Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 64 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 08 Lis 2015 16:15 

Rejestracja: 26 Maj 2013
Posty: 113
Kapitalna relacja w morzu lekko dretwych opowiesci rodzinnych panujacych na tym forum. Robicie super trase w moim ulubionym, budzetowym stylu, zdjecia fajnie oddaja klimat. I piszcie po swojemu, to Wasze odczucia i nie trzeba sie przejmowac lewacka poprawnoscia polityczna. Czekam juz na moja ulubiona Portugalie :-)

Wysłane z mojego X2_Twin przy użyciu Tapatalka
Góra
 Profil Relacje PM off
sevenfiftyseven lubi ten post.
 
      
Tanie loty na Alaskę: Anchorage z Berlina od 2148 PLN. Także na wakacje Tanie loty na Alaskę: Anchorage z Berlina od 2148 PLN. Także na wakacje
Lato na Korfu za 950 PLN. Loty z Warszawy + 5 noclegów Lato na Korfu za 950 PLN. Loty z Warszawy + 5 noclegów
#22 PostWysłany: 10 Lis 2015 17:41 

Rejestracja: 31 Mar 2015
Posty: 40
Loty: 28
Kilometry: 32 819
Świetna relacja,pisz dalej czekamy z niecierpliwością :D Byłem na Majorce w tych miejscach co wy ale nie uważam aby Port Soller był dla bogaczy.Na szczęście niema tam pijanych młodych niemców i anglików tylko rodziny i seniorzy może stąd ta opinia.Dużo fajnych miejsc was omineło wiec polecam tam kiedyś powrócić.Nie zmieniaj też stylu pisania jest naprawdę ok.Marudy które chcą poprawnych politycznie i ugrzecznionych opowieści są w mniejszości.
Góra
 Profil Relacje PM off
sevenfiftyseven lubi ten post.
 
      
#23 PostWysłany: 10 Lis 2015 18:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Sty 2013
Posty: 416
niebieski
dokładnie ,było ok. to nie tvn

ps fakt ,laski w bikini to buractwo... chcemy zdjęc napakowanych chłopaków ze słonecznego patrolu! :lol:

żal
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#24 PostWysłany: 10 Lis 2015 20:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 Lis 2015
Posty: 1626
niebieski
@sevenfiftyseven fajny pomysł na podróż i mam nadzieję, że się dobrze bawiliście.

Co do oceniania kogoś po wyglądzie czy powtarzania jak papuga - rób, co chcesz, tylko pamiętaj o konsekwencjach. Swada może się komuś podobać, ale to Ty jesteś odpowiedzialny za swoje czyny i słowa. Tyle z mojej strony o szaleństwach młodości i niedźwiedzich przysługach.
Góra
 Profil Relacje PM off
sevenfiftyseven lubi ten post.
 
      
#25 PostWysłany: 11 Lis 2015 13:19 

Rejestracja: 23 Maj 2015
Posty: 81
Loty: 166
Kilometry: 250 975
niebieski
Super że relacja zbiera takie pozytywne opinie, no i że w końcu trochę komentarzy się pojawiło- przyznam że wcześniej było mi trochę przykro ;)

Witajcie! Przedstawiam przedostatnią część relacji. Majorka, Barcelona i Teneryfa już za nami, teraz lecimy do stolic Hiszpanii, Portugalii i Włoch, po drodze zahaczając jeszcze o Porto.

Dzień trzynasty- 08.09.2015 (Madryt)

Noc spędzona po środku ronda w towarzystwie zabytkowego kombajnu była dosyć męcząca. Dla przypomnienia- wygonili nas o północy z lotniska i musieliśmy gdzieś przekoczować do czwartej nad ranem. Będąc totalnie odsłoniętym, nie da się zasnąć spokojnie. Łączna długość snu to było około... 1,5 godziny, równo o 4 byliśmy z powrotem na terminalu, bo o dziwo- nawet na Teneryfie noce potrafią być chłodne!

Kontrola bezpieczeństwa odbywa się na poziomie 0 w tym terminalu, natomiast bramki są piętro wyżej. Naprzeciwko schodów ruchomych prowadzących na górę, lokalni spotterzy urządzili wspaniałą galerię swoich ulubionych zdjęć- mam nadzieje, że jako Wrocław Spotters (uwaga, w tym miejscu lokowanie produktu- gorąco polecam nasz fanpage na FB) zmobilizujemy się na tyle, aby i we Wrocławiu stworzyć coś takiego.

Image

Image

Image

330 ml Cappucino za 2,50 euro. Naprawde dobra cena, a przy okazji czekając na zamówienie przeczytałem na tabliczce przy kasie, że z powodu powszechnego procederu podrabiania tychże banknotów (przy okazji prania pieniędzy), nie są akceptowane banknoty 200 i 500 euro.
Poszliśmy poszukać Klary (wzięła nas do Mesa del Mar dwa dni wcześniej, mówiła że pracuje w sklepie GAP na tym lotnisku), lecz widocznie nie miała wtedy zmiany. Na szczęście po powrocie napisaliśmy do niej smsa, podała nam adres i w podzięce dostanie kopertę z paroma widokówkami z Wrocławia :)

Najpiękniejszy: Boeing 757

Image

Image

Słońce wstało, samoloty lśniły. I to mi się podoba- turbopropy są stworzone do powerback (wykołowywania ze stanowiska na ciągu wstecznym), dzięki czemu dystans do terminala jest minimalny. A na polskich lotniskach LOTowskie Dashe stoją na oddalonych stanowiskach, aby mogły obrócić przodem, co wymusza jazdę autobusem.

Image

Przy następnej wizycie na wyspach kanaryjskich, będę chciał polatać trochę tymi ptaszkami. Najlepiej jakby było nas na trasę: Europa-Wyspy Kanaryjskie-Madera-Azory-Europa, nie lubie za długo siedzieć w jednym miejscu. Chyba, że na Islandii- tam mógłbym mieszkać :)

Image

Niespodzianka- szansa 1/300 żeby coś takiego się przytrafiło. Oto nasz Ryanair: wyleasingowany na sezon letni AIRBUS A320 (!!!) od łotewskiego Smartlynx. Dużo bardziej wolę Boeingi od Airbusów, ale jednak bardzo się cieszyłem że na [url]flightdiary.net/fighterman[/url] będę miał lot Ryanairem, wykonywanym na Airbusie :D W zeszłym roku celowo wybierałem trasę tak by się załapać na 737-400 Air Explore (http://studentsflying.blogspot.com/2015/03/2014-10-lotow-10-dni-4-kraje-1000z_11.html?view=sidebar) natomiast tego się zupełnie nie spodziewałem.

