był większy (około 1m długości).

Załącznik:
22222.jpg
22222.jpg [ 782.87 KiB | Obejrzany 7121 razy ]


Drugiego dnia wybraliśmy się na zorganizowaną wycieczkę snorkelingową łodzią ze szklanym dnem, która trwała około 3 godzin. Odwiedziliśmy 4 miejsca oglądając wiele żółwi morskich oraz ciekawych raf koralowych z niezliczoną ilością ryb. Przy okazji poznaliśmy miłą parę polaków z Warszawy.

Z "podwodnego świata" nie wrzucam zdjęć gdyż mam same filmiki z kamery. Więcej będzie widać na filmie, który wrzucę tutaj po skończeniu relacji.

Popołudnia i wieczory spędzaliśmy zwiedzając wyspę, którą można przejść wokoło w czasie mniej więcej 2 godzin. Na samej wyspie panuje cisza i spokój. Plaże są puste i nie ma natłoku turystów. Jedyny minus jak dla nas to niestety - wyspa jest dość brudna i zaniedbana. Plaże same w sobie są dość czyste lecz wystarczy wejść kilka metrów wgłąb wyspy i od razu pełno śmieci aż razi w oczy. Jest to dość przykry widok - tym bardziej, że wyspa jest bardzo mała i niewielkim nakładem pracy mogła by lśnić.

Załącznik:
0135.jpg
0135.jpg [ 51.4 KiB | Obejrzany 7121 razy ]

Załącznik:
0136.jpg
0136.jpg [ 75.8 KiB | Obejrzany 7121 razy ]

Załącznik:
0138.jpg
0138.jpg [ 59.07 KiB | Obejrzany 7121 razy ]

Załącznik:
0139.jpg
0139.jpg [ 92.36 KiB | Obejrzany 7121 razy ]

Załącznik:
0142.jpg
0142.jpg [ 35.07 KiB | Obejrzany 7121 razy ]


cdn.

Załączniki:
0141.jpg
0141.jpg [ 40.74 KiB | Obejrzany 7121 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#26 PostWysłany: 14 Gru 2017 19:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Dzień 11
(12.09.2017r)

Tego dnia przyszło nam pożegnać się z tym pięknym miejscem i przedostać się do Kuty Lombok. Jako środek transportu wybraliśmy transport miejski w cenie (jeśli dobrze pamiętam 14 tys rupii za osobę. Pani w okienku zaproponowała nam, że może nam sprzedać od razu shuttle bus do Kuty Lombok i całość będzie kosztować 300 tys. Zdecydowaliśmy się na ten wariant i zgodnie ze wskazówkami stawiliśmy się o 11:30 w "porcie" ;). Nasz transport miał wyruszyć o 12:00 ale jak się później okazało musieliśmy czekać aż uzbiera się 35 osób - tyle "pojemności" ma łódź. Wyruszyliśmy dopiero około 14:00. Przyznam, że miejskie łodzie są w dość słabej kondycji i przez 30 minut "rejsu" tylko patrzyłem jak się mocno przechylamy oraz ile wody zbiera się na dnie tej łajby ;). W końcu docieramy na Lombok i zgodnie ze wskazówkami idziemy 200m dalej do naszego biura, skąd ma wyruszać nasz transport. Na miejscu kazano nam poczekać i po kilkunastu minutach pakujemy się z czwórką wesołych francuzów do mini-VAN'a. Nie muszę chyba mówić jak wygląda taki mini van z 7 osobami na pokładzie i 7 ogromnymi plecakami. Przejazd do Kuty trwał około 2 godzin i jest dość męczący przez ciasnotę panującą w aucie. Nasz kierowca podwozi nas prawie pod adres gdzie mieliśmy nocleg, żegnamy francuzów i odbieramy klucze do naszego bungalowa w "Puri Rinjani Bugalows" (http://www.booking.com/Share-Q7rarP - śmiało możemy gorąco polecić ten nocleg).

