Autor: | olajaw [ 16 Paź 2015 23:48 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Wieczorem wyszliśmy na uliczki Labuan Bajo, nie jest to super piękne miasteczko, raczej typowo przesiadkowy port. A propos portu - niedaleko znajduje się meczet, z którego dość mocno dochodzą modlitwy, żeby nie powiedzieć wycie ![]() ![]() Rano o 10:55 mieliśmy samolot do Denpasar, skąd będziemy kierować się w stronę Jawy. Bilety lotnicze Labuan Bajo (LBJ)-Denpasar (DPS) kupiliśmy przez stronę mobilną http://www.tiket2.com za ok.1.100.000 idr za osobę tanimi liniami Wings Air. Będąc jeszcze na Gili Air, pomoc w zakupie biletów proponowała nam również Perama, ale oczywiście za dodatkową prowizją ![]() ![]() Na lotnisko w Labuan Bajo (zwanym Komodo Airport) jedzie się ok.20minut, taxówki czekają na ulicy, a cena za kurs na lotnisko jest dość stała 50.000 idr za przejazd. Nasz taksówkarz był wyjątkowo dowcipny, gdy spytaliśmy się gdzie jeszcze oprócz Denpasar można dolecieć z lotniska w Labuan Bajo. Wymienił jakieś inne miasta indonezyjskie po czym z lekką nutą wyszydzenia powiedział - it's Komodo International Airport ![]() Poza tą małą nieścisłością lotnisko początkowo robi dobre wrażenie - jest to nowoczesny obiekt, wybudowany niedawno. Gdy przyjechaliśmy na samym lotnisku oprócz nas i obsługi, było niewiele osób - do odlotu było jeszcze sporo czasu. W sumie to w niedużej co prawda hali odlotów początkowo byliśmy sami ![]() Załącznik: WP_20150617_001.jpg [ 129.11 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Załącznik: WP_20150617_002.jpg [ 113.76 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Wchodząc na lotnisko od razu sprawdzane są nasze bilety (na telefonie) i za chwilę przechodzimy przez kontrolę bagażu (panowie kazali nam wyjąć plastikową butelkę, w której wzieliśmy trochę piasku z Pink Beach, ale jak powiedzieliśmy, że to souvenir to nie było problemu - nawet się ucieszyli ![]() ![]() Godzina odlotu się zbliżała, a samolotu (na płycie nic nie stało) ani żadnej informacji ani widu ani słychu ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Załącznik: WP_20150617_003.jpg [ 126.97 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Lot był bardzo spokojny, zero turbulencji, samolot nowy - bez żadnych większych obaw wsiadaliśmy do niedużego ATR 72-600. Zdecydowanie najlepszą częścią lotu były widoki nad Labuan Bajo - nie bez powodu Flores jest uznawane za jedno z najlepszych miejsc do nurkowania i snorklingu w Indonezji. Przepiękne wysepki porozrzucane po morzu i otoczone turkusowymi pierścieniami wyglądały cudnie. Jedna myśl się nasuwała - musimy tam wrócić! ![]() Załącznik: IMG_1823.JPG [ 89.38 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Załącznik: IMG_1432.jpg [ 124.92 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Załącznik: 556677.JPG [ 95.47 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Załącznik: 675676.JPG [ 122.5 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Załącznik: IMG_1842.JPG [ 74.53 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Załącznik: IMG_1852.JPG [ 75.56 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Załącznik: IMG_1850.JPG [ 98.44 KiB | Obejrzany 19359 razy ] A tutaj już lot na Sumbawą: Załącznik: IMG_1864.JPG [ 95.49 KiB | Obejrzany 19359 razy ] W Denpasar wylądowaliśmy z lekkim opóźnieniem. Załącznik: IMG_1866.JPG [ 67.09 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Wychodząc przez terminal krajowy zdziwiliśmy się lekko - gdzie są ci wszyscy naciągacze czekający z taxówkami/hotelami/ wycieczkami na biednych przyjezdnych turystów? Otóż na terminalu krajowym ich nie ma, co więcej - musieliśmy się nawet chwilę natrudzić, żeby znaleźć taksówkę, która dowiezie nas do hotelu w Kucie. Nocleg znaleźliśmy przez internet - był to Gong Corner Guest House 2 http://pl.tripadvisor.com/Hotel_Review- ... _Bali.html 200.000 idr za pokój z AC i śniadaniem (do wybory kontynenalne, amerykańskie i indonezyjskie), pokoje były ok - czyste, i w sam raz na jedną noc. Wifi działało w recepcjo-jadłodajni, ale bywało z nim różnie.. Zostawiliśmy bagaże i szybko ruszyliśmy zobaczyć czy Kuta rzeczywiście taka zła jak ją malują ![]() ![]() Na ulicach zdecydowanie mniej typowo balijskiej architektury: Załącznik: IMG_1884.JPG [ 168.59 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Za to sporo zachodnich sklepów, kawiarni itp. Duży ruch, tłumy na ulicach - jak dobrze, że to tylko jeden wieczór.. Załącznik: IMG_1872.JPG [ 209.51 KiB | Obejrzany 19359 razy ] To trzeba przyznać - Kuta aż kipi tandetą, kiczem i na pewno nie jest miejscem, gdzie poczujemy atmosferę Indonezji a przede wszystkim mistycznego Bali. Nasze złe wrażenie minimalnie uratował fakt, że znaleźliśmy kilka całkiem fajnych sklepów z pamiątkami (i to takimi kojarzącymi się z Bali, a nie z dyskoteką). A w Indonezji nie wszędzie można dostać fajne pamiątki, Indonezyjczycy chyba jeszcze nie do końca rozumieją czego oczekują przyjezdni. Jak to zwykle bywa na wyjeździe - mieliśmy kilka (no dobra kilkanaście ![]() ![]() W Kucie same rozkosze: ![]() Załącznik: IMG_1879.JPG [ 171.41 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Po południu zrobiliśmy sobie porządny spacer aż do plaży, która służy głównie surferom, ale trzeba przyznać, że przy zachodzie słońca wyglądała nieźle. Załącznik: IMG_1897.JPG [ 106 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Załącznik: IMG_1907.JPG [ 100.4 KiB | Obejrzany 19359 razy ] W Kucie można również dobrze i tanio zjeść - wieczorem nie chciało nam się iść nigdzie dalej, a na przeciwko naszego hostelu była budka z daniem o nazwie bakso - jest to zupa z noodlami, warzywami, chlebowcem i kulkami mięsnymi (takimi jak nasze małe pulpeciki) - bardzo smaczna i sycąca, kosztuje grosze ![]() ![]() ![]() ![]() Naszym głównym celem postoju i noclegu w Kucie było znalezienie wycieczki na kolejne 3 dni o następującej trasie: Kuta->wulkan Ijen->wulkan Bromo->Jogjakarta. Oczywiście w Kucie jest mnóstwo firm organizujących wycieczki, ale my znów, nie chcąc ryzykować, postawiliśmy