Image

Image

Image

Image

Bardzo wcześnie zaczęliśmy zniżać. Z pół godziny lecieliśmy na wysokościach pomiędzy 20000 stóp a 10000. W końcu LEMD/MAD to szóste lotnisko w Europie pod kątem ruchu- po LHR, CDG, FRA, IST i AMS.

Image

Tuż przed lądowaniem- rządek umarłych już MD-80 Iberii, oraz moje pierwsze spotkanie z A400 (pod hangarem).

Image

Image

Image

Po podkołowaniu do bramki, kapitan oznajmia że trochę to zajmie, zanim będziemy mogli wysiąść. Nie usłyszałem dokładnie, ale chodziło o to że to dedykowane bramki Ryanaira, a podkołował A320 a nie B738. Tutaj już fotka po wyjściu, z A380 Emirates w tle ;)

Image

Z terminala pierwszego pojechaliśmy miejskim autobusem do miasta. Wysiedliśmy przy Ratuszu- na Placa de Cibeles.

Image

[Roku: usunięte osobiste dygresje i wulgaryzmy]


Image

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od przejścia całej Gran Via, po drodze podziwiając charakterystyczne zaokrąglone fasady budynków, zbudowanych na planie trójkąta.
Najbardziej się nam spodobał Edificio Grassy z wielkim logiem Rolex, zbudowany w 1916:

Image

Image

Image

Image

Plaza de Espana:

Image

Alimentacion; dosłownie "żywność"

Image

Następnie do ogrodów Campo del Moro:

Image

Image

Image

Image

Katedra de la Almudena. Niesamowita w środku- numer dwa na mojej osobistej liście najwspanialszych świątyń. Numer jeden też zobaczymy w ciągu tej wycieczki- w Rzymie.

Image

Image

Image

Image

Image

Zaraz obok główna atrakcja- Palacio Real de Madrid. Taki Hiszpański Buckingham Palace (kocham to, że jego również zobaczę jeszcze w tym roku- zresztą drugi raz już).

Image

Kolejka kilkugodzinna do zwiedzania pałacu. Od samego początku mieliśmy nakrycia głowy, więc nawet przez myśl nie przyszło żeby próbować się tam dostać.

Image

Pracownia Geppetto:

Image

Mimo że jesteśmy w Madrycie, bez problemu można dostać kartki FC Barcelony. Podobnie było tam, też widziałem pare sklepów z pamiątkami Realu Madryt.

Image

Ostatnie godziny w Hiszpanii... po dwóch tygodniach spędzonych w tym wspaniałym kraju, poszliśmy na prawdziwą kolację. Bardzo mi się podobają Hiszpańskie posiłki- lubię mięso ;)

Image

A o nie nie trudno- w sklepach sprzedają nawet rożki (takie popcornowe) z różnymi rodzajami salami.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Spacerujemy dalej, park miejski z powoli pojawiającymi się kolorami jesieni.

Image

Image

Palacio Cristal, w środku nie ma zupełnie nic, szkoda też że nie zastosowali nieco bardziej efektownego oświetlenia niż zwykłe żółte lampy. Pole do popisu ogromne!

Image

Image

O poziomie bezpieczeństwa w Madrycie słyszeliśmy okropne opinie. Żeby nie kusić losu, po 21 zaczęliśmy wracać w stronę Plaza Cibeles, skąd jeździ autobus na lotnisko.

Puerta de Alcala...
Image
...i sesja zdjęciowa przy niej ;)

Image

Image Image

Image

Image

Na Barajas jedzie się 30 minut. Jadąc od miasta, najpierw zahacza o T1, potem o T4. W autobusie rozpiska, żeby ktoś się nie pomylił.
Na lotnisku jak zwykle szybciutko znajdujemy swój kąt, obok nas z 15 innych współtowarzyszy. W tym arabska rodzina, a raczej cztery [kobiety] i trójka dzieci. Najmłodszy [chłopak], ok 5 lat, biegał po całej hali checkinów totalnie beztrosko, gdy wszystkie ławki na niej były zajęte przez zasypiających ludzi. Baby- gadały przez telefon i między sobą, zupełnie nie reagując na krzyki, piski [dziecka]. Powstrzymam się komentarza na temat inscenizacji Call of Duty w jego wykonaniu. Trzy osoby upominały matkę, w tym ja, w skutek tego chłopak biegał dalej ale gdy szedłem do automatu z napojami dziwnie przybiegł do mamusi, widocznie nagadała coś w stylu "ten pan cie zje" ;) Zasnął po drugiej w nocy, a gdy się budziliśmy tuż po piątej, już ich nie było. Pewnie zaraz się zacznie soczysty najazd na mnie za tą historyjkę- hejterom szczerze życzę podobnej przygody, zwłaszcza będąc totalnie wyczerpanym (przypominam że ostatni raz łóżko widzieliśmy jeszcze w Barcelonie- tydzień temu).

Dzień czternasty- 09.09.2015 (Porto)

Za parę godzin żegnamy Hiszpanię na dobre. Miałem ogromną nadzieję, że z Airside będzie dało się pouprawiać spotting- niestety praktycznie brak takiej możliwości, w dodatku backlit. Udało się złapać jedynie A330-200 American- moje pierwsze zdjęcie samolotu American po US Airways

Image

Hmmm, w momencie pisania tej relacji jest 11.11, Lufthansa strajkuje od trzech dni, potrwa to jeszcze kolejne trzy. To zdjęcie wykonane 09.09, Lufthansa strajkuje od dwóch dni. Chcesz pewności lotu? Wybierz LCC.

Image

Embraer ERJ-145 Portugalia Airways CS-TPK z Porto. Leci za nami całą drogę ;)

Image

Image

Wewnątrz- Kraków.