Mocno zmęczeni bierzemy szybki prysznic i idziemy zwiedzać miasto i coś zjeść. Kuta nie zrobiła na nas wrażenia, początkowo byliśmy nią mocno rozczarowani. Przerażał nas brud i bałagan jaki tam panował. Nie mogliśmy się odnaleźć w tym miejscu. Staraliśmy się jednak źle nie nastawiać i być dobrej myśli - tym bardziej, że na wyspie bardziej interesowały nas pobliskie plaże niż samo miasto. Po krótkim spacerze znajdujemy ciekawy lokal i zjadamy kolację. Wracając pytamy w recepcji o możliwość wynajęcia skutera z czym jak się okazuje nie ma żadnego problemu. Mocno zmęczeni idziemy spać.

Załącznik:
0155.jpg
0155.jpg [ 56.26 KiB | Obejrzany 6946 razy ]


Załącznik:
0156.jpg
0156.jpg [ 57.1 KiB | Obejrzany 6946 razy ]


Załącznik:
0158.jpg
0158.jpg [ 135.58 KiB | Obejrzany 6946 razy ]


Załącznik:
0185.jpg
0185.jpg [ 109.96 KiB | Obejrzany 6946 razy ]


Załącznik:
0186.jpg
0186.jpg [ 92.83 KiB | Obejrzany 6946 razy ]


Załącznik:
0187.jpg
0187.jpg [ 45.7 KiB | Obejrzany 6946 razy ]

Załączniki:
0161.jpg
0161.jpg [ 72.16 KiB | Obejrzany 6946 razy ]
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#27 PostWysłany: 08 Sty 2018 15:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
Dzień 12 i 13 (13-14.09.2017r)

Wstajemy około 8:00 - Jemy śniadanie, które z wszystkich miejsc w jakich byliśmy na tym wyjeździe jest najlepsze - kawa ma cudowny smak a pancake z bananem, waflami i czekoladą jest po prostu wyśmienity. Załatwiamy w recepcji skuter i ruszamy w stronę plaży Pantai Tanjung Aan - jest ona usytuowana na wschód od Kuty (raptem kilka kilometrów). Droga na nią jednak jest bardzo dziurawa i jedzie się dość długo. Na miejscu płatny parking (10 tys) ale zadaszony! także wracając skuter nie będzie parzył nas w cztery litery :). Na plaży ludzi jak na lekarstwo - może kilkadziesiąt osób. Piasek mięciutki, woda krystaliczne czysta. Leniuchujemy. Minusem tego miejsca są miejscowi, którzy co 2-3 minuty zajeżdżają na swoich głośnych motorach próbując sprzedać różne różności od lodów po sarongi.

Po błogim lenistwie idziemy do baru przy plaży (warung turtle resto) na mie goreng i jakiś sok a przede wszystkim posiedzieć trochę w cieniu. Zregenerowani udajemy się na spacer na pobliskie wzgórza (merese hill) skąd rozpościerają się przepiękne widoki. Jest tam też sporo chytrych małp także należy uważać jeśli mamy przy sobie jedzenie. Na wzgórzach w zacienionych miejscach rosną ananasy a w kilku zatoczkach utworzyły się niewielkie plaże. Ludzi brak więc korzystamy z momentu i rozkładamy się na jednej z nich ciesząc się piękną pogodą i szumem fal - mamy całą plażę tylko dla siebie. Ja siedzę oczywiście w wodzie a Żona zbiera muszle.

Słońce powoli chowa się za wzgórzami więc wracamy do naszej maszyny i wracamy do Kuty. W tej części świata we Wrześniu słońce zachodzi już około 18:00 więc dzień mija bardzo szybko.

Załącznik:
0000.jpg
0000.jpg [ 171.84 KiB | Obejrzany 6627 razy ]


Załącznik:
0145.jpg
0145.jpg [ 37.64 KiB | Obejrzany 6627 razy ]


Załącznik:
0144.jpg
0144.jpg [ 78.3 KiB | Obejrzany 6627 razy ]


Załącznik:
0147.jpg
0147.jpg [ 69.24 KiB | Obejrzany 6627 razy ]


Załącznik:
0148.jpg
0148.jpg [ 92.99 KiB | Obejrzany 6627 razy ]


Załącznik:
0149.jpg
0149.jpg [ 75.26 KiB | Obejrzany 6627 razy ]


Załącznik:
0152.jpg
0152.jpg [ 107.47 KiB | Obejrzany 6627 razy ]


Załącznik:
0160.jpg
0160.jpg [ 43.88 KiB | Obejrzany 6627 razy ]


Wieczorem odkrywamy nowe zakątki Kuty Lombok i udajemy się na kolację do knajpki o nazwie "Tasty Hesty", której właściciel to chyba najbardziej wyluzowany i najszczęśliwszy Indonezyjczyk. Gra na małej gitarze i śpiewa gościom przeróżne piosenki (najczęściej jest to typowy freestyle - wymyśla teksty na bieżąco). Polecam udać się tam każdemu, kto zawita w te rejony. Jedzenie było wyśmienite.