na Peramę. Wycieczka była zrobiona trochę "pod nas", nawet nie trochę - jechaliśmy sami w trójkę ![]() ![]() ![]() W cenę wycieczki wliczony był: - całkowity przejazd kolejno: Kuta-Gilimanuk-Sempol (miasteczko niedaleko wulkanu Ijen)-Cemoro Lawang (miasteczko niedaleko Bromo) - Jogjakarta, oraz - prom z Bali (Gillimanuk) na Jawę (ok.40minut). W tym poście ograniczę się tylko do krótkiego opisu przejazdu przez południowo-zachodnie wybrzeże Bali - kolejne niesamowite widoki, ciągnące się pola ryżowe, bujna roślinność - to co na Bali najpiękniejsze. Na szczęście to właśnie tymi widokami na dobre pożegnaliśmy Bali, a nie głośną i tłoczną Kutą ![]() Załącznik: IMG_1928.JPG [ 202.38 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Załącznik: IMG_1946.JPG [ 190.27 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Załącznik: IMG_1947.JPG [ 224.1 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Załącznik: IMG_1959.JPG [ 208.73 KiB | Obejrzany 19359 razy ] Przejazd przez Bali do Gilimanuk trwał od 11:00 do 16:00, następnie przeprawa publicznym promem i droga pod wulkan Ijen. Ale o wulkanach w następnym poście ![]() |
Autor: | olajaw [ 30 Paź 2015 01:29 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Wulkany - to nimi jestem najbardziej oczarowana i postaram się w jakiś sposób (chociaż zdjęciami) oczarować i Was. Widoki są niesamowite, nieziemskie, iście księżycowe, ale nie, musicie to zobaczyć na własne oczy ![]() ![]() W Indonezji postanowiliśmy wybrać się na dwa jawajskie wulkany - Ijen i Bromo. Jadąc od Bali pierwszym był Ijen mający ok. 2800 m, położony we wschodniej części Jawy. Jest on naszym zdecydowanym no.1 jeśli chodzi o wrażenia z całej Indonezji. U podnóża wulkanu Ijen dojechaliśmy ledwo trzymającym się na kołach busem, który, wbrew naszym obawom, bardzo sprytnie i szybko pokonywał drogę do Sempolu. Drogę, o której można by napisać książkę ![]() ![]() ![]() ![]() Na miejsce dojechaliśmy już po ciemku, zostaliśmy podwiezieni do Catimor Homestay, gdzie mieliśmy zamiar napełnić żołądki i uzupełnić zapasy energii. Po zakwaterowaniu w pokoju (dla 3 osób z łazienką -za 250tys. idr) poszliśmy coś zjeść. Nie zapuszczaliśmy się nigdzie poza teren homestayu, postanowiliśmy zjeść coś na miejscu. Wybór był dość ograniczony, można było zamówić jedynie zestaw-kolację (60tys.idr), na który składało się kilka dań i przekąsek (zupa, ryż, omlet, kurczak, ziemniaki, noodle, arbuz i standardowo - kolorowe prażynki). Ilości każdego z dań nie były ogromne, ale i tak można było się najeść. Na szczęście w homestayu nie spędziliśmy dużo czasu - o 1 w nocy była pobudka, mieliśmy w ok.40minut dojechać pod wulkan i stamtąd ruszać już o własnych siłach. Jeśli pisałam, że okropnie było w Padang Bai, to tutaj było jeszcze gorzej - pokój to trzy pojedyncze łóżka, odpadające tynki i dziury w ścianach, na zewnątrz nie było lepiej.. Ale nie będę pisać, bo może ktoś czytając będzie jadł kolacje albo śniadanie ![]() Idąc do wulkanu Ijen największą jego "atrakcją" jest tzw. blue fire, czyli niebieski płomień, który widać przy wydobywaniu siarki. Ci, którzy chcą go zobaczyć muszą wyjść o 1 w nocy, aby zdążyć przed wschodem słońca. Reszta może na spokojnie wstać o 4. My oczywiście spać nie musimy i nie chcemy ![]() Wejście na Ijen z blue fire to koszt 250tys. idr/os. Dojeżdzamy pod wulkan, zaczynamy już powoli czuć zapach siarki, ale na razie jest to lekka woń. Za chwile poznajemy naszego przewodnika - niski, szczupły Indonezyjczyk - jeden z robotników Ijena, który po kilka razy dziennie wnosi kosz z 50-80kg siarki. Po drodze, którą my ledwo pokonujemy, opowiada nam trochę o swojej pracy, mimo łamanej angielszczyzny dajemy radę dowiedzieć się kilku rzeczy. A on - mimo tego, że opowiada nam m.in. o tym, że za 1kg siarki dostaje jakieś grosze, że robotnicy umierają mając ok.40-50 lat, bo normalną rzeczą są przy tej pracy choroby płuc czy wypadki, mimo tego - cały czas uśmiecha się i jest szczęśliwy. Może dlatego, że w ogóle ma pracę, o którą w tym rejonie nie jest łatwo, a może dlatego, że dziś zarobi pieniądze w sposób bardziej ludzki niż zazwyczaj - odprowadzając nas do wulkanu i z powrotem. Droga jest ciężka, co chwilę stajemy złapać oddech, zapach siarki zaczyna nam dokuczać, czasem wydaje nam się, że podejście jest prawie pionowe. Przewodnik, widząc moje męki, wchodzi w gąszcz krzaków i za chwilę wraca z długim mocnym kijem, który nie raz uratuje mój kręgosłup ![]() Droga do wulkanu ma 3km, a pokonujemy ją w ok.2h.. Potem jeszcze 30-45 minut, aby zejść do blue fire - tym razem 800m w dół. Ta droga jest zupełnie inna - idziemy po kamiennych, nieregularnych schodach, czasem kamienie i piasek usypują się spod nóg, trzeba ostrożnie stawiać każdy krok, dobrze, że nie widzimy co jest wokół - zobaczymy dopiero jak wstanie słońce ![]() Niestety nie miałam ze sobą statywu, mój aparat nie dał zupełnie rady z blue fire, a o dziwo - lepiej poradził sobie ten z telefonu (przynajmniej cokolwiek widać).. Załącznik: WP_20150618_015.jpg [ 84.49 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: WP_20150618_016.jpg [ 88.47 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Na dole widzimy pracujących 24h górników, którzy wydobywają gorąca siarkę wypływającą z wulkanu. Mimo tak ciężkiej pracy, każdy z nich uśmiecha się do nas, zagaduje, pokazuje kawałki siarki, skąd oni mają na to siły? Załącznik: IMG_1963.JPG [ 144.55 KiB | Obejrzany 18829 razy ] Załącznik: IMG_1964.JPG [ 107.58 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_1967.JPG [ 158.48 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_1968.JPG [ 163.75 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_1965.JPG [ 62.29 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Nie zostajemy zbyt długo na dole, ostry zapach siarki czujemy mimo masek, poza tym musimy wracać, aby zdążyć na wschód słońca..Ale pod górę idzie się dużo ciężej, każdy kamień czujemy pod stopami, nogi odmawiają posłuszeństwa, ale jakoś dajemy radę. Teraz mamy ok.1km, żeby dojść na punkt