Image

Image

Image

Image

Witamy Portugalię! I pogoda się skiepściła. W Porto wita nas deszczyk.

Image

Na płycie w końcu udaje mi się złapać Aigle Azur:

Image

Wspomniany CS-TPK, przyleciał tuż po nas ;) Różnica w cenie na trasie MAD-OPO w dniu, w którym kupowałem bilety była spora: 9,99 za FR i 49,90 za TP (euro).

Image

Bagaże niepodręczne:

Image

Pozytywna rzecz przy wychodzeniu z airside- od razu ładna dziewczyna wręcza każdemu mapkę Porto. Sponsorowaną oczywiście, ale i tak na nas to zrobiło duże wrażenie- w końcu tradycyjnie nie mieliśmy żadnego planu zwiedzania.

Image

Całe Porto jest pokryte porządną siecią metro-tramwajo-podmiejsko pociągowego czegoś, co jeździ punktualnie i zatrzymuje się w każdym możliwym miejscu. Duży plus za to, że mogliśmy oba bilety nabić na jedną kartę magnetyczną, nie trzeba było niepotrzebnie płacić za dwie tak jak np. w Holandii.

Image

Wpierw wybraliśmy sie do hostelu, aby zostawić rzeczy- było przed 11, a zameldowanie dopiero po 14. Hostel mieliśmy na głównej ulicy starego miasta- , tuż obok miejskiego targu.

Zwiedzanie zaczęliśmy właśnie od tego targu- panował swojski klimat bo grupa uczniów wykonywała właśnie Bailando Enrique Iglesiasa. Jakaś staruszka wyrwała do tańca jednego z nich.

Image

Image

A z tym zdjęciem wiążą się intensywne wspomnienia- bazarowe baby patrzą się wszystkie w jedną stronę bo tuż za naszymi plecami zaczęło się mordobicie. Złodziej, korzystając z okazji zbiorowiska przy Bailando, został przyłapany na gorącym uczynku grzebania w torebce. Dostał w [twarz] , polała się krew, jakaś inna babcia zemdlała, muzycy przestali grać swoje Bailando- ale swojsko :D

Image

Image

Image

Image

Obiadek- w złą stronę wyszło nam to "P" :D

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Hehe właśnie w momencie wykonywania tego zdjęcia powinniśmy uczestniczyć w kampanii wrześniowej na Polibudzie, powtarzać Mechanikę i liczyć właśnie takie kratownice, ramy i belki :D

Image

Image

Nasi tu byli!

Image

Image

Nasz hostel- był to Skywalk rooms. Polecam! po zameldowaniu około 15 położyliśmy się spać na 4 godziny... Zmęczenie bardzo dawało o sobie znać. A jak się jest zmęczonym, to zwiedzanie sprawia dużo mniejszą przyjemność, zwłaszcza przy takiej pogodzie.

Image

W dalszą wędrówke wyruszyliśmy przy zachodzącym słońcu.

Image

Piękne miasto, a ja kocham fotografować nocą.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Obowiązkowe wino Porto... w mieście Porto... w Portugalii (wstawione na FB dostało ponad 50 lajków hehe). Nie posiadam wyrafinowanego gustu... Lubię ciemne piwo, lekkie czerwone wino, nie lubie niczego mocniejszego. To wino mi nie smakowało, za słodkie, za ciężkie, za mocne.

Image

Dzień piętnasty- 10.09.2015 (Lizbona)

Skutki mocnego wina wczoraj (zostanę zabity za pokazanie tutaj tego zdjęcia) :D

Image

Asiunia biedactwo nie chciała nic jeść, mi tam smakowało :D

Image

Żarty na bok, kończymy zwiedzanie- tym razem za dnia i w dobrej pogodzie. Most tym razem z góry.

Image

A robiąc sobie zdjęcia z mostem, spotykamy Polskich turystów. Chwile rozmawiamy, i super wyszło bo kobieta powiedziała nam "musicie państwo zobaczyć Lizbonę następnym razem" a ja odpowiedziałem "no lecimy tam za trzy godziny" :D

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Już na lotnisku. W kolejce do kontroli bezpieczeństwa patrzę jak przekołowywuje A332 TAP z EWR, chciałem go złapać i byłem mocno podirytowany. Asia idzie po kawę, a ja udaję się do pracy:

Image

Image

W drodze do samolotu, moja ukochana z A320 EZY w tle, dokładnie tym samym którym lecieliśmy na trasie SXF-GVA podczas trasy na Islandię w kwietniu ;) To są właśnie plusy z prowadzenia logbooka. Każdy samolot jaki sfotografuje, wpisuje sobie do bazy danych. Mam obecnie 8000 wpisów i mogę wyszukiwać kiedy i gdzie i ile razy widziałem daną maszynę.

Image

Przelot OPO-LIS. Wybrzeże jak od linijki:

Image

Oj, rozpisałem się za bardzo. W tym miejscu koniec tej części. W ostatniej będzie o ostatnich dwóch celach podróży: Lizbonie (wraz z Sintrą) oraz Rzymie.
Tradycyjnie zapraszam po więcej relacji (m.in dwie z Islandii) na bloga: http://studentsflying.blogspot.com/
_________________
Image


Ostatnio edytowany przez Roku 11 Lis 2015 16:45, edytowano w sumie 2 razy
wulgaryzmy, politykowanie, literówki.
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#26 PostWysłany: 18 Lis 2015 13:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Lis 2012
Posty: 5178
Zbanowany
@sevenfiftyseven
Daliśmy ciała, ponieważ nie sprawdziliśmy wcześniej kiedy sie odbywają Corridy na arenie- widowisko byka i torreadora odbywa się w weekendy, a myśmy się o tym dowiedzieli już w poniedziałek, przy czym dalej lecieliśmy w czwartek.

Przecież tam centrum handlowe jest od kilku lat...
_________________
Marzy Ci się wycieczka rowerowa po Hiszpanii? Zapytaj! Coś podpowiem ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
sevenfiftyseven lubi ten post.
sevenfiftyseven uważa post za pomocny.
 