Drugiego dnia (14.09.2017r). Po śniadaniu wyruszamy w drugą stronę - na zachód. Kierując się na plaże Pantai Mawun. Jest to niewielka zatoka oddalona o około 10km od Kuty Lombok. Jedzie się krętą drogą wśród wzgórz. Piasek na plaży mawun jest grubszy niż na Tanjung Aan. Mocno już spieczeni Indonezyjskim słońcem dziś wynajmujemy dwa bambusowe leżaki ze stolikiem i parasolem (koszt 35 tys na cały dzień). Na dzień dobry podbiega do nas młody chłopak (około 7-10lat), który próbuje nam wcisnąć Ananasa. Powiedziałem mu, że jedliśmy niedawno śniadanie i że teraz nie i moooże później. No i to był błąd. Dziecko przez kilka godzin nie dawało mi spokoju i co pół godziny przychodził pytać kiedy kupimy tego ananasa. Próbował mi wcisnąć kit, że mu obiecałem, że o 11 go kupię itp. Ogólnie z uwagi na to, że zaczynał być bardzo natarczywy wręcz niegrzeczny nie kupiłem tego Ananasa - miałem go jednak na głowie przez kilka godzin. Potrafił usiąść i przez 10 minut mi mówić jakie te jego ananasy są przepyszne.

Co do samej zatoki i plaży to w naszej ocenie nie była ona tak urokliwa jak Tanjung Aan - więcej ludzi, grubszy piasek, woda nie była tu tak krystaliczna. Zbieramy się około 15 gdyż chciałem jeszcze pojechać bardziej na zachód żeby rozeznać się w terenie i obrać jakiś kierunek na dzień następny. Jadąc krętą górską drogą po 10km docieramy do ogromnej plaży Pantai Selong Belanak, która od razu robi na nas duże wrażenie - musimy tu jutro przyjechać!

Wracamy do Kuty podziwiając widoki i już powoli zachodzące słońce...

cdn.
Góra
 Profil Relacje PM off
dj3500 lubi ten post.
 
      
#28 PostWysłany: 10 Sty 2018 17:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
-- 10 Sty 2018 16:04 --

Dzień 14 (15.09.2017r)

Po śniadaniu ładujemy się na nasz skuter i gnamy w stronę Pantai Selong Belanak. Pogoda piękna, droga prowadzi wśród wzgórz więc jedzie się przyjemnie. 20km i jesteśmy na miejscu. Oczywiście płaciły frycowe za parking. i szukamy dogodnego miejsca na rozłożenie się. Ludzi jest sporo aczkolwiek plaża jest tak ogromna więc nie ma mowy o żadnym tłoku.

Na plaży jest wielu serferów oraz sporo samych wypożyczalni desek gdzie można wykupić sobie naukę surfowania dla początkujących. Generalnie chyba 90% osób wybierających się w te rejony to serferzy. Na drogach co chwilę widać skutery z dwojgiem ludzi i dwiema 3-metrowymi deskami (tak tak - na skuterze :lol: ).

Na plaży nie brakuje również barów i knajpek. Wszystko jest pod ręką. Woda ma piękny kolor, fale są dość wysokie co niestety niezbyt przypada do gustu mojej żonie, która woli spokojniejsze akweny wodne ;). Ja za to bawię się wyśmienicie i pół dnia spędzam w wodzie.