widokowy. Droga jest już płaska, nadal nie widzimy zbyt dobrze gdzie, jak i po czym idziemy, jest ciemno, gdzieś tam daleko zaczyna się lekki świt. Czołówki to podstawa przy wejściu na Ijen ![]() Kiedy docieramy na miejsce, wschód słońca rozpoczyna się na dobre. Ale najpierw patrzymy w lewo, w dół, patrzymy skąd przyszliśmy i chyba nie możemy uwierzyć.. Załącznik: IMG_1987.JPG [ 113.62 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2061.JPG [ 133.94 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Tam w dole, tam gdzie wydobywa się dym, gdzie wypływa siarka, tam byliśmy, schodziliśmy po kamieniach nie wiedząc, że jeden zły krok i możemy wpaść do wulkanicznego jeziora. A stamtąd już raczej wydostać się nie da - jest to kwaśne jezioro o średnicy 1km i niesamowitej turkusowej barwie. Za chwilę patrzymy w prawo - słońce już na dobre rozświetliło okolicę, możemy zobaczyć wiele innych wulkanów, większych i mniejszych stożków, a w oddali jawajskie wybrzeże. Załącznik: IMG_1997.JPG [ 67.15 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_1999.JPG [ 75.62 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2002.JPG [ 68.61 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Ale widoki po lewej pociągają bardziej.. słońce ukazało całą kalderę wulkanu, którą przed chwilą obeszliśmy. Widoki nieziemskie! Załącznik: IMG_2017.JPG [ 107.46 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Nasz przewodnik z moim kijem-pomocnikiem ![]() Załącznik: IMG_2038.JPG [ 124.92 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2043.JPG [ 122.73 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Nie możemy przestać chłonąć widoków, patrzymy raz w prawo, gdzie słońce namalowało piękny wschód Załącznik: IMG_2041.JPG [ 75.48 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2059.JPG [ 70.99 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2103.JPG [ 86.46 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Raz w lewo.. Załącznik: IMG_2060.JPG [ 100.55 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2081.JPG [ 148.06 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2124.JPG [ 145.09 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Po milionie zdjęć i kolejnym milionie zachwytów powoli ruszamy w drogę powrotną.. Teraz przynajmniej widzimy po czym i gdzie idziemy ![]() Załącznik: IMG_2147.JPG [ 227.29 KiB | Obejrzany 19016 razy ] W oddali widać szczyt kaldery, po którym zaraz będziemy szli.. Załącznik: IMG_2142.JPG [ 83.7 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Słońce już wstało i wspaniale oświetla zbocza i szczyty wulkanów Załącznik: IMG_2152.JPG [ 92.07 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Obchodzimy jezioro wokół, stromy brzeg pilnuje żeby nie dojść zbyt blisko Załącznik: IMG_2153.JPG [ 187.77 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Przed nami nadal niesamowity Ijen, otoczony chmurami, mgłą i siarkowym dymem. Możemy w końcu dostrzec jego wyrzeźbione ściany Załącznik: IMG_2161.JPG [ 130.67 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2162.JPG [ 151.6 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Droga zmienia się, teraz idziemy po brązowo-rdzawej ścieżce, trzeba uważać na wyżłobione jakby od lawy szczeliny, niektóre dość głębokie Załącznik: IMG_2175.JPG [ 124.42 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2179.JPG [ 126.62 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Przed nami szczyt kaldery.. Załącznik: IMG_2183.JPG [ 169.47 KiB | Obejrzany 19016 razy ] A robotnicy już znoszą kosze z siarką Załącznik: IMG_2187.JPG [ 208.2 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2189.JPG [ 105.03 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Nasz przewodnik chwilowo nie musi dźwigać Załącznik: IMG_2190.JPG [ 160.07 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Droga nie jest łatwa, na ścieżce jest lekki piasek, który osuwa się spod stóp, idąc w górę lub w dół można zjechać razem z nim Załącznik: IMG_2195.JPG [ 143.74 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Ale zupełnie nam to nie przeszkadza, chłoniemy piękne widoki ![]() Załącznik: IMG_2194.JPG [ 85.23 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2197.JPG [ 78.37 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2199.JPG [ 107.66 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Powoli pojawia się leśna ścieżka Załącznik: IMG_2203.JPG [ 108.84 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2205.JPG [ 164.28 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: IMG_2208.JPG [ 239.19 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Na której coraz częściej spotykamy pracujących już od samego rana (jest ok.7) górników Załącznik: IMG_2211.JPG [ 224.03 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Kilku z nich staje po drodze gdy widzi większą grupę turystów i handluje małymi kawałkami siarki wyrzeźbionymi w różne kształty, np. żółwia czy.. hello kitty ![]() ![]() Około 8 docieramy na miejsce skąd ruszaliśmy, nie czujemy nóg, spaliśmy jakieś 3h, ale nadal żyjemy widokami na Ijenie. Od kierowcy dostajemy skromne śniadanie - 2tosty, 2jajka, kawałek sera i dżem. Kupujemy herbatę w małym barku i siadamy razem z grupą górników. Są przemili, zabawni i mają ogromny dystans do siebie. Wyglądają jak kilkunastolatkowie, a mają już ok. 40 lat. Są szczupli i niscy, nie mamy pojęcia jak utrzymują tak ciężkie kosze pokonując tak trudną drogę.. W busie do Bromo padamy jak muchy, ale droga niezbyt pozwala się wyspać, znów zakręty, serpentyny, ale za chwilę robi się trochę cieplej. Dojeżdzamy do Probolinggo ok.13:00, tam zmieniamy busa na jeepa i ruszamy pod Bromo, ale już wiemy, że widoków na Ijenie chyba nic nie jest w stanie przebić ![]() Załącznik: IMG_2120.JPG [ 111.46 KiB | Obejrzany 19016 razy ] Załącznik: panorama.jpg [ 31.1 KiB | Obejrzany 19006 razy ] |
Autor: | grzes [ 08 Lis 2015 23:27 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