      
#27 PostWysłany: 19 Lis 2015 21:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 Lip 2010
Posty: 3225
srebrny
namteH napisał(a):
@sevenfiftyseven
Daliśmy ciała, ponieważ nie sprawdziliśmy wcześniej kiedy sie odbywają Corridy na arenie- widowisko byka i torreadora odbywa się w weekendy, a myśmy się o tym dowiedzieli już w poniedziałek, przy czym dalej lecieliśmy w czwartek.

Przecież tam centrum handlowe jest od kilku lat...


to raz, a dwa że Corrida [de Toros!] jest prawnie zakazana w Katalonii od paru lat
_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
sevenfiftyseven lubi ten post.
sevenfiftyseven uważa post za pomocny.
 
      
#28 PostWysłany: 20 Lis 2015 01:17 

Rejestracja: 23 Maj 2015
Posty: 81
Loty: 166
Kilometry: 250 975
niebieski
A widzicie, informacje wziąłem z przewodnika w hostelu, który nie był z tych najnowszych. Dziękuje za sprostowanie!
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#29 PostWysłany: 23 Lis 2015 18:04 

Rejestracja: 18 Maj 2014
Posty: 325
Interesująca relacja. Czekam na pozostałą część.
Góra
 Profil Relacje PM off
sevenfiftyseven lubi ten post.
 
      
#30 PostWysłany: 24 Lis 2015 01:31 

Rejestracja: 23 Maj 2015
Posty: 81
Loty: 166
Kilometry: 250 975
niebieski
Cześć piąta- ostatnia. Końcówka wycieczki, Majorka, Teneryfa, Barcelona, Madryt i Porto już za nami. Przed chwilą wylądowaliśmy w Lizbonie.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Wpierw jedziemy do hostelu. Najtańszy nocleg podczas całej wycieczki, tylko 11 euro i to ze śniadaniem. Na domiar dobrego, zlokalizowany dokładnie pod ścieżką podejścia do lotniska. Pięć minut pieszo od stacji "Parque" niebieskiej linii metra. I nazwa: The Swallow Hostel :D :D :D Gospodarz totalnie wyluzowany, żarty w każdym zdaniu. Po zameldowaniu, poszliśmy wpierw na obiad:

Image

A następnie, wspierając się metrem, do Castell de Bellver.

Image


Image

W kasie spotkaliśmy bardzo wyluzowanego gościa, który był max 5 lat starszy od nas. Standardowo, pomimo że cennik na ścianie nie przewiduje zniżek, spytaliśmy się o "student fare". On do nas że rzeczywiście jest coś takiego, daliśmy mu legitki a on następnie "oh, Poland, my friend told me it is a beautiful contry and I should visit it" i się zaczęło. Spodobała mu się trasa, wręcz powiedział że jest dumny że spotkaliśmy akurat jego podczas tej wycieczki. Gdy usłyszał nazwę hostelu, na twarzy pojawił się wymowny uśmiech :D Na końcu powiedział nam że mamy szczęście (ja jednak uważam że pecha) i akurat tego wieczoru, w Lizbonie odbywa się wieczór mody, i pełno jest różnych wydarzeń w centrum. Zamiast bodajże siedmiu jurków od łebka zapłaciliśmy po cztery.

Image

Image

Image

Image

Image

A z góry widoki bardzo ładne, w dodatku doszliśmy na szczyt najwyższej wieży idealnie w "golden hour". Spotterskie zboczenie dało o sobie znać- przez chwile żałowałem że nie złapałem tego rzadkiego 777-300ER TAAG Angola w dobrej jakości...

Image

Image

Image

Najlepsze wrażenia z Lizbony miałem właśnie z tego miejsca. Przejażdżke tramwajem sobie darowaliśmy bo każdy kurs jaki nas po drodze mijał był napchany bardziej niż tramwaj nr 4 w poniedziałek rano (Wrocław- linia która jedzie na Politechnikę a po drodze zgarnia studentów z połowy miasta), natomiast całą resztę wrażeń zepsuł wszechobecny tłum i hałas. Teneryfa- to było to.

Image

Image

Image

Winda Świętej Justyny była akurat osłonięta rusztowaniami, i przechodziła poważne prace konserwatorskie.

Image

Image

[...]

Image

Przez tą specjalną noc, klimat miasta przypominał nocny-Amsterdamski. Przez 10 minut, 2 razy proponowali nam zioło, a raz haszysz. A ścisk taki, że torbe ze sprzętem (gdzie dla bezpieczeństwa trzymałem również portfel oraz telefon swój i Jej) trzymałem skurczowo przy piersi, a Asia jak małe dziecko trzymała mnie za ramię żeby się nie zgubić. Szkoda że mieliśmy tylko jedną szanse na poznanie tego miasta, następnego wybieraliśmy się do Sintry.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Na szczęście mieliśmy bilety 24-godzinne metra, mogliśmy więc bez zbyt długich spacerów zobaczyć mniej lub bardziej odległe miejsca, wracając o w miare ludzkiej porze do hostelu.

Image

Image

Dzień szesnasty- 11.09.2015 (Sintra)

Tego dnia czternasta rocznica ataków na WTC. Pierwszy raz leciałem w tym dniu, jakieś głupie myśli początkowo tkwiły w głowie, ale gdy nadeszła ta data to zupełnie zapomniałem o tym. Za to była kolejna rocznica- 11.09.2014 Asia wylądowała we Wrocławiu po locie-przeprowadzce TPA-EWR-CPH-WRO zostając tu już na stałe. Aby to celebrować należycie, zostawiłem ją śpiącą sobie jeszcze smacznie w łóżku i wybrałem się na poranny spotting (5 minut pieszo od hostelu). Jeśli jakiś znajomy spotter tu zagląda- wybacz brak obróbki.

Image
Image
Image
Image

Z rana śniadanie w hostelu przypominało bardziej walkę w lidlu gdy wychodzi nowa promocja- mimo że teoretycznie pora śniadaniowa jest o 10:30, już o 9:00 wybór był limitowany do mleka z płatkami i jabłek. Siedząc w kilkanaście osób przy jednym stole, pochwaliliśmy się naszą wycieczką, w odpowiedzi dostaliśmy pare dąsanych "chciałbym być taki bogaty" :D Po przedstawieniu idei wycieczki, szczenka opadła delikwentowi.