Mamy szczęście zobaczyć miejscowego, który przez środek plaży przechodzi ze swoim stadem bawołów - widok dość niecodzienny :)

Załącznik:
0000001.jpg
0000001.jpg [ 175.35 KiB | Obejrzany 6559 razy ]


Załącznik:
0166.jpeg
0166.jpeg [ 29.95 KiB | Obejrzany 6559 razy ]


Załącznik:
0167.jpg
0167.jpg [ 39.95 KiB | Obejrzany 6559 razy ]


Załącznik:
0168.jpg
0168.jpg [ 44.77 KiB | Obejrzany 6559 razy ]


Załącznik:
0169.jpg
0169.jpg [ 61.53 KiB | Obejrzany 6559 razy ]


Załącznik:
0170.jpg
0170.jpg [ 54.58 KiB | Obejrzany 6559 razy ]


Na Belanaku spędzamy praktycznie cały dzień. Wracając podziwiamy uroki Lomboku. Nazajutrz czeka nas ostatni (pełny) dzień. Wpadamy na pomysł aby wypożyczyć auto i udać na północ aby zobaczyć jakiś wodospad oraz wulkan Rinjani. Niedaleko naszego noclegu znajdujemy "biuro podróży" (tzn stołek, krzesełko i Pana, który je prowadzi ;)) Cena na wypożyczenie auta na 1 dzień (od 8 do 18 wieczorem :? ) to 450 tys także dość sporo. Oczywiście "No insurance". Trochę mamy pietra z tymi ubezpieczeniami i pytamy gościa, czy nie da się go jednak wykupić. Pan nam tłumaczy jednak, że jeśli byśmy chcieli ubezpieczenie na auto, to kosztuje ono drugie tyle ALE! obejmuje połowę kosztów naprawy (czyli jeśli po wykupieniu będziemy mieli dzwona i koszt naprawy wyniesie np 10 milionów rupii, to i tak musimy zapłacić połowę z tego z własnej kieszeni :o ). Mimo wszystko decydujemy się na wypożyczenie - płacimy Panu zaliczkę, który prosi aby przy odbiorze auta mieć przy sobie Paszport, gdyż biorą go pod zastaw. Załatwiamy wszystko, idziemy coś zjeść i spać.

-- 10 Sty 2018 16:47 --

Dzień 15 (16.09.2017r)

Punkt 8:00 pod naszym miejscem noclegowym zjawia się kierowca z autem (Toyota Avanza). Kierowca jednak zapomina o zabraniu nam paszportów co daje mi większe poczucie komfortu. Samochód dość toporny, który na wyposażeniu ma ABC - czyli absolutny brak czegokolwiek. Jest klima (i tylko klima - brak ogrzewania :) ale po co to komu w tej części świata), kierownica i fotele. Pakujemy się do środka i ruszamy w stronę naszego pierwszego punktu: Wodospadu Air Terjun Jeruk manis. Do celu mamy niecałe 60km lecz dojechanie tam zajmuje nam ponad 2 godziny. Miejsce jest totalnie nie oznakowane i bez google maps na pewno byśmy tam nie trafili.

Udaje nam się dotrzeć na miejsce gdzie jest parking, kilka małych budynków i młodych miejscowych, którzy na dzień dobry prowadzą nas do największego budynku i proszę o zapłatę 150 tys rupii za osobę za wejście :o . Trochę mi to nie pasuje gdyż w przewodniku nic o tym nie było napisane (wejście miało kosztować jakieś grosze). Młodzi jednak twardo twierdzą, że takie są opłaty i nic nie poradzą. Pokazują nam bilety, na których widnieje faktycznie taka kwota. Tłumaczą nam, że od tego roku jest to teren Parku narodowego i każdy, kto wchodzi na jego teren musi uiścić taką opłatę. Natomiast GRATIS dostajemy przewodnika. Co zrobić? przejechaliśmy tyle km to idziemy. Z przewodnika jednak rezygnujemy.

Do wodospadu idzie się jakieś pół godziny i prowadzi do niego jeden szlak także nie sposób się zgubić. Na miejscu jednak nie spotyka nas nic ciekawego, sam wodospad jest wciśnięty między skały, nie jest zbyt wysoki i generalnie jak to się mówi "du*y nie urywa". Wracamy do auta. Jedynym plusem tej wycieczki był widok dziko żyjących małp czarnych oraz sam las/dżungla którą się szło do wodospadu. Generalnie: nie polecamy.