świetna relacja czekam na dalszy ciąg chcę ze znajomymi zrobić podobną trasę ale mocno okrojoną ze względu na wiek i możliwości współtowarzyszy podróży bilety mamy kupione na luty pozdrawiam ![]() |
Autor: | olajaw [ 09 Lis 2015 13:05 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
@grzes dziękuję ![]() ![]() również pozdrawiam! |
Autor: | olajaw [ 19 Lis 2015 00:55 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Ahh zapomniałabym o jednej ważnej rzeczy co do Ijena - pamiętajcie, czyta się <idżen>, to tak na w razie co, żeby Was ludzie rozumieli, nie to co nas na początku ![]() ![]() Kolejny dzień, a dokładnie to kawałek nocy i poranek to wycieczka na wulkan Bromo - liczy on 2329 m n.p.m., a jego ostatnia erupcja miała miejsce nie tak dawno, bo w 2011 r. Droga do miasteczka Cemoro Lawang była bardzo malownicza - otaczały nas gęsto porośnięte wzgórza, ale już bardziej zaludnione i wykorzystane niż okolice Ijena ![]() ![]() Na miejsce dojechaliśmy ok.15:00, jakież było nasze zdziwienie, gdy kierowca podwiózł nas do swojego guest house'u ![]() ![]() Zrzuciliśmy rzeczy i poszliśmy poszukać czegoś do zjedzenia. Jakież było nasze kolejne zdziwienie, gdy po 2minutach spaceru, zaraz za zakrętem doszliśmy do.. Cafe Lava Hostel ... rzeczywiście daleko ![]() ![]() W Cafe Lava Hostel była również knajpka z jedzeniem, więc zostaliśmy, aby się tam posilić ![]() ![]() ![]() Okolice Cemoro Lawang i uprawa.. szczypiorku ![]() Załącznik: WP_20150620_007.jpg [ 209.75 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Temu nie można zaprzeczyć.. Bromo jest położony w niezwyklej pięknej scenerii Parku Narodowego Bromo-Tengger-Semeru. Podziwiając Bromo mamy okazję oglądać również inne wulkany - to Batok i Kursi, a także najwyższy szczyt Jawy - górujący nad resztą wulkan Semeru. Mimo niezwykłej scenerii i wydawałoby się dzikiej przyrody, zwiedzając Bromo musimy liczyć się z ogromnymi wręcz tłumami turystów, co niestety trochę uprzykrza jego podziwianie.. Wracamy z obiado-kolacji i padamy na łóżka, przykrywamy się grubymi kocami (robi się coraz zimniej) i śpimy jak zabici. Pobudka - pukanie w szybę przez właściciela - jest o 3:30. Pakujemy się w jeepa i pędzimy, jest ciemno, wokół widzimy tylko światła innych jeepów również pędzących na wschód słońca nad Bromo. Jeepy gnają, wyprzedzają się, każdy chce być pierwszy. Dojeżdżamy na miejsce o 4:00, na punkt widokowy skąd będziemy podziwiać wschód słońca trzeba jeszcze kawałek dojść. Po drodze zaczyna się pierwszy mosquito merchandising - można kupić wszystko, od ciepłych dań i napojów po ubrania, ciepłe czapki i rękawiczki oraz wszelkie pamiątki z Bromo. Nasz plan przedstawiony przez pracownika Peramy za dużo nie mówi - w sumie tylko tyle, że na Bromo jest rano 4 st. C ![]() Załącznik: WP_20150619_007.jpg [ 211.37 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Plan jest mniej więcej taki: 5:30 - wschód słońca 6:30 - droga jeepem pod wulkan 7-8:30 - czas na wejście do wulkanu 8:30-9:00 - powrót do hostelu, śniadanie i wyjazd do Probolinggo Idziemy za tłumem, dochodzimy do niedużego placyku (view point), na którym będziemy czekać na wschód słońca, ludzi jest już sporo. Zajmuje strategiczne miejsce przy barierce i tam postanawiam czekać ![]() ![]() Załącznik: IMG_2236.JPG [ 83.58 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2255.JPG [ 100.66 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Powoli wyłania się Bromo.. aparaty w pogotowiu ![]() Załącznik: IMG_2240.JPG [ 131.24 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Ale dopiero mocno oświetlony robi wrażenie.. Załącznik: IMG_2267.JPG [ 110.82 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2284.JPG [ 145.29 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2283.JPG [ 113.16 KiB | Obejrzany 18035 razy ] A tak to wygląda od "kuchni" ![]() Załącznik: IMG_2319.JPG [ 131.75 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Słońce pięknie oświetla również pobliską okolicę Załącznik: IMG_2287.JPG [ 109.2 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2292.JPG [ 86.37 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Teren wokół wulkanów to tzw. Sand Sea, czyli Morze Piasku Załącznik: IMG_2326.JPG [ 119.41 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2331.JPG [ 170.54 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Semeru puścił chmurkę ![]() Załącznik: IMG_2312.JPG [ 141.53 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Po zakończeniu podziwiania Bromo udajemy się z powrotem do jeepa, po drodze skusiliśmy się jeszcze na herbatę. Tak jak pisałam, było tylko 4 st. C. To, co naprawdę przydaje się na Bromo to na pewno ciepłe rękawiczki, szalik i gruba bluza/kurtka.Zjeżdżamy jeepem na sand sea, w pewnym momencie dojeżdżając do miejsca parkowania wszystkich jeepów. Stamtąd każdy idzie do wulkanu sam, mamy wrócić do jeepa o 8:30. Załącznik: IMG_2358.JPG [ 116.63 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2359.JPG [ 120.06 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2360.JPG [ 111.38 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Gdy tylko wysiadamy z jeepa w mgnieniu oka pojawiają się Indonezyjczycy z końmi/osiołkami, które za niewielką opłatą mogą nas dowieźć prawie pod sam krater (zostanie do pokonania tylko jakieś 250 schodów). Załącznik: IMG_2357.JPG [ 131.23 KiB | Obejrzany 18035 razy ] W oddali wejście do krateru (widać schody) Załącznik: IMG_2364.JPG [ 129.91 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Dochodzimy do wniosku, że nogi własne mamy, zwierząt męczyć nie będziemy ![]() Po drodze mijamy hinduistyczną świątynię Załącznik: IMG_2345.JPG [ 252.76 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Niestety droga bardzo pyli, a konie i osiołki podnoszą pył w powietrze. Ciężko się idzie, na pewno przydałyby się maski (chociażby takie z apteki), zakładam na nos chustę, trochę pomaga. Poza tym koni jest mnóstwo, co chwila trzeba im ustępować, schodzić na bok, co nie jest łatwe, bo droga prowadzi wąskim wąwozem. Załącznik: IMG_2375.JPG [ 174.86 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2382.JPG [ 142.58 