Po wymeldowaniu, pojechaliśmy metrem do stacji Rossio (niestety przesiadka była bardzo krótka, w skutek czego nie było czasu aby obejrzeć ten dworzec od zewnątrz jak wcześniej planowałem), skąd odjeżdżał nasz pociąg do Sintry. Zabijcie mnie a nie przypomne sobie ceny biletów, wiem tylko że nie było to za dużo.

Image

Image

Image

Mówię o Sintrze, myślę o Qunita de Regaleira. Większość osób które się tam wybiera, wchodzi na zamek który jest tutaj widoczny:

Image

Image

Image Image

Myśmy nie mieli na to czasu. O 18 odlatywał nasz samolot do Rzymu, a musieliśmy jeszcze odpowiednio wcześnie wrócić na lotnisko. Poza tym dużo bardziej niż widok zamkowych murów fascynowała mnie wielopoziomowa studnia, gdy przed wyjazdem przeglądałem główne cele wycieczki na Google Grafika to jako jedyna wzbudziła we mnie efekt "WOW".

Znowu zniżki studenckie. Najlepiej wydane 8 euro podczas wyjazdu. Qunita de Regaleira to tak naprawde ogród posiadłości pewnego bogatego człowieka z przeszłości, który jest utrzymany w iście baśniowym klimacie. Są tunele, wieże, labirynty, gdybym był o 10 lat młodszy to odnalazłbym w tym miejscu swój raj. Niemniej jednak, mając już te dwadzieścia lat na karku, dalej odczuwałem małą adrenalinę chodząc w zupełnych ciemnościach tunelami łączącymi główne punkty ogrodu, lub pierwszy raz będąc w labiryncie z żywopłotów. Zdecydowanie polecam to miejsce!!!

Image

Image

Image

Image

Jest i nasza studnia. Niestety jak to bywa w zdjęciach poglądowych, w głowie miałem zakodowany dużo bardziej ciekawy wygląd (Image), przy naszej wizycie brakło odpowiedniego oświetlenia i mchu.

Image

Image

Na zwiedzenie całej tej posiadłości polecane jest zarezerwowanie troche ponad dwóch godzin. Ledwo wystarcza, a wchodząc tam tuż po 12, wyszliśmy około 14:30, mając za cztery godziny samolot. W lekkim stresie i pośpiechu ruszyliśmy z powrotem na stację. Pożałowałem że nasza wycieczka nie trwała 4 dni dłużej, że nie zostaliśmy po jednym dniu więcej właśnie tu, oraz w Porto, Majorce i Teneryfie. Cóż, trzeba było odkryć dokąd chce sie wracać.

Image

Osoby niezaznajomione z moim stylem pisania mogą się zastanawiać, po kiego grzyba on opisuje każde (żeby moderator nie zaczerwienił mi tekstu jak poprzednio to powiedzmy WYDARZENIE). Cóż, relację pisze na podstawie zdjęć, a nie na odwrót jak znaczna większość relacji na tym forum. W dodatku tekst ten traktuje także jako pamiętnik na przyszłość, w końcu za 10 lat większość szczegółów wypadnie z pamięci.

Image

Tak , więc, kontynuuję. Na stacji spotkaliśmy tablicę odjazdów (masz ci los, zaskoczenie) a tam informacja że pociąg do Rossio odjechał 4 minuty temu, i że następny dopiero za pół godziny. Za to za pięć minut odjeżdża inny w kierunku stacji Oriente. Nie mieliśmy źadnej mapy, nie wiedzieliśmy że właśnie tym powinniśmy jechać, mimo to wsiedliśmy. W pociągu (na mapie trasy) okazało się że Oriente, jest przed przed ostatnią stacją czerwonej linii metra przed lotniskiem. Przez przypadek zaoszczędziliśmy sporo czasu.

Czas ten spożytkowaliśmy na obiadek. Zestaw obiadowy + napój + espresso za 4,95. Cena znakomita, a jedzenie dobre. Naszą restauracje znaleźliśmy na stacji Oriente, bez wychodzenia nawet spod dachu. Co ciekawe, dozwolone jest palenie wewnątrz.

Image

Ostatnie chwile w Portugalii, a także w tej części Europy. Nie wiadomo kiedy tu wrócimy, zatem Asia poszła poszukać sobie jakichś magnesów na tablicę z pamiątkami. W sklepie arab miał na sprzedaż również figurki Matki Boskiej (Fatima niedaleko). Kasa się musi zgadzać ;)

Image

Już na lotnisku. Ryanair, tak jak pozostałe tanie linie, odlatuje z baraka A`la ś.p Etiuda.

Image

W ciągu tego roku byliśmy we wszystkich tych miejscach ;)

Image

Nasz samolot się trochę opóźnił, godzinę i dziesięć minut. W międzyczasie można było podładować wszystko...

Image

Oraz obserwować policję, która wyrywkowo sprawdzała pracowników lotniska (podejrzewam że ze względu na datę 11.09)

Image

W końcu nadszedł boarding...

Image

Jak w każdym samolocie do Rzymu, sporo zakonnic i ksieży. Zwłaszcza, że była sobota. Po tym jak przylecieliśmy do Ciampino, z racji wcięcia się końcówkę nocnej fali przylotów, dłuuugo musieliśmy czekać na bagaże (które tradycyjnie poleciały lukiem). Z tej okazji, mocno zmęczona samo...autoportret z wózka bagażowego ;)

Image

A potem kolejna z podłogi w części przylotowej. Wylądowaliśmy tuż po północy, nie było sensu jechać do miasta. Ciężko było znaleźć wolny kawałek podłogi...

Image

Dzień siedemnasty- 12.09.2015 (Rzym)

No i stety niestety- ostatni z głównych punktów wycieczki. Dodany zupełnie przypadkowo, ponieważ do CIA były najtańsze bilety z Lizbony w tamtym okresie. Zresztą, nawet dopłacając lecielibyśmy przez Bergamo lub Beauvais (o zgrozo) więc nie było nawet o czym dyskutować.

Z rana do miasta pojechaliśmy autobusem, jest kilka przewoźników, odjazdy bardzo częste, cena- 3,90 w jedną stronę, bez jakichkolwiek zniżek.