Załącznik:
0173.jpg
0173.jpg [ 150.12 KiB | Obejrzany 6537 razy ]


Załącznik:
0174.jpg
0174.jpg [ 110.07 KiB | Obejrzany 6537 razy ]


Załącznik:
0174-01.jpg
0174-01.jpg [ 63.3 KiB | Obejrzany 6537 razy ]




Wsiadamy do auta i szukamy jakiejś drogi, która poprowadzi nas jak najbliżej wulkany. Znajdujemy przełęcz na mapie nazwie Taman wisata pusuk sembalun. Kierując się w tamtą stronę podziwiamy z okna samochodu tę ogromny twór matki ziemi, chcemy jednak podjechać jak najbliżej. 42km i ponad 1,5h drogi dalej dojeżdżamy na miejsce. Widoki są piękne lecz niestety sam wulkan jest przysłonięty przez szczyty znajdujące się miedzy nim a nami. Robimy kilka zdjęć okolicy i jedziemy dalej mając nadzieję, że zbliżymy się do niego bardziej. Zjeżdżając z przełęczy mijamy co chwilę stragany z truskawkami :). Okazuje się, że w tym miejscu wielu ludzi je uprawia. Dojeżdżamy do miejscowości znajdującej się na płaskowyżu na wschód od Rinjaniego. Jest tu wiele biur, oferujących wycieczki na szczyt. Niestety, robi się na tyle późno, że jazda na północ wiąże się ze spóźnieniem oddania samochodu czego woleli byśmy uniknąć.

Załącznik:
0175.jpg
0175.jpg [ 68.09 KiB | Obejrzany 6537 razy ]


Załącznik:
0176-01.JPG
0176-01.JPG [ 82.24 KiB | Obejrzany 6537 razy ]


Załącznik:
0176-02.jpg
0176-02.jpg [ 85.01 KiB | Obejrzany 6537 razy ]


Załącznik:
0177.jpg
0177.jpg [ 68.96 KiB | Obejrzany 6537 razy ]


Załącznik:
0182.jpg
0182.jpg [ 27.21 KiB | Obejrzany 6537 razy ]


Załącznik:
0000002.jpg
0000002.jpg [ 172.55 KiB | Obejrzany 6537 razy ]


Kierujemy się więc powoli na południe w stronę kuty. Pozostaje nam nacieszyć oczy widokiem Rinjaniego z oddali.

Załącznik:
0179.jpg
0179.jpg [ 83.14 KiB | Obejrzany 6537 razy ]


Załącznik:
0180.jpg
0180.jpg [ 57.22 KiB | Obejrzany 6537 razy ]


Mamy przed sobą ponad 100km (wybieramy jazdę wschodnim wybrzeżem) a nawigacja pokazuje ponad 3h jazdy.

Na miejscu jesteśmy praktycznie punkt 18:00. Oddajemy auto, które właściciel ogląda z każdej strony.

Muszę przyznać, że wypożyczenie auta to nie była dobra decyzja. Po Lomboku jeździ się okropnie. Przejechanie 50km zajmuje ponad 1,5h. Jeszcze nigdy nie wyszedłem tak zmęczony z samochodu :roll: . No cóż, człowiek uczy się na własnych błędach :).

Bierzemy prysznic i idziemy na kolację. Nazajutrz trzeba było wstać dość wcześnie gdyż już o 7:30 mieliśmy wyruszyć w powrotną podróż na Bali.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#29 PostWysłany: 16 Sty 2018 18:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Gru 2016
Posty: 56
-- 16 Sty 2018 16:53 --

Dzień 16 (17.09.2017)

Około 8:00 wyjeżdżamy z Kuta Lombok w kierunku przystani w Bangsal skąd o 11:30 powinna odpływać nasza łódź w kierunku Bali (Padangbai). Jedziemy 7 miejscowym Van'em, który wygląda jakby tydzień temu wyjechał więc powinno być spoko. Niestety - odległość 73km pokonujemy w prawie 3 godziny (dla porównania: wujek "google mapa" twierdzi, że tą trasę powinniśmy pokonać w około 1h40min). Człowiek, który kierował tym autem był najgorszym kierowcą jakiego w życiu spotkałem - jechał tak wolno i tak niepewnie, że powinni go za to zamknąć :roll: . Książkę by można napisać o jego wyczynach na drodze ale nie o tym ta relacja ;)

W Bangsal znajduje się przystań gdzie w niewielkim budynku znajdują się boxy różnych przewoźników. Znajdujemy naszego, meldujemy się, okazujemy bilety i czekamy aż nas wywołają. Wypływamy niestety dopiero grubo po 12:00 jako ostatni. Zajmujemy siedzenia tuż przy wyjściu na górny pokład (taka procedura - przed odcumowaniem wszyscy muszą siedzieć w fotelach na dolnym pokładzie) i zaraz po starcie ruszamy na górny pokład, zajmujemy dogodne miejsca i ruszamy.