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2372.JPG [ 217.32 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2383.JPG [ 191.8 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Po około pół godziny dochodzimy do krateru, czuć zapach siarki, ale czymże on jest w porównaniu do smrodu z Ijena ![]() Załącznik: IMG_2401.JPG [ 195.35 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2385.JPG [ 133.28 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Z góry widoki są niesamowite - można powiedzieć księżycowe ![]() Załącznik: IMG_2415.JPG [ 212.66 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2431.JPG [ 218.82 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Załącznik: IMG_2432.JPG [ 228.68 KiB | Obejrzany 18035 razy ] Co prawda wycieczka na Bromo nie budzi tylu emocji co wyprawa na Ijen, tłumy turystów też nie są fajne, ale nieziemskie krajobrazy są naprawdę warte zobaczenia ![]() Cena wejścia do Parku Narodowego to 217.500 idr.Idąc na Bromo warto wziąć ze sobą - tak jak pisałam - ciepłe ubranie, poza tym czołówkę i gorsze (najgorsze) buty - ja swoje zostawiłam w koszu w hostelu w Cemoro Lawang, nie nadawały się już do niczego, ale taki był plan ![]() To tyle z jawajskich wulkanów, do zobaczenia w Jogjakarcie - naszym ostatnim przystanku w Indonezji! ![]() |
Autor: | przemos74 [ 21 Lis 2015 17:43 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Jaka była sumaryczna cena wycieczki na wschód słońca i Bromo? |
Autor: | olajaw [ 21 Lis 2015 22:03 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
U nas było trochę inaczej, bo mieliśmy wycieczkę z Peramy dokładnie tę http://www.peramatour.com/80-Special%20 ... -Tour.html i w nią był wliczony sam przejazd z Kuty przez Ijen, Bromo do Jogji i cały transport na/z wulkanów. Dodatkowo płaciliśmy za zakwaterowanie i wejściówki do Ijena czy Bromo (ceny powyżej). Nie wiem ile by kosztowała wycieczka na samo Bromo. Tu jest np. z Kuty aż do Jogji ze zwiedzaniem Bromo http://www.peramatour.com/78-Special%20 ... -Tour.html za 600tys idr. Na taką wycieczkę z full opcją trzeba by wliczyć dojazd do/z Cemoro Lawang, nocleg, dojazd do Bromo jeepem i wejściówka do Parku Narodowego. Wszystko zależy też skąd będziesz startował ![]() |
Autor: | olajaw [ 04 Gru 2015 00:39 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Jogjakarta lub Yogyakarta, albo też po prostu Jogja ![]() ![]() ![]() ![]() Nasz dojazd do Jogji niestety był udręką, ok.12h w busie z Probolinggo wlekło się niemiłosiernie..czytanie/spanie/gry/gapienie się przez okno i od początku.. Niestety za oknem bardzo mało ciekawych widoków, Jawa w tej części jest mało malownicza, czasem wychylił się jakiś wulkan, a tak to nic specjalnego. Spokojnie mogliśmy dojechać do Surabayi i polecieć z niej do Jogji samolotem - taką formę polecam przyszłym zwiedzającym ![]() Chyba jeszcze w Kucie znaleźliśmy całkiem niezły nocleg w hotelu Rengganis http://pl.tripadvisor.com/Hotel_Review- ... _Java.html - przyjemny, klimatyczny z niedużym basenem. Pokoje za 250tys./noc ze śniadaniem i AC. Lokalizacja nie była idealna, ale na spacer akurat ![]() ![]() Pierwszego dnia po obfitym śniadaniu (bufet) udaliśmy się w stronę najbardziej znanej ulicy Jogji, czyli Malioboro. W sumie większego planu nie mieliśmy, a dzień okazał się całkiem ciekawy - dlatego też podzielę się z Wami sporą ilością zdjęć ![]() Początkowo szliśmy małymi uliczkami, gdzie był całkiem przyjemny klimat i w miarę czysto jak na Indonezję ![]() Załącznik: IMG_2441.JPG [ 204.52 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2448.JPG [ 225.06 KiB | Obejrzany 17133 razy ] PDI - Demokratyczna Partia Indonezji ![]() Załącznik: IMG_2443.JPG [ 239.8 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2450.JPG [ 185.5 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2453.JPG [ 215.79 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2454.JPG [ 251.16 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2458.JPG [ 250.92 KiB | Obejrzany 17133 razy ] im bliżej "centrum" tym mniej czysto ![]() Załącznik: IMG_2461.JPG [ 248.78 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Kto raz był w Azji ten wie co znajduje się w tych niedużych butelkach - czasami Absoluta ![]() Załącznik: IMG_2465.JPG [ 232.83 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Promo na Ramadan ![]() ![]() Załącznik: IMG_2468.JPG [ 249.89 KiB | Obejrzany 17133 razy ] A tymczasem po drodze przygrywała nam ekipa muzyków ![]() Załącznik: IMG_2470.JPG [ 248.36 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Amsterdam? Wenecja? Nie! To Jogja! Nie sposób się pomylić ![]() Załącznik: IMG_2472.JPG [ 244.6 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2478.JPG [ 197.88 KiB | Obejrzany 17133 razy ] I powoli po ok.20-30min. docieramy do Malioboro, najbardziej znanego "deptaka" ze sklepami/stoiskami z pamiątkami i nie tylko. Niestety w naszej ocenie dużo kiczu i tandety :/ A zaczyna się tak miło.. suszonymi rybkami Załącznik: IMG_2480.JPG [ 247.33 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2481.JPG [ 231.85 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Po Jogji można poruszać takimi "rikszami", jeżdzą wszędzie i możemy być pewni, że ich kierowcy zaproponują nam swoje usługi ![]() Załącznik: IMG_2483.JPG [ 239.37 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2484.JPG [ 225.13 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Chińska część Malioboro Załącznik: IMG_2487.JPG [ 246.64 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2491.JPG [ 152.71 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Postanowiliśmy i my skorzystać z niedużej podwózki do pałacu Kraton ![]() Załącznik: IMG_2499.JPG [ 147.86 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Pałac Kraton (Keraton) to kolejna z atrakcji Jogji, pałac a w sumie kompleks pałacowy sułtana znajduje się na sporym obszarze i składa się z wielu części. Są tam m.in. baseny, ogród i meczet. Jest ogólnie dostępny dla zwiedzających, ale w określonych godzinach, bowiem nadal służy władzom. ZUPEŁNIE