Hostel- nazwa nieważna, nie polecam. Za 25 euro to naprawde standard był do kitu. Brak śniadania, ponury klimat (zaadaptowane mieszkanie w kamienicy). Do tego w nocy hindusi- właściciele urządzili głośny sajgon, ale o tym później. Na szczęście było blisko do centrum (15 minut pieszo od zarówno Koloseum jak i Termini) i czysto. Nie ulegliśmy pokusie snu, trzeba było pozwiedzać nieco to "Wieczne miasto". W 2010, spędziłem tu 5 dni zatem głównie prowadziłem Asię po znanych mi punktach. W Rzymie chyba każdy zaglądający tutaj był, zatem nie będę się dalej rozpisywał.

Image

Image

Image

Image

Acha, przygoda- pod koloseum naciągacze w strojach Rzymian są bardzo natrętni, jeden objął mnie ramieniem i oczywiście "photo, friend?". Popełniłem nieco błąd i zdecydowanym tonem odpowiedziałem "Don`t touch me" na co on odpowiedział dotykaniem palcem mojej twarzy i sarkastycznym "oh sorry we have there a queen, a king" ;)

Image

Image

Image

Image

Image

Udało się trafić do mojego numer 1 na liście ulubionych świątyń- Kościół pw. Najświętszego Imienia Jezus. Co jest w nim specjalnego? Przyjedź, przeżyj sam. Podpowiem tylko, że ja jako osobnik gruboskórny, lekko nieobyty w sztuce pięknej (poza fotografią), zachwycałem się i za pierwszym, i za tym- drugim razem. https://en.wikipedia.org/wiki/Church_of_the_Ges%C3%B9

Image

Image

Jak dobrze że moja pierwsza wizyta w tym mieście była poza sezonem. Wszechobecny tłum i sprzedaż obnośna potrafią zagotować krew. Selfie stick, selfie stick... za którymś kolejnym razem chce się te kijki umiejscowić sprzedającym je Pakistańczykom (głównie nim) w końcowym odcinku ich jelita grubego. W dodatku skwar.

Image

Image

Image

Image

Na domiar złego, pół Koloseum, schody Hiszpańskie i niestety fontanna Di Trevi w remoncie. Mimo wszystko Asi się podobało ;)

Image

Image

Image

Image

Wygłodnieliśmy mocno, a że koniec się szybko zbliżał a gotówki zostało całkiem sporo, to mogliśmy sobie pozwolić na troche więcej. Pizza na Piazza di Fiori, smakowała o niebo lepiej niż smakował klimat tego targowiska.

Image

Image

Mimo wczesnej pory (17) nażarci jak bąki wróciliśmy do hostelu, po kąpiel i sen. Późnym wieczorem kolejna wędrówka. Pod koloseum obserwowaliśmy transmisję na żywo z walki szermierczej dwóch zawodników poruszających się na wózkach.

Image

Image

Image

Image

No i tak.... nadeszła noc. Byłem jedynym facetem w dwunastoosobowym pokoju, wydawało mi się że pozostałe kobiety przy zameldowywaniu prosiły o "damski pokój", bo czułem się skrępowany. Zawsze to lepiej niż jakby było w drugą stronę ;) Nieważne. Tak jak wspomniałem, właścicielami hostelu byli dwaj hindusi. Około pierwszej w nocy przyszedł ich nawalony kolega, a jak to zwykle bywa zaczął opowiadać im o wszystkim tak jakby sprzedawał oscypki na krupówkach. Co gorsza, właściciele wcale go nie uspokoili tylko się dołączyli do harmideru, jedynie uciszając odrobine od czasu do czasu. Poszedłem ich uciszyć i tutaj dobra rada- doskonale działa groźba wystawienia złej opinii. Od tej pory była cisza.

Dzień osiemnasty- 13.09.2015 (Watykan)

No i niestety, nadszedł w zasadzie ostatni dzień podróży. Z racji że była niedziela, wcześnie rano (nieco po siódmej) pojechaliśmy do Watykanu, po drodze ze ździwieniem korzystając z oferty 1 euro za kawę i słodką bułkę w napotkanej kawiarni. Na plac Świętego Piotra dotarliśmy tuż po 8:30.

Image

Image

O tej porze brak jakichkolwiek kolejek. Do Bazyliki się wchodzi z marszu, po drodze jedynie trzeba przejść przez bramki. Załapaliśmy się na poranną mszę.

Image Image

Image

W międzyczasie turyści zaczeli tłumnie napływać. Naprawdę godzina robi ogromną różnice. Gdy msza się zakończyła, do Bazyliki była już stumetrowa kolejka. Za to na kopułę, dalej weszliśmy bez jakiegokolwiek oczekiwania.

Image

Pochyłość terenu ;)

Image

Klasyczny widok:

Image

Ogrody Watykańskie:

Image

Image

Image

I na samym końcu zwiedzania Watykanu, Anioł Pański papieża Franciszka.

Image

Image

Image

I znowu musieliśmy wcześniej się zmyć z miasta, aby jechać na lotnisko zostawiając sobie odpowiedni zapas.

Image

Image

Po dojechaniu na Ciampino ogarnął nas taki przerażający luz. Już nic niespodziewanego się nie może wydarzyć, już praktycznie dotarliśmy bezpiecznie do domu. Pozostała tylko nocka w Modlinie. Jak na zamówienie, pogoda zaczęła grozić widmem szybkiej przejażdżki na Fiumicino, w wypadku gdyby nasz samolot został przekierowany. Świadczyły o tym dwa samoloty które zostały stamtąd przekierowane na Ciampino, a burza zdawała się iść w naszą stronę.

Image

No i faktycznie- nasz samolot (z Modlina) został przekierowany tam, natomiast inny Ryanair z Sycylii do FCO został przekierowany na CIA, wskutek czego jedynie przylatujący pasażerowie mieli problem, a my odlecieliśmy zamiennym z kilkudziesięcio minutowym opóźnieniem.

Image

Image

Modlin.

Image

Dzień dziewiętnasty- 14.09.2015 (Dom)
Porannym lotem (dzięki Ci Boże za dwa loty dziennie, nie wyobrażam sobie znowu czekać 22 godziny na tym lotnisku jak w czasach zanim poranny lot został uruchomiony) wróciliśmy do Wrocławia. W lotniskowych biurach rzeczy znalezionych ani w Modlinie ani we Wrocławiu kurtka się nie znalazła, wszelka nadzieja na odnalezienie zguby.