Wszystko było ładnie pięknie: muzyczka grała, słonko świeciło i czuliśmy wiatr we włosach do czasu... aż nie zaczęły się fale. Z początku było jeszcze spoko, co jakiś czas woda morska lekko nas zraszała co dawało nawet fajne uczucie chłodu. Jednak pech chciał, że siedzieliśmy akurat od zawietrznej i fale zaczęły być na tyle duże, że połowa ludzi na górnym pokładzie była całkowicie mokra. W końcu wszyscy z felernej burty przenieśli się na środek co tylko trochę pomagało. Nie przeszkadzało to tylko jednemu amerykaninowi, który będąc już po kilku piwach głośny się cieszył jak za każdym razem dostawał wodą w twarz.

Załącznik:
0188.jpg
0188.jpg [ 71.13 KiB | Obejrzany 6450 razy ]


Załącznik:
0189.jpg
0189.jpg [ 78.51 KiB | Obejrzany 6450 razy ]


Załącznik:
0190.jpg
0190.jpg [ 45.29 KiB | Obejrzany 6450 razy ]


Na Bali dotarliśmy po około 2godzinach. Byłem przemoczony całkowicie, ostatnie kilkanaście minut jednak łódź płynie ciut wolniej dzięki czemu, wiatr mógł mnie ciut wysuszyć.

Na przystani w padangbai stały setki naganiaczy i taksówkarzy. My mieliśmy w bilecie zapewniony shuttle bus do KUTY. Jednak każdy, który to od nas usłyszał od razu próbował nas przekonać, że będziemy czekać w busie 2 godziny aż się zapełni a potem jechać do kuty 3-4 godziny bo shuttle busy jadą przez całą wyspę po wszystkich miejscowościach a oni prywatnie w "ekstra" cenie zawiozą nas prosto do celu. Nie daliśmy się zwieźć i bardzo dobrze, bo nasz bus zapełnił się w całości bardzo szybko i raptem 15 minut po dopłynięciu jechaliśmy już prosto w kierunku Kuty, do której dotarliśmy po około 1,5h jazdy. Miły kierowca wysadził nas praktycznie pod samym hotelem.

Kuta początkowo nie była w planach aczkolwiek na miejscu zorientowaliśmy się, że dostanie się z Lomboku na lotnisko w Denspasar ostatniego dnia (wylot 16:30) będzie graniczyło z cudem a już jakikolwiek poślizg łodzi czy busa sprawi, że spóźnimy się na samolot - woleliśmy nie ryzykować stresu w ostatnim dniu urlopu dlatego zdecydowaliśmy się na ostatnią noc w Kucie.

Nocleg zarezerwowaliśmy w "Yan's House Hotel", który mogę w 100% polecić, no... może 90% bo śniadanie było słabe ale bardzo czysto i schludnie. Na dzień dobry otrzymaliśmy przepyszny koktajl jabłkowy, później do pokoju przyniesiono nam kilka przepysznych pralinek czekoladowych. Polecam!

Link do hotelu: http://www.booking.com/Share-n9ypVz

Po ogarnięciu się w hotelu i zmyciu całej soli morskiej poszliśmy prosto na plażę a później zwiedzać miasto (między innymi pomnik, gdzie wypisane są nazwiska wszystkich 204 osób, które zginęły w zamachach w 2002r.). Jest już wieczór i na ulicach są miliony ludzi. Kuta robi na nas miłe wrażenie aczkolwiek nie wyobrażamy sobie spędzenia tam więcej niż 3 dni. Za dużo ludzi, za dużo budynków, za dużo hałasu, pełno dyskotek, klubów, sklepów. Co ciekawe, podczas spaceru kilka razy próbowano nam sprzedać trawkę - Kuta (w sumie całe Bali) jest słynna z przemysłu narkotykowego - Polecam każdemu najpierw przeczytanie książki "Hotel Kerobokan" zanim sięgnie po używki w tej części świata ;).