przypadkiem trafiamy na przewodnika, który oczywiście z wielką chęcią oprowadzi nas po kompleksie ![]() A jest na co popatrzeć - robione na naszych oczach lalki to bohaterzy jawajskiego teatru cieni Wayang - przedstawienia, które na pewno warto zobaczyć będąc na Jawie (niestety nam się nie udało). Lalki są wykonywane z bawolej wysuszonej skóry, w której, za pomocą młotka i dłuta robione są wszystkie elementy/wzory nawet te najmniejsze. Materiał wygląda jak ażurowy, aż trudno uwierzyć, że robione są ręcznie. Załącznik: IMG_2500.JPG [ 165.82 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2501.JPG [ 173.17 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2502.JPG [ 219.86 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Na koniec lalki są malowane, każdy kolor oznacza co innego, każdy wzór ma swoje odniesienie, a wszystkie tworzą spójną całość. Załącznik: IMG_2504.JPG [ 194.81 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Z warsztatu przeszliśmy przez sklep, w którym można było nabyć różnego rodzaju lalki używane w jawajskim teatrze. Wszystkie robione i malowane ręcznie. Załącznik: IMG_2506.JPG [ 254.2 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2507.JPG [ 217.85 KiB | Obejrzany 17133 razy ] A tutaj już kolejne "przypadkowe" miejsce - sklep z kawą luwak, można spróbować, powąchać i zakupić kopi luwak ![]() Załącznik: IMG_2509.JPG [ 170.39 KiB | Obejrzany 17133 razy ] i kawa jego produkcji ![]() Załącznik: IMG_2510.JPG [ 242.73 KiB | Obejrzany 17133 razy ] I w końcu jedno nieprzypadkowe miejsce czyli tereny pałacu ![]() Załącznik: IMG_2527.JPG [ 227.32 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2526.JPG [ 236.55 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2519.JPG [ 153.71 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2512.JPG [ 197.14 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2514.JPG [ 98.22 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Załącznik: IMG_2517.JPG [ 115.49 KiB | Obejrzany 17133 razy ] Tyle na dziś. W następnym poście świątynie Borobudur i Prambanan i nasze próby poruszania się indonezyjską komunikacją miejską ![]() |
Autor: | olajaw [ 13 Gru 2015 01:38 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Drugi dzień w Jogji to dzień świątyń i tym razem postanowiliśmy zaufać naszej wspaniałej orientacji geograficznej, znajomości rozkładu komunikacji miejskiej w Jogji oraz innym zdolnościom o charakterze lokacyjno-geograficznym ![]() ![]() ![]() ![]() Dla ułatwienia mapka: https://lklcbemfarmasiugm.files.wordpre ... _jogja.jpg Linia 2A dowiozła nas do dworca autobusowego - terminal Jombor skąd jeżdżą bezpośrednie autobusy do Borobudur. Autobusu nie trzeba specjalnie szukać, po dworcu chodzi pan-nawoływacz "Booooorobudur??!!!!!!??!!!!" i zbiera wszystkich chętnych ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Załącznik: WP_20150622_006.jpg [ 221.14 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Świątynia Borobudur - dla niektórych jedna z największych buddyjskich świątyń na świecie, dla innych must see w Indonezji, dla jeszcze innych budowla znana z Cywilizacji, a dla jeszcze innych z okładki indonezyjskiego LP ![]() ![]() Załącznik: IMG_2530.JPG [ 255.77 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2534.JPG [ 169.09 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2543.JPG [ 194.3 KiB | Obejrzany 16761 razy ] Borobudur to kamienna świątynia w kształcie piramidy, zbudowana na przełomie VIII i IX w. Składa się z kilku tarasów połączonych schodami, z których na pierwszych możemy podziwiać płaskorzeźby ze scenami z życia Buddy, Załącznik: IMG_2536.JPG [ 200.44 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2537.JPG [ 239.69 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2539.JPG [ 248.3 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2555.JPG [ 149.26 KiB | Obejrzany 16767 razy ] a na kolejnych znajdują się tzw. stupy - nazywane przez nas dzwoneczkami lub cyckami ![]() Załącznik: IMG_2559.JPG [ 134.19 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2594.JPG [ 200.2 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2603.JPG [ 166.22 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Świątynia nie posiada wnętrz, zwiedza się ją spacerując pośród kolejnych tarasów pokonując łącznie 6km. Jest położona w pięknym otoczeniu zalesionych wzgórz i gęstej dżungli. Załącznik: IMG_2588.JPG [ 186.19 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2606.JPG [ 253.24 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2656.JPG [ 211.86 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Świątynia jest niezwykła, jej świetne położenie i niesamowita konstrukcja robią naprawdę wielkie wrażenie. Załącznik: IMG_2676.JPG [ 245.66 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2679.JPG [ 148.06 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Po wyjściu ze świątyni czeka nas kilka kolejnych kilometrów do przejścia pomiędzy.. stoiskami, straganami i wśród naciągaczy.. Jeszcze gdyby tam było coś sensownego do kupienia.. ![]() Przez naszą dość długo trwającą podróż do Borobudur zaczęliśmy zastanawiać się czy zdążymy do Prambanan, który leży na przedmieściach Jogji, ale po jej drugiej stronie (wschodniej). Zaczęliśmy więc szukać taksówki, która zawiozłaby nas do Prambanan. Z pomocą przyszli mili tubylcy stojący przy sklepach z napojami. Był jeszcze jeden mały problem - otóż musieliśmy zahaczyć o biuro linii lotniczych Sriwijaya Air na lotnisku lub gdziekolwiek, ponieważ... dzień wcześniej mój kochany mąż zakupił nam bilety Jogja-Dżakarta i wpisał moje.. panieńskie nazwisko ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Normalnie do Prambanan można dojechać zwykłym miejskim autobusem nr 1A z centrum Jogji (ok.40min). Naszym kierowcą była sympatyczna Indonezyjka, niestety nie mogę sobie za nic przypomnieć ile płaciliśmy za podróż do Prambanan i potem do hotelu, ale nie była to wysoka kwota. Prambanan to z kolei świątynny kompleks hinduistyczny, zbudowany w IX w. Poświęcony jest trójce