Image

Image

Image

Odebrała nas moja mama, nie kryjąc zdziwienia że jesteśmy w lepszym stanie niż się spodziewała. To by było na tyle. Mam nadzieje że się podobało, jeśli po przebrnięciu przez tą zdecydowanie przydługą (ale jak nieco się z nami zżyliście to również ciekawą) relację nie macie dosyć, polecam bloga: studentsflying.blogspot.com

Pewnie niektórych z Was (a są tysiące odsłon) zastanawia sie, po co myśmy tak latali od punktu do punktu, nie zagrzewając miejsca nigdzie. A właśnie dlatego, najciekawsze jest poznawanie. Pierwsze wrażenie ma się tylko raz, i to ono jest najbardziej fascynujące. To adaptacja do nowej sytuacji, odnajdywanie się w nowym otoczeniu czyni podróż ciekawą. Opróćz tego, oboje marzyliśmy o takim budżetowym, mocno spontanicznym i przede wszystkim- szalonym wypadzie w ciepłe rejony. Poza tym ja, jeszcze w drugiej klasie liceum jeździłem palcem po mapie marząc (a kiedyś sobie tak polecę nie wracając się nigdzie). Marzenia trzeba spełniać.

Niedługo przedstawię jeszcze przybliżone koszty wycieczki.
_________________
Image


Ostatnio edytowany przez Roku, 25 Lis 2015 10:42, edytowano w sumie 1 raz
Wypowiedź niekulturalna/obrażająca innych/używanie słów wulgarnych, obraźliwych.
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
 
      
#31 PostWysłany: 24 Lis 2015 12:59 

Rejestracja: 23 Maj 2015
Posty: 81
Loty: 166
Kilometry: 250 975
niebieski
Ok, to jeszcze przedstawie wam przybliżone koszty.

Bilety lotnicze- 1200 zł od osoby, 10 osobnych rezerwacji zrobionych pod koniec maja prosto ze strony Ryanaira.

Wydatki na miejscu- całkowite, wliczając pamiątki, bilety komunikacji i wejściowe, jedzenie.
Majorka- 2 dni- 50 euro, w tym jeden nocleg za 25 euro
Barcelona- 5 dni- 180 euro, w tym 4 noclegi ze śniadaniem po 15,50 za noc, + Montserrat, Casa Mila, Sagrada, Park Guella- średnio po 20 euro
Teneryfa- 5 dni- 60 euro, noclegi pod namiotem, jedzenie kupowane głównie w supermarketach.
Madryt- 1 dzień- 20 euro, a konkretnie bilety autobusowe i obiad.
Porto- 2 dni- 50 euro, nocleg za 18 euro, butelka wina 25.
Lizbona- 2 dni- 60 euro, nocleg za 11, bilety do sintry i z powrotem, wejściówka do Qunita.
Rzym- 2 dni- 50 euro, nocleg za 25.

Łącznie 370 euro od osoby + 1200 złotych za bilety. 19 dni. Da się? ;)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#32 PostWysłany: 24 Lis 2015 13:16 

@sevenfiftyseven, bardzo fajna relacja. Świetnie się czyta, a równie ważne, że zawiera Twoje osobiste bardzo trafne obserwacje. Gratulacje, tak trzymać!
Góra
 PM off
sevenfiftyseven lubi ten post.
 
      
#33 PostWysłany: 24 Lis 2015 19:48 

Rejestracja: 23 Maj 2015
Posty: 81
Loty: 166
Kilometry: 250 975
niebieski
Dzięki za tak pozytywny komentarz ;)

I prośba do reszty- ludzie, naprawde ja się z wami tutaj podzieliłem 558mioma zdjęciami, łączna długość tekstu narracyjnego to 22 strony w MS Word, standardową czcionką. Wyświetlenia idą w tysiącach, a aktywność pod spodem prawie zerowa. Proszę, poświęćcie te 20 sekund i napiszcie jakieś swoje spostrzeżenie, uwagę, cokolwiek- naprawdę to Wasze komentarze są największą nagrodą.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
Grzegorz40 uważa post za pomocny.
 
      
#34 PostWysłany: 24 Lis 2015 20:32 

Rejestracja: 02 Sty 2013
Posty: 2049
Loty: 4
Kilometry: 17 154
srebrny
Pewnie ,że fajna relacja! Konkretna , bez narzekania i z jajem!
A co do marnego odzewu , wydaje mi się ,ze po prostu jest już przesycenie relacjami na forum i ludziom nawet się nie chce napisać zadnego komentarza.
Góra
 Profil Relacje PM off
sevenfiftyseven lubi ten post.
 
      
#35 PostWysłany: 24 Lis 2015 22:24 

Rejestracja: 26 Maj 2013
Posty: 113
Jest przesycenie relacjami slabymi, ale Wasza trzyma dawno nie widziany na tym forum poziom. Konkret!

Wysłane z mojego X2_Twin przy użyciu Tapatalka
Góra
 Profil Relacje PM off
sevenfiftyseven lubi ten post.
 
      
#36 PostWysłany: 24 Lis 2015 22:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Paź 2014
Posty: 1040
srebrny
sevenfiftyseven napisał(a):
Dzięki za tak pozytywny komentarz ;)

I prośba do reszty- ludzie, naprawde ja się z wami tutaj podzieliłem 558mioma zdjęciami, łączna długość tekstu narracyjnego to 22 strony w MS Word, standardową czcionką. Wyświetlenia idą w tysiącach, a aktywność pod spodem prawie zerowa. Proszę, poświęćcie te 20 sekund i napiszcie jakieś swoje spostrzeżenie, uwagę, cokolwiek- naprawdę to Wasze komentarze są największą nagrodą.



Masz ogromną rację, niestety komentarze i "lajki" to czasem mi się wydaje rzadkość na forum i nie mówię tylko o swojej relacji, żeby nie było ;) Po prostu - człowiek wkłada kupę pracy, a pod spodem komentarzy jak na lekarstwo albo w ogóle, nie powiem, żeby było to motywujące..