Robimy się głodni więc znajdujemy knajpkę z jedzeniem po czym idziemy jeszcze na chwilowy spacer i zmęczeni kierujemy się do hotelu.

Załącznik:
0192.jpg
0192.jpg [ 33.65 KiB | Obejrzany 6450 razy ]


Załącznik:
0194.jpg
0194.jpg [ 61.03 KiB | Obejrzany 6450 razy ]


Załącznik:
0197.jpg
0197.jpg [ 79.17 KiB | Obejrzany 6450 razy ]


Załącznik:
0198.jpg
0198.jpg [ 84.37 KiB | Obejrzany 6450 razy ]


-- 16 Sty 2018 17:16 --

Dzień 17 (18.09.2017r)

Ostatni dzień na bali - powoli kończy się nasza przygoda. Jemy śniadanie, po którym idziemy jeszcze na szybkie zakupy. Wracamy do hotelu, bierzemy prysznic i pakujemy się na drogę powrotną.

Załącznik:
aaaaaaaaaaa.jpg
aaaaaaaaaaa.jpg [ 211.78 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Wymeldowujemy się z hotelu lecz memy jeszcze trochę czasu to zostawiamy nasze plecaki w recepcji i idziemy jeszcze zwiedzić Kutę za dnia. Spacerujemy po plaży obserwując surferów i zazdroszcząc ludziom wylegiwującym się na plaży.

Załącznik:
0200.jpg
0200.jpg [ 54.4 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Załącznik:
0201.jpg
0201.jpg [ 98.92 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Załącznik:
0203.jpg
0203.jpg [ 78.71 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Około 13:00 wracamy do hotelu po bagaże i przed samym hotelem łapiemy transport (co w kucie akurat nie jest żadnym problemem bo co drugie auto to taxi). Na lotnisku nadajemy bagaże, przechodzimy kontrolę i przychodzi ten moment, w którym opuszczamy ten niesamowity zakątek świata. Kilka minut po wzbiciu się w powietrze żegnamy przez okno wulkan Agung, który następnego dnia (19 Września) da o sobie znać zaczynając serie alarmów na bali.

Załącznik:
0206.jpg
0206.jpg [ 28.51 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Załącznik:
0205.jpg
0205.jpg [ 93.53 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Do Dubaju docieramy około 22:00 czasu miejscowego. Niestety z uwagi na zmęczenie i stan zdrowia żony (od kilku dni mocno bolał ją żołądek) nie decydujemy się na wyjście z lotniska. Znajdujemy sobie cichy zakątek na Terminalu 3 i próbujemy się przespać.

Załącznik:
0208.jpg
0208.jpg [ 53.59 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Załącznik:
0209.jpg
0209.jpg [ 67.63 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Załącznik:
0210.jpg
0210.jpg [ 74.31 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Załącznik:
0211.jpg
0211.jpg [ 82.91 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Załącznik:
0212.jpg
0212.jpg [ 87.3 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Załącznik:
0213.jpg
0213.jpg [ 43.9 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Załącznik:
0214.jpg
0214.jpg [ 37.92 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Załącznik:
0215.jpg
0215.jpg [ 32.67 KiB | Obejrzany 6430 razy ]


Do Warszawy startujemy o czasie i 18 dnia naszej przygody (19 Września) około godziny 11:30 czasu polskiego jesteśmy z powrotem na Polskiej ziemi.

Na sam koniec link do filmiku jaki skleiłem z naszego wypadu: (polecam oglądać fullHD)

Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
Garmond uważa post za pomocny.
 
      
#30 PostWysłany: 06 Lut 2018 12:39 

Rejestracja: 23 Paź 2012
Posty: 67
Loty: 2
Kilometry: 2 927
Widzę, że jesteśmy bardzo oryginalni :lol: Czytam Twoja relację i mam jakieś deja vu, niektóre dni niemal punkt po punkcie to samo, co właśnie sama od kilku dni wrzucam na forum :lol:
Chyba następną podróż muszę odbyć w kosmos, żeby się nieco bardziej wyróżnić :)))
Góra
 Profil Relacje PM off
RallyMAN lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 30 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group