bóstw hinduizmu, czyli Brahmie, Wisznu i Śiwie. Wiele elementów kompleksu zostało zniszczonych przez trzęsienia ziemi i nie wszystkie udało się odbudować. Wielu osobom Prambanan przypomina Angkor Wat i jest do niej porównywany - nie byłam, ale raczej Angkor jest sporo większy ![]() Załącznik: IMG_2685.JPG [ 222.85 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2704.JPG [ 129.2 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2708.JPG [ 223.3 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Najważniejsza część Prambanan to trzy główne świątynie poświęcone każdemu z bóstw, z których najwyższa to candi siva. Na świątyniach możemy podziwiać płaskorzeźby ze scenami z życia bóstw i ich rodzin. Załącznik: IMG_2710.JPG [ 219.4 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2711.JPG [ 245.53 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2712.JPG [ 218.44 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Obok trzech największych świątyń skierowanych na wschód stoją również trzy świątynie poświęcone "pojazdom"-zwierzętom danego bóstwa, którymi są: dla Śiwy - byk, dla Wiszny - garuda (ptak przedstawiający złotego orła, narodowy symbol Indonezji) a dla Brahmy - łabędź. Do świątyń można wejść, w niektórych znajdziemy posągi bóstw. Załącznik: IMG_2719.JPG [ 130.89 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2722.JPG [ 160.94 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2723.JPG [ 173.17 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Prambanan znajduje się na większym obszarze, jednak duża część to ruiny świątyń. Załącznik: IMG_2724.JPG [ 136.69 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2727.JPG [ 170.03 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Załącznik: IMG_2730.JPG [ 245.41 KiB | Obejrzany 16767 razy ] Obie świątynie bardzo spektakularnie wyglądają przy zachodzie czy wschodzie słońca, stąd też wiele wycieczek oferuje zwiedzanie w tej porze, ale trzeba się wtedy niestety liczyć z dużym tłumem. Powoli zbliża się koniec relacji i małe podsumowanie ![]() |
Autor: | olajaw [ 26 Gru 2015 19:45 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Ok, zanim parę słów podsumowania to jeszcze kilka linijek o naszym locie do Dżakarty i powrocie do Europy. Lot z Jogji linią Sriwijaya Air był rano o 10:30, trwał 1h10. Oprócz pomyłki mojego męża, dzięki której musieliśmy wydać kolejne 180zł na drugi bilet, było dość blisko, żebyśmy wszyscy nie dolecieli z Jogji do Dżakarty ![]() ![]() ![]() ![]() Początkowo nasz lot miał być przy bramce 2 (z tego co pamiętam są 4), tam grzecznie czekaliśmy, jednak dość długo nic się tam nie działo.. 9:30..9:45...9:55 cisza.. jakoś po 10:00 zaczęłam się rozglądać i z szybko bijącym sercem zauważyłam, że własnie kończy się boarding do Dżakarty z bramki nr 4 ![]() ![]() Lot był spokojny, maszyna może nie najnowsza, ale widoki rekompensowały niedogodności - nad nami co chwila wyłaniał się któryś z jawajskich wulkanów. Załącznik: WP_20150623_002.jpg [ 133.97 KiB | Obejrzany 15797 razy ] Załącznik: WP_20150623_006.jpg [ 136.84 KiB | Obejrzany 15797 razy ] Wylądowaliśmy o czasie i czekał na nas kilkugodzinny stop w Dżakarcie. Lotnisko spore, internet działał, więc było co robić ![]() Nasz lot powrotny był składakiem linii Eithad Airways: Dżakarta-Abu Dhabi-Mediolan. O ile do Abu Dhabi lecieliśmy bardzo wygodnie - każdy na swoim potrójnym siedzeniu ![]() ![]() Warunki jak widać na załączonych fotach (wybaczcie za jakość, ale nie miałam siły wyjmować aparatu), mocno średnie, zwłaszcza w porównaniu z KLM'em, którym lecieliśmy na Bali. Załącznik: WP_20150623_013.jpg [ 213.06 KiB | Obejrzany 15797 razy ] Załącznik: WP_20150623_014.jpg [ 228.86 KiB | Obejrzany 15797 razy ] Załącznik: WP_20150623_021.jpg [ 203.73 KiB | Obejrzany 15797 razy ] Załącznik: WP_20150623_016.jpg [ 255.5 KiB | Obejrzany 15797 razy ] Załącznik: WP_20150623_018.jpg [ 231.16 KiB | Obejrzany 15797 razy ] Najgorszą częścią całego powrotu było oczekiwanie w Abu Dhabi, pierwotnie miało to był ok.3,5h, ale przylecieliśmy trochę wcześniej i ten czas się wydłużył. A na lotnisku klima na może z +10st., brak wygodnych siedzeń, a że był to środek nocy to byliśmy mocno śpiący (wylot g.2:25). Załącznik: WP_20150623_022.jpg [ 191.33 KiB | Obejrzany 15797 razy ] Załącznik: WP_20150624_004.jpg [ 240.81 KiB | Obejrzany 15797 razy ] A tu jeszcze fajny zestaw z Etihad - pomocnik śpiocha ![]() ![]() Załącznik: WP_20151030_003.jpg [ 201.77 KiB | Obejrzany 15797 razy ] Pozostało nam więc tylko powiedzieć "żegnaj Indonezjo!" Załącznik: IMG_2751.JPG [ 127.86 KiB | Obejrzany 15797 razy ] Załącznik: IMG_2758.JPG [ 85.91 KiB | Obejrzany 15797 razy ] Załącznik: IMG_2759.JPG [ 103.56 KiB | Obejrzany 15797 razy ] ..i "witaj Europo!" ![]() Załącznik: WP_20150624_003.jpg [ 135.42 KiB | Obejrzany 15797 razy ] O 7:15 dolecieliśmy do Mediolanu na lotnisko Malpensa, a stamtąd jeszcze "tylko" zmiana lotniska na Linate (pociągiem na Milano Centrale + bus spod Milano Centrale na Linate). A o 11:50 ostatni lot do Warszawy Alitalią, by zaraz na miejscu powiedzieć "omg jaki tu porządek panuje na ulicy" ![]() ![]() PODSUMOWANIE Nasze koszty podzieliłam na kilka działów (oprócz pamiątek i jedzenia): Loty 1. Mediolan-Amsterdam-Singapur-Bali i Dżakarta-Abu Dhabi-Mediolan =1567 zł (flipo.pl promocja KLM i Etihad z marca 2015 r.) 2. Warszawa Okęcie-Mediolan Bergamo = 248zł (z bagażem rejestrowanym) (Wizzair) 3.Mediolan Linate-Warszawa Okęcie =279zł (Alitalia) 4. Labuan Bajo-Bali Denpasar =402zł (Wings Air) 5. Jogjakarta-Dżakarta =185zł łącznie na osobę =2681 zł (naszym największym błędem były loty w trakcie trwania Expo w Mediolanie-stąd wysokie ceny dolotu i powrotu z Milano i wylot w Boże Ciało, ale oczywiście wiązało się to z chęcią wykorzystania dnia wolnego). Noclegi 1. Bali, Ubud - Jiwa's House 4noce =łącznie 1.150.000 idr (za pokój, 2x bez klimy, 2x z klimą) 2. Bali, Padang Bai - Made Homestay 1noc =150.000 idr (za pokój) 3. Gili Air - Toro Toro Bungalows 4noce =łącznie 800.000 idr (za bungalow z klimą) 4. Labuan