Co do relacji - ad rem, jak dla mnie super trasa, z chęcią bym taką zrobiła, tym bardziej, że zwłaszcza Portugalia jest w moich niedalekich planach :) Może jak dla mnie tylko zbyt szybka i mocno męcząca, wolę 2-3dni posiedzieć w jednym miejscu, ale ogólnie zobaczyliście bardzo dużo w niewielkim czasie.
_________________
Moje relacje:
Włochy - Liguria / Indonezja / Malmo+Kopenhaga / Dublin / Sri Lanka+Malediwy / Maroko / Amsterdam / Kaukaz / Wyspy Owcze
i: https://www.instagram.com/ola.javv/
Góra
 Profil Relacje PM off
sevenfiftyseven lubi ten post.
 
      
#37 PostWysłany: 24 Lis 2015 22:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Lut 2013
Posty: 1649
niebieski
@sevenfiftyseven Jak mi się podobało, to kliknąłem lajka, jak nie to nie kliknąłem. Ale faktycznie na tym innym forum, z którego Cię kojarzę ludzie faktycznie jakoś tak "żywiej", mam wrażenie, reagują.
Góra
 Profil Relacje PM off
sevenfiftyseven lubi ten post.
 
      
#38 PostWysłany: 24 Lis 2015 23:28 

Rejestracja: 23 Maj 2015
Posty: 81
Loty: 166
Kilometry: 250 975
niebieski
O, i tego pragnąłem :D Super, dzięki wielkie.

WaldekK- rzeczywiście, do niedawna pisałem na l.net. Jednak nigdy więcej tam już nawet nie zajrzę, ponieważ od jakiego czasu (moim zdaniem oczywiście) panoszy się tam jakby to określić... lobby snobów z grubymi portfelami, taki krąg wzajemnej adoracji, wspieranych przez drugie lobby: wariatów i mistszuf cientej riposty, wstawiających w miarę możliwości akcenty polityczne do każdego postu. Tutaj moderacja co najwyżej ocenzuruje te mniej przemyślane zdania, natomiast tam KJM moderator STYRO wywalił mi dwie różne relacje, nawet bez powiadomienia. Cała zawartość przepadła, a jak widać w swoją twórczość wkładam mnóstwo pracy- niestety wtedy jeszcze nie zabezpieczałem się własnym blogiem.

A jak to w dobrych (mam nadzieję) opowieściach bywa, czas na epilog:
Mamy piękną pamiątkę po tegorocznych podróżach: korkową ścianę z wywołanymi zdjęciami z naszych wypadów m.in do: Bolonii, Florencji, Gdańska, Warszawy, Islandii, Amsterdamu, Rotterdamu, Utrechtu, Antwerpii, Hagi i oczywiście Majorki, Barcelony, Teneryfy, Madrytu, Porto, Lizbony i Rzymu. BTW swoją pierwszą rocznicę mieliśmy 27 października ;)
Image
PS Inspiracją było pranie wiszące w jednej z ciasnych uliczek w Port de Soller :D
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#39 PostWysłany: 25 Lis 2015 01:11 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2011
Posty: 2597
Loty: 243
Kilometry: 297 179
sevenfiftyseven napisał(a):
I prośba do reszty- ludzie, naprawde ja się z wami tutaj podzieliłem 558mioma zdjęciami, łączna długość tekstu narracyjnego to 22 strony w MS Word, standardową czcionką. Wyświetlenia idą w tysiącach, a aktywność pod spodem prawie zerowa. Proszę, poświęćcie te 20 sekund i napiszcie jakieś swoje spostrzeżenie, uwagę, cokolwiek- naprawdę to Wasze komentarze są największą nagrodą.
Mam taką zasadę że staram się nie komentować na tym forum tego co mi się nie podoba bo wiem że prowadzi to do dalszych sporów które zwykle i tak do niczego konstruktywnego nie prowadzą ale skoro prosisz...

[...]

sevenfiftyseven napisał(a):
Łącznie 370 euro od osoby + 1200 złotych za bilety. 19 dni. Da się?
Wychodzi jakieś 109 zł OW za odcinek w LCC. Chwalisz się więc tą ceną czy żalisz?
Do tego atrakcje w stylu spania na ulicy i w ruinach hotelu. Zastanowiłeś się jaką opinię wystawiacie innym Polakom za granicą takim zachowaniem?


Ostatnio edytowany przez Roku, 25 Lis 2015 10:44, edytowano w sumie 1 raz
Usunięcie cytatu i komentarza
Góra
 Profil Relacje PM off
3 ludzi lubi ten post.
Kara uważa post za pomocny.
 
      
#40 PostWysłany: 25 Lis 2015 02:04 

Rejestracja: 23 Maj 2015
Posty: 81
Loty: 166
Kilometry: 250 975
niebieski
Złe nastawienie, właśnie te negatywne komentarze są bardzo porządane, rozpoczynają dyskusję!
Tak właśnie, opinia o Polakach ;) W sumie to mogliśmy chodzić na galowo i spać w Sheratonie, a po powrocie odrabiać wydane przez cały rok, byle niemcy widzieli że nas stać, że my też możemy, że Polska wreszcie wstała z kolan. To jest to prawdziwe cebulactwo. Komuś przeszkadzało, że sobie rozbiliśmy namiot tu i ówdzie? Pieniądze mieliśmy, wybraliśmy tą drogę, nasza sprawa. Osobiście uważam nawet, że całkiem dobrą opinie zostawia para przed dwudziestką, płynnie mówiąca w co najmniej dwóch językach i podróżująca po Europie za własne, ciężko zarobione pieniądze... Przynajmniej tak nam mówiła każda osoba, z którą rozmawialiśmy. Zresztą, naprawdę głęboko gdzieś mam to, jaką opinię zostawiamy. Najważniejsze to być sobą i czerpać przyjemność z tego co się robi, byle by szanować miejscową kulturę i nie łamać zasad obyczajowych. Ale to tak bez żadnego Ad Personam, jedynie porównanie poglądów. Dzięki za opinie!
_________________
Image


Ostatnio edytowany przez Roku 25 Lis 2015 10:44, edytowano w sumie 4 razy
Wypowiedź niekulturalna/obrażająca innych/używanie słów wulgarnych, obraźliwych.
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 64 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group