Bajo - Gardena Bungalows 1noc =420.000 idr (za pokój z klimą) 5. Kuta, Bali - Gong Corner Guest House 1 noc =200.000 idr (za pokój z klimą) 6. Sempol, Jawa - Catimor Homestay 1noc = 250.000 idr (za pokój na 3os.) 7. Cemoro Lawang - Homestay Tengger 1noc = 350.000 idr (za pokój na 3os.) 8. Jogjakarta - Hotel Rengganis 3noce =750.000 idr (za pokój z klimą) łącznie na osobę =714 zł za 16 noclegów "Atrakcje" 1. Rejs Lombok-Flores - 2.000.000 idr 2. wycieczka Kuta-Ijen-Bromo-Jogja = 1.100.000 idr 3. wejście na Ijen z blue fire = 250.000 idr 4. wstęp na Bromo = 217.500 idr 5. Uluwatu wstęp = 20.000 idr 6. Mengwi Temple wstęp = 15.000 idr 7. Ulun Danu Bratan wstęp = 30.000 idr 8. Bali Butterfly Park wstęp = 85.000 idr 9. Tanah Lot wstęp = 30.000 idr 10. Pola ryżowe Jatiluwih = 20.000 idr 11. wodospad Sekumpul wstęp+przewodnik =35.000 idr 12. Bat Cave Temple wstęp = 10.000 idr 13. Tirtagangga wstęp = 20.000 idr 14. snorkling na Gili Air = 80.000 idr 15. wstęp do Parku Komodo = 260.000 idr 16. wstęp Borobudur+Prambanan = 300.000 idr łącznie na osobę = 1663 zł (sporo, ale 2/3 tych kosztów to rejs i wycieczka na wulkany, a rejs to również noclegi+posiłki, więc 3w1) Inny transport 1. Taxi lotnisko Denpasar-Ubud = 250.000 idr (na 3os.) 2. Objazdówka Bali (kierowca, auto, paliwo) 4dni = 1.600.000 idr (na 3os.) 3. Łódź Padang Bai-Gili Air = 250.000 idr (za os.) 4. Taxi lotnisko Labuan Bajo = 50.000 idr (za 3os.) 5. Bilety autobusowe Borobudur = 23.000 idr (za os.) 6. Bilety - dojazd do lotnisk w Mediolanie ok.20 euro łącznie na osobę = 410 zł CAŁOŚĆ ŁĄCZNIE 5468 ZŁ na osobę za 20dni (loty, noclegi, atrakcje, inny transport) Na pewno można było taniej, ale myślę, że i tak wyszło nieźle jak na warunki w jakich spaliśmy i na dość napięty plan (dużo "atrakcji"). Gdybym miała z czegoś zrezygnować to hmm.. ciężko by było ![]() ![]() Dziękuję za uwagę, dziękuję wszystkim, którzy dobrnęli do końca i przepraszam za rozwlekłość w pisaniu, ale niestety nie każdy ma czas codziennie dodawać posta. Ach i dziękuje za nieliczne, a miłe słowa w trakcie relacji. Mam nadzieję, że pomimo małego zainteresowania przyda się ona przyszłym odwiedzającym ten niesamowity kraj ![]() |
Autor: | Mikolaj2206 [ 13 Sty 2016 13:38 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Super relacja. Właśnie zastanawiam się nad kupnem biletów na Bali z promocji Qatara - 2520 zł na osobę za lot z i do Warszawy wygląda przyzwoicie. Poleciłabyś Bali na podróż poślubną w czerwcu? ![]() ![]() Plan to mniej więcej 6 dni Bali i 3 noce Lembongan. Co byś poleciła na Bali przez te 6 dni? |
Autor: | olajaw [ 13 Sty 2016 14:48 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Dziękuję @Mikolaj2206 ![]() Myślę, że Bali na podróż poślubną nadaje się idealnie ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ps.Cena niezła jak na Bali, ale bywają niższe, więc zastanówcie się ![]() |
Autor: | Ryglu [ 13 Sty 2016 14:56 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Fantastyczna relacja! ![]() Sporo informacji przyda mi sie do naszego tegorocznego 3 tygodniowego wypadu do Indonezji w lipcu. Czy ten laczony bilet na swiatynie Borobudur+Prambanan jest do wykorzystania tego samego dnia czy mozna go rozdzielic na dwa dni? Przyjezdzamy nocnym pociagiem do Jogji I od razu chcielismy pojechac na Wschod Slonca do Prambanan, a nastepnego dnia na zachod do Borobudur. Czy wiesz tez moze, o ktorej odjezdzaja ostatnie busy z Borobudur do Jogji? Tak zeby nie lapac taksowki na powrot po zachodzie slonca ![]() Dzieki wielkie z gory za informacje! |
Autor: | olajaw [ 13 Sty 2016 19:49 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
@Ryglu dziękuję ![]() Ten bilet jest na jeden dzień w godzinach tak jak na nim napisane, więc chyba będzie Wam lepiej kupić oddzielne bilety. A co do ostatniego busa z Borobudur to w Lonely Planet (Maj 2013) twierdzą, że jest o 16:30 ![]() |
Autor: | Ryglu [ 14 Sty 2016 13:50 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
@olajaw - Super, dziekuje bardzo za informacje. I tak chyba zbyt ambitnie do tego podszedlem po tylu godzinach podrozy. Przyda sie to popoludnie I wieczor na odpoczynek przed kolejnymi atrakcjami. Jesli cos mi sie przypomni to napisze PW jesli nie masz nic przeciwko ![]() Pozdrawiam |
Autor: | olajaw [ 14 Sty 2016 20:12 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Jasne nie ma problemu ![]() ![]() |
Autor: | TikTak [ 21 Sty 2016 13:46 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Zdjęcia FAN-TAS-TYCZ-NE ! A relacja KA-PI-TAL-NA ! ![]() No to zapragnąłem zobaczyć Indonezję. Trzeba się szczepić? |
Autor: | miriam [ 21 Sty 2016 14:42 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
@olajaw Przeczytałam relacje i jestem pod wrażeniem.Jak dla mnie pierwsze miejsce za 2015.Zdjęcia faaaaantastyczne i dzięki za wiele cennych wskazówek ,które można wykorzystać planując tam pobyt.Pozdrawiam. |
Autor: | olajaw [ 21 Sty 2016 18:11 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
@miriam i @TikTak DZIĘ-KU-JĘ za miłe słowa!!! ![]() ![]() Co do szczepień - to standardowo w Azji płd-wsch., czyli szczepienia są zalecane, ale nie obowiązkowe. Ale myślę, że warto mieć, to taka inwestycja na przyszłość ![]() ![]() |
Autor: | Maxi1982 [ 22 Lut 2016 14:47 ] |
Temat postu: | Re: 17 508 wysp i jeden kraj, czyli relacja z Indonezji :) |
Zakochałem się!!!!! Dzięki za świetną relację!!! Kończąc czytać o tych wspaniałych miejscach zmodyfikowałem plan na tegoroczne wakacje nie Albania tylko INDONEZJA!!!!! Hmmm żona bedzie zachwycona ale znajomi mnie zabiją ![]() ![]() olajaw napisał(a): Świetna relacja i fantastyczne zdjęcia - bez niepotrzebnych efektów i dodatków, natura broni się sama ![]() Jakoś nigdy do USA mnie nie ciągnęło, ale jak już się przełamię i będę jechać to zrobię taką trasę jak Wy ![]() a teraz w drugą stronę ![]() Wiem że twoja relacja będzie solidnym fundamentem pod nasza wyprawę. P.S. W razie pytań mogę Cię pomęczyć? ![]() Pozdrawiam: MAX |
Strona 2 z 4 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |